Reklama

Siły zbrojne

Leopardy nie dla Arabii Saudyjskiej? Niemcy torpedują doktrynę Merkel

Fot. KMW
Fot. KMW

Arabia Saudyjska wciąż nie może doczekać się zgody Berlina na sprzedać do 800 czołgów Leopard 2A7+. Cieszy to innych dostawców, którzy mogą ubiec Niemców w walce o wart miliardy euro kontrakt.

Sprzedaż czołgów Leopard 2A7+ do Arabii Saudyjskiej to jedna z najdłuższych sag w najnowszej historii światowych transferów uzbrojenia. Rijad wyraził zainteresowanie niemiecką konstrukcją w 2010 roku. Wówczas komentatorzy uznali, że transferu nie będzie, bowiem w Niemczech obowiązuje doktryna Hansa-Dietricha Genschera, niemieckiego ministra spraw zagranicznych z lat 1974-1992.

Podczas swoich rządów uznał on, że Niemcy – z powodu udziału w dwóch wojnach światowych oraz roli w nich niemieckiej zbrojeniówki – nie będą sprzedawać żadnej broni, szczególnie ofensywnej, do państw i regionów albo objętych wojną, albo nią zagrożonych. Na mocy doktryny Genschera kanclerz Helmut Kohl (1982-1998) zablokował transfer 300 czołgów Leopard 2 do Arabii Saudyjskiej w 1983 roku, ale jednocześnie w 1991 roku sprzedał 36 transporterów piechoty TPz Fuchs.

W czerwcu 2011 roku Angela Merkel (kanclerz Niemiec od 2005 roku) postanowiła złamać doktrynę Genschera. Po skonsultowaniu się z własnym rządem wyrażono zgodę na sprzedaż około 200 czołgów w wersji 2A7+. Przed podjęciem decyzji Niemcy skontaktowały się z Izraelem, by poznać jego stanowisko w sprawie transakcji. Prawicowy rząd Benjamina Netanjahu nie wyraził sprzeciwu wychodząc z założenia, że silna Arabia Saudyjska to element budowania przeciwwagi dla Iranu, wówczas rządzonego przez prawicowego Mahmuda Ahmadineżada. Zwolennikami transakcji, co zrozumiałe, były niemieckie spółki zbrojeniowe: Krauss-Maffei Wegmann i Rheinmetall.

Torpedowanie Merkel

Być może do transakcji by doszło, gdyby nie wybuch arabskiej wiosny. W marcu 2011 roku przeciwko protestującym w Bahrajnie szyitom Arabia Saudyjska wysłała policję, wojsko i 150 czołgów. Interwencja zbrojna i zduszenie pokojowych protestów nastąpiło w ramach Rady Współpracy Zatoki, a więc organizacji zrzeszającej sześć arabskich państw Zatoki Perskiej (Arabia Saudyjska, Katar, Kuwejt, Bahrajn, Oman, Zjednoczone Emiraty Arabskie). Planowana transakcja została wówczas w Niemczech zablokowana.

W międzyczasie Arabia Saudyjska podniosła poprzeczkę – wyraziła chęć zamówienia nawet 800 czołgów Leopard 2A7+ za sumę 18 miliardów euro. Opór w Berlinie trwa jednak nadal – w marcu tego roku raz jeszcze dali o sobie znać przeciwnicy transakcji. Zwracają oni słusznie uwagę, że Arabia Saudyjska to jeden z najbardziej zamkniętych i opresyjnych reżimów na świecie. Brak jakichkolwiek wolnych wyborów, praw obywatelskich i swobody wypowiedzi stawia sąsiedni Iran w porównaniu z Arabią Saudyjską w roli modelowego wzoru demokracji.  Z powodu zwalczania opozycji w marcu 2015 roku Szwecja zerwała podpisane w 2005 roku porozumienie wojskowe z Arabią Saudyjską.

W tym samym okresie do Rijadu wybrała się 140-osobowa delegacja niemieckich polityków i przedsiębiorców, która spotkała się z nowym monarchą Arabii Saudyjskiej – królem Salmanem bin Abdulazizem al-Saudem. Na jej czele znalazł się socjaldemokratyczny minister gospodarki i technologii Sigmar Gabriel, który pełni jednocześnie stanowisko wicekanclerza. Do wyborów szedł on z hasłem zmniejszenia niemieckiego eksportu uzbrojenia.

Teraz realizuje swoje postulaty – liczba pozwoleń eksportowych na broń spada, co stanowi torpedowanie polityki jego zwierzchnika – kanclerz Angeli Merkel, która jest gotowa sprzedawać broń niemal każdemu zainteresowanemu. W przeszłości Niemcy zawierały średnio 14 umów eksportowych rocznie. Gdy w 2002 roku drugi rząd stworzył Gerhard Schröder, ich liczba wzrosła do 68 umów rocznie. W okresie pierwszego rządu Angeli Merkel (2005-2009) było to 48 umów rocznie, podczas gdy w latach 2009-2013 nieco więcej, bo 52.

W wyniku działalności Gabriela przychód z eksportu broni wyniósł w 2014 roku jedynie 3,97 miliarda euro. Dla porównania, w rok wcześniej było to 5,8 miliarda euro. Znaczna część ze sprzedawanego w ostatnich latach uzbrojenia trafiła do Arabii Saudyjskiej. W latach 2009-2013 aż 43 z 52 umów eksportowych zawarto z Rijadem. Kupił on między innymi broń maszynową, amunicję, systemy łączności i części zapasowe. Aż jedna trzecia umów została zawarta z firmą Heckler & Koch GmbH, która – jak potwierdza niemiecka prasa – jest obiektem dochodzenia niemieckiej prokuratury w związku z podejrzeniem nielegalnej sprzedaży broni do Meksyku. Na terytorium Arabii Saudyjskiej Heckler & Koch GmbH wsparła budowę fabryki, która na licencji produkuje karabiny automatyczne G36 kal. 5,56 mm.

Symulatory tak, czołgi (jeszcze?) nie

Po opuszczeniu Rijadu minister Gabriel potwierdził niemieckiej prasie, że rozmawiano z saudyjskim monarchą o wątpliwościach Berlina co do przestrzegania przez Arabię Saudyjską praw człowieka. Efekty pouczającej pogadanki były natychmiastowe – Arabia Saudyjska zakupiła dodatkową partię broni lekkiej i okręty patrolowe. Mowa jest nawet o setce patrolowców Lürssen FPB 41 na potrzeby saudyjskiego MSW w cenie 10-25 milionów euro za sztukę. Nieco wcześniej niemieckie władze oficjalnie potwierdziły sprzedaż w ostatnich latach systemów do Arabii Saudyjskiej (symulatory, celowniki oraz systemy obserwacyjne), Egiptu (łączność) i Kuwejtu (12 czołgów). Rząd Angeli Merkel został skrytykowany przez zielonych i partie lewicowe.

Broń lekka to jednak coś innego niż najnowsza wersja czołgu Leopard, na której Arabii Saudyjskiej bardzo zależy. 2A7+ jest przystosowany do działań w terenie zurbanizowanym. Posiada między innymi pancerz reaktywny KMW FLW-200 oraz zdalnie sterowane stanowisko strzeleckie. Uzbrojony jest w armatę gładkolufową L55 kal. 120 mm. Wystrzeliwane z niej pociski mają większą prędkość wylotową niż amunicja z armaty L44, wykorzystywanej w starszych modelach Leoparda 2.

Leopard 2A7+ z armatą L55 jest w stanie razić cele programowalną amunicją z opóźnioną detonacją głowicy – ułatwia to prowadzenie skutecznego ognia przeciwko piechocie, która kryje się w budynkach lub za nimi. Co więcej, Leopard 2A7+ może być wyposażony w pług przeciwminowy i ostrzę koparki, a to – zdaniem niemieckiej lewicy – czyni transakcję jeszcze bardziej kontrowersyjną, bowiem pozwala używać czołgów do skutecznego pacyfikowania demonstracji.

Ten decyzyjny paraliż Niemiec w kwestii ewentualnej sprzedaży 800 czołgów do Arabii Saudyjskiej irytuje wielu ekspertów i polityków. Zwracają oni uwagę, że gra toczy się o zdobycie gigantycznego kontraktu, który szybko się już nie powtórzy – żadne inne państwo na świecie nie wyda kilkunastu miliardów euro na jeden kontrakt pancerny. Niemiecka zbrojeniówka nie ma również zbyt wielu zamówień od Bundeswehry. Co więcej, sprzedaż czołgów Leopard 2A7+ otworzy saudyjski rynek dla niemieckich firm i to nie tylko zbrojeniowych.

Paraliż decyzyjny Niemiec, zadowolenie innych

Arabia Saudyjska zdaje się tracić cierpliwość. Rijad podkreśla rosnącą potrzebę modernizacji swych wojsk lądowych, które są już przestarzałe. Armia tego państwa ma do dyspozycji około 200 sprawnych czołgów M1A1/A2/A2S Abrams (173 w rezerwie, najpewniej M1A1), a także 400 czołgów M60A3 i 145 francuskich AMX-30. Co więcej, Arabia Saudyjska chce rozwijać zdolności ofensywne, które będą przydatne w razie konieczności interwencji u ogarniętych wojną sąsiadów – Iraku i Jemenie. Rijad widzi także potrzebę zbrojenia się w obliczu rosnącej pozycji Iranu.

Osobną sprawą jest, że w przypadku szczególnie tego ostatniego wyzwania decydujące znaczenie miałoby lotnictwo i marynarka wojenna, a nie dywizje pancerne, ale ambitnych Saudów z nielimitowanym dostępem do pieniędzy nie ma sensu pytać o racjonalne powody zakupu – klient nasz pan. W tym przypadku klient nie ma sobie równych – w ostatnich latach Arabia Saudyjska wydała kilkaset miliardów dolarów, między innymi na 72 odrzutowce Eurofighter Typhoon, 35 śmigłowców UH-60L Black Hawk, 72 UH-60M Black Hawk, 724 kołowe wozy Piranha oraz kilkanaście tysięcy rakiet ziemia-ziemia i powietrze-ziemia. Nic dziwnego, że w 2014 roku Arabia Saudyjska była największym importerem broni na świecie (wzrost importu o 54% pomiędzy 2013 i 2014).

Nic dziwnego, że po saudyjskie pieniądze ustawia się kolejna chętnych. Jest nim chociażby Francja, która chciałaby sprzedać czołgi AMX-56 Leclerc, z powodzeniem wykorzystywane w sąsiednich Zjednoczonych Emiratach Arabskich (388 takich czołgów w kraju ponad dwukrotnie większym niż województwo mazowieckie) i oferowane Katarowi (do 40 sztuk).

W razie wyboru tej oferty francuska zbrojeniówka, której 380 gąsienicowych wozów piechoty AMX-10P pozostaje w saudyjskiej służbie, mogłaby zaoferować ich następcę, a więc kołowe VBCI (nawet 500 sztuk). Turcja natomiast gotowa jest dostarczyć czołgi Altay, podczas gdy Korea Południowa K2. Bez wątpienia saudyjskim gustom i portfelom gotowe są sprostać Stany Zjednoczone. General Dynamics modernizuje saudyjskie M1A1 i M1A2 do wersji M1A2S. Prace mają zakończyć się w 2016 roku.

Nie można wykluczyć zaangażowania Rosji, która na bliskowschodnim rynku zbrojeniowym jest w ostatnich latach aktywna (chociażby w Algierii czy Egipcie). Moskwa mogłaby zaoferować czołgi T-90. Chociaż taka propozycja wydaje się mało atrakcyjna to nie można wykluczyć, że Arabia Saudyjska zdecyduje się na nią wyłącznie z powodów politycznych. Przypomnieć należy, że Rijad chce kupić 12 zestawów S-400, by w ten sposób wymusić na Rosji zatrzymanie dostaw S-300 do Iranu. Warto też pamiętać, że sąsiednie Zjednoczone Emiraty Arabskie wykorzystują obecnie 590 wozów piechoty BMP-3 i 90 ukraińskich transporterów BTR-3U, co wyraźnie pokazuje, że kierunek wschodni nie jest przez państwa regionu wykluczany.

W razie sukcesu Niemcy, które w 2013 roku sprzedały 62 czołgi Leopard 2A7 i 24 haubice samobieżne PzH 2000 kal. 155 za 1,89 miliarda euro do sąsiedniego Kataru, mogą zaoferować, prócz czołgów Leopard 2A7+, nowe bojowe wozy piechoty Puma. Te pomyślane są jako następcy wozów Marder (które Arabia Saudyjska również mogłaby nabyć). Inną opcją jest, w zależności od woli klienta, bojowy wóz piechoty ASCOD, który stanowi element portfolio hiszpańskiej spółki Santa Bárbara Sistemas (w ramach European Land Systems General Dynamics). Jest ona odpowiedzialna za dostawę do hiszpańskich wojsk lądowych czołgów Leopard 2E, montowanych w Hiszpanii na licencji niemieckiej.


Dr Robert Czulda adiunkt w Katedrze Teorii Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa Uniwersytetu Łódzkiego. Jego głównym polem zainteresowań są kwestie związane z militarnym aspektem bezpieczeństwa krajów świata, obronnością, rynkami zbrojeniowymi, Bliski Wschód w wymiarze politycznym i bezpieczeństwa, ze szczególnym uwzględnieniem Iranu. Dziennikarz współpracujący z magazynami branżowymi. Wykładał na Litwie, Słowacji, w Turcji oraz jako visiting professor na Tajwanie.

 

Reklama

Komentarze (25)

  1. Dżejson

    Widzę, że wszyscy są mądrzy w internecie. Ciekawe skąd MON wziąłby na to pieniądze, to po pierwsze. Kto by je potem utrzymywał, to po drugie. Do nas poszłyby za dwa razy, jeśli nie trzy, wyższą cenę. Czyli za przynajmniej połowę budżetu MON chcecie kupić czołgi? I co, wyposażycie je w wyrzutnie Gromów/Piorunów do zestrzeliwania obiektów latających? albo lepiej, będziecie do nich strzelać z armaty? To co obecnie mamy (+/- 300 Leo 2 A5/A4 i drugie tyle twardych) nie jest tragedią. Są inne priorytety w naszej armii, jak choćby lotnictwo czy OPL, między innymi oczywiście. A skoro tak bardzo upieracie się przy czołgach, to lepiej by się stało gdyby nasze Leo A4 zostały zmodernizowane do standardu przynajmniej A5 i wyposażone w nowoczesną amunicję. Wyjdzie kilkakrotnie taniej

    1. kam1

      Ok, tylko przypominam, za miedzą wojna na Ukrainie i rosyjska armia w Kaliningradzie.Chyba wolność i niepodległość państwa nie ma ceny. Warto wszystko zrobić, żeby Polska znów nie dostała się pod okupację np. rosyjską. Bo wtedy koszty będą większe niż te 18 miliardów euro za czołgi. Jak nam tak żal wydawać pieniądze na naszą armię, obyśmy nie musieli utrzymywać obcej armii.

    2. dim

      Nic z tego. To ja dysponuję prawami autorskimi - wypożyczanie całymi bateriami, z transportem na miejsce w ciągu 24 godzin (za transport płaci zamawiający). Jasne, ze bez namysłu, po każdym kolejnym fajerwerku Huti, Wojsko Polskie miałoby kolejne kontrakty ! I wtedy za takie szkolenia płaciłby wynajmujący. Ale cóż, skoro w Polsce "kręcić dobre interesy w wojsku", oznacza to tylko, że kraść ? Wynajem 15 czy 50 baterii opl ani przez myśl nikomu nie przejdzie ! A w razie zagrożenia państwa, musielibyśmy tylko pościągać naszych rycerzy zza granicy, jak niegdyś król Jagiełło... I wtedy Polska była bardzo silna i bogata.

  2. Wojciech

    Sprzedajmy im PT-16!! :-D

  3. WETERAN

    TO JAKIES JAJA NIEMCY JUZ PRODUKUJA 2A7 A MY KUPUJEMY 2A2 TO MY JESTESMY WOJSKOWYM SKANSENEM W EUROPIE TO JAKIES JAJA ALBO STARE OKRETY Z DEMOBILU USA ALBO STARE CZOLGI Z NIEMIEC CZY STARE SMIGLOWCE Z FRACJI GDZIE FRANCUSKA ARMIA MA ICH TYLKO 14 SZTUK Z CZEGO 12 LATA NIE TO JAKIS KOSZMAR

  4. a3

    Czy nasze fabryki nie mogłyby im zaoferować naszego czołgu skoro AS go potrzebuje. Mamy tańszy a też dobry. Może kupiliby 800 naszych czołgów, nie za 18 mld Euro, a np. za 15? Gdzie nasi handlowcy?

    1. laik

      saudowie kupuja tylko najlepszy sprzet

    2. lipo

      Ty tak na serio, czy se jaja robisz?

  5. panzerfaust39

    Głupich nie sieją rodzą się w BRD

    1. 123

      To juz lepiej niech Abramsy kupia od USA.

  6. Eagle

    Ludzie, gdzie wy żyjecie... jakie produkowanie własnych czołgów, jakie modernizowanie twardych do standardu robienia "kuku" nowoczesnym konstrukcjom. My jesteśmy państwem, które od 2 cyforwej liczby lat, nie jest w stanie wyprodukować dobrego podwozia do Krabów, a wy jakieś sny z pogranicza surrealizmu snujecie, na temat tego co nasz przemysł zbrojeniowy może sobie wytworzyć...

  7. AS

    Kiedy MON pójdzie po rozum do głowy i kupi licencję na Leopardy - wyprodukujemy dla siebie 1000 czołgów !

  8. mitaszka

    800 czołgów to 18 miliardów euro-po przeliczeniu to jakieś 72 miliardów złotych. Ta cena sparaliżowałaby budżet monu na 3-4 lata. Warto wspomnieć, że budżet monu to 10 mld dolców czyli około - 38 mld.

    1. Sarak

      Tylko my wydajemy ok 2%pkb, a Saudyjczycy 8 pkb. pomnożyć nasz budżet x4 i okaże się iż jestesmy w stanie wydawać więcej na wojsko niż Arabia Saudyjska. Tylko trzeba troszke podebrać ministerstwu kultury i innym :)

  9. xxx

    Leo 2 A7+ kosztuje ok 11 mln$ sztuka,te 22 mln euro to za cały pakiet,szkolenia,silniki,moduły amunicje,My tą resztę mamy.A przecież można doprowadzić nasze A4 kosztem pewnie 70% nowego do tej samej wersji,uzyskać Offset i plany,a za jakiś czas zmodernizować A5 do najnowszej wersji już w większości naszymi siłami.No poza armatami i systemami celowania/stabilizacji.Tyle

  10. Stefan

    Arabia Saudyjska stabilizuje sytuację na całym bliskim wschodzie, a taki kontrakt oznacza wzrost gospodarczy dla całego regionu, nawet Polski... Blokowanie tego kontraktu to największa głupota tego stulecia...

    1. komornik

      Pytam serio, jak AS ma przyczynić się do wzrostu gospodarczego Polski?

    2. demokaci to bandyci

      W jaki sposob wahabicka dyktatura stabilizuje sytuacje na BW? Sponsorujac grupy terrorystyczne w Syrii, Iraku czy Jemenie? Czy mordujac w Bahrajnie? Czy napadajac na Jemen? Czy nie jest to lamanie prawa miedzynarodowego i gdzie jest obronca demo-sprawiedliwosci© USA? Popiera agresje swojego pupila na suwerenny Jemen?

    3. Jaro

      "Arabia Saudyjska stabilizuje sytuację na całym bliskim wschodzie" większej bajki od dawna nie widziałem. Wolałbym już przodującą rolę szyickiego Iranu, niż wahabickich Saudów

  11. syzyf

    Zamiast myśleć o zakupie nowych leopardów dla Polski może lepiej byłoby zakupić 1000 langust i porządne rakiety, oraz 1000 homarów, które jeszcze nie istnieją i może za 10 lat seryjnie wejdą na wyposażenie naszej armii, oby z jakimiś konkretnymi rakietami. Priorytet to oczywiście OPL.

  12. prowincjusz

    No nie ma co ukrywać, że gdybyśmy byli w posiadaniu 600szt. Leo2a7+ zamiast starych radzieckich Tkow i ich modernizacji PT-91 to nasza silą ognia wzrosłaby drastycznie.

    1. Dżejson

      No nie do końca, wszystko zależy od amunicji i systemów celowania i stabilizacji. Wystarczyło by wymienić przestarzałą i zużytą stabilizację w PT91 na nowszą i lepszą technologicznie, zamontować armatę 120mm tak by wszystkie czołgi mogły strzelać tą samą amunicją a nie bawić się w kilka kalibrów, zainwestować w nowoczesną amunicję i Twardy mógłby zrobić niezłe kuku nawet najnowszym konstrukcją. Inaczej ma się sprawa z pancerzem. Tu już byłoby więcej do modernizacji, ale też dałoby się zrobić. Tylko szkopuł w tym, że jest to nie opłacalne. Bo powstałaby praktycznie nowa konstrukcja, co nie jest takie złe, ale jak już tak się bawić, to zaprojektować nowy czołg od podstaw, by nie babrać się w mankamentach wozów z rodziny T72

    2. TTT

      Ile razy muszę pisać, że Leo2a7 to nic innego jak miejska a6. To nie jest jakaś lepsza wersja od a6 tylko przystosowana do działań w terenie zurbanizowanym. Na otwartym terenie lepiej sprawdzi się a6.

  13. zdzich

    Nie wiem ile kosztuje nowa lufa 120 mm L55 od Rheinmetalla ale w/g mnie bez sensu jest modernizacja w tej chwili Leoparda A4 (a w przyszłości i A5) bez wymiany lufy ze 120 mm L44 na 120mm L55..Szczególnie w sytuacji gdy Rosjanie pokażą "Armatę",czołg o zupełnie innych parametrach w tym dużo,dużo lepszej armacie.Przecież modernizujemy nasze czołgi na 20 lat.Tym bardziej ma to sens bo przecież będziemy musieli kupić od Rheinmetalla min. 120 luf do armatohaubic Krab (155 mm/L52).W hurcie taniej.

    1. Dzejson

      "Armaty" na razie nie będzie, nawet T90 jest odłożony na później. Rosjanie inwestują w T72B3, co oznacza, że nie mają pieniędzy na T90, ani tym bardziej na "Armatę"

    2. NATOwnik

      Rosjanie zadnej Armaty nie pokaza i nigdy jej nie bedzie! Skonczyli ta szopke kilka dni temu i podali, ze w zamian beda modernizowac T-72! Armaty niet i nie budjet towariszcz zdzich!

    3. ppp

      Nie demonizujmy armaty...

  14. maniek

    Którą stronę powinny pójść nasze zakupy czołgów Altay,K2 czy Leopard 2a7?Może małe porównanie ceny słabych i mocnych stron?

    1. Adas

      Teoretycznie ze względu na nowinki technologiczne i zastosowane rozwiązania K2 oraz Leo2a7 to najlepsze czołgi na świecie. Ale nadmienić należy, że K2 jest jeszcze chyba w fazie testów i ani jeden ani drugi czołg nie przeszedł chrztu bojowego. Ich jakość oczywiście jest równorzędna z ceną jednostkową. 22 i pół miliona euro za pojedynczego Leo2A7 w naszym wypadku wchodziłaby w grę jedynie mając taka gospodarkę jak Niemcy czy Anglia (dla porównania Anglia wydaje na zbrojenia ponad 51mld dolarów, Niemcy chyba 40 pare, a Polska niewiele ponad 9). Warto nadmienić, że Niemcy wydają 1.5% pkb(?), a Polska 1.90... Podziękujmy za to pachołkom Moskwy, Waszyngtonu i Brukseli. Kompletne zero i brak pomysłu na rozwój gospodarki. Sprzedać wszystko łącznie z lasami, a martwić będziemy się potem. Jakie to POLSKIE.

    2. tomaszek

      ale my nie planujemy zakupu czołgów, nie ma takiego tematu, nawet modernizacji a5 do a6 nie bedzie

  15. flojd

    800 czołgów ?? To jakaś masakra się tam zrobi .....

  16. młody

    Ile kosztuje nowy Leopard 2A7?Ktoś może porównać go rosyjskimi czołgami?

    1. kam1

      Leopard 2A7 do rosyjskich czołgów, to jak porsche do poloneza. Cena zależy od skuteczności negocjacji. Dla Arabii Saudyjskiej, Niemcy wyliczyli za 800 szt. 18 miliardów euro.( patrz w/w artykuł)

    2. Edek

      Taaak Za jednego A7+ masz batalion T-90:)

  17. zaki

    Piękny ten czołg oby nasza armia kupiła taką wersję

  18. onepropos

    Sprzedać im nasze "twarde" i resztę parku t72. W zamian za to kupić 100 leopardów A6.

    1. jasio

      komu ? Arabii Saudyjskiej Twarde i T-72? Ty się dziecko dobrze czujesz? Do książek młodzieńcze, do książek...

    2. qqqq

      Sprzedej komuś 2 trabanty w dwusuwie a za pieniądze z tej tranzakcji kup se np. Audi A4 B6 :)))

  19. jam

    i to jest zbrojenie a nie jak u nas....

    1. b3rs

      Oni mają prawie 7x większą powierzchnię do obrony...

  20. Ryssiu

    Zamiast leopardów 2A7+ niech kupią kutry rakietowe przeciwko platformą pływającym iranu

  21. olo

    Polska by nie mogła ich kupić?

    1. rurek

      Oczywiście, że mogłaby. Wskaz tylko miejsce gdzie po wywierceniu płytkiego otworu zacznie walić ropa a następnego dnia zaczniemy zakupy.

    2. dwa

      przeciez tych czolgow nie ma, nie zostaly wyprodukowane

    3. EVO

      Jak by była kasa to wszystko byłoby można kupić, oprócz tego Bumar by protestował bo oni też chcieli by czołgi sprzedawać.

  22. qwerty

    Arabia Saudyjska bardziej nadaje się do osi zła niż Iran. To państwo niemal totalitarne, ustępujące chyba tylko Korei Północnej. Tylko mają ropę, więc USA przymykają oko. Z drugiej strony bez ich ropy, cena tego surowca nie byłaby dziś tak niska.

  23. patlydżan

    Czy przypadkiem Saudowie nie chcą kupować Altayów u Erdogana?

  24. kam1

    Gdzie jest nasz MON? To zamiast dla Arabii Saudyjskiej, my weźmy dla naszej armii czołgi Leopard 2A7+. I po krzyku. Niemcy za jednym zamachem pozbędą się dylematu a my na tym zyskamy dozbrajając nasze wojsko.

  25. Podobno demokraci nie wspolpracuja z dyktaturami

    Opór w Berlinie trwa jednak nadal – w marcu tego roku raz jeszcze dali o sobie znać przeciwnicy transakcji. Zwracają oni słusznie uwagę, że Arabia Saudyjska to jeden z najbardziej zamkniętych i opresyjnych reżimów na świecie. Brak jakichkolwiek wolnych wyborów, praw obywatelskich i swobody wypowiedzi stawia sąsiedni Iran w porównaniu z Arabią Saudyjską w roli modelowego wzoru demokracji.

Reklama