Reklama

Siły zbrojne

Macierewicz: Polska musi mieć armię, która będzie zdolna sama obronić ojczyznę

Fot. oficjalny profil FB Antoniego Macierewicza
Fot. oficjalny profil FB Antoniego Macierewicza

Polska musi mieć armię, która będzie w przyszłości zdolna sama obronić ojczyznę. To jest warunek wpisany w Konstytucję RP - mówił szef MON Antoni Macierewicz w niedzielę w Borowej (Łódzkie), gdzie upamiętniono bohaterską obronę Gór Borowskich na początku II wojny światowej.

W swoim przemówieniu minister zaznaczył, że ten warunek wojsko polskie pod rządami Prawa i Sprawiedliwości spełni.

"Siła gospodarki, ale przede wszystkim siła wojska, siła polskiej armii, zdolność do obrony niepodległości państwa polskiego - dziś możemy powiedzieć, że żyjemy w takim szczęśliwym czasie, że te warunki rzeczywiście są spełniane" – podkreślił minister Macierewicz.

Dodał, że "napotykamy jednak na działania, które próbują uniemożliwić odbudowę silnej armii". "Słyszymy głosy, że nie są potrzebne wojska obrony terytorialnej, chociaż to one spajają armię polską z narodem. To one sprawiają, że wszędzie tam, gdzie są polscy żołnierze naród może czuć się bezpieczny i silny" – wyjaśnił.

Czytaj więcej: Macierewicz: Offset oznacza droższe i dłuższe zakupy

"Jeżeli mamy zagwarantować bezpieczeństwo narodu, wyciągnąć wnioski z przeszłości i sprawić, by nigdy więcej żaden wróg nam nie zagroził; by ta nawała, która coraz bardziej i w coraz większym stopniu nasila się od Wschodu została skutecznie zatrzymana na wschodniej granicy NATO to niezbędna jest nam jedność narodowa i siła, która wyrasta ze wspólnego myślenia i działania całego narodu polskiego" – powiedział szef resortu obrony narodowej.

Minister Macierewicz wziął udział w uroczystościach związanych z upamiętnieniem 78. rocznicy wybuchu II wojny światowej i bohaterskiej obrony Gór Borowskich. Pamięć poległych tam w pierwszych dniach wojny ponad 600 polskich żołnierzy uczczono w położonej w okolicach Piotrkowa Tryb. wsi Borowa, gdzie znajduje się pomnik Obrońców Gór Borowskich 1939 r.

PAP - mini

Reklama

Komentarze (41)

  1. Zbulwersowany podatnik

    Co chwilę słychać komentarze typu: Po co się zbroić skoro Rosja i tak przykryje nas czapkami niezależnie od tego co byśmy robili. Wy na prawdę w to wierzycie? Rosja ma ogromną armię ale też ogromne terytorium do obrony, logiczne więc jest też to że nie będą mogli wysłać wojsk pozbawiając się możliwości defensywnych. Nie dość że muszą mieć czym się bronić przed odebraniem spornych terenów (Chiny, Japonia) to jeszcze będą musieć mieć możliwość dalszego okupowania spornych terytoriów (Ukraina, Gruzja) i utrzymywać kontyngent w Syrii. Putin nie jest głupi i nie pójdzie na pełnoskalowy konflikt nawet z małym krajem jak Ukraina czy Polska, bo nie jest sztuką kogoś podbić a sztuką jest utrzymanie podbitego terytorium. Krym i Donbas to dowód na to że Rosja chce na Ukrainie jedynie utrzymać strefę wpływów i odsunąć się dalej od granicy Unii Europejskiej i NATO. Wracając do ewentualnej agresji na Polskę nie dość że Rosja mogłaby wysłać siły może trzykrotnie większe niż nasze to jeszcze trzeba brać pod uwagę fakt że do dobrze zorganizowanej obrony trzeba znacznie mniejszych środków militarnych w stosunku do agresora. Musimy skupić się przede wszystkim na sprzęcie który zada agresorowi najwięcej strat czyli: Artyleria i zestawy opl +czołgi na bwp

    1. Franek

      Nie chodzi o to czy się zbroić - oczywiście , że trzeba możliwie najlepiej i najwięcej gdyby nie to to każdy by tu wszedł jak do siebie i robił co chce. Chodzi o wskazanie potencjału naszych armii i ich możliwości. Teoretycznie oni mogą zniszczyć cały nasz i nie tylko nasz kraj nawet nie przekraczając granicy. Czy ktoś by realnie odpowiedział na taki atak - to oczywiście nieprawdopodobne ale nie niemożliwe. Takiego ataku by nie było na pewno gdybyśmy mieli swoje głowice atomowe i rakiety do ich przenoszenia. To niestety też jest raczej niemożliwe.

    2. dimitris

      @Zbulwersowany podatnik Oczywiście ! Zauwaz, że teoretyczna, ta wynikająca ze statystyki demograficznej, ekonomicznej i z geografii, sytuacja Grecji jest znacznie trudniejsza (wobec Turcji) niż sytuacja Polski, wobec Rosji (raptem 1:3). Już nie porównując nawet proporcji "obiektywnych szans" Izraela wobec krajów nienawidzących go. A w jednym ani drugim kraju nie znajdziesz ani śladu kapitulanctwa, chyba nawet ani jednego takiego głosu. Sytuacja ich sił zbrojnych jest tylko odbiciem stanu umysłów ich polityków. W Polsce, także w MON, nawet ZWŁASZCZA w MON widać ciągle dużo przechwałek, mnóstwo kosztów osobowych, imperium urzędników, raczej przeszkadzających obronności, niewyobrażalne spowolnienie działań, niemal zero rzetelnych efektów pozytywnych. Niem pojmuję, jak naród bardzo inteligentny, zręczny, zaradny, wykształcony - to także w oczach swych przeciwników - mógł do tego dopuścić i jeszcze nie robi z tym porządku ?

    3. prawieanonim

      Rosja przykrywała czapkami Czeczenię kilka ładnych lat. Dopiero strzelanie na oślep i wymordowanie 1/4 narodu przyniosło Rosji zwycięstwo. Teraz mamy Syrię i co chwilę "zagraniczne media" donoszą jak to rosyjski sprzęt paraliżuje działania koalicji w Syrii. Pilot zimnowojennego złomu naciska przycisk i wyłącza niszczyciel AEGIS a połowa załogi wysiada na brzeg i omal nie umiera na zawał. Rosjanie takie bajki sypia tonami. Tymczasem bajką jest potęga Rosji. Jedyna ich przewaga w liczebności bo nawet ich arsenał jest dyskusyjnej jakości i stanowi co najmniej takie samo zagrożenie dla nich samych co dla reszty. Podejrzewam że ich zdemoralizowana armia nie poradziłaby sobie nawet z małym krajem jak Polska pod warunkiem ze będziemy dobrze uzbrojeni i wyszkoleni.

  2. Klocek

    Jak to się ma do lansowania lekkiej piechoty WOT która to w postaci ochotniczych batalionów została zdziesiątkowana w Donbasie przez ograniczone rosyjskie siły? Robi Pan dokładnie wszystko żebyśmy nie byli zdolni sami się obronić za pieniądze na zakup sprzętu kupujecie sobie poparcie wyborcze związków zawodowych. Gdzie śmigłowce? Gdzie Miecznik i Kormoran? Krabów już nie dało się wstrzymać dlatego że potem pozostałoby już tylko założyć uszankę z gwiazdą, za to nie mają zwiadu i pozostaną ślepe.

    1. kuba

      Otóż dzięki właśnie WOT na Ukrainie (młodzi ochotnicy) uratowano znaczną cześć wschodniej Ukrainy przed putinowskim separatyzmem

    2. Zenek

      W przeciwieństwie do zawodowej ukraińskiej armii na Krymie, lekkie ochotnicze bataliony w Donbasie przynajmniej walczyły. Gdyby od razu wywiesili białe flagi tak jak regularna armia na Krymie, nikt by ich nie zdziesiątkował.

  3. Max Mad

    Prezydent powiedział dziś że atakuje się silnych, słabych się nie atakuje. Więc wedle tej nowej, jakże odmiennej strategii i toku myślenia od tradycyjnego... będąc słabymi będziemy bezpieczni. Mając silną armię narażamy się na ataki.

    1. box

      To co wyprawia ostatnio prezydent budzi spore obawy jednak może się porostu przejezyczyl... bo trudno uwierzyc ze chce odbudować koncepcje patrzenia na obronnośc szlachty z końca istnienia pierwszej Rzeczpospolitej kiedy to właśnie taki pogląd dominowal, co oczywiście nie pozostaje bez związku z tym ze był to koniec pierwszej Rzeczpospolitej...

  4. Geoffrey

    "by ta nawała, która coraz bardziej i w coraz większym stopniu nasila się od Wschodu została skutecznie zatrzymana na wschodniej granicy NATO". Dobrze mówi. I jeszcze trzeba wschodnią granicę NATO przesunąć za Ukrainę, żeby nawała nawet się nie zbliżyła do polskich granic.

    1. Jak na razie to Ukraina proponuje coś zupełnie odwrotnego, czyli przesuniecie granicy... na zachód - tak o 19 polskich powiatów na początek.

  5. Saracen

    Sytuacja hipotetyczna: Rosja pozostawia na terytorium Białorusi swoje wojska po manewrach ZAPAD. Następnie koncentruje je nad granicą z Polską, nie ukrywając tego. Któregoś dnia rosyjscy hakerzy przejmują sygnał TVP i zamiast Wiadomości widzowie mają okazję obejrzeć orędzie Putina do Polaków. Putin obiecuje w nim - 50 lat wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn bez względu na długość stażu pracy - 1000 zł na każde dziecko Jak sądzicie, ilu Polaków chwyci za broń gdy wojska rosyjskie wkroczą na terytorium naszego kraju?

    1. NN

      >"Putin obiecuje w nim - 50 lat wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn bez względu na długość stażu pracy - 1000 zł na każde dziecko Jak sądzicie, ilu Polaków chwyci za broń gdy wojska rosyjskie wkroczą na terytorium naszego kraju? " Po czymś takim ok. 35 milionów ludzi nagle wybucha śmiechem (nie wliczam dzieci poniżej 5 roku życia). Średnia emerytura w Rosji to ok. 12,5 tysiąca rubli. Czyli 750-800 zł. Już widzę te masy przebierające nogami w oczekiwaniu na takie bogactwo. 1000 zł na każe dziecko? Znakomicie, z pewnością sami Rosjanie będą zachwyceni świadczeniem w wysokości połowy średniej pensji wypłacanym w podbitej Polsce. Przykro mi, rosyjskie obietnice dobrobytu nie działają od mniej - więcej 1768 roku.

  6. Polak

    No to niech MON wreszcie kupi obiecane rok temu śmigłowce, rakiety patrioty, łodzie podwodne, 1000 dronów i 100 egzemplarzy samolotu F -16! Na razie TYLKO GADAJĄ o modernizacji i przyspieszeniu, a nic nie robią z podpisywaniem kontraktów zbrojeniowych!

  7. Ja.m

    Ile nowoczesnych samolotów wielozadaniowy można kupić za 24 mld zł?

    1. kronan

      Około setki ale nie klasy F 35......Może 120-140 Gripenów wielozadaniowych

  8. ktos

    Ale mamy taka armie juz teraz... zalezy przed kim chcemy sie bronic. Mozemy obronic sie przed kazdym sasiadem poza Rosja. A niestety przy obsarze jaki zajmuje Rosja i przewadze ludnosci potrzebowalibysmy broni atomowej zeby byc spokojnym. A takiej nie mamy i pewnie miec nie bedziemy - nie z powodow finansowych ale dlatego ze sasiedzi nie pozwola nam jej miec.

    1. Geoffrey

      Jest bardzo prosty sposób, aby obronić się i przed Rosją: trzeba doprowadzić do rozpadu rosyjskiego imperium kolonialnego i powstania normalnego, europejskiego państwa rosyjskiego. Rosja bez Syberii, Rosja płacąca za gaz i ropę, a nie sprzedająca je - nie będzie miała środków na swoje wojenne awantury i milionową armię.

  9. Położenia geograficznego nie zmienimy. Pozostaje nam albo sojusz z Niemcami, albo sojusz z Rosją. A obecnie mamy taką sytuację, że Rosję już dawno ustawiliśmy sobie jako wroga, a obecnie jako wroga ustawiamy sobie Niemcy i jeszcze dodatkowo Francję, wierząc w sojusz z zamorskim mocarstwem. Moim zdaniem nasza obecna pozycja geopolityczna jest dużo gorsza, niż w czasach IIRP, a wiemy jak to się wtedy skończyło...

    1. nikt ważny

      Rosja i Niemcy mają sojusz więc jeśli już to musiałby być sojusz z jednymi i drugimi tyle że władze jednych i drugich nie chcą nas jako podmiotu. W polityce sojusze mają sens jedynie między państwami suwerennymi a tu masz: nie jesteśmy suwerenni energetycznie. Niemcy są (choć po prawdzie częściowo) i Rosja jest i oba te państwa mają militarną osłonę swojej suwerenności energetycznej. My jako Polska niby próbujemy ją budować ale jest to infrastruktura bardzo wrażliwa. W epoce tzw. gierkowskiej próbowaliśmy to robić a jak się skończyło to większość zna tylko narrację strzelistą i polityczną ale o realnym planie budowy suwerenności gospodarczej mało kto wie a jeszcze mniej pamięta. Każdy jednak powinien się zapoznać z faktografią tamtej próby dotyczącą choćby dywersyfikacji źródeł ropy, czy gazyfikacji węgla tudzież zamianie węgla na paliwo płynne. Również polski program jądrowy (zakończony śmiercią jego Ojca - gen. Kaliskiego) jest częścią faktografii.

  10. zły

    Biorąc pod uwagę antyzachodni kurs obecnego rządu można przyjąć, że już posiadamy taką armię. Obronimy się przed Niemcami, Czechami, Słowacją, Danią. Jeżeli mieli byśmy wojować w Rosją to żaden europejski kraj nie jest w stanie samodzielnie się przed nią obronić i dlatego potrzebne są stabilne sojusze (chociaż nawet one nie dają pełnej gwarancji).

  11. Franek

    Żebyśmy mogli obronić się sami to musielibyśmy posiadać kilkadziesiąt - głowic atomowych i środki do ich transportowania na dalekie odległości. Tak się nigdy nie stanie bo gdybyśmy mieli dojść sami do jej posiadania Rosja prewencyjnie by nas zmiotła. USA cacali się z Koreą i teraz jest duży problem- jest nowe mocarstwo atomowe i kropka. Trzeba od nowa rozdać karty w regionie. Czołgi i inne konwencjonalne uzbrojenie to zabawa poniżej progu pełnoskalowej wojny. W tym zresztą też nigdy nie zdobędziemy potencjału równoważcego siły Rosji. Mamy sąsiada z I ligi - mocarstwo atomowe i nic na to nie poradzimy. Jak mawiał mój dziadek - frontowiec II wojny- czapkami nas nakryją.

    1. czarny bez

      Pełna zgoda, z jednym "ale": musimy przeprowadzić takie modernizacje, aby atak na Polskę był jak najbardziej kosztowny (zarówno militarnie i gospodarczo poprzez sankcje sojuszników - bo na więcej nie liczmy). Broń A jest dobrą alternatywą, nawet sama sugestia że jakimś sposobem ją możemy mieć (nuclear sharing, brudna bomba, pozostałość po Układzie Warszawskim, czy handel z KRLD/Iran/Izrael)

    2. gugluk

      Więc należy piguły zrobić/kupić/zdobyć po cichu. Światu oznajmić po fakcie.

  12. Beta Vulgaris

    Warto sobie uzmysłowić, że ewentualna agresja militarna na nasz kraj będzie efektem ( podobnie jak w 39-tym) tajnych paktów między mocarstwami, ew. frakcjami mającymi decydujący wpływ na losy świata i za ich pełną aprobatą. Nie ma możliwości, aby któryś z krajów sąsiadujących zdecydował się samodzielnie na zaanektowanie kraju średniej wielkości, leżącego w środku Europy u styku interesów FR i UE. Nie ma! Możliwości obronne to jedno, ale zrozumienie polityki światowej, to zupełnie coś innego. W świetle tego ciekawym jest informacja jednego z dziennikarzy śledczych, o rzekomej rozmowie Putin-Trump i jego ( Putina) "określonych apetytach" terytorialnych.

  13. say69mat

    @def.24.pl: Macierewicz: Polska musi mieć armię, która będzie zdolna sama obronić ojczyznę say69mat: Polska ... Zosia Samosia??? Temat przerabialiśmy ad 39'. Efekt ... depopulacja oceniana na 6 milionów obywateli. Wnioski ... żadne. Elity polityczne odpowiedzialne za sferę obronności, z godną podziwu bezrefleksyjnością popełniają błędy poprzedników z okresu IIRP. Trzy zasadnicze obszary ... służby - ślepe, konstrukcja przemysłu zbrojeniowego - archaiczna, polityka kadrowa w armii - dominująca rola czynnika ideologicznego.

  14. Alien

    Nigdy nie będziemy mieć takiej armii. Przyczyny są generalnie dwie: za słaby potencjał gospodarczy oraz za słaby potencjał ludnościowy. To co Polska musi robić w celu zwiększania swego bezpieczeństwa to utrzymywać jak najlepsze relacje z bezpośrednimi sąsiadami. I należeć do NATO, pamiętając cały czas że NATO w dużej mierze tworzą te same kraje co unię europejską. Reasumując, Polska powinna prowadzić politykę dokładnie ODWROTNĄ do tej, którą uprawia obecny rząd.

    1. Polanski

      USA nie jest w UE, a ich potencjał to może i 70% całego NATO. Polska prowadzi właściwą politykę, a opieranie się na krajach które w razie czego wyrażą oburzenie, a dzieci będą malować kredą na asfalcie poparcie dla nas jest nieroztropne.

  15. m

    W jaki sposób Polska ma się bronić ? Skłóceni z sąsiadami, znajdujemy się pomiędzy 9 armią na świecie (Niemcy) i 2 armią na świecie (Rosja). Obrona plot i przeciwrakietowa nie istnieje (radziecki złom się nie liczy), tak samo jak marynarka wojenna, brak np.skutecznych granatników przeciwpancernych. Podobnie jak w 1939, dużo propagandy, brak działań. Polska armia jest 19 na świecie. To powinno dać do myślenia.

    1. kuba

      1. To nie nasza wina że przez wieki znajdowaliśmy się miedzy dwoma agresywnymi sąsiadami, którzy nie mogą znieść suwerennej Polski. 2. Jesteśmy w NATO - to zupełnie inna sytuacja niż w 1939 roku. 3. Zacieśniamy militarno-gospodarczo-polityczny sojusz z największą armią świata - USA. 4. To że do tej pory WP operuje w posowieckim sprzęcie, brak obrony PLOT, i rozłożona MW to zaniedbania conajmniej ostatnich 20 lat.

    2. box

      Pisząc ze jesteśmy skloceni ze wszystkimi sąsiadami kogo konkretnie masz na myśli? Bo nieliczac niemiec, które chciały by nas widzieć nadal w roli kolonii do drenowania z dziesiątek miliardow rocznie i taniej siły roboczej co gwarantowala im poprzednia ekipa rządząca i które w razie W wystawia nas przy pierwszej okazji do wiatru tak jak to zrobily z Ukraina (która wolała stawiać na nich zamiast na nas i usa) albo jeszcze pomogą (oczywiście nie nam) oraz rosji która chce się bawić w odbudowę imperium, która napada od kilku lat okoliczne kraje i terroryzuje pozostałe i dla której jesteśmy solą w oku jakoś nie widzę specjalnego sklocenia z innymi sąsiadami nie mówiąc o tym ze potencjał pozostałych jest niezbyt duzy. I dwa: i pewnie to jeszcze wina macierewicza ze przez ostatnie 30lat mieliśmy PRL bis a przez ostatnie 8 pozwolono rozkrasc albo zmarnotrawiono ok 300mld zł odprowadzając do jeszcze większej zapaści armie?

    3. Beta Vulgaris

      W takiej sytuacji logicznym było by "zaszachowanie" Rosji sojuszem handlowym z Chinami. Widać że Chińczycy sami dążą do tego, za wszelką cenę chcąc otworzyć szeroki korytarz handlowy z Europą i Skandynawią. Po zainwestowaniu w Polskę odpowiedniej ilości pieniędzy, Chiny automatycznie niejako dadzą nam militarne gwarancje chcąc chronić swą inwestycję.

  16. Wojciech

    No właśnie: "wyciągnąć wnioski z przeszłości". Pan minister uprzejmie przeanalizuje efekty (w zasadzie ich brak) w użyciu w 1939 roku flotylli naszych super nowoczesnych okrętów podwodnych i odpowie sobie i nam na pytanie czy wydatek gigantycznych pieniędzy na coś się przydał. Podpowiem tym co nie znają historii. Nasze wspaniałe OP nie odnotowały ANI JEDNEGO TRAFIENIA i o ile pamiętam oddały (jeden oddał) tylko jedną, niecelną salwe torpedową w kierunku okrętów niemieckich.

    1. Kozi

      I co to za argument ?? Jakoś niemcy i japończycy z powodzeniem używali swoich okrętów. Mamy ambicje do bycia mocarstwem a rezygnujemy z marynarki

    2. db

      A może to była winna błędnej doktryny? Założono obronę baz (plan "Worek" - obrona Helu jako główne zadanie OP), a nie ataki na szlaki komunikacyjne przeciwnika. Zresztą atakowanie statków handlowych obłożono takimi rygorami, że próba zastosowania ich w praktyce byłaby samobójstwem. Duże okręty niemieckie trzymały sie z daleka to i nie było do kogo strzelać. Na minie postawionej przez "Żbika" zatonął jedynie trałowiec M-85 tracąc 50% załogi, ale to już w październiku.

  17. kl

    Mniej buńczucznych wypowiedzi, a więcej rzetelnej pracy w procesie modernizacji armii.

    1. Max Mad

      Pierwsze jest łatwe i nic nie kosztuje a drugie trudne i kosztuje dużo. Dla polityka wybór jest jasny, opcja pierwsza na maksa.

  18. Jan Kowalski

    Mówimy tu o pełnoskalowym konflikcie zbrojnym z Rosją... jak silną armię możemy mieć? powiedzmy, że jestem super optymistą, nasza gospodarka rozwija się wciąż cudownie i kwitnie... możemy osiągnąć poziom Korei Pd. (ze 3 razy takie PKB jak nasze)?... no powiedzmy, że tak i budujemy armię o sile zbliżonej do koreańskiej..., czy koreańska armia może samodzielnie pokonać armię rosyjską?... hmmm, nie chciałbym sprawdzać tego w praktyce... Oczywiście własną armię trzeba wzmacniać tak bardzo jak to możliwe, świat liczy się tylko z silnymi, nawet pomoc łatwiej uzyskać w sytuacji, gdy sojusznicy będą wierzyć w nasze możliwości (poza oczywistym, iż trzeba przetrwać do czasu ich mobilizacji i osłonić punkty przyjęcia sił), myślę iż gdyby Francuzi i Brytyjczycy w 39 wierzyli w możliwości naszej armii zrobiliby coś więcej... jednak o sojusznikach nie zapominałbym nigdy, nawet USA szuka poparcia i sojuszy... dokąd z tym zmierzam: - wzmacniać armię należy, ale uzyskanie poziomu choćby tej przykładowej Korei to dziesięciolecia konsekwentnego rozwoju gospodarczego i inwestycji w obronność, dużo dłużej niż kadencja tego rządu - długookresowo należy do tego dążyć, ale na dzień dzisiejszy to mrzonki, - politykę zagraniczną należy prowadzić tak, aby nigdy nie musieć walczyć samemu (niezależnie jak silni będziemy), szukając sojuszników tam gdzie ich się da: w NATO, Unii, regionie... nigdy nie wiadomo, kiedy taki konflikt wybuchnie, dlaczego i kto jakie będzie miał wtedy interesy... - wypowiedzi takie jak Macierewicza są śmieszne to pusta polityczna wydmuszka mająca grać na patriotycznych/nacjonalistycznych uczuciach...chce nas przekonać jaką to nie będziemy zaraz potęgą, a w praktyce to te niedoinwestowane europejskie armie mają często sprzęt o jakim nasi żołnierze mogą wciąż pomarzyć i PKB swoich państw, które pozwoli im się w razie czego dozbroić dużo szybciej niż nam... o przemyśle zbrojeniowym, który potrafi wyprodukować coś więcej niż pękające podwozia nie wspominając... Proponuję więc nie napinać się, przestać obrażać sojuszników i zacząć kupować wreszcie jakiś sprzęt zamiast wygadywać farmazony...

    1. underdog

      Korea Pd z łatwością obroni się przed Rosją - półwysep, krótka granica. Korea Pd nie obroni się przed Koreą Pn ponieważ w przypadku pełnoskalowego (symetrycznego) konfliktu Kim pogna 3-5 mln chłopa na południe. Za nimi zgodnie ze sprawdzoną taktyką sowiecką będą szły brygady strzelające w plecy własnym żołnierzom. Wracając do przemysłu - przepatrz dane historyczne (podpowiem Chiny, Korea) i zobacz co robi PGZ (kumulacja kapitału i spółek, odcięcie od kapitału zewnętrznego - tj brak możliwości wyprzedania, rządowa kroplówka, skupowanie licencji i offsetu. Tak rodziły się potęgi, ale ten eksperyment ocenimy za 5-6 lat

    2. Max Mad

      Wiele wskazuje też że kolejny kryzys finansowy jest na horyzoncie. Tym razem może nie być tak "wesoło" jak poprzednio i nie utrzymamy dodatniego wzrostu gospodarczego.

  19. Carl Von Clausewitz

    Polska nie jest w stanie i nie będzie w najbliższych dekadach w stanie samodzielnie obronić sie przed głównym wrogiem. Jedyne co można i należny zrobić to odstraszanie nuklearne.

    1. Wojciech

      Dlaczego? Budżet wojskowy Polski jest TYLKO 4x mniejszy od FR. To dzisiaj. Za 6-8 lat to będzie 3/1, a Rosja ma 50x większe potrzeby niż tylko wojna z Polską. Muszą bronić Dalekiego Wschodu, Arktyki, Kaukazu, Donbasu. Finlandia ma coś do odebrania, Gruzja, Japonia... Ile z tej wielkiej armii mogą skierować przeciw Polsce? 15%? 20%? To musieliby zaatakować teraz, bo za 10 lat będzie za późno. Rosja biednieje w oczach, my się rozwijamy. Czas gra na naszą korzyść.

    2. pragmatyk

      Tak ,ale warunek ,że przenosimy tę bombę na plecach i podrzucamy ze śmigłowca wrogowi.

    3. FDolas

      Dokładnie tak i wcale nie trzeba do tego potencjału liczonego w setkach głowic, wystarczą ze trzy - cztery głowice i kilkaset nośników zdolnych dolecieć do moskwy i kilku innych dużych miast rosyjskich. Kilkuset rakiet nikt nie jest w stanie zestrzelić, nawet amerykanie nie atakują korei północnej bo mają tylko wysokie PRAWDOPODOBIEŃSTWO a nie gwarantowaną pewność zestrzelić koreański pocisk, który byćmoże może dosięgnąć ich terytorium i może również przenosić głowicę nuklearną. Nikt niema odwagi wziąć odpowiedzialności za ewentualny niepomyślny przebieg zdażeń. Polska powinna doprowadzić do tego by Rosjanie też mieli świadomość że w razie agresji mogą być zmuszeni zagrać w takiego totolotka.

  20. b

    Bitwa, ktora mogla miec inny przebieg gdyby bylo jednolite dowodzenie o biernosci Dab Biernackiego nawet szkoda wspominac. Patrzac na wszyskie walki na tym kierunku mozna powiedziec, ze zaprzepaszczono doskonala prace wywiadu (rozpoznanie kierunkow glownych natarcia ) , wielkie poswiecenie zolnierzy.

    1. Lord Godar

      Generał Dąb-Biernacki nie był dobrym strategiem , na polu walki wprowadzał chaos co niejednokrotnie już wcześniej "demonstrował" na ćwiczeniach. Poza tym miał rozbujane "ego" , które nie pomagało we współpracy z innymi dowódcami. Gdyby na jego miejscu ( Armia "Prusy") był np. gen Kutrzeba to trochę inaczej by to wyglądało w praktyce. To , że nie mieliśmy tak jak Niemcy dodatkowych szczebli dowodzenia czyli korpusów , czy też Grup armii / frontu , a wszystko było sterowane "ręcznie" przez Rydza Śmigłego to niestety nie pomogło w 1939 roku. Ale wtedy chociaż jakąś tam armię , jak na te czasy stosunkowo silną ( mino wielu braków) mieliśmy , a teraz ??? Nie wiem czy AM jest świadom tego co mówi ? Chyba , że przez najbliższe 10-15 lat przeznaczy 10 % PKB na modernizację armii , bo jak na razie to drepczemy w miejscu , a nie rośniemy w siłę ...

  21. Rex Absolutum

    W ramach wyciągania wniosków z przeszłości postanowili skłócać się z sąsiadami bo jak historia pokazała, Polska otoczona niechętnymi narodami była bezpieczna i bynajmniej nic złego jej się nie stało. A Marszałek mówił, trzymać z jednymi przeciwko drugim bo inaczej marny nasz los. Choć może marny los jest celem działalności obecnego kierownictwa MON.

    1. NN

      >"A Marszałek mówił, trzymać z jednymi przeciwko drugim bo inaczej marny nasz los." Kiedy tak mówił? Przecież pod koniec jego rządów Polska prowadziła mniej - więcej symetryczną politykę, podpisując pakty o nieagresji z Sowietami w 1932 i Niemcami w 1934.

  22. Cezar

    "Macierewicz: Polska musi mieć armię, która będzie zdolna sama obronić ojczyznę" To zależy kto będzie agresorem. Jeśli któryś z krajów bałtyckich to raczej damy radę sami, jeśli agresorem będzie Rosja to nie mamy żadnych szans, nawet jeśli na armię będziemy wydawać 50% PKB. Generalnie Pan minister ON prezentuje bardzo anachroniczny sposób myślenia, dzisiejszy świat zbudowany jest w oparciu o koncepcję bezpieczeństwa zbiorowego. Nawet dużo silniejsze od nas kraje nie myślą w sposób jaki zaprezentował minister ON.

    1. bbb

      Tak naprawdę wystarczyłoby 2% ale wydawanego tylko na armię. Rosja wbrew pozorom nie dałaby nam rady. Zwłaszcza, że nie może wszystkiego co posiada wysłać na nas bo wtedy otworzy swoje granice od wschodu i południa oraz nie będzie w stanie kontrolować sił odśrodkowych typu Kaukaz. Rosja to naprawdę nie ZSRR, który dysponował mięsem armatnim z Ukrainy, Białorusi, Azji Centralnej. Oczywiście nie mówię o konflikcie przy użyciu broni atomowej bo tu Rosja dość szybko by nas załatwiła.

    2. W.

      Bzdura, eksperci mowia rozsadne zakupy za 2-3%PKB i po kilku latach mamy systemy pozwalajace sie obronic przed Rosja w wojnie konwencjonalnej. Wiekszym wyzwaniem jest bron atomowa...

    3. NN

      >" To zależy kto będzie agresorem. Jeśli któryś z krajów bałtyckich to raczej damy radę sami, jeśli agresorem będzie Rosja to nie mamy żadnych szans, nawet jeśli na armię będziemy wydawać 50% PKB." Bzdura. Wydając 50% PKB na armię wydawalibyśmy kwotowo ponad trzykrotnie więcej od Rosji. Wystarczyłoby przeznaczyć na MON 15% PKB, żeby móc oczekiwać wyrównanej walki z Rosją.

  23. Victor

    Pomarzyć dobra rzecz. Polski potencjał w najbliższej przyszłości nie pozwoli na samodzielną obronę przed zagrożeniem ze wschodu. Nawet jakbyśmy zarżnęli gospodarkę wydatkami na wojsko. Musimy być w NATO i robić wszystko żeby wymóc kolektywną obronę. We wrześniu 1939 mieliśmy nie oddać nawet guzika od munduru a oddaliśmy państwo. Samym bohaterstwem i honorem nie powstrzyma się zagonów pancernych przeciwnika.

  24. Zbulwersowany podatnik

    Gdybyśmy mieli jakieś 750 Leopardów 2A6 +one obecne zmodernizowane do tej samej wersji +amunicję, nowe BWP Borsuk zamiast obecnych BWP1, obiecane 160 Homarów i kolejne 100 F-16, trzykrotnie więcej baterii przeciwlotniczych krótkiego i średniego zasięgu oraz wiele wiele innego sprzętu to owszem... Rosja miałaby świadomość że dostanie strzał w kolano bez czyszczenia naszego kraju atomówkami.

  25. szpadel

    obronic sie sami.....bez smiglowcow,bez marynarki wojennej, z muzealnymi t72 i bwp1 w lini oraz lotnictwem sprowadzajacym sie do 48 f-16. czarno to widze......no chyba ze w wizji MON bronimy sie przed Czechami lub Litwa.

    1. Gwarek

      Czytaj ze zrozumieniem musi mieć a nie że ma taką armie .

Reklama