Reklama

Siły zbrojne

Norwegia buduje warstwową obronę powietrzną. A Polska?

  • Fot. Staff Sgt. David Owsianka/USAF (domena publiczna)
  • An-32P podczas lotu do celu. Fot. dsns.gov.ua

Władze Norwegii ujawniły plan modernizacji sił zbrojnych, zakładający kompleksowe wzmocnienie obrony przeciwlotniczej, w związku z zagrożeniem ze strony Rosji. Obejmuje on zakup zestawów przeciwlotniczych średniego zasięgu, jak i wzmocnienie istniejących systemów NASAMS. Planuje się także przekazanie zdolności w zakresie OPL siłom Obrony Terytorialnej. Plany Norwegów można też odczytywać w kontekście toczącej się w Polsce dyskusji o kształcie przyszłego systemu obrony powietrznej.

Ministerstwo Obrony Norwegii przedstawiło niedawno plan wzmocnienia zdolności obronnych kraju. Jako jeden ze strategicznych programów, obok zakupu myśliwców F-35 Lightning II, nowych morskich samolotów patrolowych i czterech okrętów podwodnych (w celu zastąpienia posiadanych sześciu jednostek Ula) wymieniono właśnie budowę obrony powietrznej.

Czym dysponują Norwegowie?

Obecnie siły zbrojne Norwegii posiadają zestawy przeciwlotnicze NASAMS z rakietami AMRAAM, zarówno w wyrzutniach kontenerowych jak i samobieżnych na HMMWV. Dodatkowo, „dolne piętro” obrony powietrznej tworzą zestawy typu Stinger, które jednak znajdują się na wyposażeniu wojsk operacyjnych, a nie sił Obrony Terytorialnej (Gwardii Krajowej).

W projekcie planu modernizacji armii ujęto zakup zestawów przeciwlotniczych „dalekiego zasięgu” wraz z nowymi sensorami. Jednocześnie przewiduje się wzmocnienie zdolności posiadanych obecnie zestawów NASAMS, poprzez dodanie nowych pocisków, o większym zasięgu niż AMRAAM. Zarówno nowo pozyskiwane systemy, jak i modernizowane NASAMS II będą skupiane wokół dwóch baz lotniczych, przygotowanych do rozmieszczenia myśliwców F-35A, oraz przewidywanych obszarów rozmieszczenia sił wzmocnienia NATO w wypadku agresji na Norwegię.

Norwegowie zamierzają też zbudować potencjał przeciwlotniczy Obrony Terytorialnej (Gwardii Krajowej), które obecnie nie dysponują rakietowymi zestawami przeciwlotniczymi i przeciwpancernymi. Informacje w tym zakresie przekazał wcześniej Defence24.pl rzecznik Gwardii Krajowej. Według Barents Observer zestawy przeciwlotnicze i przeciwpancerne ma też otrzymać jednostka wojsk lądowych, odpowiedzialna za ochronę granicy z Federacją Rosyjską.

Wreszcie, trwa realizacja planu sformowania baterii przeciwlotniczej z wyrzutniami rakiet IRIS-T-SLS na zmodyfikowanym podwoziu gąsienicowym M113 (w oparciu o architekturę systemu NASAMS). Ta jednostka ma zapewnić osłonę przeciwlotniczą jedynej norweskiej brygadzie zmechanizowanej (Brigade Nord), wyposażonej w Leopardy 2 i CV-90, w jej skład wchodzi m.in. batalion Telemark, który w 2015 roku brał udział w ćwiczeniu Noble Jump w Polsce.

NASAMS
....i kontenerowych. Fot. Martin Melquist/Forsvaret.

Co zamierzają zakupić?

Z dokumentu wynika, że Oslo zamierza pozyskać zestaw przeciwlotniczy klasyfikowany często jako „średniego zasięgu” (tak określany jest w programie Wisła), a jednocześnie zmodernizować posiadane zestawy NASAMS. Prawdopodobnie otrzymają zdolności rażenia celów na odległościach rzędu około 40 km, co może być zapewnione przez wprowadzenie rakiet AMRAAM-ER czy ESSM.

Z kolei w zakresie systemów średniego zasięgu w grę mogą wejść zestawy SAMP/T, Patriot bądź MEADS. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że ich zakup będzie realizowany jednocześnie z rozszerzeniem strefy rażenia systemów NASAMS. Norwegowie uznali więc najprawdopodobniej, że obydwa systemy są komplementarne, a zmodernizowany NASAMS będzie mógł w większym stopniu odciążyć zestawy średniego zasięgu, dysponujące kosztowniejszymi pociskami o większych możliwościach i przeznaczonymi do zwalczania najtrudniejszych celów.

Co najmniej porównywalne możliwości zwiększenie strefy rażenia celów zestawów krótkiego zasięgu jak NASAMS z rakietami ESSM dają też inne  systemy przeciwlotnicze krótkiego zasięgu, jak np. zestaw CAMM-ER koncernu MBDA UK, izraelski Spyder MR czy niemiecki IRIS-T SL. Wszystkie wymienione systemy są oferowane w polskim projekcie Narew.

Jednocześnie jednak Norwegowie zwiększają bądź planują zwiększenie możliwości bezpośredniej osłony przeciwlotniczej swoich wojsk, i to zarówno sił zmechanizowanych (poprzez dostarczenie im mobilnych systemów rakietowych na bazie transporterów opancerzonych), jak i sił obrony terytorialnej czy odpowiedzialnych za ochronę granicy.

Wymienione jednostki nie miały wcześniej podobnych zdolności. Nie dysponowano ani mobilnymi systemami na bazie transporterów opancerzonych w wojskach operacyjnych, „towarzyszącymi” siłom zmechanizowanym, ani też zestawami przeciwlotniczymi w obronie terytorialnej. Zmiany w tym zakresie, podobnie jak planowany zakup systemów średniego zasięgu z myślą o ochronie baz lotniczych oraz potencjalnych rejonów koncentracji wojsk wsparcia NATO to odpowiedź na pogarszającą się sytuację geopolityczną i zwiększone zagrożenie ze strony Federacji Rosyjskiej.

Po zakończeniu Zimnej Wojny wiele państw na zachodzie Europy nie przywiązywało tak dużej wagi do obrony przeciwlotniczej wojsk lądowych. Np. Amerykanie i Niemcy dysponują obecnie w jednostkach liniowych tylko zestawami średniego i bardzo krótkiego zasięgu (odpowiednio Patriot i Stinger/Avenger/Ozelot), a Brytyjczycy – tylko krótkiego i bardzo krótkiego zasięgu (Rapier 2000, przewidziany do zastąpienia przez CAMM oraz Starstreak), rakiety średniego zasięgu Aster 30 są używane wyłącznie na okrętach Typu 45.

Jednostki OPL w poszczególnych (w tym wyżej wymienionych państwach) podlegały też redukcjom stanów liczebnych. Najbardziej jaskrawym przykładem jest Dania, która choć dysponuje na okrętach systemami zdolnymi do zapewnienia warstwowej osłony przeciwlotniczej (fregaty Iver Huitfeldt, z rakietami SM-2 i ESSM oraz zestawami lufowymi), to w siłach lądowych rozformowała wszystkie pododdziały obrony przeciwlotniczej.

Ozelot
Fot. Luftwaffe/Nicole Balzer

Obecnie planuje się stopniową odbudowę zdolności warstwowej OPL. Niemcy, w ramach zakupu systemu MEADS wprowadzą na uzbrojenie zestawy IRIS-T SL, zapełniające "lukę" między rakietami średniego zasięgu a zestawami bardzo krótkiego zasięgu. Dodatkowo istnieje możliwość, że do Bundeswehry będą wdrożone systemy oparte na KTO Boxer, o większych możliwościach bojowych i przeznaczone do bezpośredniej osłony wojsk. Z informacji opublikowanych przez Defense News wynika, że nowe systemy krótkiego zasięgu będą też przypuszczalnie pozyskane przez US Army Europe. Taka sytuacja jest następstwem uznania zagrożenia ze strony Federacji Rosyjskiej.

Państwa zachodnie po zakończeniu Zimnej Wojny nie przykładały bowiem wagi do naziemnej OPL, gdyż zakładano posiadanie jeżeli nie panowania, to przynajmniej przewagi w powietrzu przez cały czas prowadzonej operacji. Amerykańskie wojska lądowe zostały po raz ostatni zaatakowane z powietrza podczas wojny koreańskiej w latach 50. XX wieku. Obecnie jednak z uwagi na zastosowanie strategii antydostępowej (np. systemów przeciwlotniczych dalekiego zasięgu, pokrywających również obszar rozmieszczenia wojsk własnych) zagrożenie atakiem powietrznym wzrosło, co potwierdza choćby treść niedawnego raportu RAND.

A jak wygląda w tym zakresie sytuacja Polski? Planowane jest pozyskanie systemów przeciwlotniczych Wisła i Narew, ale oba programy są opóźnione. Biorąc pod uwagę obecną sytuację geopolityczną zasadne wydaje się przystąpienie do ich jak najszybszej realizacji, nawet kosztem przesunięć w innych programach, świadczą o tym też plany Norwegów (jednoczesny rozwój NASAMS i planowanie zakupu systemu większego zasięgu). Pozyskiwane zestawy powinny od początku charakteryzować się otwartą architekturą, tak aby - w miarę usprawnień technologii, czy stopniowego transferu do własnego przemysłu, do systemu mogły być wprowadzane nowe rozwiązania, jednak bez konieczności jego przebudowy. Skala i zakres zakupu zestawów Wisła i Narew uzasadniają jak najszerszy udział krajowego przemysłu obronnego, będący też istotnym elementem samego systemu obronnego (zabezpieczenie utrzymania sprzętu, a także jego rozwoju i modernizacji). 

Newa
System Newa-SC, jaki ma być zastąpiony m.in. przez zestawy Wisła. Fot. 34drop.wp.mil.pl

W zakresie "dolnego piętra" polskiej OPL prace są już realizowane, jednostki - zarówno OPL Wojsk Lądowych, jak i pododdziały osłonowe Sił Powietrznych dysponują np. zestawami przeciwlotniczymi Grom, które będą uzupełnione przez systemy Piorun o większych możliwościach bojowych. Podpisano też kontrakt na dostawę zestawów Poprad dla brygad uzbrojonych w KTO Rosomak i pułków przeciwlotniczych. Nie rozwiązano natomiast kwestii bezpośredniej osłony zgrupowań wojsk pancernych (obecnie tę rolę pełnią systemy ZSU-23-4M Szyłka, częściowo ZSU-23-4MP Biała), aczkolwiek przy odpowiedniej konfiguracji to zadanie być może będzie w części realizowane przez zestawy Narew. Jeżeli chodzi o plany Norwegów, to istotne jest m.in. wydzielenie broni przeciwlotniczej również dla jednostek o charakterze ochronnym (OT i wojsk regularnych na granicy z Rosją), jest to potwierdzenie tezy o konieczności przekazania nowoczesnych, lekkich systemów OPL również tym jednostkom.

Zwiększone zainteresowanie systemami obrony powietrznej w krajach NATO może też stanowić okazję do rozszerzenia rynków eksportowych krajowego przemysłu. Jak wiadomo, zestawy Grom są już dostarczane na Litwę. Atrakcyjnym rozwiązaniem dla klientów zagranicznych mogą też się okazać nowsze systemy Piorun (o większej strefie rażenia i podwyższonej odporności na zakłócenia), a także systemy wykrywania i śledzenia celów, w tym np. opracowywane radary P-18PL, pasywne systemy PCL-PET czy radiolokatory kierowania ogniem Narew. Wprowadzenie tych systemów do produkcji będzie jednak warunkowane odpowiednią konfiguracją systemów Narew i Wisła, tak aby zostały one wdrożone najpierw do Wojska Polskiego.

Reklama

Komentarze (22)

  1. Znawca

    Czemu te wszystko na papierze jest opoznione.Chyba 1 Kormoran jest w terminie.

  2. say69mat

    @def24.pl: Norwegia buduje warstwową obronę powietrzną. A Polska? say69mat: A czego wymagać od kraju, gdzie na wyposażenie Sił Zbrojnych. Wprowadza się uzbrojenie do którego pasuje amunicja pochodząca wyłącznie od jednego producenta??? Zwróć uwagę, amerykanie opracowali nowy typ wyrzutni, zwanej MML - Multi Mission Launcher. Można do niego zapakować zarówno AGM114, Tamir, MHTK, FiM92, AiM9x, AiM120 Amraam. Podczas, gdy na wyposażenie naszych sił zbrojnych wprowadza się moździerze, do których pasuje amunicja produkowana wyłącznie przez nasz narodowy przemysł zbrojeniowy. Stąd, amerykanie posiadają wyrzutnię, która może być wykorzystana przez siły zbrojne niezależnie od teatru prowadzonych działań bojowych. Z kolei nasi żołnierze dostają uzbrojenie, do którego żadną miarą nie pasuje amunicja pochodząca od naszych sojuszników. Ponad wszystkie emocje, mamy tu doskonały przykład dwu kompletnie odmiennych sposobów myślenia w kategorii potencjał sił zbrojnych.

    1. Antex

      A kto powiedział że to jest myślenie w kategorii potencjał sił zbrojnych? To jest myślenie w kategorii interesy zakładów zbrojeniowych/związkowców , lobbystów itp.

    2. autor komentarza

      ale dość prosto da się przerobić zwykłą amunicję moździerzową na taka pasującą do raka. Wszystkie testy były prowadzone właśnie taką amunicją (zmodyfikowaną).

  3. antyDavien

    No jak to? To "niewidzialne" F-35 i genialna amerykańska elektronika na F-16 i F-15 i JASSM nie są w stanie pokonać rosyjskiej strategii antydostępowej? Niech Davien zaraz nam się z tego wytłumaczy! Przecież wg niego nasze F-16 przy pomocy zasobników zakłócających i JASSM miały wymieść S-300 (o S-400 nie mówię, bo Davien zapewnia, że S-400 nie istnieją!). :-D

    1. Davien

      Co maja wspolnego twoje brednie z OPL Norwegii to juz nie rozumiem, A co do S-400 to naucz sie czytac zamiast bajki wypisywac

  4. Efir

    Ludzie ! skończcie z półaktywnym Pancyrem będącym idealnym celem dla AARGM i Loarą. To już nie czas dla ciężkich mobilnych zestawów a obrony punktowej przy użyciu lekkich systemów pasywnych. Loara to był francuski radar a nam zależało na rozwoju naszej radiolokacji. Co innego ZSU i kaliber 23 mm. Czas wprowadzić na stan Hydry tak aby na kilka stanowisk Pilicy była co najmniej jedna Hydra pokrywająca główny sektor ostrzału. 35mm, amunicja programowalna to wymóg współczesnego pola walki. Co do NASAMS to jest to zwykły integrator bez efektorów. Gdybyśmy mieli Błyskawicę ale my nie mamy właśnie efektora. IRIS-T to podobno efektor pięknej pogody choć wierzę że po małym offsecie stać nas na rozwinięcie Pioruna w stronę Błyskawicy. W przypadku NASAMs Norwegowie oferują sterowniki do rakiet innych producentów a nam jest potrzebny offset w postaci technologii produkcji układów nawigacyjnych i autopilota. Stąd niestety ale oferta Norwegów odpada. Gdyby była decyzja polityczna można byłoby powiązać offset Spydera z Lynxem. LM ani Raytheon nie udostępnią nam kodów i technologii produkcji efektorów stąd brak decyzji ws. MEAD-s. Low Cost Interceptor Raytheona to pieśń przyszłości na najbliższe 10 lat.. Jesteśmy w czarnej d... Panowie. Bierzmy się za Narew i polonizujmy ją na maxa i bez presji na brak OPL negocjujmy Wisłę. Zwolennikom Patriota powiem że półaktywny PAC-2 GEM nie jest dobrym rozwiązaniem w wypadku konfrontacji z Rosją a z drogich PAC-ów 3 nie będziemy strzelać do rosyjskich samolotów. Ruszmy HOMAR-a co zapewni odstraszanie balistyczne. Idźmy w stronę rozwiązań nie wymagających naprowadzania za pomocą stacji radiolokacyjnej czyli Błyskawica IR i rakiet naprowadzanych inercyjnie i aktywnie w końcowej fazie lotu.

    1. Extern

      Ale Błyskawica to zupełnie innej klasy rakieta niż myślisz, to prosty, tani mały pocisk który planowano sterować aktywnie w wiązce, Jego drugi ten bojowy człon nie ma nawet silnika. Nie będzie w stanie wykonywać gwałtownych manewrów a jedynie delikatne korekty kursu. Głowicy półaktywnej czy IR tam się nie wsadzi a na pewno nie warto z powodów i technologicznych i finansowych. Tak naprawdę Błyskawica to taki rodzaj artylerii przeciwlotniczej z pociskiem korygowanym o nie balistycznej charakterystyce lotu.

    2. Figaro > Efir

      Pocisk IRIS-T, to nie efektor IRIS-T SL! Ten drugi jest rozwinięciem technologicznym pierwszego i będzie niebawem strzegł Królestwo Szwecji i Niemcy również.To znakomity efektor.

    3. Kamil

      Skoro Loara i Pancyr to przeżytek to powiedz mi proszę czym będziesz niszczył pociski moździerzowe oraz pociski powietrze-ziemia? Pilica jest na tyle mobilna i da radę? Nie. W dodatku planujemy posiadaj jedynie parę baterii za kolosalne pieniądze.

  5. GUMIŚ

    Nasi politycy stworzyli mity o możliwości zapewnienia Polsce bezpieczeństwa , dzięki zakupowi systemu obrony przeciwrakietowej PATRIOT. Niestety brutalna prawda wygląda tak , że zestrzelenia rakiety balistycznej można dokonać z odległości 30-40 km a rakiety manewrującej i samolotu myśliwskiego do 150 km. Oznacza to , że po zakupie kilkunastu baterii , możemy chronić kilkanaście miejsc w kraju przed pociskami balistycznymi typu Iskander a cała reszta pozostanie narażona na atak. Zważywszy na konieczność wydania kilkudziesięciu miliardów złotych na system obrony przeciwrakietowej , ostateczny efekt owego wydatku będzie mizerny. Można wobec tego typu okoliczności zastanowić się nad celowością zakupu systemu antyrakietowego w rodzaju PATRIOT czy MEADS a wybrać jednak SAMP/T , który jest świetnym systemem OPL a równocześnie może być użyty do zwalczania celów balistycznych i jest o połowę tańszy od PATRIOTA

    1. As

      Aster nie ma potwierdzone zdolności antybalistycznej.

    2. Przemo

      Izraelskie pociski Stunner maja zasięg do 300km przeciw samolotom i do 150km przeciw rakietom. Kilka wyrzutni pokryłoby zasięgiem cały kraj ( czytaj tanio ).

  6. endras1

    W kontekście brexitu należy natychmiast rozwinąć szeroką kooperację wojskowo produkcyjną z krajami skandynawskimi, chociażby z politycznego pkt widzenia(ten sam wróg). Nie ma co kłócić się czy sprzęt dla tych państw jest trochę gorszy cz lepszy-tak samo wspólne zakupy gdzie się nie da w kooperacji.To jedyne obecnie sensowne( + grupa wyszechradzka)wyjście z sytuacji. Pozdrowienia

  7. Porfir

    Wybór jest prosty ! Zlejmy wujka Sama, wstrzymajmy Wisłę i bierzmy rozszerzoną Narew ale ważne aby efektory miały aktywną radiolokację w ostatniej fazie a nie tylko pasywny (IR)IS. System będzie bardziej mobilny, tańszy i komplementarny z przyszłą Wisłą. Tak załatwimy za jednym razem średni zasięg, mobilność z osłoną dywizji oraz zaangażowanie polskiej radiolokacji.

    1. vvv

      o czym ty bredzisz. narew ma miec do 20km i nie zestrzeli rakiet balistycznych. glownym zadaniem wisly jest obrona przez rakietami balistycznymi a to tylko pac-3 lub pac-3mse. rownie dobrze kupmy wiecej reliktow przeszlosci jak pilica

  8. Jacek

    Zestawy przeciwlotnicze NASAMS z rakietami AMRAAM w wersji samobieżnej na HMMWV wydają się niezbyt dobrze przystosowane do warunków klimatycznych panujących w północnej Norwegii. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłoby umieszczenie rakiet przeciwlotniczych w kontenerach startowych. Testy w warunkach poligonowych nie zawsze muszą sprawdzić się w warunkach polowych, nie mówiąc już o warunkach bojowych...

  9. Kamil

    No właśnie co z naszą OPL w postaci Loary? Wiem, że projekt zawieszono ale mamy KDA 35mm, podwozie K9, optoelektryka PCO i radary z RADWARU. Kupując licencję na dobry zagraniczny pocisk mamy bardzo dobry zestaw przeciwlotniczy. To czy na K9 osadzalibyśmy osobno działka i osobno rakiety czy razem tak jak np.: Pancyr i Tanguska.

  10. AIM Kjeller

    Mały błąd w artykule. F-35 będą w jednej bazie lotniczej HFS Ørland, baza w Bodø zostaje zlikwidowana w 2022 wraz z odejściem F-16. Nie podniecałbym się tak Norwegią, to wszystko ładnie wygląda w artykule, w rzeczywistości głupota ministrów obrony jest jeszcze większa niż w Polsce. Dla przykładu, baza Andøya z której operują Oriony idzie pod młotek, jak i większość baz na północ od Trondheim. Warsztaty lotnicze które mają serwisować silniki europejskich F-35 będą przeniesione na lotnisko Rygge, to samo lotnisko które 4 lata temu wojsko sprzedało, teraz je będą odkupywać. Szkoła wojsk powietrznych będzie zlikwidowana do 2020 roku, tak jak i 18 różnych baz. No ale jak w ciągu 20 lat procent budżetu na wojsko zmalał do 1/3 to trzeba szukać oszczędności. Dla przypomnienia wg global firepower Norwegia jest na 38 miejscu i co roku spada kilka oczek. Nie mamy czego się wstydzić a już napewno brać z nich przykładu.

    1. Marek

      AIM Kjeller - być może masz rację, że Norwedzy wala babole, ale COŚ robią i to KONKRETNIE. A NIE popełnia błędów tylko ten co NIC nie robi(jak w PL)

    2. Antex

      ale z Kongsberga to można by brać przykład ...

  11. Arczi

    A w Polsce budujemy OT huraaaa

    1. jacek

      i bardzo dobrze że budujemy, Norwegia posiada już takie siły...

  12. Afgan

    A w Polsce stagnacja. Zmieniło się kierownictwo MON, ale Wielka Orkiestra Zbrojeniowej Niemocy gra dalej w najlepsze. Zdolności w zakresie zwalczania środków napadu lotniczego i zdolności antybalistyczne to powinien być priorytet, a w kwestii obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej nic się nie dzieje. Kiedy minister Macierewicz był w Izraelu miałem nadzieje, że może renegocjują pozyskanie systemów David's Sling dla "Wisły" i SPYDER i Iron Dome dla programu "Narew", jednak tylko się łudziłem jak się okazuje. Tak jak wcześniej pisałem, obecnie tylko izraelskie komponenty systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej zostały przetestowane w warunkach intensywnego ostrzału rakietowego i zwalczały równie skutecznie pociski balistyczne Hamasu jak i drony Hezbollahu. Dla porównania ten wspaniały Patriot PAC-3 w Jemenie kilkakrotnie nie był w stanie pojedynczej Toczki przechwycić, co okupiono dużymi stratami. Systemy SAMP/T i MEADS są całkowicie niesprawdzone i pozyskanie czegoś co nie wiadomo jak zadziała jest zbyt ryzykowne. Co do MEADS mam ponadto obawy o możliwość przekazania "bocznym kanałem" przez Niemcy danych istotnych dla działania tego systemu Rosjanom, oraz chęci wyłączenia nam tego systemu w przypadku konfrontacji z Rosją. Ponadto w naszej armii potrzebne jest wprowadzenie przeciwlotniczych pojazdów towarzyszących, które byłyby w pełni autonomiczne i mogły zwalczać szeroką gamę celów powietrznych (samoloty, śmigłowce, drony, pociski manewrujące) i dysponowały różnymi efektorami, dla różnych zagrożeń. Przykładowo na bazie podwozia haubicy K-9 (to samo podwozie co do Kraba) można by zamontować podwójne działko 35mm KDA, sprzężone z kilkunastoma pociskami Piorun, lub w przyszłości Błyskawica, albo na przykład izraelskimi Derby lub Barak, do tego nasze radary z RADWARU i głowice optoelektroniczne z PCO. Byśmy mieli własny odpowiednik Pancyra, który byłby znacznie bardziej wszechstronny od tego wdrażanego od zamierzchłych czasów Poprada, który jak trafi do linii to już przestarzały będzie. Wszystkie składniki do takiego nowego systemu już istnieją, należałoby je tylko sensownie zintegrować.

    1. Tomaszek

      Czyli Loara 2, jak najbardziej popieram. Potrzebujemy systemu towarzyszącego pancerniakom.

    2. poznaniak

      Afgan ja myślę,że sprawa izraelskich systemów opl. była poruszana ale na razie sponsor wujek sam nie pozwala na taki zakup ,który byłby konkurencyjny dla patriota i nasz rząd czeka na wyniki wyborów prezydenckich w USA-być może,że nowy prezydent Stanów da zielone światło dla zakupu.Warto poczekać ,bo izraelskie systemy spełniają najlepiej nasze oczekiwania.Zresztą nadszedł czas żeby wykorzystać izraelskie doświadczenia i podjąć współprace z ich przemysłem zbrojeniowym,bo poza systemami opl. otwarta zostaje sprawa systemu homar do którego Izrael oferuje swojego lynxa

  13. zol

    "Podpisano też kontrakt na dostawę zestawów Poprad dla brygad uzbrojonych w KTO Rosomak i pułków przeciwlotniczych" Moim zdaniem brygady na KTO powinny być osłaniane przez wyrzutnie Poprad na KTO Rosomak, a nie na podwoziu Żubr - te mogą bronić głównie obiektów -zakładów, mostów, baz, ..czy nawet być wykorzystane w zasadzkach ogniowych, ale gdyby miały towarzyszyć rosomakom podczas walk i szybkich "przemarszy".... "rozlecą się" , cały czas były problemy z tym podwoziem.

    1. say69mat

      Zauważ, że w warunkach naszego kraju system Poprad, oparty na wyrzutniach ipociskach MAPADS. Ma pełnić analogiczną rolę co system NASAMS w ... Norwegii. Przecież to jest ... chore!!!!

  14. edi

    Norwegia ma inne ukształtowanie terenu i tam walec pancerny nie wjedzie jak u nas dlatego koncentrują się na OPL i OP + NDR. Resztę załatwią komandosi i OT. U nas potrzeba OPL, ATACMS i masę urządzeń przeciwpancernych od wojska po OT.

  15. jool

    Norwegowie budują, a my zwołujemy narady ogłaszamy dialogi techniczne itd

    1. say69mat

      Proszę zrozumieć, po to aby budować trzeba kupić licencję czyli podjąć konkretną decyzję. I tu mamy problem, bo podejmując decyzję nikt nie jest w stanie wyciągnąć 'kasy' na gdybaniu. Czyli na rzeczonych dialogach technicznych i uzgodnieniach międzyresortowych. Ponadto, koncepcje zakupu systemów uzbrojenia zmieniają się radykalnie wraz z równie radykalną zmianą polityczną. Stąd, można odnieść wrażenie, że w naszej narodowej rzeczywistości wysiłkiem elit politycznych. W ramach budowy spójnego systemu opl/opb. Chce się swojsko strącać nadlatujące rakiety przy pomocy równie swojskich ... wideł. Wideł zaprojektowanych i wyprodukowanych, wysiłkiem i intelektem naszego przemysłu zbrojeniowego. Chyba, że jakiś geniusz kupi ... licencję.

  16. Marek

    Rzygać się chce czytając nieustannie takie artykuły i porównując to co się dzieje wookoło do sytuacji w PL. Od kilkunastu już lat jawnie SABOTOWANE jest tworzenie choćby zrębów polskiej obrony powietrznej z XXI w. Wszyscy dookoła FR zbroją się na potęgę(NIE tylko w obr. powietrznej), a w IU/MON/Rządzie/Parlamencie i w Pałacu Prezydenckim od 2,5 dekady trwa chocholi taniec niemożności, błędnych decyzji(i całkowitej za nie bezkarności), głupoty, zdrady??, niekompetencji, ect.ect. Pomimo kolejnej zmiany Rządu, w kwestii warstwowej obr.powietrznej NIE dzieje się NIC. Słowo NIC oznacza po polsku - brak decyzji, konkretnej koncepcji i jakichkolwiek postępów samym POMYŚLE na 2 górne warstwy obr. powietrznej. W najniższej też NIE jest wiele lepiej - wydano kilka lat wstecz kupę kasy na zakup licencji na b. dobre działko KDA 35 mm i ... montuje się w jakichś żenujących, ciąganych "jodkach" całkowicie archaiczne pukawki 23 mm. Mało tego odtrąbia się to jako ... "SUKCES"?!?!?! Przecież za KAŻDYM z tych wieloletnich zaniechań, zaniedbań, głupich błędów, totalnej niekompetencji stoją KONKRETNI ludzie i ich konkretne podpisy pod dokumentami potwierdzającymi ich niszczący dla WP udział w rozwalaniu zdolności WP do skutecznej obrony Kraju. Gdzie są służby, gdzie są i co robią oficerowie-patrioci, gdzie są(i co robią) parlamentarzyści z Komisji d/s Wojska, gdzie jest i czemu NIC nie robi kolejny Naczelny D-ca WP Prezydent RP ??????????????????

    1. rabarbarus

      To co wypisujesz, to z całym szacunkiem, są histeryczne bzdury. Polska ma w całej Europie opinię jednego z najbardziej zbrojących się krajów. Piszesz, że wszyscy dookoła FR zbroją się na potęgę, ale to zbrojenie się wygląda tak, że Czesi, Słowacy i Węgrzy do kupy mają mniej samolotów bojowych niż Polska ma F-16. O sprzęcie pancernym i choćby opisywanej tutaj obronie p-lot nie będę wspominał. Nie warto też wspominać o Rumunach czy Bułgarach, którzy dysponują obecnie wyłącznie muzealnym lotnictwem i bronią pancerną. W Polsce jest masa zaniechań i wiele decyzji jest absurdalnie rozciąganych w czasie, ale stawianie sprawy w sposób jaki ty to robisz, to plecenie bzdur.

  17. tot75

    Podziwiam całkowity brak konsekwencji naszych wojskowych . Z jednej strony wymagają od nowego bwp pływalności z drugiej zamawiają system Porad na podwoziu niepływającym który ma osłanić pływające Rosomaki . Może brak logiki jest nową sztuką wojeną naszej Armii.

    1. Tap

      Bo Osa pływa

    2. Marek

      Jesteś pewny, że to liniowi oficerowie WP definiują zamówienia zgłaszane potem przez "geniuszy" z IU ?? KAŻDY absolwent kursu PODoficerskiego wie, że integralna OPLOT brygad zmech. MUSI mieć pojazdy o b. zbliżonej charakterystyce pokonywania terenu i przeszkód naturalnych. W głowie się NIE mieści, ale co z tego ... W-wa ma to .... głęboko gdzieś.

  18. marek!

    a my tradycyjnie - planujemy planowanie, a najlepiej jest tak zaplanowac, zeby w danej kadencji nic nie realizowac..... sa inne, wazniejsze potrzeby, na cholere nam suwerennosc, niepodleglosc, j. polski jako obowiazujacy, zloty jako waluta. Jescze warto by bylo zaplanowac jakies powstanie, kilkadziesiat tysiecy ofiar, co by mozna bylo cos obchodzic, swietowac (najlepiej w konspiracji), spiewac w kosciolach, rozdawac medale......stawiac po 50 - 100 latach pomniki...... Przepuscilismy przez palce ok 30 lat w obronnosci, za chwile bedzie polwiecze.....do tego beznadziejnie niski poziom "patriotyzmu". Kibicowanie i POLSKA - BIALO - CZERWONI, mile dla serca - nie obroni naszych granic ani przed atakiem z powietrza, ani zagonom pancernym, ani od strony Baltyku. Granice Rzeczypospolitej mozemy caly czas uwazac za tymczasowe...... Eurosojusznicy- zrobia jak zwykle, nikt nie poda reki - moze USA......a moze pod skrzydla Moskwy? No to zaplanujmy, co mozemy zaplanowac na kolejne 2- 3 dekady.........

  19. Pietras

    Moim zdaniem powinniśmy sami opracować system Narew o zasięgu do 30-40km, system Pilica nadaje się na eksport. Kaliber 23mm nie nadaje się do skutecznego eliminowania rosyjskich śmigłowców czy nisko lecących samolotów. Zamiast Pilicy rozwinąć projekt Hydra na podwoziu gąsienicowym, 2 działka 35mm do tego 6 rakiet Piorun, pluton piechoty z zestawami Piorun i mamy skuteczną ochronę dla oddziałów pancernych lub zmechanizowanych. A dla brygad zmotoryzowanych na rośkach dać zestawy Hydra na ciężarówkach plus systemy Poprad na jakimś polskim nośniku, na pewno nie Żubr chyba, że dałoby się zastosować w nim jakieś poprawki. Dla systemu Wisła nie widzę nic innego jak system Patriot, 8 baterii aktywnych przez cały czas, umieścić je w pobliżu strategicznych obiektów. Wokół lotnisk, elektrowni, miast, fabryk rozmieścić systemy Hydra, i 1 baterie Narwi, także aktywnych całodobowo. Tak oto stworzylibyśmy parasol, który skutecznie chroniłby naszą ojczyznę przed wrogimi nalotami. Ruscy latając nad naszą przestrzenią powietrzną będą się musieli liczyć z olbrzymimi stratami. Jest to także jeden z elementów odstraszania.

  20. rcicho

    U nas kogoś mocno za jajca powinno się powiesić za to że przez 25 lat praktycznie nic nie zrobiono z obroną plot i przeciwrakietową. To jest skandal. N co oni czekają kupować efektor do NARWI i budować w kraju system plot o zasięgu min 30km. Dość już sympozji, dialogów technicznych i konsultacji. Wywalić z MON biurokratów ktorzy wszystko paraliżują. Instytut Uzbrojenia powinien mieć konkurenta to wtedy wzieliby sie do pracy.

  21. damian02035

    A Polska nie buduje...

  22. oloo

    U nas ciągle trwają prace analityczno-koncepcyjne :) Jak narazie trwają dostawy zestawów opl Pilica jest to naprawde super nowoczesny sprzęt :) najnowsza technologia armaty przeciwlotniczej 23 mm :) Tak więc to i zestawy Newa125 i Osa jeszcze przez kilka dziesięcioleci będzie podstawą naszej opl :)

Reklama