Reklama

Geopolityka

Noktowizory i termowizory dla myśliwych. Czy to jeszcze polowanie?

  • Fot. Archiwum

Pod pretekstem walki z afrykańskim pomorem świń Minister Środowiska Jan Szyszko zezwolił na używanie urządzeń noktowizyjnych i termowizyjnych do odstrzału dzików przez myśliwych. W ten sposób myśliwi otrzymali możliwość wykorzystania broni jeszcze kilka lat wcześniej uznawanej za „szczególnie niebezpieczną”, którą zgodnie z prawem, poza resortami siłowymi, mogły wykorzystywać jedynie specjalistyczne, uzbrojone formacje ochronne.

Od 1 sierpnia 2017 r. rozporządzeniem Ministra Środowiska myśliwi w Polsce mają możliwość zakładania na swoją broń urządzeń termowizyjnych i noktowizyjnych ze zgodą (jak na razie) na wykorzystywanie takich zestawów podczas polowania na dziki. Sami myśliwi wskazują jednak, że stworzono w ten sposób furtkę do wydania zgody na nocne strzelanie również do innych zwierząt: w pierwszej kolejności do wilków (jako szakali) i łosi.

Co więcej redukcja liczby zwierząt ma się odbywać również w parkach narodowych oraz ze zniesieniem czasu ochronnego.

Nie wszyscy myśliwi są za „rzezią” zwierząt

Warto przypomnieć, że jeszcze przed kilku laty sami myśliwi twierdzili, że „po mięso jeździ się do masarni, a do lasu jedynie na polowanie”. I to dlatego dopuszczano do polowania tylko urządzenia optyczne, w których obraz celu powstaje w świetle naturalnym i nie jest przetwarzany przez urządzenia elektroniczne.

„Do wykonywania polowania dopuszcza się używanie wyłącznie urządzeń optycznych, w których obraz celu powstaje w świetle naturalnym i nie jest przetwarzany przez urządzenia elektroniczne, przy czym znak celowniczy w urządzeniu optycznymi może być podświetlany. Urządzenie optyczne może zawierać dalmierz”.

Rozporządzeniem Ministra Środowiska z dnia 23 marca 2005 r. w sprawie szczegółowych warunków wykonywania polowania i znakowania tusz (§ 4 po ust. 1)

Ograniczenie to nie dotyczyło lornetek, co oznaczało, że myśliwy mógł wykorzystywać urządzenia noktowizyjne, ale tylko do obserwacji. Środowisko łowieckie w większości akceptowało takie ograniczenie i pilnowało, by nikt nie wykorzystywał celowników noktowizyjnych i termowizyjnych. Myśliwi sami reagowali, gdy ktoś próbował złamać tą zasadę, prosząc np. o usunięcie z portali zakupowych ofert sprzedaży tego typu rozwiązań, argumentując, że posiadanie ich „jest niezgodne z prawem łowieckim”.

Jak się okazuje celowniki termowizyjne PCO mogą znaleźć nabywców również wśród myśliwych. Fot. M.Dura

Przy czym nie chodziło tylko o to, że zwierzęta w starciu z nowoczesną technologią są bez żadnych szans, nie mając naturalnych możliwości kamuflowania się i ukrycia. Myśliwi chcieli również zapobiec tworzeniu się w kołach łowieckich kast ludzi najbogatszych, którzy nie przez umiejętności podejścia zwierzyny i celność oka, a poprzez możliwość kupienia bardzo drogich celowników będą zdobywali najlepsze trofea. Dodatkowo należy pamiętać, że zestawy noktowizyjne i termowizyjne to nie jedyne urządzenia w wojsku, jakie są wykorzystywane do zwiększenia skuteczności ognia. I teraz tylko czekać jak arsenał wykorzystywany przez „myśliwych” zwiększy się np. o komputery balistyczne z dalmierzami laserowymi.

System celowniczy Smasch” reklamowany jako „jeden strzał jedno trafienie”. Fot. M.Dura

Minister Szyszko pozwala na używanie noktowizorów i termowizorów

Sytuacja zmieniła się jednak diametralnie  po wprowadzeniu przez ministra Szyszko dodatkowego punktu do w/w Rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 23 marca 2005 r., w którym zezwala się do wykonywania polowania w nocy na dziki używając noktowizyjne i termowizyjne urządzenia optyczne.

„W § 4 po ust. 1 dodaje się ust. 1a w brzmieniu: „Na obszarach położonych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej określonych w załączniku do decyzji wykonawczej Komisji 2014/709/UE z dnia 9 października 2014 r. w sprawie środków kontroli w zakresie zdrowia zwierząt w odniesieniu do afrykańskiego pomoru świń w niektórych państwach członkowskich i uchylającej decyzję wykonawczą 2014/178/UE (Dz. Urz. UE L 295 z 11.10.2014, str. 63, z późn. zm.2)) do wykonywania polowania w nocy na dziki dopuszcza się używanie noktowizyjnych i termowizyjnych urządzeń optycznych.”

Rozporządzeniem Ministra Środowiska z dnia 31 lipca 2017 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie szczegółowych warunków wykonywania polowania i znakowania tusz

Pozornie zgoda była więc wydana w związku z zagrożeniem afrykańskim pomorem świń i dotyczyła tylko wybranych powiatów i gmin województwa podlaskiego. W rzeczywistości prawo posiadania celowników noktowizyjnych i termowizyjnych otrzymali wszyscy „myśliwi”. Pod koniec lipca 2017 r. (a więc tuż przed wydaniem zgody), podczas konferencji prasowej w Białymstoku minister rolnictwa i jednocześnie prezes PiS w Podlaskiem Krzysztof Jurgiel zapowiedział bowiem, że redukcji dzików będą mogli dokonywać na danym terenie także myśliwi z innych kół łowieckich.

Wystarczy im jedynie wniosek weterynarzy na obszarach gdzie miejscowe koło łowieckie nie jest w stanie sprostać zadaniu. W ten sposób w całej Polsce myśliwi zaczęli zgodnie z prawem Ministerstwa Środowiska przygotowywać się do nocnego strzelania kupując elektroniczny sprzęt celowniczy. Co więcej, minister Jurgiel zapowiedział że myśliwi będą mogli się posługiwać nie tylko noktowizorami i termowizorami, ale również używać nagonki.

Sensory sejsmiczno-akustyczne po rozstawieniu mogą pomóc „myśliwym” w wykrywaniu zwierzyny. Fot. M.Dura

Dodatkowo, jak się okazuje, wcale nie chodzi o tylko „odstrzał sanitarny zwierząt” (a to w tym celu posłowie Kukiz 15 proponowali wydać zgodę na używanie noktowizorów i termowizorów), ale o przetrzebienie stad dzików – w tym także w parkach narodowych. Plany takich rozstrzelań miały być zatwierdzone przez leśniczych, a redukcja liczby zwierząt ma formalnie następować na wniosek powiatowych weterynarzy.

W rzeczywistości zadecydował o tym minister Szyszko ustalając na szczeblu rządowym, że w pasie zagrożenia ma nastąpić redukcja dzików do 0,1 dzika na jeden kilometr kwadratowy, a na pozostałym obszarze do 0,5 dzika. Nie chodzi więc już tylko o województwo podlaskie, ale o redukcję liczby dzikich zwierząt – i to redukcję zrealizowaną do końca listopada 2017 r. Być może to właśnie dlatego minister Jurgiel zapowiedział wprowadzenie trzech rozporządzeń Ministra Środowiska, w których znajdą się szczegóły dotyczące polowań, w tym zniesienie czasu ochronnego, w jakim mogą być one realizowane.

By ambony myśliwskie w parkach narodowych nie powodowały protestów można tam czasowo rozstawiać kontenerowe „wieże” ze zdalnie sterowanym stanowiskiem strzeleckim na wierzchu i pokojem wypoczynku dla „strudzonych myśliwych” na dole. Fot. M.Dura

Ministerstwo Środowiska tworzy własne prawo

Pomimo wątpliwości moralnych, jakie się pojawiają gdy zwierzyna jest rozstrzeliwana za pomocą najnowszych optoelektronicznych systemów celowniczych, proces prawnego przygotowywania do tego trwał już od wielu lat. Jeszcze do 2011 r. skuteczną barierą przed zwiększeniem arsenału myśliwskiego było uznanie, że „broń palna wyposażona w laserowe lub noktowizyjne urządzenia służące do zwiększenia dokładności celowania” jest tzw. „bronią szczególnie niebezpieczną”, której nie obejmują wydawane w Polsce pozwolenia.

Nowy „arsenał” polskich myśliwych. Fot. M.Dura

Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 20 marca 2000 r. (w sprawie rodzajów szczególnie niebezpiecznych broni i amunicji oraz rodzajów broni odpowiadającej celom, w których może być wydane pozwolenie na broń) tego rodzaju uzbrojenie poza resortami siłowymi można było wykorzystywać „wyłącznie do ochrony konwojowanych wartości pieniężnych oraz innych przedmiotów wartościowych lub niebezpiecznych, wykonywanej przez specjalistyczne uzbrojone formacje ochronne na podstawie przepisów o ochronie osób i mienia”.

Rozporządzenie to jednak przestało obowiązywać od 10 marca 2011 r., kiedy nadano całkowicie nowe brzmienie artykułowi 10 ustawy o broni i amunicji. Zrobiono to ustawą z 5 stycznia 2011 r. o zmianie ustawy o broni i amunicji oraz ustawą o wykonywaniu działalności gospodarczej w zakresie wytwarzania i obrotu materiałami wybuchowymi, bronią, amunicją oraz wyrobami i technologią o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym.

Jak na razie broń automatyczna i karabiny snajperskie są niedopuszczalne w myślistwie. Jak na razie… Fot. M.Dura

Weszła ona w życie 10 marca 2011 r. i od tego dnia „broń palna wyposażona w laserowe lub noktowizyjne urządzenia służące do zwiększenia dokładności celowania”  przestała być „bronią szczególnie niebezpieczną”. Do tej kategorii zalicza się obecnie jeszcze „samoczynna broń palna, zdolna do rażenia celów na odległość”. Nie wiadomo jednak jak długo.

Teraz termowizory i noktowizory. A co później?

Wykorzystanie noktowizorów i termowizorów stało się faktem. Świadczą o tym wpisy na forach łowieckich, gdzie bez ogródek nawet „myśliwy-selekcjoner” umieścił wpis „w moim łowisku możesz legalnie zgodnie z prawem polować z termowizją nawet.. Ale tylko na dziki..”.

Myśliwych, którzy wykorzystywali celowniki noktowizyjne i termowizyjne jest w rzeczywistości coraz więcej i to prawdopodobnie nie tylko na dziki. Część z nich „odnotowuje przy tym brak satysfakcji” – „Jakbym grając w pokera podglądał karty przeciwnika”. Są to jednak wyjątki, ponieważ zawsze znajdą się „myśliwi”, którzy z termowizją tą „satysfakcję” znajdą.

Stacjonarny system obserwacji w podczerwieni Spynel-M może również pomóc myśliwym w redukowaniu populacji dzikiej zwierzyny. Fot. M.Dura

Problemy prawne i moralne to jedno, ale zadziwia sama argumentacja, jaką uzasadniano konieczność użycia noktowizorów i termowizorów. Okazało się bowiem, że znajdując odpowiednie zagrożenie można bez problemu znieść okres ochronny, pozwolić na polowania w parkach narodowych oraz jak się okazuje w przypadku łosi – również na zwierzęta znajdujące się pod ścisłą ochroną.

Tak naprawdę teraz widać, że przy obecnym podejściu do prawa w Polsce, tylko od woli Ministra Środowiska zależy, czy już niedługo „myśliwi” nie zaczną szukać trofeów zabijając bobry, łosie, wilki, rysie, żbiki, kozice, a nawet niedźwiedzie brunatne. Przecież „misie” co jakiś czas straszą turystów i być może minister uzna, że najlepszym rozwiązaniem jest je po prostu usunąć z okolic szlaków. Nawet gdyby się to odbywało na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego.

Tylko czy tak zdobyte „trofeum” jest rzeczywiście powodem do dumy, „myśliwy” jest myśliwym, a „polowanie” polowaniem?

Wykaz miejsc, gdzie zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Środowiska z dnia 31 lipca 2017 r. można wykorzystywać celowniki noktowizyjne i termowizyjne: „W województwie podlaskim: powiat miasta Suwałki; powiat miasta Białystok: gminy: Rutka-Tartak, Szypliszki, Suwałki, Raczki w powiecie suwalskim; gminy: Krasnopol i Puńsk w powiecie sejneńskim; gminy: Augustów z miastem Augustów, Nowinka, Sztabin i Bargłów Kościelny w powiecie augustowskim; powiat moniecki; gminy: Suchowola i Korycin w powiecie sokólskim; gminy: Choroszcz, Juchnowiec Kościelny, Suraż, Turośń Kościelna, Tykocin, Zabłudów, Łapy, Poświętne, Zawady i Dobrzyniewo Duże w powiecie białostockim; powiat bielski; powiat hajnowski; gminy: Grodzisk, Dziadkowice i Milejczyce w powiecie siemiatyckim; gmina Rutki w powiecie zambrowskim; gminy: Kobylin-Borzymy, Kulesze Kościelne, Sokoły, Wysokie Mazowieckie z miastem Wysokie Mazowieckie, Nowe Piekuty, Szepietowo, Klukowo i Ciechanowiec w powiecie wysokomazowieckim; gminy: Giby i Sejny z miastem Sejny w powiecie sejneńskim; gminy: Lipsk i Płaska w powiecie augustowskim; gminy: Czarna Białostocka, Gródek, Supraśl, Wasilków i Michałowo w powiecie białostockim; gminy: Dąbrowa Białostocka, Janów, Krynki, Kuźnica, Nowy Dwór, Sidra, Sokółka i Szudziałowo w powiecie sokólskim”.

Załącznik do decyzji wykonawczej Komisji 2014/709/UE z dnia 9 października 2014 r. w sprawie środków kontroli w zakresie zdrowia zwierząt w odniesieniu do afrykańskiego pomoru świń w niektórych państwach członkowskich.

Reklama

Komentarze (24)

  1. [email protected]

    SKANDAL polować powinien mieć prawo każdy a nie kasta myśliwych kłusowników ale tylko polowanie z nożem a nie snajperki termowizja zaraz roboty i drony. Proponuję odstrzał sanitarny morderców myśliwych

  2. rozczochrany

    Osobiście jestem przeciwko używaniu elektrooptyki w łowiectwie gdyż nie daje ona szans zwierzynie a myśliwemu żadnej satysfakcji. Uważam ze sprzedaż takich urządzeń powinna być realizowana na rynku cywilnym ale polowania z termo i noktowizją zakazane. Grozi to zbytnim przetrzebieniem zwierzyny, która jest aktywna głównie nocą. Powinna mieć wtedy spokój.

    1. Extern

      Myśliwi mają ściśle rozpisane przez koła PZŁ ile sztuk i jakich zwierząt każdy z nich może "pozyskać". Więcej zgodnie z prawem nie mogą, co ponad przydzielony limit to kłusownictwo. Koła starają się dbać aby w ich okręgach łowieckich nie wybito za dużo zwierząt, bo to po prostu ich być albo nie być. Więc limity na zdrowy rozum powinny być dosyć realne. Jeśli myśliwi będą trzymać się limitów to lepsze celowniki nie spowodują "przetrzebienia zwierzyny". To tyle teorii.

    2. masz racje Extern

      Święta prawda

  3. airsoftman

    Odrębną sprawą jest dostępność do szeroko rozumianej broni (strzelb, celowników, siekier, wideł, noży kuchennych, łuków, kusz, proc czy innych dzid bojowych) i tu powinno być jak najmniej ograniczeń. Natomiast ścigane i bezwzględnie karane powinny być przestępstwa przeciwko ludziom i mieniu i wykroczenia przeciwko ustalonym przepisom porządkowym (a za takie uważam np. zakaz strzelania do zwierząt z użyciem optoelektroniki, łowienia na \"wędkę saperską\" itp.). Są dwa podejścia do obywateli: jedno zakłada, że traktujemy ludzi jako wolnych obywateli i automatycznie odpowiedzialnych za swoje czyny; drugie zakłada, że ludzie są nieodpowiedzialni i trzeba ich chronić przed sobą. Konsekwencją pierwszego podejścia jest prawo restrykcyjne, aż do kary śmierci włącznie. Konsekwencją drugiego jest prawo profilaktyczne, aż do wprowadzenia zakazu wykonywania jakichkolwiek czynności bez odpowiednich certyfikatów czy zezwoleń, przepustek włącznie. Uważając się za współodpowiedzialnego za bezpieczeństwo państwa opowiadam się za podejściem pierwszym.

  4. Sławek

    ...i bardzo dobrze, polowanie ma byc skuteczne bo chodzi o redukcje osobnikow zarazonych, tu nie ma miejsca na archaicznie pojmowana etyke co na skutecznośc, a bzdury ze mysliwi nie przechodzia padan ani testów, dawno podobnych bzdur nie czytałem, prosze sie postarac o p[ozwolenie na born mysliwska to pogadany czy istotnie, od siebie podpowiem ze przechodza normalne szkolenie stzeleckie pod katem uzywania borni mysliwskje ( skeet, trap, biegnacy dzik zajac itp ) plus musza przejsc badania psychologiczne podobnie jak inny posiadacze broni ( np sportowcy i kolekcjonerzy ) a zarzut ze nie przechodza ich ponownie jest totalnie bałamutny bowiem zgodnie z UoBiA nikt tych badan nie przechozi powonie poza posiadaczami broni do obrony ososbistej ( co 5 lat ) pozostale grupy pozwolen sa z tego zwolnione w tym i mysliwi)

  5. Raf

    Ludzie, poczytajcie czym jest ASF i jakie straty powoduje. Noktowizory komandosów z myśliwych nie zrobią to raz a dwa - jak mawiał Pan Jezus - każdy sądzi własną miarą, więc scenariusze typu "automatyczne sterowanie ogniem z przenośnych zwyżek" w oczywisty sposób wskazują jak autor widziałby najszybsze rozwiązanie problemu ASF. Na szczęście póki co, odstrzału dzikiej zwierzyny mogą dokonywać tylko myśliwi.

  6. cinio

    Karabinów wyborowych nie można używać do polowania w Polsce ? Od kiedy ?

  7. Stefan Kania

    Nazywanie tego "rzezią zwierząt" jest mocnym nieporozumieniem, tak może pisać ktoś kto myślistwo zna tylko z opowiadań. Do zwierza i tak się strzela, mając do dyspozycji taki sprzęt strzela się przede wszystkim celniej i pewniej bez możliwości popełnienia pomyłek a więc bardziej humanitarnie. Zawsze znajdą się malkontenci to rzecz znana, podobne opinie wydawano kiedyś gdy wchodziły w użycie celowniki optyczne. Etyka nie polega na mnożeniu zakazów i nakazów ale na rozumnym stosowaniu zasad i przestrzeganiu kodeksu moralnego.

    1. Pit

      Chwila. Sam właśnie przyznałeś, że przy pomocy tych urządzeń można skuteczniej zabijać. Czy skuteczność nie wiąże się też przypadkiem z ilością? Poza tym celem tego przepisu nie są pobudki humanitarne a wystrzelanie masy zwierzaków pod przykrywka pomoru.. O zgadza się. "Etyka nie polega na mnożeniu zakazów i nakazów ale na rozumnym stosowaniu zasad i przestrzeganiu kodeksu moralnego." Ilu z myśliwych stosuje się do tego co napisałeś?

  8. Bolo

    W gminie Radziechowy Wierz myśliwi z kola Gron Żywiec polują Tylko na polach obsianych przez rolnika na wybudowanej zwyzce to te noktowizory i inne bajery spowodują że na mojej działce będzie za ciasno dla tylu chłopa

  9. małe be

    'świetny pomysł'. zamachowiec z las vegas też był myśliwym. także dajmy im te zabawki i od razu zmówmy modlitwę, że któryś z nich nie zwariuje albo się nie nawali (znacie praktyki łowieckie) i nie użyje tego przypadkowo albo nawet specjalnie bo będzie miał do społeczeństwa np. pretensje że jego emerytura jest najniższa..... i tu misie róbcie teraz przegląd szybciutko kto ma pozwolenia na broń myśliwską. a zapewniam że większość funkcyjnych z kiedyś ma. dla nich nie było ograniczeń. jak można być tak krótkowzrocznym to nie rozumiem. mam nadzieję, że od tej któtkowzroczności ucierpią tylko idioci co to wymyślili.a dziki jak to dziki, będą przybywać zarażone zza wschodniej granicy. taki był rozkaz, chyba że ktoś wierzy w przypadki.

  10. sdf

    Dobremu sztucerowi niewiele brakuje do broni snajperskiej. Wiele modeli broni myśliwskiej to cywilne wersje broni wojskowej, bez opcji automatycznego ognia(np. Sajga).

  11. Cezar

    Nic nadzwyczajnego w Niemczech używa się i termowizji i tłumików.

    1. Kiks

      A my jesteśmy w Niemczech? W Niemczech również OC możesz wykupić na przykład na 3 miesiące. A u nas?

  12. opos

    Szkoda tylko że autor nie wspomina że bez tych urządzeń łatwiej się pomylić i np. zastrzelić człowieka, że o cierpieniu postrzelonej zwierzyny nie wspomnę. ja uważam ze wszelkie urządzenia które pozwolą lepiej rozpoznać cel i precyzyjnie go trafić są wskazane. A jak ktoś chce wyrównywać szanse to proponuję z rochatyną na dzika.

    1. Stach

      Pewnie wiesz , ze można strzelać tylko do rozpoznanych celów. Ja czułbym się bezpieczniej gdyby pozwolenia nie wydawano ślepym.

  13. Stach

    Łowiectwo to wielowiekowa tradycja , ma swoje zasady ,rytuały i czar kniei. W tym jednym przypadku tak a potem . To drogi sprzęt czy myśliwi z niego zrezygnują.

  14. Wojtek

    Nie jestem myśliwym i nie będę :) ale bardzo bym się cieszył, gdyby kilkanaście albo kilkadziesiąt tysięcy ze 120 tysięcy myśliwych w Polsce miała broń, którą można w razie konfliktu zbrojnego wykorzystać jako broń snajperską (w tym z noktowizją i tłumikami - co jest nielegalne w tej chwili). To po prostu znacząco zwiększa potencjał obronny.

  15. Jacek

    Dobrze, że ktoś zwrócił uwagę na ten problem. Pytanie czy Min. Szyszko przeczyta ten artykuł i czy zastanowi się nad swoimi decyzjami.

  16. g&f

    Profesor Szyszko jest za dostępnością broni dla Polaków. Dlatego nie podoba mi się nagonka na tego ministra. Rolnicy naciskali na ministerstwo o zwiększenie odstrzału dzików. Dzik jest zwierzyną o nocnym trybie życia. Warto autorowi przypomnieć że głównym zadaniem łowiectwa jest gospodarowanie populacjami zwierzyny a nie duma z trofeum. Trofeum i radość z polowania jest tylko dodatkiem. Warto na sprawę rozpatrzyć z punktu widzenia rolników którzy ponoszą w skali kraju milionowe straty z powodu szkód oraz ASF. Dzików jest tyle że stwarzają one realny problem i odłów ich w miastach, przewożenie do lasu nie rozwiązuje problemu. Jesteśmy daleko za Czechosłowacją gdzie już od dawna odstrzału dzików używa noktowizorów. Warto też dodać że noktowizory mogły być używane na polowaniu ale nie mogły być stale przymocowane do broni.

  17. Popo

    Lepiej niech korzystają z termowizji i noktowizorów niż strzelają do nierozpoznanego celu. Niby nie można ale... Autor nie był na polowaniu i nie wie jak się poluje. Co do bobrów to polecam spływy kajakowe wtedy można zobaczyć ile ich jest. Może warto odwiedzić stawy w których wycinają ryby. Wilki? Proszę odwiedzić rolników, którym wycinają inwentarz. Za dużo emocji za mało znajomości tematu. Zwierzęta mają się dobrze i jest ich coraz więcej stąd konieczność redukcji. Co do sprzętu to dobrze, że ktoś poza strukturami może mieć broń i potrafi ją obsługiwać. Gdzie indziej można się nauczyć ją obsługiwać? Po kolejne myśliwy zna teren lepiej od wojska bo przecież tam poluje. To jakieś podstawy obrony terytorialnej, czy tam partyzantki. Gardłowanie, że nie można na nic polować i posiadać i obsługiwać broni jest szkodliwe dla gospodarki i obronności państwa - już tak szeroko patrząc.

    1. WNM

      Się nie wybielaj. "Co do sprzętu to dobrze, że ktoś poza strukturami może mieć broń i potrafi ją obsługiwać. Gdzie indziej można się nauczyć ją obsługiwać?" proszę bardzo, ja chodzę co miesiąc na strzelnice. "Po kolejne myśliwy zna teren lepiej od wojska bo przecież tam poluje. To jakieś podstawy obrony terytorialnej, czy tam partyzantki." Tak jasne, myśliwy zna las co do joty. Tam gdzie ja chodzę i jeżdżę rowerem nie widziałem ani jednego myśliwego przez 30 lat. Dlaczego? bo mało tam zwierza od czasu do czasu sarenka, dzik. Moim zdaniem, coraz bardziej za dużo się pozwala. Jest jeszcze to prawo że myśliwy może mieć przy sobie broń krotką?. Co następne? karabiny maszynowe, granatniki, działa bezodrzutowe, moździerze?. A jak mniemam, chodzi o kasę. znajomy, znajomego Szyszki ma produkuje albo sprowadza noktowizory no a towar trzeba opchnąć, to dawaj ustawę. Nie zdziwię się jak będzie można mieć tylko dany rodzaj noktowizji. bez uprzedzeń, nie na widzę 90% myśliwych, snoberska jedna wielka sitwa.

    2. Radek

      Popieram kolegę w 100%. Autor artykułu nie ma zielonego pojęcia o łowiectwie (bez złośliwości). Termowizja jest tylko narzędziem pozwalającym się upewnić rozpoznając cel. Nie popieram termowizji zamontowanej na broni. Jestem myśliwym od 4 lat i widzę jak dalekie od prawdy są poglądy zwykłego Kowalskiego na temat myślistwa. Kolejna sprawa - co to jest broń snajperska - czy mój Remington 700 VTR w .308W nie może być bronią snajperską? Chyba że różnicą jest tylko to, że etyka myśliwska nie pozwala nawet strzelać do tarcz z podobizną człowieka a żołnierz (snajper) nie ma z tym problemu.

    3. R.H.

      Popieram w 100%

  18. Bibik

    A to że dzięki noktowizorom będzie mniej przypadkowych ofiar na polowania hehe i mniej zwierzyny z postrzelonym brzuchem lub ostrze łona noga to nikt nie zauważa. Na prawie całym świecie można używać noktowizorów dla bezpieczeństwa

  19. opos

    A tak na marginesie Łoś nie jest gatunkiem chronionym jest zwierzęciem łownym tyle że jest objęty tak zwanym moratorium i dlatego się na niego nie poluje.

  20. mirohej

    wędkarze jak chcieli łowić łodzi to mieli dopłaty do skladek PZW...To może myśliwym dołożyć z 500 zl do składek za możliwość polowania z noktowizją...

  21. KAR

    Ciekawe skąd u Szyszki skóra z rysia na scianie? Druga sprawa - łowiectwo w takiej formie jak ta z nokto - optyką i całą tą techniką, to kłusownictwo w majestacie prawa.

  22. Harry

    Natura człowieka: ciągle mało i mało. Ciągle szuka się jakichś podniet, nowinek. "Jak na razie broń automatyczna i karabiny snajperskie są niedopuszczalne w myślistwie. Jak na razie… " Ta broń na zdjęciu jest tak ponętna jak młoda, zgrabna, naga kobieta. Wprowadzenie jej do sprzedaży to tylko kwestia czasu.

  23. mysliwy

    "Jak na razie broń automatyczna i karabiny snajperskie są niedopuszczalne w myślistwie" - Co to jest broń automatyczna i snajperska? Jakeś nowe kategorie broni w ustawie prawo łowieckie, albo może o broni i amunicji? czy jak do swojego mysliwskiego sztucera Sako w kalibrze 338 Lapua Mag założe lunete S&B 5-25x56 to juz jest karabin snajperski?

  24. mysliwy

    "Jak na razie broń automatyczna i karabiny snajperskie są niedopuszczalne w myślistwie" - Co to jest broń automatyczna i snajperska? Jakeś nowe kategorie broni w ustawie prawo łowieckie, albo może o broni i amunicji? czy jak do swojego mysliwskiego sztucera Sako w kalibrze 338 Lapua Mag założe lunete S&B 5-25x56 to juz jest karabin snajperski?

Reklama