Reklama

Siły zbrojne

Niemcy niechętni zwiększeniu nakładów na obronę. „NATO jest silne”

Cięcia wydatków obronnych w Niemczech spowodowały między innymi ograniczenie zakupów śmigłowców bojowych Eurocopter Tiger. Niestety, w opinii znacznej części niemieckich polityków pomimo wydarzeń na Ukrainie nie ma potrzeby zwiększania nakładów na obronę w Niemczech czy nawet w innych krajach zachodniej Europy. Fot. Bundeswehr/Mandt/Medien Bundeswehr/flickr.
Cięcia wydatków obronnych w Niemczech spowodowały między innymi ograniczenie zakupów śmigłowców bojowych Eurocopter Tiger. Niestety, w opinii znacznej części niemieckich polityków pomimo wydarzeń na Ukrainie nie ma potrzeby zwiększania nakładów na obronę w Niemczech czy nawet w innych krajach zachodniej Europy. Fot. Bundeswehr/Mandt/Medien Bundeswehr/flickr.

Niemieccy politycy opowiadają się przeciwko zwiększeniu wydatków obronnych wskutek kryzysu ukraińskiego, pomimo apeli sekretarza generalnego NATO.

Jak informuje Deutsche Welle, w Niemczech większość decydentów jest zdania, że pomimo wydarzeń na Ukrainie nie należy zwiększać wydatków obronnych w Europie. O podwyższenie nakładów na obronę apelowali w ostatnim czasie między innymi sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego Anders Fogh Rasmussen oraz sekretarz obrony USA Chuck Hagel.

Według cytowanego przez Deutsche Welle Alexandra S. Neu, członka komisji obrony niemieckiego parlamentu z ramienia lewicowej partii Die Linke, Rosja nie będzie w stanie wydać na modernizację armii funduszy zgodnie z ambitnymi planami i „żaden z krajów NATO nie jest zagrożony w jakikolwiek sposób”. Niemieccy eksperci i politycy mieli twierdzić także, że Sojusz Północnoatlantycki ma przewagę jakościową i ilościową nad Federacją Rosyjską, a znacznie większym zagrożeniem dla sytuacji w Europie jest kryzys gospodarczy.

Co istotne, w podobnym tonie wypowiadała się niemiecka minister obrony Ursula van der Leyen. Miała ona stwierdzić, że nie ma potrzeby podwyższania nakładów na obronę, a „NATO jest silne” i „Rosja jest tego świadoma”. Zgodnie z danymi SIPRI, Niemcy wydali w ostatnim roku na obronę narodową 1,4 % PKB, podczas gdy Sojusz Północnoatlantycki zaleca przeznaczanie co najmniej 2 % produktu krajowego brutto. Niechęć niemieckich decydentów do podwyższenia nakładów na obronę może poważnie utrudnić starania o zwiększenie zakresu odpowiedzialności europejskich członków Sojuszu Północnoatlantyckiego, zwłaszcza w kontekście apeli sekretarza obrony USA o zwiększenie wydatków obronnych przez duże kraje NATO, „dysponujące największymi zdolnościami obronnymi”.

(JP)

Reklama

Komentarze (8)

  1. gandi

    NIEMCY NAMAWIAJĄ ZEBY SIE ROZBRAIAC CIEKAWE JAKI MAJĄ CEL PEWNIE PUTIN ZNOWU Z NIEMCAMI SIE DOGADAŁ FASZYSTA I KOMUNISTA TO JEDNO.

  2. teddy

    Mamy do czynienia z wasalizacją Europy. Interesy państwowe socjaliści europejscy podporządkowali robieniu interesów z rosjanami i chińczykami. Skutki obejrzymy za kilka-kilkanaście lat. W pierwszej kolejności My. Jesteśmy krajem granicznym i solą w oku Rosjan. Mamy też do czynienia z rosyjską agenturą wpływu na wielu poziomach , w polityce , prasie i gospodarce. Np. Mimo sankcji zaproszono Putina na obchody lądowania w Normandii.

    1. asd

      Rosjanie są naszym jawnym wrogiem i dlatego nie brałbym ich pod uwagę. Znacznie bardziej boję się przyjacielskich Niemiec.

  3. ja

    ech, całe lewactwo...

  4. Scooby

    Jet małe "ale" . Proszę sprawdzić w dolarach nominalnie ile to jest 1,4 % niemieckiego PKB i porównać z naszym 1,95 % polskiego PKB.

    1. Jan

      Bezsensowny komentarz. Moze porównaz niemiecki 1% z amerykańskim bo dlaczegoż by nie. Każde z państw NATO ma rożny potencjał gospodarczy i dlatego kwoty w procentach sa celowe i tylko takie maja sens.

  5. pbk

    jasne ze nie chcą....są schowani z Polską,Słowacją, Czechami,krajami Bałtyckimi:)

  6. Moc

    Ktoś powinien doprowadzić panią Merkel do porządku? Powinna wreszcie zdać sobie sprawę na czele jakiego kraju stoi i jaki ten kraj ma wpływ na sytuację geopolityczną regionu Europejskiego.

  7. Krisz

    I mają rację. NATO jako takie, nawet bez dodatkowych nakładów, ma potencjał o wiele większy niż FR. Owczy pęd na zbrojenie nie jest zatem wskazany, gdy dane państwo ma silną armię. Oczywiście czym innym jest konieczność modernizowania armii i wykorzystanie casusu ukraińskiego dla uzasadnienia dużych wydatków- vide przykład naszego kraju. Dlatego trzeba robić swoje i nie oburzać się na Niemcy- bo nawet dozbrojone wojska, jeśli nie będą chciały walczyć, to nie pomogą. I tu jest główny problem- nie w uzbrojeniu, a w nastawieniu.

  8. muminek

    Niemcy już są dogadania z Rosjanami ... Putin zajmie co ma zająć a im pozostawi Europę zachodnią którą będą kontrolować za pomocą biznesu ... bo wojsko niemieckie się jednak źle kojarzy ...

Reklama