Reklama

Polityka obronna

Reforma dowodzenia rozłożona na etapy. BBN po wizycie prezydenta w SGWP

<p>Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego Leszek Surawski odbiera nominację na stopień generała, 1 marca 2018 r. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl</p>
<p>Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego Leszek Surawski odbiera nominację na stopień generała, 1 marca 2018 r. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl</p>

Chcemy rozłożyć cały proces zmian w systemie dowodzenia na etapy – poinformował w czwartek szef BBN Paweł Soloch. Tego dnia prezydent, zwierzchnik sił zbrojnych Andrzej Duda i szef MON Mariusz Błaszczak złożyli kilkugodzinną roboczą wizytę w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego.

Jak poinformowało BBN, jednym z tematów wizyty prezydenta i ministra w SGWP były zmiany w systemie kierowania i dowodzenia. – Cały proces zmian chcemy rozłożyć na etapy, uniknąć ryzyka ewentualnego zakłócenia funkcjonowania sił zbrojnych. Rewolucyjne reformy nie służą armii – podkreślił Soloch.

Nad konkretnymi propozycjami zmian pracuje wspólny zespół złożony z przedstawicieli MON i BBN, a także SGWP. – Jeżeli tempo prac zostanie utrzymane, w niedługim czasie przedstawimy pierwsze konkretne rozwiązania – zapowiedział szef Biura.

Zarówno MON, jak i BBN zgadzają się, że szef SGWP powinien być znów najważniejszym dowódcą w czasie pokoju i wojny. W tym właśnie kontekście prezydent zapoznał się z prowadzonymi w Sztabie Generalnym pracami – poinformowało BBN.

Biuro podkreśla, że przeprowadzeniu zmian w systemie dowodzenia sprzyja bardzo dobra współpraca prezydenta z ministrem obrony oraz MON z BBN.

Dopóki szefem MON był Antoni Macierewicz (odwołany 9 stycznia), resort oraz BBN zgadzały się, że szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego powinien być znowu "pierwszym żołnierzem" i naczelnym dowódcą na czas wojny, a także że należy odtworzyć osobne dowództwa rodzajów sił zbrojnych (dziś są to dwa dowództwa połączone – generalne i operacyjne – oraz osobne dowództwo Wojsk Obrony Terytorialnej utworzonych już za rządów PiS).

Za poprzedniego ministra BBN i MON odmiennie postrzegały natomiast poziom operacyjny. BBN chciało powołania Dowództwa Sił Połączonych. MON w Koncepcji Obronnej RP, która jest jawną częścią raportu ze Strategicznego Przeglądu Obronnego, proponowało utworzenie Inspektoratu Szkolenia i Dowodzenia.

Pod koniec stycznia, po pierwszym publicznym spotkaniu prezydenta z nowym kierownictwem MON zapowiedziano "pilne zmiany" w systemie kierowania i dowodzenia. Już wcześniej obie strony ustaliły na roboczo kierunek reformy, skupiając się na tym, w czym się zgadzają. W lutym zaczął pracować zespół, którego zadaniem jest opracowanie zmian.

Niedokończone prace nad reformą systemu kierowania i dowodzenia były oficjalnym powodem wstrzymania przez prezydenta Andrzeja Dudę nominacji generalskich i admiralskich. Jednak po tym, jak Mariusz Błaszczak zastąpił w MON Antoniego Macierewicza zwierzchnik sił zbrojnych 1 marca awansował 14 oficerów. Były to pierwsze nominacje generalskie i admiralskie po ponadrocznej przerwie.

Reklama

Komentarze (6)

  1. Patcolo

    To etapami awansujcie generałów

  2. patriota

    Ludzie generałów od groma ale kim i czym oni mają dowodzić mały stan osobowy armii a o sprzęcie w ogóle już nie wspominam archaiczny po sowiecki.

    1. Zbys

      A tych piecdziesieciu+ admiralow i ich sztaby i sejfy ?? A floty ZERO :^D

  3. SAS

    Jeszcze żadnej wojny nie wygraliśmy, a system dowodzenia zmienił się już n-razy, nie sprawdzony ani wstecz, ani bez wypracowanych wniosków wprzód. Gdy się nie potrafi wymyślić nic swojego, trzeba kopiować od innych.

  4. pragmatyk

    W dzisiejszych czasach podział na rodzaje wojsk ma tylko charakter organizacyjny ,ułatwiający szkolenie ,zakupy uzbrojenia ,specjalizacje oficerów w zakresie ich obowiązków ,ale na czas wojny ,samodzielne oddziały ,czy grupy muszą mieć wsparcie wszystkich rodzajów ,np.batalion czołgów musi mieć wsparcie OPL ,i wojsk wojny RE ,a wsparcie lotnicze to podstawa.Widać to wyrażnie na podstawie walk w Syrii.

  5. Olo

    Wreszcie ewolucja, zamiast rewolucji.

  6. wojak

    Najpierw reformy a potem nominacje. Odwrócenie procedury pokazuje,że brak poglądu na reformę w gremiach MON. To żle wygląda.

Reklama