Reklama

Siły zbrojne

Kraby strzelają w Orzyszu [Defence24.pl TV]

  • Fot. Rafał Surdacki/Defence24.pl.
  • Amerykański żołnierz w Afganistanie, koniec 2019 r., fot. Army Master Sgt. Alejandro Licea, domena publiczna, DoD

Artylerzyści z Węgorzewa przeprowadzają badania haubic samobieżnych Krab. Do 11 pułku artylerii wkrótce mają trafić kolejne systemy tego typu, co pozwoli na zwiększenie tempa szkoleń.

11 pułk artylerii z Węgorzewa wraz z Wojskowym Instytutem Technicznym Uzbrojenia z Zielonki pod nadzorem Zarządu Wojsk Rakietowych i Artylerii (ZWRiA) przeprowadzają badania eksploatacyjno-wojskowe 155 mm haubic samobieżnych Krab. Ich celem jest m.in. przygotowanie tabel strzelniczych dla nowego systemu artyleryjskiego wchodzącego do eksploatacji w Siłach Zbrojnych RP. Mierzono m.in. prędkość początkową pocisków i celność ognia haubicy. Oprócz tego jest to kolejny test możliwości i dostosowania tego działa do naszych wymagań.

Konstrukcja ta obecnie jest po raz drugi wprowadzana na wyposażenie wojska (po pierwszym falstarcie, związanym z problemami technicznymi poprzedniego podwozia). Po kilkunastu latach udało się wreszcie pomyślnie zakończyć proces rozwoju Kraba i obecnie przechodzi on do etapu eksploatacji. Istotne znaczenie miało tutaj podpisanie umowy na licencyjną produkcję podwozi K9 produkcji koreańskiej w Hucie Stalowa Wola należącej do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, które zastąpiły pierwotnie przewidziane dla tych haubic pojazdy.

Samo strzelanie jest też okazją do kolejnych ćwiczeń zgrywających pododdziałów wchodzących w skład dywizjonu haubic. Przygotowanie dział do strzelania, zgrywanie systemu kierowania ogniem oraz wykonywanie innych czynności zabezpieczenia logistycznego ich eksploatacji to ważne czynności, trenowane przed kolejnymi dostawami nowych dział do jednostki. Jest to również okazja do przekazania uwag od użytkownika dla wykonawcy, które mogą zostać zaimplementowane w nowo produkowanym sprzęcie.

Jak zapowiedzieli przedstawiciele ZWRiA pomiędzy 21 a 26 marca do jednostki trafią dwie haubice a za kolejne dwa tygodnie powinno być ich już 14. W ten sposób pułk uzyska możliwość prowadzenia ćwiczeń zgrywających całego dywizjonu już na prawie kompletnych stanach zasadniczego sprzętu bojowego. Dowództwo pułku zgodnie z obowiązującymi planami pod koniec czerwca powinno mieć w pełni ukompletowany dywizjon. 

Również na przełomie kwietnia i maja mają być przeprowadzone próby zmodernizowanego samobieżnego radaru rozpoznania artyleryjskiego Liwiec.

Ciekawostką jest również informacja, że istnieją plany dostosowania radiolokatora Bystra do pełnienia roli samobieżnego radaru rozpoznania artyleryjskiego dla 120 mm moździerzy samobieżnych Rak. Wynika to poniekąd z przyjętego w fazie jego projektowania założenia o wielozadaniowości tej stacji. Z kolei Zarząd Wojsk Rakietowych i Artylerii zapowiedział, że w najbliższych miesiącach będzie testowany zmodyfikowany pocisk Feniks do wyrzutni WR-40 Langusta, przenoszący głowicę bojową o większej masie.

Jak na razie pewnym niedociągnięciem systemu jest mała liczba 155 mm amunicji do wykorzystania w jednostce (i całej armii). W ogóle problem pozyskania nowoczesnej amunicji precyzyjnej wydaje się być trochę odłożony w czasie. Pewne nasycenie wojsk rakietowych i artylerii nowymi systemami (Krab, Rak, Langusta) w ostatnim czasie powoduje, że zakres dostępnej amunicji jest ograniczony. W wypadku Kraba może być wykorzystywana klasyczna amiunicja odłamkowo-burząca i z gazogeneratorem produkowana na słowackiej licencji (OFdMKM i OFdMKM DV). Natomiast amunicja kierowana w odbitej wiązce laserowej jest dopiero badana. To pozwoli spełnić wymagania wojska odnośnie zasięgu strzelania do 40-42 km (proponowana do opracowania amunicja kierowana ma zasięg do 20 km, ale mówi się o wymaganiu wojska zapewnienia zasięgu przynajmniej 30 km co nie będzie zadaniem łatwym do spełnienia).

Rejon stanowisk ogniowych będzie dalej oddalony od przedniego skraju, przez co dywizjon taki będzie mniej narażony na oddziaływanie środków ogniowych przeciwnika. Poza tym uzyskujemy zdolność do zwalczania artylerii przeciwnika na dużo większe odległości niż dotychczas (było to głównie 16 do 20 km). Po cofnięciu dywizjonu do załóżmy 10 km od przedniego skraju w głąb, uzyskujemy tą zdolność na 30 km.

płk dypl. Waldemar Janiak, Szef Oddziału Gestorstwa i Rozwoju Zarządu Wojsk Rakietowych i Artylerii

Gorzej jest z amunicją dedykowaną do zwalczania broni pancernej (w ogóle amunicją specjalistyczną w tym kasetową amunicją przeciwpancerną) czy specjalną-programowalną. Wysokie koszty jej pozyskania jak na razie odsuwają w czasie ten proces chociaż zarówno żołnierze, jak i przedstawiciele ZWRiA uważają, że jest ona niezbędna i wymagana na współczesnym polu walki. 

Krab Orzysz strzelanie
Fot. R.Surdacki/Defence24.pl

Jak na razie wojsko zainteresowane jest pozyskaniem zestawów zwiększających precyzyjne naprowadzanie, takich jak np. Precision Guidance Kit (PGK). Tutaj występował będzie mały problem techniczny związany z różną długością samego zestawu a obecnie używanych zapalników w słowackiej amunicji, ale w przypadku jego wyboru jest to pod względem konstrukcyjnie problem do rozwiązania.

Obecnie używana amunicja odłamkowo-burząca posiada znaczny rozrzut ponad 260 metrów na maksymalnych odległościach strzelania (co jest wartością porównywalną do innych typów amunicji niekierowanej) więc docelowo ważne było by pozyskanie przynajmniej partii pocisków precyzyjnych zapewniających zdolność trafienia celu w granicach 5-10 m od niego i o promień okręgu opisującego 50 proc. trafień przynajmniej 10-15 m (Circular Error Probable – CEP) na większych odległościach strzelania. Użycie takiej precyzyjnej amunicji odpowiada średnio wystrzeleniu 4-6 konwencjonalnych pocisków, co w przypadku PGK praktycznie równoważy koszt pozyskania takich zestawów.

Krab Orzysz strzelanie
Fot. R.Surdacki/Defence24.pl

Również w obszarze osiąganych zasięgów i precyzji prowadzenia wymagany jest ciągły rozwój systemów. Przykładowo obecnie w USA realizowany jest projekt Extended Range Cannon Artillery (ERCA) w ramach którego rozwijane będą technologie zwiększające zasięg będących w eksploatacji systemów artyleryjskich o kalibrze 155 mm do ponad 70 km. Jednym z powodów zapewnienia własnym systemom artyleryjskim tak dużych zasięgów jest uzyskanie przewagi ogniowej nad potencjalnym przeciwnikiem. Oprócz opracowania zupełnie nowych pod względem balistyki i aerodynamiki pocisków czy materiałów pędnych pracuje się nad zupełnie nowymi technologiami wytwarzania luf oraz zwiększa objętość komory nabojowej. Jest to w pewien sposób łamanie założeń Joint Ballistics Memorandum of Understanding (JBMoU) dotyczącą objętości komory ładunkowej wynoszącej 23 dm3 i maksymalnego ładunku o nr 6 dla haubic o długości lufy 52 kalibrów.

Krab Orzysz strzelanie
Fot. R.Surdacki/Defence24.pl

W tym miejscu należy postawić pytanie na ile obecne rozwiązania Kraba są modułowe i pozwalały by w przyszłości wprowadzać w nim podobne zmiany oraz wyposażyć go w system zarządzania walką BMS czy dostosować do programowania amunicji specjalnej.

Szkoda też, że brak jest zainteresowania innych Gestorów w wykorzystaniu potencjału tej haubicy w realizacji innych zadań wsparcia wojsk – chociażby ustawianiu pól minowych.

Krab Orzysz strzelanie
Fot. R.Surdacki/Defence24.pl

Jak na razie w ramach modułu dywizjonowego Regina udało połączyć się część zadań związanych z procesem kierowania ogniem, pozycjonowaniem własnego systemu artyleryjskiego, wprowadzaniem danych balistycznych i meteorologicznych oraz dokładnym przygotowanie nastaw. Trochę gorzej wpisuje się on w ideę działania w systemie broni połączonych i współdziałania na polu walki z innymi systemami, ale przede wszystkim ze względu na fakt, że inne systemy w większości na razie nie zostały wdrożone do służby, czy nawet nie rozpoczęto procesu ich zakupów.

Pomimo optymizmu związanego z wprowadzaniem haubicy do eksploatacji widać i pewne braki/wady systemu. Należą do nich niektóre zastosowane w niej rozwiązania, które odpowiadają technologii z lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku (pomimo zastosowania do ich budowy nich dużo nowocześniejszych komponentów), całkowity brak nowoczesnego rozwiązania systemu symulacyjno treningowego czy mało efektywny system załadunku amunicji (w praktyce ręczne jej przygotowanie i załadunek do haubicy).

Krab Orzysz strzelanie
Fot. R.Surdacki/Defence24.pl

Wadą obecnego modułu ogniowego jest też brak w nim specjalistycznego gąsienicowego transportowo-załadowczego wozu amunicyjnego (obecnie załadowanie jednego działa wynosi ok. 15 minut w dobrych warunkach) oraz właśnie trenażera-symulatora, który pozwoliłby na szkolenie większej liczby specjalistów przy dużo mniejszych kosztach oraz na wypracowanie pewnych procedur i taktyki użycia haubicy na polu walki. Ponadto, żołnierze wyrażali potrzebę posiadania bardziej rozbudowanego systemu rozpoznania celów opartego o współpracujące ze sobą komponenty o różnych metodach zbierania danych. Widać tutaj między innymi potrzebę realizacji zakupów systemów bezzałogowych różnych klas.

Reklama

Komentarze (32)

  1. nie- zdziwiony

    Miało być tak świetnie. Były i fanfary :))))), a wyszło jak zwykle

    1. Marek

      A co ci wyszło nie tak, że się zapytam? To, że co włożysz do komory, to wyleci z lufy od dawna było wiadome. To, że brak jest dodatkowego wyspecjalizowanego pojazdu amunicyjnego też. No i to, że nowa haubica wyskoczyła jak diabełek z pudełka. Czyli zaskoczyła wszystkich zainteresowanych zupełnie jak pierwszy śnieg drogowców w zimie. Dla mnie zaskakujący jest tylko kompleks, który uznaje automatyczny system ładowania za standard, choć to bajka. Podobnie jak twierdzenia na temat niemieckiej haubicy że jest to automat mimo, że nie jest i to, że pełna automatyka jest standardem, choć to guzik prawda. Bajzel zaś związany z wprowadzaniem Kraba jest normalny. Swego czasu. Dawno temu mawialiśmy z kolegami z fali, że gdzie kończy się logika, tam zaczyna się wojsko. Więc tu akurat niczym nie jestem zaskoczony ani zdziwiony.

    2. Lewandos

      I tak nie jest źle... Dobre i te Kraby, które zamówiono...

  2. Swarożyc

    Tych Krabów to powinno być chyba 360 tak jak planowano a nie biedna setka.

    1. Lewandos

      Wystarczy VAT do 50% podwyższyć, PIT do 80% i będzie można z 5 setek obstalować... ;)

  3. Pytam

    Co dalej z Krabem? Co dalej z Reginą? 1. Czy planujemy pozyskanie kolejnych radarów artyleryjskich typu Liwiec? 2. Czy planujemy pozyskanie środków rozpoznania, dozoru przestrzeni powietrznej i zwiadu typu satelity, drony, awacs? 3. Czy ograniczamy się jedynie do amunicji 155mm zwykłego typu czy będziemy produkowali/kupowali amunicję precyzyjną o zwiększonym zasięgu do 70km (tak jak Excalibur) 4. Czy zamierzamy pozyskać/opracowywać amunicję z ładunkami termobarycznymi, z napalmem, z ładunkiem IEM i subamunicją? Czy skupiamy się jedynie na pociskach odłamkowo-burzących? 5. Co z projektem polsko-ukraińskiego 155mm pocisku kierowanego wiązka lasera? Czy projekt stanął w miejscu?

  4. Conceptus

    Problem jest znany od dawna, jednak wszyscy ekscytowali się "nową armato-haubicą z klocków". Nie da się nadrobić w kilka lat zaległości wielu dekad i niestety jedynym sposobem jest zakup nowoczesnych technologii, aby polscy naukowcy mieli na czym pracować i się szkolić, oraz głębokie inwestycje w przemysł hutniczy, stoczniowy, oraz własne prochownie ( lub zakup u sojuszników całości brakującego sprzętu). W tej chwili prowadzone projekty generują wielokrotnie większe koszta od tych spodziewanych, którymi obciąża się polskie społeczeństwo. Nie wiem kto podejmuje decyzje odnośnie projektów Miecznik, Czapla, Krab, Rak itd. Niepoprawny optymista? Kto odpowiada za wielokrotnie przekroczone budżety, niekończące się problemy i wieloletnie opóznienia? To jeszcze zwykła amatorka, choroba wieku niemowlęcego naszego państwa, czy jest to świadome osłabianie zdolności obronnych RP?. Przecież za pieniądze utopione w tych projektach można było zakupić sprawdzone konstrukcje zachodnie i być może wynegocjować częściowy transfer technologii do polskich uczelni techniczno-wojskowych. A może po prostu czegoś nie rozumiem...

    1. PRS

      Świadome osłabianie zdolności obronnych RP. ,,Krecia robota", ,,Milczące Psy", etc. Jak zwał tak zwał. A w przypadku ,,Reginy" na koniec decyzja o dyslokacji w Węgorzewie czyli mniej niż 15 km od granicy. Nawet nie trzeba drogich rakiet. ,,Wystarczy" 2S4 „Tulipan” o zasięgu prawie 20 km http://www.defence24.pl/506160,rosyjskie-strzelanie-z-tulipana czy 2S31 Wena wyciągająca 70 km/h i mająca zasięg prawie 13 km dla pocisków armatnich. Samobieżny moździerz ,,Rak" (a dokładnie wieża z systemem ładowania ) to nie są ,,utopione pieniądze" podatników. Może się nawet kiedyś ,,zwróci", ale to już zależy od polityków. ,,Czapla" i ,,Miecznik" to mogą być (mogą ale nie muszą) praktycznie dwa takie same typy okrętów. Różnica jest taka, że ,,Czapla" ma mieć możliwość niszczenia min. Obecnie gros wyposażenia do działań przeciwminowych jest instalowane w typowych kontenerach. Potrzebne jest więc miejsce by je w razie zaistniałej potrzeby ,,ustawić". Czyli np. pokład śmigłowcowy na rufie. Tak więc ,,Miecznik" też może stać się ,,Czaplą". Taniej jest wybudować 6 takich samych okrętów z przewidzianym miejscem na 2-4 kontenery niż dwie serie po 3 szt.. Być może w MONie się ,,pokapowali" i dlatego te projekty są nadal ,,zawieszone".

    2. Irek.i

      Tak czegoś nie rozumiesz. Zatrudnionych w te projekty jest wiele naszych firm które płacą podatki w Polsce . Ich pracownicy płacą podatki w Polsce . Z naszych podatków nie musimy utrzymywać rzeszy bezrobotnych . Mamy szansę na eksport , następuje rozwój polskiej gospodarki i myśli technologicznej . Serwis i szkolenia w Polsce Są to zyski mierzalne i niemierzalne . Jeśli weźmiesz je pod uwagę to dojdziesz do wniosku że zakup za granicą nie jest wcale taką okazją .

  5. jfo

    Wyprodukowac conajmniej z 400 szt. skoro wreszcie jakis polski produkt zostal sfinalizowany. Do tego dokupic 50 F-16, jakies rakiety bardzo dalekiego zasiegu (min. 1000 km - odleglosc do moskwy) i bedzie mozna czuc sie wzglednie bezpiecznie.

    1. autor k

      i ze 300 leo a5 + ze 2 rakiety międzygalaktyczne, tylko za co.......

  6. Zbulwersowany podatnik

    Trochę się pogubiłem. Obecnie mamy 3 radary typu Liwiec i nie widać jakiegokolwiek zainteresowania ze strony MON aby kupić kolejne, ale jednocześnie wojsko będzie testowało Liwce nowego typu? Czy to znów kasa wywalona w błoto i zamiast zakupić potrzebne radary teraz to zrobimy to za 10 lat kiedy będą wymagały pierwszych modernizacji? To tak jak z Krabem, wprowadzamy nowość w naszej armii która tak na prawdę jest standardem w innych armiach i może poza podwoziem nie wyróżnia się niczym specjalnym. Brak też jakiejkolwiek koncepcji od panie pozyskania wozów załadunkowych (coś na zasadzie K10). O środkach rozpoznania już nie wspomnę, Krab w obecnej chwili jest jak ślepy bokser.

  7. men

    gwoli uwagi, przypominam szanownym kolegą że program Regina ( pod różnymi kryptonimami) "bujał" się od "ściany do ściany", -wina wszystkich ekip w MON. W tych warunkach przemysł raczej przeczekuje niż inwestuje w niepewny program, wg mojej wiedzy gdyby nie śmiały ruch Stalowej Woli z podwoziami( MON tylko to zaklepał, i to po pewnym czasie) program ten by zlikwidowano lub pełzał by dalej!. Nie pierwsze ale i nie ostatnie takie działanie urzędasów z MON. Osobnym problemem graniczącym z sabotażem jest brak stosownej, dedykowanej ammo do wdrażanych systemów, nie trzeba być wybitnym znawcą problemu aby wykoncypować że bez nowoczesnych prochów i MW nie będzie osiągalna ŻADNA nowoczesna ammo w tym ppanc( możemy penetratory mieć hiper ale bez nadania im odpowiedniej V psu na budę to się nada). Co do automatyki załadowania magazynów amunicji - co za problem? gwarantuję że przy zapotrzebowaniu gestora ( a go nie ma !) nawet na obecnych nośnikach(Jelcze) można go stosunkowo szybko rozwiązać-jeśli nie na pełną to na pewno półautomatykę , zresztą popatrzcie na załudunek magazynów ammo Archerów tam jest półautomat

  8. SZYMUŚ

    NO TO MAMY "CYCUŚ"......"gorzej wpisuje się on w ideę działania w systemie broni połączonych i współdziałania na polu walki z innymi systemami"...... "brak jest zainteresowania innych gestorów w wykorzystaniu potencjału tej haubicy w realizacji innych zadań wsparcia wojsk – ......"obecnie załadowanie jednego działa wynosi ok. 15 minut w dobrych warunkach".........." brak systemów rozpoznania i zobrazowania "......... "brak nowoczesnego rozwiązania systemu symulacyjno- treningowego" ."zasięg 20 km" ..to poco toto jak toto .ma parametry gorsze od "Goździka" .....i jeszcze lokują te "kolumbryny na gąsienicach w sąsiedztwie ..gdzie nieprzyjaciel salwa rakietową ..niszczy je zanim wyruszą w rejon alarmowy

    1. Marek

      A przeczytałeś uważnie artykuł? Zwłaszcza to, co związane jest z zasięgiem? Na przykład co stoi na przeszkodzie, żeby strzelać na odległość 20 km albo o co chodzi z czasem załadowywania działa?

    2. rozczochrany

      Maksymalny zasięg obecnych pocisków wynosi 40 km. 15 minut trwa załadowanie pełnego zapasu amunicji do magazynu haubicoarmaty z wozu amunicyjnego. Podczas strzelania pocisk i ładunki do komory nabojowej z magazynu ładuje automat.

  9. adela

    Byłem zawsze zwolennikiem Kraba, ten system jest nam potrzebny jak psu buda. Przez te ostatnie długie lata wszyscy skupiliśmy się na problemach z nośnikiem. Zapomnielismy że ten system swoje najlepsze lata ma za sobą. Lata które zostały zmarnowane na naprawy pękniec i problemy z silnikiem. Sądziłem, pewnie jak wszyscy zainteresowani tematem, że w oczekiwaniu na poprawiony/nowy nośnik, inżynierowie i nasz MON zmodernizuje wieże tak aby dostosować ją do współczesnych wymagań, że będzie automat ładowania bo odt tego zależy szybkość prowadzenia ognia i ucieczka w inne miejsce, że będzie nowoczesna amunicja nie tylko burząca, że równocześnie opracują system uzupełniający amunicje i rozpoznanie....niestety to były tylko pobozne życzenia. Wiem że u nas wszystko idzie topornie, po grudzie, zawsze jest pod górke...ale miałem nadzieje. Nadzieje GŁUPIEGO, NIESTETY. Ten system, stanowiący nowość dla naszej armii jest niesty już przestarzały i tak naprawdę już wymaga pilnej modernizacji. Niestety konkurencyjne systemy sa dużo bardziej nowoczesne i zaklinanie rzeczywistości nic tu nie pomoże. Ręczne ładowanie, przeładowywanie to dzisiaj już anachronizm, ten system nie jest wstanie szybko prowadzić ognia i zmieniać pozycji, nie jest wstanie rozpoznać pola walki....o amunicji z litości nie wspomnę bo to SKANDAL. Pisanie o pociskach mających być w produkcji od 2018 jak dobrze pójdzie to (szukam delikatnego słowa..rozumiecie)....brak amunicji do 40km to jak włożenie do tego skorupiaka silnika od poloneza....czy w naszym MONie ktoś w ogóle porównuje konkurencyjne wzory uzbrojenia i wie jakie są trendy na świecie czy tylko gazetka kawka i do 16?....jak można dopiero teraz wypracowywać technikę uzycia tego systemu....co się działo przez 20 lat....?????? jest mi przykro i serce boli jak na to wszystko się patrzy....no i jeszcze ten Kryl...w porównaniu z Cesarem z innego tu artykułu....rece opadają....wiecie co...płakać się chce na to nasze...nieróbstwo.

    1. Podatnik

      O! przepraszam. Polska posiada bardzo dobrze rozwinięty, zorganizowany, świetnie zarządzany, efektywny przemysł maszynowy produkujący zaawansowany technologicznie i jakościowo sprzęt. Tyle, że......w cywilu!. Niestety świat państwowego przemysłu zbrojeniowego to jak państwo w państwie. Jaki jest każdy widzi. Może zamiast zamiast prowadzić własne ekperymenty to warto prześledzić ostatnie 200 lat rozwoju przemysłu w świecie i wyciągnąć wnioski. Może warto przyjrzeć się jaki model wypracowali np. w USA? Co do samego Kraba to wcale nie jest ani zła ani przestarzała konstrukcja. Podwozie najlepsze jakie w tej chwili istnieje do tego typu konstrukcji. Wieża również jest ok. Brak automatu ładowania nie koniecznie jest wadą. Np. w Leo 2 dalej Gustlik ładuje. Wcale nie zmniejsza to szybkostrzelności. Natomiast ewidentnie brakuje rozpoznania i amunicji precyzyjnej. Nie ma więc właściwej taktyki użycia. Przypomnę jednak że Krab ma wchodzić w skład systemu Regina ponoć opracowanego. To pierwsze egzemplarze i pierwsze strzelania w wojsku więc nie ma co jeszcze oceniać. Cały system mam być skompletowany do połowy roku. Pierwszy dywizjon powinien być kompletny i mocno testowany aby nie powielac błędów przy następnych. Tak być powinno a jak będzie to zobaczymy.

    2. rozczochrany

      Chodzi o ręczne załadowanie zapasu amunicji do magazynów w wierzy i kadłubie a nie ładowanie armaty, bo to ostatnie robi automat.

  10. stary "wirus"

    Orzysz! Piękne miejsce. Byłem w 1968 (ZSZ) dwa razy. Za drugim razem "zarobiłem" 14 dni zwykłego.

  11. Al

    Zauważyliście różnice w wyglądzie Krabów? Lewa przednia strona tuż obok gąsienicy. W jednym egzemplarzu jest blacha, a w drugim nie ma. Wie ktoś co to jest?

    1. gienek

      A po co był otwór w skrzydle amerykańskiego bombowca, który ruscy kopiowali?

  12. Lord

    Miałem nadziej, że będzie to dopracowany system. Zobaczymy jak skompletują cały dywizjon. Przeczytałem artykuł i wasze komentarze.Wygląda na to, że jeszcze wiele zostało do zrobienia. Myślałem że, mamy kompletny nowoczesny system, a tu okazuje się, że to ma braki - wygląda to jak z korwetą, z której zrobił się patrolowiec - po prostu ręce opadają, to już nawet nie jest śmieszne.

  13. Olecki

    Czy załoga kraba ma płacone dodatki za pracę w warunkach szkodliwych dla zdrowia? Te kłęby dymu wydobywające się z wieży po strzale to jakiś horror. Gdyby w warunkach bojowych musieli strzelać z zamkniętymi włazami to po kilku strzałach by się podusili.

  14. Stalowiak

    A dzisiaj w Stalowej cały czas próby strzelań huk a obok na łące sarny się pasą. Przyzwyczajone do huku, za to psy mają ciężkie czasy.

  15. m.h.

    Na filmie w 2:14 widać, że gazy wylotowe po wystrzale "poszły" do kabiny załogi i "wyszły" włazami górnymi. Czy to jest normalne zjawisko, czy można wyłączyć przedmuch lufy?

    1. Vvv

      To jest Polska amunicja.

    2. error

      Tak się dzieje, gdy masz otwarty właz.

  16. GilzA

    TYLKO systemy o dużej dynamice przemieszczania i dużej sile ognia nadają się na warunki Polskie a wszelkiego rodzaju efektory umieszczone na gąsienicach to niepoważne ... ..gdzie ma się przeciwnika z "ekstraklasy" gdzie zanim takie coś wyjedzie z MSD w rejon alarmowy zniszczy je systemami rakietowymi i jak sie okazuje ma słabe parametry i mnóstwo wad i niedoróbek ...ratują nas "LANGUSTY" i "KRYLE" systemy o duzej dynamice i niszczeniu ..tylko wtedy Wojsko Polskie walczyło będzie jak najdłużej ..bo działania "kontaktowe " nie na warunki Polskie

  17. Robot

    Ręczne ładowanie - rozwiązanie na miarę XXI wieku

  18. Jaksar

    ile już lat trwają te badania ? zaczęto je na pękających podwoziach z Bumaru i przeciągających się testach u producenta i na poligonach wojskowych. Kraby to lądowy "ślązak" skorupa jest a amunicji, logistyki, systemu zarządzania itd..itd... brak ! Czy MON będzie co roku zakupywało po kilkadziesiąt pocisków od niemców by nasi artylerzyści mogli na tej hybrydzie od czasu do czasu przeprowadzać kolejne testy ? Kraby z koniecznym parkiem logistyczno-zarządzającym powinny już dawno być w czynnej służbie, przetestowane, z amunicją własnej produkcji i dogranym do końca planem strategicznym. Obecnie, nawet Litwa ma lepszą artylerią aniżeli Polska !

    1. b

      W czym lepsza?

  19. andrzej.wesoly

    Jeśli chodzi o szybki załadunek nowej partii amunicji, koreańczycy w zestawie z K-9 Thunder posiadają dedykowany do tego celu wóz amunicyjny ze zautomatyzowaną linią załadowczą - na tym samym podwoziu. Właściwie dlaczego - kupując od nich kolejne podwozia do naszych Krabów - nie analizowano wersji z jednoczesnym zakupem tych wozów amunicyjnych? Może przeszkodą było to, że nasze wieże (Braveheart) różnią się od wież koreańskich (Thunder), ale przecież to nie F-35! i dostosowanie byłoby możliwe?

    1. edi

      Po co szkoda kasy. Ręcznie też szybko przerzucisz a przecież Krab nie będzie operował na samej linii konfliktu tylko 5-10 km od niej.

    2. Marek

      Jak sobie przypominam ideę, która przyświecała wozom załadowczym, rzecz miała polegać na tym, że nie różnią się one wyglądem od normalnych wojskowych ciężarówek. Być może właśnie to jest przyczyną.

    3. dropik

      1.koszty 2.nie pomyslano

  20. Wojciech

    Krab ma strzelać na 40km co jest granę kupcie licencję na pocisk który będzie miał takie osiągi !

    1. dropik

      kupione, robią się. na początek jakies 2000. co oczywiście jest kropla. jedna sztuka ok 20tys zł

  21. BUBA

    Bo tego rodzaju zakupów dokonują pośpiesznie ludzie którzy chcą przykryć jakąś porażkę i zawsze to wychodzi tak samo. Jako niedoróbka.

  22. Azza

    Na ile strzałów wystarcza lufa? Wiem, że to mocno zależy od tego jak jest wykorzystywana ale tak +/-.

  23. As

    Rozrzut 260m i ręczne ładowanie. I znów nowy sprzęt z Polskich firm będzie kupować jedynie nasza armia pod przymusem związkowców i polityków.

    1. dropik

      rozrzut jest raczej normalny. w latach 70-80 taki rozrzut był na 20-25 km a tu na maksymalny.

    2. Dolcik

      Krotko i celnie. Szkoda ze to celny post.

    3. Azza

      Rozrzut jest chyba raczej bardzo ok jeśli mówimy o klasycznej amunicji.

  24. ewa

    Szkoda że MON wprowadzając Kraba zupełnie olewa kwestię amunicji. To jest marnowanie możliwości tego sprzętu. Brak amunicji i zupełny brak zainteresowania w tej kwestii zakrawa na sabotaż. Jak można ćwiczyć strzelająć na 50% zasięgu? brak amunicji kierowanej, papanc...ręce opadają. To po kiego ten Krab? do 20km mamy Gożdziki....

    1. dropik

      gozdziki nie strzelaja na 20km. raczej na 15km. taka amunicję mamy. poza tym na 20km jest niecelna . 155mm jest wyraznie silniejsza. Zwykla amunicja jest juz wdrazana do produkcji. Reszta to fakt - lipa Ogolnie krab nie jest juz zbyt rewelacyjny.

    2. Marek

      Nikt nie broni opracowywać własnej. Skoro są działa, to należy zabezpieczyć do nich co niezbędne. Później powinno się na wyniki rodzimych opracowań czekać i dopiero jeśli wyjdą jak należy, to zamawiać.

  25. GUMIŚ

    Krab przegrał duński przetarg na haubice 155 mm, nie zakwalifikował się nawet do drugiej rundy. Zdecydowanie wygrał CAESAR firmy Nexter przed K9 Thunder i Archer' em. Caesar wygląda na broń XXI wieku w przeciwieństwie do polskiego KRYLA, robiącego wrażenie jakby został wyprodukowany w ZSRR w latach 50-tych XX wieku. Proponuję naszym projektantom z HSW dokładną analizę budowy i designu CAESARA , aby nasz nowy KRYL miał jakiekolwiek szanse na rynku broni.

    1. Ga

      I zapomnijmy o politycznym podłożu takich kontraktów! Jak miał wygrać "proeuropejski" oferent z Polski!?

    2. Marek

      Ty na serio myślisz, że CAESAR wygrał bo ma super hiper XXI wygląd? Od początku wiadomo było że Duńczykom chodzi o lekkie haubice na kołach, które szybko przemieszczają się po drogach. Wystarczy popatrzeć na to, jak wygląda ich komponent ciężki i wiadomo dlaczego. Oferujący doskonałe haubice Niemcy jak i Koreańczycy nie mieli w nim szans. My tym bardziej, bo Kraba dopiero wprowadza się do naszych sił zbrojnych i w chwili obecnej jest to nie sprawdzony sprzęt. O Krylu w ogóle szkoda gadać. Nawet gdyby miał futurystyczny XXII wieczny wygląd w dniu dzisiejszym nikt poza krajem producenta by go nie kupił. Proponuję żebyś zszedł z planety gumisiów i zamiast podniecać się byle czym włączył zdrowy rozsądek i logikę.

Reklama