Reklama

Siły zbrojne

Nowe rakiety systemu Pancyr-S1 zwiększą jego zasięg i zdolność zwalczania szybkich celów

Fot. ShinePhantom/Wikimedia Commons/CC BY SA 3.0.
Fot. ShinePhantom/Wikimedia Commons/CC BY SA 3.0.

Artyleryjsko-rakietowy system przeciwlotniczy Pancyr-S ma zostać zmodyfikowany do końca roku i wyposażony w nowy typ pocisków. Zmiany mają na celu zwiększenie o 1/3 zasięgu rakiet oraz wzrost zdolności do zwalczania szybkich celów, takich jak np. pociski manewrujące.

Jak poinformował zastępca dowódcy rosyjskich wojsk przeciwlotniczych, pułkownik Jurij Murawkin, nowe pociski mają być gotowe do produkcji przez końcem bieżącego roku. Obecnie trwają ich testy, obejmujące zwalczanie celów imitujących pociski kierowane i inne rodzaje broni precyzyjnej. Cele do których strzelano na poligonie rakietowym Aszuluk osiągały prędkość 1000 m/s. 

Nowe pociski osiągają nie tylko bardzo wysoką prędkość i precyzje, ale ich zasięg operacyjny został zwiększony z 20 do 30 km. Jak informuje płk Murawik, pomimo zwiększonych wymiarów pociski nie wymagają zmian w budowie wyrzutni i pojazdu.

Zmodernizowane systemy przeciwlotnicze Pancyr-S1 mają trafić do jednostek w połowie 2016 roku. Natomiast jak zapowiada Tulskie biuro projektowe, obecnie trwają prace nad unowocześnieniem systemu Pancyr-SM. Pierwotnie miał on trafić do służby już w 2015 roku. Wprowadzenie nowych pocisków do obecnie produkowanych systemów Pancyr-S1 jest więc prawdopodobnie doraźnym rozwiązaniem, mającym wypełnić lukę wynikającą z opóźnienia. 

Reklama

Komentarze (10)

  1. Andy

    W Syryjskim konflikcie samolot z Izraela namiezyl i wykonczyl takiego Pancyra mimo ze maszyneria byla aktywna,ladnie to wyglada na zdjeciu i nic wiecej.

  2. Darek S.

    Co by nie pisać, nam by się coś takiego jak Pancyr przydało bardzo. A to, że nie rozwijaliśmy i nie modernizowaliśmy żadnych konstrukcji to wina braku polskich inwestorów w przemyśle zbrojeniowym. Przy prywatyzacji w latach 90-tych decydenci dopilnowali, aby żadni wredni kapitaliści w Polsce za bardzo się nie wzbogacili, tak jak to miało miejsce w Rosji. Zanim powstał na dobre polski kapitalizm, cała gospodarka znalazła się w rękach kapitału zagranicznego. Stąd chroniczny brak polskich kapitalistów, którzy mogliby tak jak to ma miejsce w WB Electronics rozwijać nasz przemysł obronny. Czy ktoś widział wydajne, konkurencyjne przedsiębiorstwo państwowe. Przecież inwestowanie w takie firmy to klapa murowana. Wyjątki tylko potwierdzają regułę.

    1. Przyjaciel

      Panie Darku S. - Proszę nie zapominać o początku.

  3. Jan Sztorm

    Faktycznie przy zwalczaniu pocisków manewrujących, naprowadzanie radiokomendowe ma wciąż sens. Taki pocisk manewrujący, w głębi bronionego terytorium jest pozbawiony wsparcia elektronicznego więc zakłócenie naprowadzania radiokomendowego nie istnieje. Tak więc Pancyry są przydatne do osłony obiektów w głębi terytorium i głównie do zwalczania mniej wyrafinowanych celów: pociski manewrujące, śmigłwce, samoloty transportowe.

    1. z prawej flanki

      - gdy w latach osiemdziesiatych poprzedniego tysiaclecia zapanowala w "ludowej" Polsce histeria w temacie Pershingów i manewrujacych rakiet Cruise ,to jednym z pomyslów na zwalczanie tych ostatnich mialo być...wysadzanie charakterystycznych ,orientacyjnych punktów terenowych i urbanistycznych na potencjalnej trasie ich przelotu a nawet niwelowanie calych wzniesień.

    2. prześmiewca

      Naprowadzanie radiokomendowe ZAWSZE ma sens, ale jego wadą, podobnie jak wiązki prowadzącej, jest spadek dokładności wraz ze wzrostem odległości oraz (przy wiązce prowadzącej tego nie ma) pojawiające się wraz z odległością nieuniknione opóźnienia w pętli sterowania. Dodatkowo zniszczenie stacji kierującej wyłącza z gry odpalone już pociski. Przy systemach bliskiego (jak na dzisiejsze czasy, dawniej to byłby średni zasięg!) zasięgu jednak to nie jest istotne. Największą zaletą naprowadzania komendowego (nie tylko za pomocą radia) jest prosta konstrukcja pocisku, a więc jego niska cena. Elektronika może być prymitywna (tylko "zdalne sterowanie" bez "inteligencji") a jeszcze bardziej prymitywna może być mechanika - brak tu kosztownej stabilizowanej żyroskopowo głowicy naprowadzającej obecnej w pociskach IR czy aktywnych/półaktywnych radarowych. Zakłócić system radiokomendowy (nie mówiąc o np. laserowym) jest akurat zdecydowanie trudniej niż radar czy głowicę IR, więc podatność na zakłócenia zdecydowanie nie jest wadą systemów radiokomendowych. Pancyry nie są do "mniej wyrafinowanych" celów, tylko do wszystkich mieszczących się w granicach możliwości Pancyra, a te są bardzo wysokie i chyba nie mają równorzędnego lub lepszego odpowiednika za granicą.

  4. Miroo

    "pomimo zwiększonych wymiarów pociski nie wymagają zmian w budowie wyrzutni i pojazdu." I to jest wartościowa zmiana... nawiasem mówiąc: nie stać nas na konstruowanie i budowę dużych rzeczy: nowych samolotów, śmigłowców, ba nawet czołgów a inne pojazdy opancerzone musimy skorzystać w dużej mierze z doświadczeń innych i adaptować je do swoich potrzeb... ale niewybaczalnym błędem było to, że nie ulepszaliśmy tego co mamy i nie robiliśmy nowych i ulepszonych rzeczy mniejszych na co było nas stać... przespanie modernizacji amunicji, późne zajęcie się bronią indywidualną czy przespanie rewolucji dronów - to niewybaczalne błędy...

    1. Axon

      Błędy czy ciężka codzienna praca dla wielkiej Rassiji? Gdyby to były pojedyncze przypadki możnaby to nazwać błędami. Jakieś 15 lat temu byliśmy bliscy skonstruowania przeciwpancernego pocisku moździerzowego 120 mm z głowicą kumulacyjną samodzielnie naprowadzającego się na cel (kryptonim Rad, taki analog szwedzkiego Stryxa). Praca z "niewiadomych" powodów została przerwana. W zamian żeby gawiedź i ciekawscy posłowie się nie zorientowali, uruchomiono program budowy pocisku Rad-2, tyle że był o zwykły pocisk kasetowy, bez elementów samonaprowawadzania.

  5. skiud

    A kiedy nasze rakiety ala Pancyr, czyli "Błyskawica"? Ktoś coś wie?

    1. Jugol

      Nigdy! aluminiowa zbawka-model z salonu kieleckiego to tylko pic dla naiwnych. Kto w Polsce mialby potrafic zbudowac rakiete o sensownych osiagach, zintegrowac z radarami i systemami lacznosci ??? potem przeprowadzic dlugie testy, strzelania poligonowe i rozpoczac produkcje seryjną? ile by to kosztowało i ile lat trwało...

  6. Sarmata

    Maładcy - ja dodam, że jak dzielnie ruskie geniusze będą chcieli to nawet rakiety będą latały na Marsa ... albo i dalej!!! A wyprodukują je nawet dwa lata temu - tylko czekają na decyzję, czy aby na pewno. A na serio - ostatnio czytam, co chwilę ich wrzutki, jak to co rusz coś modernizują - i co ciekawe od 2 miesięcy co chwilę nowa super bron w tej rosji ... Zapewne nie ma to nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami.... :)

    1. krzysiek2103

      A potem wychodzą kwiatki w stylu Mig-35. Według statystyk 2.-3. myśliwiec świata ale nie chcą go nawet sami Rosjanie :)

  7. Wkur***Pan

    A to nie jest tak, że jak zwiększono zasięg z 20 do 30, to znaczy, że zwiększono go o połowę, czyli 1/2? A nie 1/3.

  8. fakt

    Żaden amerykański pocisk manewrujący nie osiąga 1000 m/s tylko 3x mniej.

  9. Wojciech

    Mała uwaga, jeżeli zasię wnosi 20 km i zwiększymy go o 1/3 to wzrośnie on o 6 i 2/3 km a nie o 10 km. Dzisiaj test z matematyki był w gimnazjum, warto przejrzeć!

  10. Wojciech

    Mała uwaga, jeżeli zasię wnosi 20 km i zwiększymy go o 1/3 to wzrośnie on o 6 i 2/3 km a nie o 10 km. Dzisiaj test z matematyki był w gimnazjum, warto przejrzeć!

Reklama