Reklama

Siły zbrojne

Myśliwce Eurofighter zyskają nowe możliwości. Także przeciwko celom morskim?

Myśliwce Eurofighter zyskają nowe możliwości, między innymi dzięki integracji pocisków powietrze - ziemia Brimstone i pocisków manewrujących Taurus.
Fot. Copyright Eurofighter, Jamie Hunter, 2013.
Myśliwce Eurofighter zyskają nowe możliwości, między innymi dzięki integracji pocisków powietrze - ziemia Brimstone i pocisków manewrujących Taurus. Fot. Copyright Eurofighter, Jamie Hunter, 2013.

Airbus planuje modernizację myśliwców Eurofighter, wyposażając je w nowe systemy uzbrojenia oraz stację radiolokacyjną z anteną AESA. Ostatnie informacje mówią także o wyposażeniu Typhoona w pociski przeciwokrętowe.

Według Tima Robinsona, redaktora magazynu Aerospace koncern Airbus zapowiedział wyposażenie myśliwców Eurofighter Typhoon w pociski powietrze – powietrze Meteor, pociski manewrujące powietrze – ziemia Taurus oraz radiolokator z anteną z aktywnym skanowaniem elektronicznym (AESA) do 2018 roku. Modyfikacje pozwolą na znaczne zwiększenie możliwości bojowych Eurofightera, zarówno przeciwko celom powietrznym, jak i naziemnym.

Jak pisze Defense News, rozważa się także integrację myśliwców z pociskami przeciwokrętowymi różnych typów, w celu zainteresowania „co najmniej dwóch” potencjalnych użytkowników eksportowych. Pod uwagę brane są rakiety przeciwokrętowe Harpoon, MBDA Marte oraz MBDA Sea Brimstone. Co więcej, Wielka Brytania już w chwili obecnej prowadzi prace nad zintegrowaniem Typhoonów z pociskami powietrze – ziemia Brimstone, które były wielokrotnie i z powodzeniem wykorzystywane bojowo w Afganistanie i Libii.

Jeszcze w czasie salonu ILA zapowiadano wprowadzenie nowych modyfikacji do myśliwców Eurofighter, w tym ich integrację z pociskami powietrze – powietrze średniego zasięgu Meteor, projektowanymi z myślą o przechwytywaniu wysokomanewrowych samolotów myśliwskich. Zapowiadana integracja z pociskami manewrującymi Taurus, pociskami powietrze – ziemia Brimstone oraz rakietami przeciwokrętowymi pozwoli natomiast uczynić z Typhoona samolot zdolny do wykonywania w szerokim zakresie uderzeń na cele naziemne i nawodne, w tym spoza zasięgu oddziaływania przeciwnika. 

Reklama

Komentarze (10)

  1. ryszard56

    i takie najnowsze maszyny w ilosci 64 sztuki były by Nam potrzebne ,a potem dokupić F-35

  2. Awiator

    A co z mozliwosciami naszego lotnictwa w zakresie razenia celow nawodnych? Nadal ignorujemy? Czy nadajemy siodmy priorytet bo nie rozumiemy zagadnienia w lotnictwie i SG WP?

  3. Klakier

    Co za nie prawdziwe informacje - integracja dotyczy pocisków przeciwokrętowych ( szczególnie pod przetargi dla Singapuru i Kataru) Konkurencja EF już je ma. Co do meteora testy trwają już od dawna Taurusy są zintegrowane i już latają na EF Luftwaffe

  4. Polak

    Docelowo według mnie powinniśmy iść w kierunku 32 samolotów F-35 i 64 samolotów F-16 (z jak najlepszym wyposażeniem dla nas osiągalnym) Można też rozważyć, czy zamiast kupowania jednej eskadry F-16 nie byłoby warto zainteresować się Gripenem NG.

  5. r2d2

    W kontekście sytuacji Polski niewiele to chyba zmienia. Polska jest w sytuacji kiedy ma pewną platformę do której dość dobrze już się przystosowała a musi szukać kolejnych zakupów w momencie kiedy Amerykanie mają problemy z rozwojem projektów nowej generacji . EF to niewątpliwie świetny projekt ale Polska w zasadzie nie może sobie na niego pozwolić z róznych względów. Najrozsądniejszym rozwiązaniem z dalej byłby f-16 z AESA czyli 16V. Problem w tym że jest to projekt który szybko może stać się mało przyszłościowy mimo ze na dziś f16 to świetne samoloty. Z drugiej strony jak się spojrzy na to co sie dzieje z f35 i embargiem na f22 to te f16 na długo moga jeszcze być jednym z podstawowych modeli na rynku jakie bedą oferować Amerykanie mimo różnych sprzecznych informacji. Ktos ma moze jakieś informacje ile mogłyby na dziś czyli w perspektywie przetargu w ciągu kilku następnych lat kosztowałby jednostkowo EF? I jaki jest własciwie powód dla którego Niemcy postanowiły zrezygnować (czy też przełożyć tak naprawdę) zakup kolejnych efów?

    1. Legion

      Szacuje się że czysty EF tzn bez dodatków typu uzbrojenie czy serwis to koszt około 130 mln$ sztuka.

    2. logik

      Zakup EF tak samo jak Rafaelów nie ma w tym momencie najmniejszego sensu, bo ich cena to koło 100 mln $ za sztukę a za tyle juz nawet teraz można kupić F 35, który może dużo się nie różni możliwościami ale jednak jest nowocześniejszy i stealth. Jedyne co moglibyśmy kupić to te niepotrzebne GB EF z pierwszej transzy, one są dużo starsze i nie mogą atakowac celów naziemnych ale jako samolot przewagi powietrznej mogłyby być, tylko cena musiałaby być bardzo rozsądna - conajmniej 2x niższa niż za nowego EF.

    3. Elf

      "I jaki jest własciwie powód dla którego Niemcy postanowiły zrezygnować (czy też przełożyć tak naprawdę) zakup kolejnych efów?" Trąbią o tym wszędzie - problemem są pieniądze... koszty zakupu i koszty użytkowania...

  6. Alex

    Dobrze by bylo zakupic EF zamiast F-35 i dokupic jeszcze troche F-16, zeby mozna bylo wyposazyc 1, albo 2 eskadry to by dalo nam czas na przeczekanie tych wszyskiech problemow jakie ma F-35 i moze kiedys F-22

  7. Krisz

    Piszecie o EF2000 dla naszej armii, a poza jego ceną należy zwrócić uwagę na zintegrowane z nim systemy bojowe. W kontekście działań morskich, należy odpowiedzieć sobie na pytanie- jakie środki bojowe planujemy wykorzystać. Czy choćby Harpoony, czy planujemy Exocety. Mamy RBSy i Kongsbergi. Chcemy wprowadzać kolejny środek? Chcemy mieć kilka rodzajów rakiet średniego zasięgu? Kilka rodzajów samolotów wielozadaniowych? Pewnie, taki Rafale- ładny samolot i bardzo dobry. Ale czy takie sztukowanie- po dwie eskadry jednego rodzaju samolotu- mają sens nie tylko ekonomiczny, ale i taktyczno- operacyjny?

  8. Legion

    Widać że konkurencja wymusiła postęp i dobrze ale jestem ciekaw jak im wyjdzie z tym radarem AESA.

  9. asd

    Ale u nas F-35 jak już to zastąpią Su i Migi a nie F-16

  10. T.B.

    Czy nie warto zastanowić się nad zakupem EF2000 w zamian za Su-22 i MiG-29 ? Wiem, wiem...w planach jest F-35. Moim zdaniem F-35 powinien zastąpić w przyszłości F-16. Zanim go kupimy będzie trzeba o tym pomysleć...

    1. Skoczek

      Może i F-35 powinien zastąpić, ale nie w Polsce. Zanim zrobią to Amerykanie minie jeszcze sporo lat. Nie stać nas na przezbrojenie Su-22, a co dopiero F-16. Moim skromnym zdaniem EF2000 to w tym momencie za duże koszta logistyczne, szkoleniowe itp. Lepiej modernizować F-16 (trzeba już o tym myśleć) i ewentualnie zakupić kolejną partię tych maszyn, w nowszych wersjach (AESA itp, integracja z Meteorem, nowsza awionika, kody), A dopiero później skupić się na samolocie 5 generacji, który przejdzie przez "choroby dziecięce".

    2. Legion

      TB poczytaj o problemach F-35... Ten projekt niestety coraz bardziej wygląda na porażkę typu F-105... Np maksymalne przeciążenie wersji morskiej wynosi tylko 7G podczas gdy dziś 9G to standard, a Rafale i zapewne EF są w stanie wytrzymać 11G. Jest tego znacznie więcej ale to już sam poszukasz jak się zainteresujesz. F-16 jest ok na teraz ale jeśli mielibyśmy kupować nowe maszyny aby służyły do około 2040 roku to już jest nieperspektywiczna.

    3. r2d2

      A będziesz teraz szkolił nowe załogi i obsługe? To samolot który bedzie jeszcze drozszy chyba niż f-16 przy wszelkich niewygodach związanych z tym jaka politykę serwisową prowadza Amerykanie. MIgi latać będą jeszcze długo. Można zastanawiac się po co ale skoro latało muzeum w postaci su22 to czemu nie migi? Cos ludzie w tych bazach musza robić w końcu. Ostatecznie Bałtowie płacą nam chyba za rotacyjne patrole nad ich niebem a mało brakowało gdy potrzebowaliby tego Słowacy i Czesi którzy cichaczem przyznawali że zastanawiają sie nad f16 właśnie w miejsce gripenów. Ale oni już te gripeny mają i to w dziwnej formie leasingu a jak w o wleźli to najekonomiczniej przy tym zostać. Dokładnie tak samo będzie z Polakami i ja obstawiam ze jeśli Polacy zdecydują się na nowe wielozadaniowce to będą to f16block 60 (i tu negocjacje jeszcze z arabami) albo 16V co załatwia sprawę w zasadzie bo z tą elektroniką którą tam wsadzono to naprawde nei ma czego sie wstydzić. F35 jest poza zasiegiem w tej dekadzie chyba a EF to kolejna procedura wywracania wszystkiego do góry nogami mimo że EF wyglada coraz bardziej atrakcyjnie jako klasyczny fighter. Tak niestety jest. kraje które mają park z USA juz przy tym zostają raczej chyba że są tak bogate jak UK na przykład ale nas na takie kaprysy po prostu nie stać. I tak priorytetem jest obrona przeciwlotnicza i jakiś system antyrakietowy bo bez tego to możemy sobie w Red Flag strącać samolociki a jak przyjdzie co do czego to zostaniemy z łapą w nocniku, ale w tym kraju dalej prowadzi się politykę rozdawnictwa kasy tym którzy jej nie potrzebują a zaniedbuje się podstawy bezpieczeństwa państwa i jego rozwoju (edukacja na wysokim poziomie przede wszystkim). Oby sie to nei zemściło

Reklama