Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Londyn zbliża się do Arabii Saudyjskiej. Dostawy broni wznowione

Fot. Gordon Zammit - http://www.airliners.net/photo/Saudi-Arabia--/Eurofighter-EF-2000-Typhoon/1775748/L/, licencja GFDL 1.2, commons.wikimedia.org
Fot. Gordon Zammit - http://www.airliners.net/photo/Saudi-Arabia--/Eurofighter-EF-2000-Typhoon/1775748/L/, licencja GFDL 1.2, commons.wikimedia.org

Polityka Iranu na Bliskim Wschodzie, ale przede wszystkim pragmatycznie postrzegane zyski z eksportu uzbrojenia zbliżają ponownie Wielką Brytanię i Arabię Saudyjską. Londyn uznaje, że nie ma już potrzeby blokowania licencji na sprzedaż broni oraz wyposażenia wojskowego dla odbiorcy saudyjskiego. Wywołując przy tym wściekłość opozycyjnych deputowanych oraz organizacji praw człowieka. 

Wielka Brytania ma zrezygnować z dotychczasowych ograniczeń w handlu bronią z Arabią Saudyjską i kończy z moratorium na nowe licencje eksportowe, będącym wynikiem wcześniejszych decyzji sądowych (czerwiec 2019). Dla przypomnienia, były one pochodną saudyjskiej operacji wojskowej w Jemenie (po 2015 r. Arabia Saudyjska wspólnie z koalicjantami interweniowała w celu obalenia pro-irańskich frakcji politycznych zgromadzonych wokół ruchu Huti, które przejęły znaczną część terytorium państwa) i oskarżeń płynących względem sposobów postępowania na tamtejszych polach walki. 

Zauważano bowiem, że wojska saudyjskie i koalicjanci bezpośrednio mogli naruszać prawo międzynarodowe, np. w zakresie doboru celów uderzeń lotniczych. Brytyjski sąd w zeszłym roku uznał, że Wielka Brytania naruszyła prawo sprzedając broń do Arabii Saudyjskiej, która mogła być następnie wykorzystywana we wspomnianym Jemenie.

Londyn uznał jednak, że uderzenia lotnicze saudyjskich sił powietrznych, które miały być pozycjonowane, jako naruszające międzynarodowe prawo humanitarne, stanowiły jedynie „wyizolowane incydenty”. Tym samym, brytyjskie koncerny mają ponownie otrzymać możliwość odgrywania aktywnej roli, na jednym z priorytetowych dla Wielkiej Brytanii, rynków zbytu w zakresie uzbrojenia i wyposażenia wojskowego. Zaś zdaniem minister handlu Liz Truss, brytyjski gabinet podjął decyzje w oparciu o właściwą podstawę prawną i może śmiało wznowić wydawanie niezbędnych licencji eksportowych. Według władz brytyjskich nie ma wyraźnego ryzyka, że eksport broni i wojskowego wyposażenia do Arabii Saudyjskiej może obecnie wpłynąć na poważne naruszenia prawa międzynarodowego.

Oczywiście, taka postawa rządzących względem Arabii Saudyjskiej spotkała się z krytyką ze strony opozycji oraz przedstawicieli różnych organizacji mających za cel ochronę praw człowieka. Przy czym, trudno nie odnieść wrażenia, że interes ekonomiczny w trudnym okresie pandemii ewidentnie sprzyja Saudyjczykom w przypadku postępowania strony brytyjskiej nie mogącej sobie pozwolić na utratę tak cennego i potrzebującego całej gamy uzbrojenia klienta. Szczególnie, że w przypadku Rijadu problemem nie byłoby zastąpienie strony brytyjskiej innymi chętnymi producentami broni i uzbrojenia (tym bardziej w warunkach panujących w 2020 r.).

Co więcej, Londyn i Rijad ewidentnie będą dążyły do poprawy relacji w sferze bezpieczeństwa i obronności. Wskazuje na to chociażby telefoniczna rozmowa brytyjskiego ministra obrony Bena Wallace'a oraz saudyjskiego wiceministra obrony Khalida ibn Salmana. Gdzie, oba państwa miały zgodzić się co do potrzeby reagowania na zagrożenia dla stabilności na Bliskim Wschodzie, a także odnieść się do kwestii ochrony strategicznych szlaków morskich. Oczywiście, nie można pominąć, że zarówno dla Brytyjczyków, jak i Saudów punktem odniesienia są kwestie ściśle związane z aktywnością regionalną Iranu.

Chyba trochę dla złagodzenia ostrza krytyki, dzień wcześniej względem wznowienia możliwości handlu bronią z Saudyjczykami, brytyjskie władze wskazały 20 obywateli Arabii Saudyjskiej, jako objętych sankcjami w kontekście ich udziału w zabójstwie Dżamala Ahmada Chaszukdżi (saudyjskiego dziennikarza). W tym przypadku, rolę „dobrego policjanta” przyjął minister spraw zagranicznych Dominic Raab.

(JR)

Fotografia udostępniona na licencji GDFL 1.2.

Reklama

Komentarze (5)

  1. rok

    O i proszę Brytyjczycy już wybaczyli Saudom jak pokroili swojego dziennikarza nożem.

    1. Przecież tonie brytyjski dziennikarz;))) jak nie kupią w UK to gdzie indziej.

  2. easyrider

    Kraj w dużej mierze zislamizowany sprzedaje broń krajowi islamskiemu. Co w tym dziwnego? Naturalna konsekwencja drogi jaką wybrali.

    1. R

      Co za bzdury, kto Ci za to placi?

    2. Observer

      Dlatego Trójmorze to nadzieja dla Europy. Zachód już zgnił. Nie ma żadnego moralnego powodu aby trwać czy wspierać taką UK. Anglosasom musi się opłacać. Nie ma innego powodu jakiegokolwiek ich działania. Mieli u siebie siedzibę Bractwa Muzułmańskiego - tego samego które morduje masowo Koptów w Egipcie - tego wspieranego przez Turcję. Kraj folksdojczki - jedyna wartość to funt. Oby Polska nie szła tą drogą. Jak można wspierać AS czy Turcje. Przecież oni wspierali isis największych masowych zbrodniarzy na początku XXI wieku.

    3. Niezłe bajki panoćku piszecie...

  3. Jerycho

    Po miesiącu w szpitalu Borysowi brakuje KASY

  4. Schabowy

    O potrzebuje Arabia Saudyjska od Angoli? Zupelnie NIC

  5. mądry JASIO uzupełnił

    SPOKOJNIE..brytyjskie wojska wolą lewackich rządzących mają być znacznie zredukowane a uzyskane środki scedowane na socjal dla multikulti ...więc zaostrzenia , zakazy , i wszelkiego rodzaju bariery zostają znoszone lub "blokowane tzw dziurawym sitem" a że Arabowie to klient wielce pożądany bo majętny , hurtowo kupuje i nie bawi się we wszelkiego procedowania , dialogi itp ..wystarczy dać pakiet upominkowy wspomóc towarzysko -szkoleniowo ...

    1. comet

      O pierwsze słyszę. Najtwardsi torysi brexitowcy to LEWACY?

    2. miki

      Wylałeś już wiadro pomyj skrajnej prawicy podsycane przez rosyjskie trolle, a wystarczyło napisać, że w związku z nakładającym się Brexitem i potencjalnym kryzysem gospodarczym związanym z COVID19 Brytyjczycy dbają o utrzymanie jak największej liczby miejsc pracy. Oczywiście w taki kraju jak Polska gdzie wszystkich sukcesów według władzy zazdrości nam cały świat inwestycje we własny przemysł nie są istotne i kupujemy jak leci u Wuja Sama, a może warto by chociaż część tej kasy przelewanej za ocean wydać na przyspieszenie prac nad BWP Borsuk, ppk Pirat, zwiększyć liczbę zakupiony Krabów, modernizować dalej Langustę i amunicje do niej itd.

    3. dfdgdfgfdh

      Zapominasz o priorytetach, Wisła jest ważniejsza od Borsuka, czy Pirata. Tak samo HIMRAMS i F-35. Obecna ścieżka modernizacyjna łącząca zakupy za granicą broni dla polski strategicznej i w tym samym czasie zakupy w Polsce broni, które sami potrafimy zrobić jest optymalna.

Reklama