Reklama

Geopolityka

Kryzys krymski: rząd Angeli Merkel na rozdrożu

Szef MSZ Niemiec deklaruje wolę wsparcia działań NATO w Europie Środkowo – Wschodniej. Niestety, wielu jego partyjnych kolegów z SPD wolałoby, aby NATO nie angażowało się w rozwiązanie kryzysu na Ukrainie. Fot. MSZ Estonii/flickr.
Szef MSZ Niemiec deklaruje wolę wsparcia działań NATO w Europie Środkowo – Wschodniej. Niestety, wielu jego partyjnych kolegów z SPD wolałoby, aby NATO nie angażowało się w rozwiązanie kryzysu na Ukrainie. Fot. MSZ Estonii/flickr.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel w dość jednoznaczny sposób potępiła aneksję Krymu przez Federację Rosyjską. Jednakże, w Niemczech wiele osób nie popiera sankcji wobec Rosji, także z uwagi na własne interesy gospodarcze.

Rząd Republiki Federalnej Niemiec wielokrotnie wyrażał sprzeciw wobec działań Rosji na Krymie i na pograniczu z Ukrainą. Stanowisko rządu Angeli Merkel było jednak w Niemczech poddawane ostrej krytyce, zarówno przez polityków, jak i przedstawicieli świata biznesu. Niespójność opinii w kwestii potępienia rosyjskiej aneksji Krymu jest widoczna nawet wewnątrz koalicji rządowej.

Rosja jest jednym z największych partnerów handlowych nastawionej na eksport gospodarki Niemiec. Według doniesień prasowych, nawet 300 000 miejsc pracy w RFN jest bezpośrednio powiązanych z rosyjską gospodarką. W niemieckich kołach biznesowych obecne są silne obawy o skutki ewentualnych sankcji. Prezesi trzech niemieckich spółek giełdowych, należących do indeksu DAX: Deutsche Post, Adidas i ThyssenKrupp otwarcie zaapelowali o nie podejmowanie kroków w celu nałożenia na Rosję sankcji, pośrednio usprawiedliwiając jednocześnie działania Władimira Putina.

Działania Rosji znajdują także zrozumienie wśród niektórych przedstawicieli lewej strony niemieckiej sceny politycznej. Przedstawiciele skrajnie lewicowej, eurosceptycznej partii Die Linke otwarcie wyrażają poparcie dla rosyjskiej aneksji Krymu. W Niemczech obecne są także silne tendencje pacyfistyczne. Znaczna część niemieckiej opinii publicznej jest przeciwna jakimkolwiek formom zaangażowania militarnego Bundeswehry poza granicami kraju. Wreszcie, niektórzy politycy koalicyjnej SPD opowiadają się przeciwko wsparciu działań NATO w Europie Środkowo – Wschodniej, dążąc do poprawy stosunków z Rosją za wszelką cenę.

Kryzys krymski postawił niemiecki rząd w trudnym położeniu, zmuszając do balansowania pomiędzy zobowiązaniami wobec NATO z jednej strony i wyraźnym dążeniem do zachowania jak najlepszych relacji z Rosją z drugiej strony. Zważywszy na decyzje o zawieszeniu sprzedaży systemów szkoleniowych do Rosji oraz deklaracje o możliwym wsparciu sił NATO w obszarze Morza Bałtyckiego przez niemieckie lotnictwo i marynarkę wojenną, należy stwierdzić że rząd kanclerz Merkel stara się wyraźnie zasygnalizować negatywne stanowisko wobec działań Rosji. Otwartą kwestią pozostaje natomiast sposób zachowania Republiki Federalnej Niemiec w wypadku dalszej eskalacji konfliktu na linii NATO – Rosja, jeżeli wziąć pod uwagę chęć zabezpieczenia interesów gospodarczych związanych z Rosją oraz polaryzację stanowisk wewnątrz koalicji rządowej.

Jakub Palowski

Reklama

Komentarze (7)

  1. kmq

    jak mieli sowieckie wojska na granicy to inaczej śpiewali, minęło parę lat i już są u ruskich w kieszeni

  2. Miroo

    błagam... ten sam minister wczoraj rano pocieszał świat, że wycofanie jednego ruskiego batalionu znad granicy z Ukrainą oznacza spadek napięcia...słowa, słowa... Niemców słowa są obecnie jeszcze bardziej puste niż innych... miałki minister, miałkie państwo.. ich przodkowie twórcy i stosujący twardą i chłodną realpolitik gdyby faktycznie istniały zaświaty, niebo, piekło i te inne bzdury to by widząc co dziś robią niemieccy politycy - jak się naiwnie dają wodzić, jakie frazesy gadają - to by się wściekli...

  3. A_S

    Nie po to Rosja dokarmiała latami kluczowego gracza NATO, żeby w obliczu kryzysu nie podzielić paktu.

    1. Jac

      Nie przesadzałbym z tą kluczowością Niemiec w Sojuszu wojskowym jakim jest NATO. Nie dość, że nie wydają dużo na wojsko to jeszcze redukują no i przede wszystkim brak chęci do walki. Już ważniejsze są Francja i UK

  4. max

    Rosjanie zrobili z Niemcow konia trojanskiego w NATO i UE....

  5. Gość

    Najsłabszym i najmniej lojalnym dla NATO są właśnie Niemcy. Jeden z amerykańskich generałów już twierdził, że szwabom trzeba patrzeć na łapy bo jednak to oni rozpętali wojny.

  6. Ja

    Gadanie o potepieniu i checi wsparcia nas jest niedorzeczne. Niemcy to kon trojanski Rosji w Europie. Tyle w temacie.

  7. mmx

    Z jakiej partii pochodzi pani minister ON Niemiec?

Reklama