Reklama

Siły zbrojne

Okrętowy kontrakt stulecia w Australii. 35 mld na nowe fregaty

Fot. Australian Navy/Twitter.
Fot. Australian Navy/Twitter.

Rząd Australii zdecydował o rozpoczęciu realizacji programu budowy nowych fregat zwalczania okrętów podwodnych. Jego wartość wynosi aż 35 mld dolarów australijskich (ok. 25,8 mld USD). Okręty zostaną zbudowane w stoczni na terenie kraju, partnerem przemysłowym będzie koncern BAE Systems. Jest to kolejny wart kilkadziesiąt miliardów program, prowadzony przez Australijczyków w ramach współpracy przemysłowej, po projekcie okrętów podwodnych Barracuda realizowanym w kooperacji z Francją.

Australijskie fregaty typu Hunter zostaną oparte o brytyjski projekt Global Combat Ship, który wcześniej posłuży jako baza do budowy fregat typu 26 dla Royal Navy. Ich wyposażenie i uzbrojenie będzie jednak w dużej mierze różne, a projekt został gruntownie dostosowany do potrzeb australijskiej floty. Długość okrętu to prawie 150 m, pełna wyporność ok. 8800 ton, a załogę będzie stanowić 180 osób (z możliwością zakwaterowania 208 osób na pokładzie).

Według oficjalnego komunikatu uzbrojone w pociski przeciwlotnicze średniego zasięgu (Standard SM-2) oraz krótkiego zasięgu (ESSM), „nowoczesne pociski przeciwokrętowe”, pionowe wyrzutnie rakiet Mk 41 VLS, armatę Mk 45 Mod 4, torpedy ZOP MU90 (podobne ma polska Marynarka Wojenna), będą też współpracować ze śmigłowcami MH-60R SeaHawk Romeo oraz z systemami bezzałogowymi.

„Sercem” fregat będzie amerykański system walki Aegis (używany już na niszczycielach Hobart, zastępujących fregaty typu Adelaide), z australijskim interfejsem opracowanym przez Saab Australia. Okręty będą też wyposażone w australijskie radary firmy CEA ze skanowaniem fazowym. Głównym zadaniem nowych fregat będzie zwalczanie okrętów podwodnych, ale taki zestaw uzbrojenia pozwoli im wykonywać również inne zadania, także związane z obroną przeciwlotniczą.

Nowe okręty zastąpią osiem jednostek typu ANZAC, służących w australijskiej marynarce wojennej od 1996 roku. Dostawę pierwszej nowo zbudowanej fregaty przewiduje się w połowie przyszłej dekady. Łącznie ma zostać dostarczonych dziewięć nowych fregat.

Australijczycy podkreślają, że nowe fregaty zostaną zbudowane w ramach szeroko zakrojonej współpracy przemysłowej. Powstaną one w spółce ASC Shipbuilding w stoczni w Osborne. Firma ASC, obecnie należąca do państwa, stanie się spółką zależną BAE Systems na czas budowy, dzięki czemu Brytyjczycy będą mogli planować i odpowiadać za program, jak podkreśla australijski resort obrony, „realizowany przez australijskich pracowników i tworzący australijskie miejsca pracy”. Rząd cały czas zachowa jednak pakiet kontrolny w spółce, a po zakończeniu budowy stanie się ponownie właścicielem kompletnego pakietu akcji. Dzięki temu w kraju zostanie utrzymany odpowiedni potencjał, złożony z pracowników i odpowiedniego wyposażenia, ale też (a może przede wszystkim) prawa własności intelektualnej.

Udział przemysłowy firm australijskich ma wynieść około 65-70 proc. BAE Systems dokonał wstępnej kwalifikacji ponad 500 tamtejszych przedsiębiorstw, przeznaczonych do udziału w programie. Oprócz Brytyjczyków, w postępowaniu brały udział włoska Fincantieri i hiszpańska Navantia.

Fot. Australian Navy/Twitter.
Fot. Australian Navy/Twitter.

Resort obrony Australii zakłada, że po zakończeniu wartego 35 mld dolarów australijskich (ok. 26 mld USD) programu spółka ASC będzie „strategicznym, narodowym aktywem” zdolnym do samodzielnego projektowania, rozwoju i budowy dużych okrętów wojennych. Oprócz programu fregat w stoczni równolegle będą realizowane inne projekty, związane na przykład z budową niszczycieli przeciwlotniczych Hobart.

Z kolei fregaty typu ANZAC, które zostaną zastąpione przez okręty Hunter, weszły do służby w 1996 roku, ostatnia z nich – HMAS Perth – ma pozostać w służbie do około 2040 roku. Wyposażenie i uzbrojenie nowych okrętów, jak np. systemy przeciwlotnicze SM-2 i ESSM, czy śmigłowce MH-60R jest  używane na innych okrętach australijskiej floty. Uzyskano więc unifikację sprzętu, a program jest realizowany w sposób planowy, pozwalając na płynne przejście na nowe okręty.

Program okrętów ZOP typu Hunter to już kolejne duże postępowanie na budowę jednostek dla australijskiej marynarki wojennej, zakończone w ostatnich latach. Pod koniec 2016 roku rządy Australii i Francji podpisały umowę międzyrządową, obejmującą budowę w Australii 12 okrętów podwodnych typu Shortfin Barracuda, opracowanych przez francuski koncern Naval Group. Wartość tego programu to około 50 mld dolarów australijskich. Zarówno w wypadku nowych fregat ZOP, jak i okrętów podwodnych Australijczycy uznali, że najlepszym rozwiązaniem będzie zawarcie umowy z silnym partnerem zagranicznym, w celu zbudowania nowych okrętów w kraju i tym samym rozwinięcia własnego przemysłu.

Reklama

Komentarze (23)

  1. bropata

    Przy okazji tego kontraktu warto zwrócić uwagę na jego plusy dodatnie: \"Australijczycy podkreślają, że nowe fregaty zostaną zbudowane w ramach szeroko zakrojonej współpracy przemysłowej. Powstaną one w spółce ASC Shipbuilding w stoczni w Osborne. Firma ASC, obecnie należąca do państwa, stanie się spółką zależną BAE Systems na czas budowy, dzięki czemu Brytyjczycy będą mogli planować i odpowiadać za program, jak podkreśla australijski resort obrony, „realizowany przez australijskich pracowników i tworzący australijskie miejsca pracy”. Rząd cały czas zachowa jednak pakiet kontrolny w spółce, a po zakończeniu budowy stanie się ponownie właścicielem kompletnego pakietu akcji. Dzięki temu w kraju zostanie utrzymany odpowiedni potencjał, złożony z pracowników i odpowiedniego wyposażenia, ale też (a może przede wszystkim) prawa własności intelektualnej. Udział przemysłowy firm australijskich ma wynieść około 65-70 proc. BAE Systems dokonał wstępnej kwalifikacji ponad 500 tamtejszych przedsiębiorstw, przeznaczonych do udziału w programie.\" W Polsce w przypadku kontraktów zbrojeniowych zawsze występują minusy i plusy ujemne. A podobno to na Antypodach wszystko jest postawione na głowie.

  2. kim1

    Pytanie do rządu i polityków oraz MON kiedy u nas ruszy program budowy lub zakupu fregat rakietowych? Dalej tracimy czas a świat nam ucieka.

  3. Marek

    \"Polska nie jest otoczona oceanem,To taka mała różnica między Australią a naszym krajem.\" @Piokii I niby dlatego, że nie jest, powinniśmy olewać flotę? Można. Co więcej tak od lat się robi. Tyle tylko, że takie podejście się później mści. Szwecja, choć to państwo nie oceaniczne, w odróżnieniu od nas poważnie podchodzi do rzeczy.

  4. mati

    podobnie można by u nas zrobić, SMW w Gdyni oddać na czas budowy korwet i fregat we władanie zagranicznego partnera. tylko wtedy by się okazało, że połowę starych dziadów związkowców i innych nierobów trzeba ze stoczni wywalić, w przeciwnym razie wyjdzie drożej niż nowe okręty od zagranicznej stoczni. jeśli kupimy te stare adelajdy to możemy zapomnieć o nowych okrętach dla nas. Orkę zrobią bo za dużo szumu przy tym się narobiło, ale okrętów nawodnych nie będzie.

  5. Stary Grzyb

    Szacunek dla Australijczyków. Ocenę sytuacji maja jasną - Si vis pacem, para bellum. Jest to ocena jedynie słuszna. Program zbrojeń realizują konsekwentnie i z rozmachem - same inwestycje w nowe okręty (niszczyciele Hobart, fregaty Hunter, okręty podwodne Barracuda) to około 100 mld USD, a przecież nie mniej poważne inwestycje dokonywane są w lotnictwo bojowe Ech...

  6. ryba

    Australia ma z górki bo nic im nie może zagrozic poza czyms co pływa a nam wszystko co jest dostępne

  7. wer

    Aby coś takiego udało się w Polsce trzeba mieć na początek dwie ważne rzeczy: KASĘ i odpowiednie stocznie!

  8. Piokii

    Polska nie jest otoczona oceanem,To taka mała różnica między Australią a naszym krajem.

  9. NAVY

    ..pamiętam jak ruszał projekt ANZAC ,a już kolejny realizują a my jednego nielota [Gawrona]tłuczemy i końca nie widać !

  10. fiona

    W Polsce brakuje polityka, który mógłby nam coś obiecać abyśmy byli dumni, że coś dostaniemy.

  11. kol

    po co im śmigłowce? Dziwne..

  12. ryszard56

    A My nic ,żałosne

  13. Pirat

    Okręty zostaną zbudowane w stoczni na terenie kraju, Tak powinno być w Polsce

  14. Przemek

    Widać ze Australia przygotowuje się do wojny USA vs Chiny. W tym konflikcie teren Australii będzie pełnił funkcję zaplecza - obrona przed działaniami chińskich podwodniaków.

  15. Nieździwiony

    I tak to się robi z moderką lub tzw. płynnym przejściem ze starego sprzętu na nowy. Czyli da się. A nam zostaną stare Adelajdy, które i tak będą o niebo lepsze, bo będą. Pzdr

  16. Aa

    A my mamy kupić stare fregaty od nich, paranoja oni kupią 35 szt za 25 a my,,,

  17. Obserwator

    Brawo Australia! A Polska dalej swoje czyli NIC...

  18. Deka

    Polscy marynarze czytają i płaczą......uwalono program Miecznik,uwalono program Czapla a nie długo uwalą program Orka.Ale będziemy potęgą holowników i ratowników :)

  19. blbl

    Australia - liczba mieszkańców 24 miliony, wydatki na fregaty 25 miliardów USD, Polska - liczba mieszkańców 40 milionów. Wydatki na okręty w Polsce...300 milionów USD. Szokująca różnica.

  20. Adam

    Polacy powinni się uczyć od Australijczyków. Brawo. A gdzie modernizacja polskiej armii. Przez 8 lat rządów PO i 3 lata PIS marynarka wojenna nie otrzymała ani jednego okrętu podwodnego. Kabaret.

  21. Wiesiek

    Po trzech miesiącach w naszym budżecie jest nadwyżka 9 mld zł. Podobno Federacja Rosyjska jest agresywna i takie kraje jak Polska i Bałtowie maja prawo się bać \'\' niedźwiedzia \'\'. Pytam więc , skoro jest tak dobrze i pkb cały czas rośnie, czy nie można byłoby te 3 mld zł rocznie przeznaczyć na finansowanie zakupów dla MW RP ? Jeśli nie teraz to kiedy ? Kiedy przyjdą ciężkie czasy, i trzeba będzie się pogodzić z dwiema bateriami MJR, trzema Kormoranami i jednym patrolowym Slązaku ?

  22. Luke

    Lad nie I sie da a MWRP prawie zatonela I siedzi na dnie baltyku.

  23. Polanski

    To jeden kosztuje 3 mld$?

Reklama