Reklama

Geopolityka

Modernizacja niemieckich Orionów

Fot. Lockheed Martin
Fot. Lockheed Martin

Koncern Lockheed Martin otrzymał kontrakt na przeprowadzenie drugiej fazy modernizacji ośmiu niemieckich samolotów patrolowych P-3C Orion. Cały program ma pozwolić na wykorzystanie tych statków powietrznych co najmniej do 2035 r.

Umowa o wartości 158,5 mln USD jest kolejnym etapem programu modernizacji systemu walki na samolotach patrolowych P-3 Orion, wykorzystywanych przez niemiecką marynarkę wojenną. Program ten rozpoczął się faktycznie w 2016 r. kontraktem zawartym pomiędzy amerykańskimi siłami morskimi i koncernem Lockheed Martin. Zapłacono wtedy 54,9 mln USD, by w ramach programu FMS (Foreign Military Sales) wykonać prace projektowe i rozwojowe doprowadzające do powstania projektu wstępnego (Preliminary Design).

Obecna umowa ma się już zakończyć wykonaniem prototypowego zestawu modernizacyjnego, jego zainstalowaniem, zintegrowaniem i przetestowaniem. Na niemieckich samolotach ma być wprowadzony przede wszystkim nowy system misji ATMS (Airborne Tactical Mission System) o otwartej architekturze, który będzie oparty na oprogramowaniu Java. Całość ma wykorzystywać komponenty dostępne na rynku COTS (Commercial-Off-The-Shelf), co ma zmniejszyć koszty programu oraz ułatwić przyszłe naprawy i modernizację.

Na niemieckich samolotach mają pojawić się również nowe komputery, konsole operatorskie oraz procesor podsystemu analizy akustycznej AR-C2P (Airborne Rack-Mounted Commercial Portable Processor). Dodatkowo ma być przeprowadzony remont główny płatowca, zwiększający np. zdolności do lotu według wskazań przyrządów. Powstanie więc tak naprawdę zupełnie nowy samolot, zdolny do działań jeszcze przez co najmniej kilkanaście lat.

Zadanie jest ważne dla Niemców, ponieważ ich marynarka wojenna planuje wykorzystywać Oriony do co najmniej 2035 r. Jest również ważne dla Amerykanów, ponieważ doświadczenia uzyskane podczas „niemieckiej” modernizacji będzie można później wykorzystać w podobnych programach realizowanych dla innych marynarek wojennych np. Chile, Brazylii, Grecji czy Argentyny.

Zgodnie z wyliczeniami koncernu Lockheed Martin, 21 operatorów z 17 państw wykorzystuje obecnie ponad 400 samolotów P-3 Orion. Jest to statek powietrzny, który nadal bardzo dobrze realizuje misje rozpoznawcze oraz zwalczania celów nawodnych i podwodnych. Jest on również bardzo często wykorzystywany skutecznie w operacjach humanitarnych i w działaniach antypirackich. Pomaga w tym autonomiczność zapewniająca przebywanie w powietrzu przez 16 godzin i zdolność do lotu w promieniu 4400 km od bazy.

Z niemieckiego punktu widzenia jest to idealny środek nie tylko do patrolowania Morza Północnego, ale również Morza Bałtyckiego. Niemcy zdają sobie bowiem sprawę, że utrzymując swoje Oriony na odpowiednim pułapie na zachodnim Bałtyku, tworzą szczelną barierę dla rosyjskich okrętów podwodnych samemu nie będąc zagrożonym ze strony lądowych systemów przeciwlotniczych z Obwodu Kaliningradzkiego. Zagrożeniem nie są także okręty, ponieważ na Bałtyku nie ma obecnie okrętu sił morskich Rosji, którego systemy mogłyby dosięgnąć Oriona przed jego ewentualnym atakiem. Jedynym niebezpieczeństwem są rosyjskie samoloty myśliwskie, które jednak - by zaatakować - muszą przelecieć wzdłuż całego Bałtyku (w tym wzdłuż wybrzeży Polski), uniknąć wykrycia przez system radiolokacyjnego nadzoru AWACS i samodzielnie odszukać cel ataku. W czasie konfliktu jest to bardzo mało prawdopodobne.

To właśnie dlatego podjęto decyzję o gruntownej modernizacji wszystkich ośmiu samolotów P-3 Orion, które Niemcy pozyskali na początku 2006 r. od holenderskiej marynarki wojennej. Zakłada się, że prace prowadzone przede wszystkim w zakładach Lockheed Martin w Owego (stan New York), Manassas (stan Virginia) i Marietta (Georgia) i zostaną one zakończone do 2022 r.

Reklama

Komentarze (2)

  1. Greg

    Czy u nas przydałyby się takie patrolowce ? czy wystarczą Bryzy?

    1. CB

      To niebo a ziemia. Pomijając już wielkość, zasięg i długotrwałość lotu, to nasze Bryzy są praktycznie bezbronne i służą do patrolowania naszej strefy ekonomicznej, wykrywania skażeń ekologicznych czy poszukiwania rozbitków. Wykonują w zasadzie bardziej zadania innych służb (ochrony środowiska, straży granicznej, SAR itp.) niż stricte militarne. Orion natomiast to samolot morski z prawdziwego zdarzenia. Oprócz zadań patrolowych i rozpoznawczych, służy także do wykrywania i zwalczania okrętów podwodnych, a niektóre (zależnie od wersji) przenoszą nawet manewrujące pociski przeciwokrętowe. Jest wyposażony w komorę bombową i dodatkowo także w węzły podskrzydłowe. Czy by się przydały? Oczywiście. Ale, też oczywiście, raczej nas nie stać :]

  2. ggg

    Samoloty wykryją nie tylko AWACS ale przede wszystkim stacje radarowe z Bornholnu - widzą całkiem sporo na bałtyku

Reklama