Reklama

Siły zbrojne

Mercedesy dla algierskiego wojska

Fabryka Mercedesa w Algierii dostarczyła algierskiej armii dwieście pojazdów taktycznych Mercedes Benz BA6 G 4x4.

Jest to pierwsza poważna dostawa zrealizowana przez zakłady Mercedes Benz (SAFAV-MB) otwarte w październiku 2014 r. w Tiaret w Algierii. Wszystkie pojazdy mają być przekazane odbiorcy do 15 stycznia br. Będą one wykorzystywane zarówno przez regularne oddziały wojskowe jak i paramilitarne.

Od marca 2005 r. zakłady w Tiaret rozpoczną produkcję różnych odmian Mercedesa Sprinter Van, w tym w wersji do transportu ludzi, rannych (ewakuacji medycznej) i materiałów. Rocznie z fabryki powinno wyjeżdżać 2000 czterokołowych pojazdów 4x4 i 6000 transportowych Sprinterów.

Nie powinno być przy tym problemów ze zbytem wyprodukowanych Mercedesów, ponieważ jednym ze współudziałowców zakładów w Algierii są Zjednoczone Emiraty Arabskie. Tak więc poza północną Afryką, przed Mercedesem otworzył się szerzej również Bliski Wschód.

Reklama

Komentarze (1)

  1. Gregor

    Fabryki na Węgrzech i w Algierii - a mgła być w Polsce... Ale nie... Przecież to niemiecka firma. A Niemców się u nas nie lubi...

    1. wrrrr

      Nie bredz - zadecydowały koszty pracy tubylców. Algierczyk pracuje za 2/3 tego co Polak, a i podatki są tam sporo niższe.

    2. Mr Wolf

      Zasada składał MB G w latach '90 bodajże, wystartował w przetargu dla WP ale przepadł, bo za drogi to samochód... stąd Honkery w WP. Początkowo nawet mnie to nie cieszyło - wiadomo, trzeba wspierać rodzimą myśl techniczną - ale odkąd od 5 lat mam MB W461 Wolfa z 1988 r ;) odkupionego z Danii, po służbie w Afganistanie... - teraz uważam, że nie ma lepszego samochodu terenowego, a z wieloma miałem przyjemność przez te lata "rywalizować" w terenie. Żaden seryjny samochód nie jest tak dzielny i trwały, żaden Defender, żaden Hilux czy Land Criuser, żaden Patrol GR... Peugeota P4 nie widziałem w terenie, ale to też MB G w sumie... Oczywiście poza Samurajami, które wszędzie wjadą a jak nie mogą wyjechać, to kierowca może je przenieść na plecach, tam gdzie sucho ;) Rozumiem - MB G drogie są pieruńsko. Ale wojska nie stać na tanie rzeczy.... Trzeba zapłacić raz, porządnie, za porządny sprzęt, a nie mniej, ale za to 3 razy... A to inżynieryjne cuda. Stare diesle 240D (jak z beczki) czy 300D i 300Turbodiesel (jak z W124 czy W126 - teraz jeździ pod moją maską, a silnik z 1985 roku ;) ), czy 290GD i TD - to są motory nie do zajechania. Z nowszych 270 i 280 CDI - jak w MB W461 PUR... Blokady mostów jak w traktorze, hydrauliczne, z możliwością włączenia i wyłączenia podczas jazdy, podobnie jak reduktor, który może mieć opcję wałka odbioru mocy do wyciągarek mechanicznych czy innego osprzętu (dokładnie jak w traktorze), elektronika nawet w 270 CDI praktycznie żadna (choć niestety, już jest) Ponoć jak tylko jakaś seria wycofywana z wojska trafia z Danii czy Holandii czy Norwegii na rynek, od razu zjawiają się czarni kupcy z białymi pagonami i biedne armie z Afryki dostają po kilkadziesiąt kilkunasto czy dwudziestokilkuletnich samochodów, które będą jeszcze służyły przez kolejne kilkanaście lat... Pokażcie mi jakieś podobne samochody... Może LR Seria :) jeżeli chodzi o długość życia... z tym, że już od lat nie produkowane. A MB W461 produkowane od blisko 40 lat. Oczywiście, zmieniły się silniki, skrzynie, mosty itd... są większe, mocniejsze, bardziej dopracowane... ale nadal to ten sam samochód.

    3. kzet69

      Bez przesady, w Polsce masz za to Opla, a nie na Węgrzech czy w Algierii...

Reklama