Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

MSPO 2016: Amunicja krążąca Giez z MSP

Podczas Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach firma MSP prezentuje amunicję krążącą Giez. System może być używany do rozpoznania bądź też do wykonywania zadań uderzeniowych.

Czytaj też: Serwis Specjalny Defence24 MSPO 2016 - wiadomości i analizy z Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach.

System Giez, przedstawiony podczas MSPO przez producenta, firmę MSP, to bezzałogowy system rozpoznawczo-uderzeniowy startujący z wyrzutni rurowej. Posiada składania skrzydeł, zmniejszający rozmiary podczas transportu, a w konsekwencji ułatwiający przenoszenie systemu.

Giez osiąga pułap maksymalny 500 metrów, natomiast jego pułap operacyjny to 50-250 m. Producent podaje, że długotrwałość lotu wynosi 30 minut, natomiast prędkość maksymalna 180 km/h (prędkość przelotowa 120 km/h).

Dron posiada napęd śmigłowy (śmigło pchające), może być wyposażony w spadochronowy system odzysku. Przenosi głowicę bojowo-obserwacyjną lub stabilizowaną głowicę obserwacyjną. W pierwszym wypadku bezzałogowce są przeznaczone do jednokrotnego użytku, w drugim zaś mogą być używane wielokrotnie.

Rozpiętość drona to 160 cm, długość 130 cm. Wyrzutnia rurowa ma średnicę 130 mm.

Czytaj też: Serwis Specjalny Defence24 MSPO 2016 - wiadomości i analizy z Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach.

Reklama

Komentarze (3)

  1. analizator

    Uważam, że zasieg mógłby być do 300 km, czyli taki jak system rosyjskich rakiet S -300.

  2. inżynier

    takie cosie umieścic na niekierowanych rakietach z kryla zamiast głowicy konwencjonalnej. Odpina sie toto gdzies hen hen daleko i wysoko i na tych skrzydełkach wspomaganych silnikiem uzyskuje jeszcze kilkadziesiat kilometrów w sumie mysle ze ponad 100, także jest szansa na krajowe rakiety kierowane

    1. ddt

      Niestety, nie nadaje się to do takiego działania. Jest za duża. W głowicy rakiety ATACMS (której zresztą jeszcze nie mamy) zmieściłoby się najwyżej 10 takich dronów. Jednoczesne ich uwolnienie to murowana kolizja, bo z pewnością amunicja tego typu nie ma wbudowanego systemu antykolizyjnego. Pół godziny lotu drona z prędkością przelotową, to 60 km, a potrzebna jest jeszcze rezerwa na manewrowanie w poszukiwaniu celu i uniki. Po drugie prędkość ataku nie będzie większa, jak 200 km/h. To sporo mniej, niż prędkość pocisku moździerzowego, a taką amunicję mają zwalczać zestawy lufowe krótkiego zasięgu, wprowadzane teraz w dużych ilościach na uzbrojenie rosyjskich brygad pancernych i zmotoryzowanych. Tym bardziej, że pułap całego lotu nie przekracza zasięgu tych armat. Jedynym sensownym zastosowaniem będzie wyposażenie w nie pododdziałów rozpoznawczych i, niestety, OT. Żeby taka amunicja miała sens wykorzystania nad rozwiniętą brygadą pancerną lub zmotoryzowaną, musiałaby być mniejsza, o wiele szybsza i stosowana w dużej ilości na raz. A te cechy mają przecież np. podpociski amunicji kasetowej (rakietowe i 155 mm).

  3. Tomek

    I to jest przyszłość pola walki! "Rój" np. 100 takich pocisków o mniejszej sile rażenia, krążących niczym pszczeli rój lub chmara ptaków w wyznaczonych miejscach, przemieszczających się, identyfikujących cel, niszczący, etc.

    1. gosc

      I caly tej roj spada jak dojrzale gruszki po wkroczeniu w obszar dzialania ruskiego systemu walki elektronicznej.

    2. sylwester

      za mały zasięg

Reklama