Boeing pokazał wreszcie własną propozycję w konkursie na śmigłowiec rozpoznawczo-bojowy FARA (Future Attack Reconnaissance Aircraft). Wbrew dotychczasowym spekulacjom nie będzie to obarczony stosunkowo małym ryzykiem „nowy AH-64” doposażony w śmigło pchające, ale zupełnie nowa konstrukcja.
Propozycja przedstawiona w konkursie nosi nazwę Boeing FARA. Firma przedstawia ją jako zwinną, w pełni zintegrowaną z systemami dowodzenia i przekazywania danych, a także stworzoną ściśle pod wymagania współczesnego pola bitwy, z zapasem modernizacyjnym pod wymagania, które mogą pojawić się w przyszłości (co jest zresztą naturalne w przypadku zupełnie nowych konstrukcji, które tworzy się z zapasem miejsca, możliwości dostarczania energii elektrycznej i masy pod przyszłe urządzenia) i z otwartą architekturą.
Boeing FARA ma być w założeniach konstrukcją niskiego ryzyka technicznego, dzięki zastosowaniu sprawdzonych rozwiązań i technik produkcyjnych. Konstrukcja ma być już sprawdzona podczas „intensywnych testów i analiz”. Dodajmy – na modelach wirtualnych – ponieważ prototyp ani demonstrator technologii jak na razie nie powstały. Wiadomo, że w ramach tych analiz od jesieni 2018 roku był m.in. badany model AH-64 ze śmigłem pchającym. Stąd powszechny dotąd domysł, że właśnie taka maszyna zostanie zaoferowana w konkursie.
Tymczasem ostatecznie zaproponowana konstrukcja wygląda dość oryginalnie. Ma powstać w układzie klasycznego wiropłatu, ale z dodanym śmigłem pchającym. Będzie więc miała śmigło, pojedynczy sześciołopatowy wirnik główny i wirnik ogonowy, w przeciwieństwie np. do proponowanego obecnie przez firmę Sikorsky układu X2 z dwoma dużymi wirnikami współosiowymi i śmigłem pchającym.
Wszystko to ma być napędzane pojedynczym silnikiem. Wiropłat będzie dysponować systemem fly-by-wire, a także prędkością i zwinnością „lepszą niż w przypadku klasycznych wiropłatów”. Kabina dwuosobowej załogi ma powstać w układzie tandem, czyli typowym dla śmigłowców bojowych. Stanowiska członków załogi mają być łatwo konfigurowalne. Maszyna ma być w prosta w utrzymaniu (m.in. wiele punktów dostępowych do wewnętrznych urządzeń), dysponować systemem przewidującym przyszłe zapotrzebowanie na części i prace remontowo-serwisowe (a zatem coś podobnego do znanego z F-35 ALIS), mieć wyjątkowe długie okresy międzyremontowe i – co oczywiste - być w pełni kompatybilna z „ekosystemem” US Army.
Propozycja Boeinga ma wielu konkurentów:
- Firmy AVX i L3 proponują tzw. Compound Coaxial Helicopter (CCH)
- Bell wyszedł z propozycją Bell 360 Invictus w układzie klasycznym.
Czytaj też: Bell 360 Invictus walczy w mieście [WIDEO]
- Karem wraz z Northrop Grummanem i Raytheonem proponują AR 40, w układzie lansowanym jeszcze niedawno przez Piaseckiego.
Czytaj też: Karem znalazło sojuszników w walce o FARA
- Sikorsky proponuje zaś maszynę Raider X będącą modyfikacją latającego już S-97i Raider.
…a Skyworks Global i Scaled Composites proponują dość odważny konstrukcyjnie statek powietrzny Vertijet
Czytaj też: VertiJet. Czarny koń w wyścigu o FARA? [KOMENTARZ]
Śmigłowce FARA mają zastąpić w służbie kontrowersyjne rozwiązanie jakim jest tandem ciężkich śmigłowców bojowych AH-64 i bezzałogowców (RQ-7 Shadow i MQ-1C Gray Eagle). Miał on zastąpić, wycofane ostatecznie w roku 2017, lekkie uzbrojone śmigłowce rozpoznawcze OH-58D Kiowa Warrior. Rozwiązanie to nie jest jednak zadowalające dla US Army i w tego powodu program FARA został w ostatnim czasie przyspieszony stając się jednym z priorytetów modernizacyjnych tej formacji zbrojnej.
Spośród konkurentów w postępowaniu na FARA ma zostać wybranych dwóch, którzy otrzymają środki finansowe na stworzenie latających prototypów. Wniosą się one w powietrze w roku 2023. Ostateczny wybór ma zapaść przed rokiem 2028, kiedy to rozpoczęta zostanie produkcja zwycięskiego modelu i wprowadzanie go do służby.
Ja to już gdzieś widziałem - mam wrażenie, że latałem tym 20 lat temu w grze komputerowej :)
Zastanawia mnie czemu wymagany jest pojedyńczy silnik?
Dla mnie zwycięzca . Mały i ma działko/granatnik czy co tam mu założą oraz kilka rakiet zabiera ---akurat na rozpoznanie i pokąsanie odrobiny zmechu czy ustrzelenie jakiegoś natrętnego heli/samolociku npla . W środowisku permanentnego zagłuszania tam gdzie dron zostałby przejęty przez wspaniale rozwinięte zdolności WRE FR będzie jak znalazł nad Mazurami czy Łotwą .
Panie Redaktorze, to była prezentacja nowego śmigłowca? A nie przypadkiem komputerowej wizualizacji? Czy Boeing produkuje te śmigłowce? Oblatał prototyp? Zaczął go w ogóle budować? Tytuł artykułu kompletne oderwany od rzeczywistości.
proszę przeczytać jeszcze raz tekst, ale trochę wolniej...
Dlaczego ... Bell??? Prostota klasycznej konstrukcji gwarantującej zweryfikowaną niezawodność, przy całkiem niezłych osiągach. Wydaje się, że napęd hybrydowy, czyli ogonowe śmigło pchające plus jedno/dwuwirnikowe śmigło nośne. To jeszcze nie ten czas. Jeszcze wypada nad pomysłem popracować, tak aby uzyskać poziom niezawodności klasycznej konstrukcji śmigłowca. A pojawiają się doniesienia, że z tą niezawodnością bywają problemy. Dlaczego śmigło??? Gąski 50-70 km/h; kółka 70 - 100 km/h; śmigło 280 - 330 - 440 km/h. Czyli .... mobilność, a jest to kluczowy parametr wytyczający nowe horyzonty dla realizacji koncepcji wojny manewrowej. Zarówno w wariancie defensywnym jak i ofensywnym tego z systemów uzbrojenia.
Nie prościej wrócić do RAH-66 comanche?
RAH-66 Prędkość maksymalna 328 km/h Sikorsky S-97 Raider - 480 km/g Poza tym "wrócić" znaczy nadrobić 25 lat postępu w elektronice, radarach, systemach pasywnej i aktywnej obrony. Comanche (świetna, supernowoczesna w latach 90-tych konstrukcja) to dziś już skansen.
Jakiś żart? Ta firma ostatnimi czasami nie jest w stanie nic dobrze zrobić lub zaprojektować, w szczególności sprzęt nadający się do latania.
ideą Przyszłych śmigłowców powinna być uniwersalność coś jak Mi-24 (wsparcia ,transportowy i ppanc) śmiglak powinien posiadać oprócz bocznych drzwi tylną rampę załadunkową i brak tylnego otwartego śmigła zastąpionego fenestronem lub statecznikami
Nie powinien mieć tylnego śmigła ani fanestronema, bo to strata sprawności i największa przyczyna awarii i katastrof w śmigłowcach. Powinien mieć 2 wirniki: albo w układzie współosiowym jak Kamowy albo w układzie tandem jak np. CH-47 (najbardziej udana helikopterowa konstrukcja w USA). To przy okazji ułatwia sprawę z tylną rampą.
co ty nie powiesz ? czyli co zrezygnujesz ze zwrotności ,wąskiej sylwetki szybkości i bedziesz chciał tym co robic ? wojna ukrainska szybko zrewidowała zapedy latania takim ciezkim sprzetem w zasiegu rakiet przeciwnika .
Wygląda prześlicznie .
A może Boeing najpierw zaprezentuje, że kupione jak kot w worku, czyli jak F-35 - przed sprawdzeniem czy działa, KC-46 nadają się do bezpiecznego tankowania samolotów? :)
A jak tam Su 57 i jego tankowce KC34 i F35 przynajmniej istnieją i są w produkcji
"F35 przynajmniej istnieją i są w produkcji" tak buble.