Reklama

Siły zbrojne

Kontrowersyjny Trzmiel z nowymi zadaniami - po Syrii

Fot. mil.ru
Fot. mil.ru

Pododdziały różnych formacji wojsk Centralnego Okręgu Wojskowego szkoliły się w efektywnym użyciu rakietowych miotaczy ognia Trzmiel-M. Szkolenie jest elementem opanowania nowej taktyki użycia tej broni, wynikającej m.in. z prowadzonych walk w Donbasie czy Syrii.

Same ćwiczenia przeprowadzono w obwodzie czelabińskim na poligonie w Chebarkul w ramach planowanych zajęć kontrolnych odbywających się pod koniec okresu zimowego. Ogień prowadzono do odkrytych i zakrytych stanowisk ogniowych oraz pojazdów na dystansach do 700 metrów. Podczas ćwiczeń wykorzystano ponad sto Trzmieli-M.

Zajęcia połączone były z elementami przemieszczenia, inżynieryjnego przygotowania terenu walki oraz strzelań z indywidualnej i zespołowej broni strzeleckiej.

Co do Trzmieli-M (ros. Шмель М), to w zasadzie nie jest to dokładnie miotacz ognia, ale broń termobaryczna. Przyjęte nazewnictwo wynika z celowej polityki Rosjan, mającej na celu ukrycie kontrowersyjnych cech bojowych jakie zapewnia ta broń.

Przypominający granatnik przeciwpancerny, 93-mm kalibrowy Trzmiel-M to zmodyfikowana wersja starszego Trzmiel-A (jest to już broń wielokrotnego użytku). Zasięg strzału jego pociskiem rakietowym (długość 700 mm, prędkość początkowa 125 m/s) sięga 1700 metrów. Przeznaczony on jest do zwalczania siły żywej na otwartej przestrzeni i za osłonami (np. bunkry), czy lekko opancerzonych pojazdów za pomocą kumulacyjno-termobarycznej głowicy o masie 3 kg. Przy czym moc obezwładniająca takiej głowicy jest porównywalna z mocą 155 mm pocisku artyleryjskiego (oddziaływuje ona falą uderzeniową wysokiego ciśnienia o przedłużonym działaniu).

Rosjanie używali Trzmieli m.in. w Afganistanie, Czeczenii i Syrii, ale chyba najbardziej nagłośniona akcją z ich udziałem było odbicie zakładników w opanowanej przez czeczeńskich terrorystów szkole w miasteczku Biesłan, w Północnej Osetii w 2004 roku. Ostrzał sali gimnastycznej z ich wykorzystaniem spowodował m.in. śmierć 334 zakładników (głównie dzieci) z 1200 wziętych wówczas do niewoli.

Reklama

Komentarze (10)

  1. bredogenerator

    ale chyba najbardziej nagłośniona akcją z ich udziałem było odbicie zakładników w opanowanej przez czeczeńskich terrorystów szkole w miasteczku Biesłan"- ???

  2. Marek1

    CO jest kontrowersyjnego w broni termobarycznej ? Że zabija jak każda inna broń ? Bez hipokryzji proszę ...

    1. Kuroń

      prawie każda broń zabija, ale nie każda powoduje niekontrolowane straty uboczne. hipokryzją jest uważanie, że zastrzelenie zamachowca to to samo co wysadzenie go razem z zakładnikami.

  3. AT-4

    Oczywiście Wojsko Polskie nie posiada żadnego odpowiednika. Tak samo jak nie posiada nowoczesnych granatników ppanc, granatników automatycznych i rewolwerowych. Porównanie siły ognia typowego pododdziału piechoty wojsk FR i WP wypada zdecydowanie niekorzystnie dla WP. Od lat nic się nie robi w tej materii co zakrawa na calowy sabotaż

    1. Hektor

      To już było chyba ponad dekadę temu. Zakłady Dezamet z Nowej Dęby urządziły dla naszych generałów i innych ważniaków pokaz nowej amunicji do granatnika RPG-7, której seryjną produkcję można by w try miga uruchomić, gdyby tylko MON złożyło stosowne zamówienie. Prócz nowych pocisków przeciwpancernych z tandemową głowicą pokazano również pociski z głowicą termobaryczną. Chyba nie muszą dodawać, że ta inicjatywa szybkiego i taniego zwiększenia zdolności bojowych naszej piechoty została przez decydentów zignorowana?

    2. Kuroń

      ale wiesz, że w obecnych czasach wysyłanie do walki żołnierzy uzbrojonych w RPG-7 to wysyłanie ich na pewną śmierć - takie pomysły jak ten opisany przez Ciebie to traktowanie ludzi jak mięsa armatniego, broni jednorazowego użytku

  4. ito

    Kontrowersyjny jest bo nie nasz? Zabawka, która bardzo przydałaby się piechurom (a i specjalsi pewnie by nie wybrzydzali), więc zamiast się krzywić jak ta broń "be" może by tak zakręcić się koło wprowadzenia czegoś podobnego u nas?

  5. Jaro_747

    Celownik finezyjny nie jest, więc trafianie w cele punktowe z większą dokładnością raczej nie jest tu priorytetem. Czyli typowa rosyjska broń - jak najwięcej zniszczeń po taniości. Ja się nie trafi pierwszym to poprawi się drugim;-).

    1. Szymon

      Amunicją termobaryczną nie musisz trafiać dokładnie w cel. Możesz trafić obok, a nadal wystarczy.

  6. A..tak.i.ch...

    W trzmielu nie ma nic kontrowersyjnego broń jak broń ma zabijać siłę żywą przeciwnika, niszczyć umocnienia, sprzet. Śrubokręt którym ktoś kogoś zabił też jest kontrowersyjny? Albo auto prowadzone przez pijaka? Przestańcie pisać dziwne nagłówki. NATO też używa broni termobarycznej i jakoś kontrowersji tam nie budzi.

    1. Davien

      Tia, tylko NATO nie uzywa broni termobarycznej na cywilach albo dzieciach jak Rosja( patrz Biesłan)

    2. plum

      Oczywiście broń NATO nigdy nie zabiła żadnego cywila.

  7. Stary Grzyb

    Co do Biesłanu warto dodać, że bojówkarze dotarli do szkoły i wzięli zakładników nie niepokojeni przez rosyjskie służby, mimo, iż w pełnym składzie i z bronią przejeżdżali przez kolejne posterunki kontrolne tych służb. Na tym tle użycie pocisków termobarycznych do ostrzeliwania szkoły z dziećmi w środku niczym szczególnym nie jest. Rosja to nie jest kraj, Rosja to jest stan umysłu.

    1. Extern

      Basajew też twierdził że atak akurat na Budionnowsk zrobił tylko dlatego tam, bo mu zabrakło pieniędzy na kolejną łapówkę w punkcie kontrolnym przed tym akurat miastem, a tak naprawdę jechali na lotnisko w Mineralnych Wodach skąd mieli polecieć do Moskwy. To chyba akurat nie prawda bo były przygotowania świadczące że celem było jednak to miasto, ale jednak jakoś te 160 kilometrów jego 150cio osobowy oddział przejechał i wiele "kontroli" po drodze przeszedł.

    2. Stary Grzyb

      Atak na szkołę w Biesłanie, podobnie jak wysadzenia bloków mieszkalnych, był typową operacją "false flag", przeprowadzoną przez Czeka (mniejsza, jak się ona w danym momencie nazywa), tyle, że rękoma zewnętrznych wykonawców.

  8. KornelPL

    Z tym bieslanem to ladne bzdury....

    1. Marek1

      Niestety, ale użycie w Biesłanie Trzmieli i broni pokładowej BTR-82(14,5 mm) przez ludzi z FSB zostało w pełni potwierdzone. Jak rozumiem fakt, że Sputnik tego nie potwierdził oznacza dla ciebie, że to nieprawda.

    2. Bili

      Dokladnie... nikt nie ostrzelal dzieci Trzmielami...

    3. Extern

      Rosjanie twierdzą że owszem strzelali z Trzmieli podczas ataku na szkołę ale że tylko z wersji z granatem dymnym. Nie wiem nie byłem, ale zakładnicy którzy przeżyli, podobno twierdzili coś innego.

  9. Szymon

    A co w tym kontrowersyjnego?

    1. kbks

      @Szymon Wyjaśniam: w cywilizowanym świecie, np NATO, kładzie się nacisk na rozwój borni nie powodującej - collateral damage - strat wśród ludności cywilnej, niekontrolowanych strat ubocznych. W Rosji tendencja była i jest odwrotna, vide trzmiel, stad kontrowersje. Wszyscy chcieliby w Rosji widzieć cywilizowanego partnera, ale Rosja woli postrzegać siebie jako potęgę, nie licząc się z konsekwencjami. Tylko jakoś rosyjska elita i władza woli lokować kapitał, wychowywać dzieci... na Zachodzie, gdzie - collateral damage - ma istotne znaczenie.

    2. Ernst Junger

      Chyba tylko to, że my czegoś podobnego nie posiadamy. Ani w pociskach 152mm/155mm, ani tym bardziej w granatniku. Brak decyzji jest wprost porażający. Dla przykładu, proponowany nam rpg-75 posiada wersję termobaryczną oraz kumulacyjno-termobaryczną.

    3. Szymon

      Zachód przez dziesięciolecia szykował się do ograniczonej wojny w stylu kowboje-Indianie, jak w Iraku i Afganistanie. Stąd braki w takich podstawowych kwestiach, jak OPL, ale też dbanie o to, aby nie wybić Indianom za dużo kobiet i dzieci, vide masowe używanie broni precyzyjnych. A Rosja od zawsze uważała, że kolejna wojna będzie pełnoskalowa. I nie ma się co bawić w podchody, tylko przywalić największą zabawką, jaką się da. Stąd ciągłe rozwijanie np. broni kasetowej, czy modernizacja arsenału atomowego. Które podejście okaże się lepsze, zobaczymy. Chociaż, lepiej, żeby nie.

  10. Rain Harper

    Myślałem, że szkołę w Biesłanie ostrzeliwano z czołgu. Cóż. Ludzi w Rossiji mnogo.

Reklama