Zdecydowanie 2020 rok był lepszy dla całej grupy niż 2019. (...) Liczymy na nowe kontrakty - podkreśla w rozmowie z Defence24.pl Andrzej Kensbok, prezes zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Mówi także o planach PGZ na 2021 rok oraz priorytetach m.in. w zakresie programów rakietowych, radiolokacyjnych, pancernych i walki elektronicznej.
Jędrzej Graf: Pandemia koronawirusa spowodowała, że rok 2020 był specyficzny i trudny dla wielu branż gospodarki. Zbrojeniówka funkcjonuje w oparciu o rządowe kontrakty długoterminowe, jak więc COVID-19 wpłynął na działalność PGZ? Jaki to był rok dla całej grupy?
Andrzej Kensbok, prezes zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej: Rzeczywiście, rok 2020 był wyjątkowy pod wieloma względami, dla PGZ to był również rok dużych zmian. Oczywiście, tak obiektywnie mówiąc przejście PGZ z nadzoru Ministerstwa Obrony Narodowej do Ministerstwa Aktywów Państwowych, wytworzyło różnicę w podejściu, też w kwestiach kadrowych. Plus epidemia, która dosyć skutecznie uniemożliwiła, chociażby podróże służbowe. Pandemia uderzyła w systemy logistyczne, produkcja podzespołów wydłużyła się, były problemy z transportem. Bardzo wiele firm z grupy odczuło w tym obszarze duże problemy m.in. z zamawianiem części.
Jest też inny bardzo ważny aspekt. W naszym przypadku bardzo intensywnie korzystamy ze specjalistów, którzy przyjeżdżają z zagranicy, realizując różne elementy technologiczne, szczególnie przy inwestycjach, ale także współpracujemy z zagranicą w zakresie eksportu. Chcielibyśmy też rozwijać eksport, było sporo różnych umawianych spotkań, wizytacji, które niestety nie doszły do skutku. To na pewno nam nie pomaga, nasi podstawowi partnerzy — firmy amerykańskie mają całkowity zakaz podróżowania, więc pozostaje nam jedynie rozmowa online. To też nie poprawia efektywności i komunikacji, a tematów i pomysłów jest wiele. Tylko że one muszą być rozwijane w trybie relacyjnym, bezpośrednio — nie wszystko da się załatwić przez maila czy Skype’a. Tutaj było wiele ograniczeń.
Rozumiem, że chce Pan powiedzieć, że ten rok nie był korzystny dla PGZ…
Wręcz przeciwnie. Zdecydowanie 2020 rok był lepszy dla całej grupy niż 2019. Wiele zakładów poprawiło swoje wyniki finansowe, lepiej poszło wykonanie kontraktów, w zdecydowanej większości zrealizowaliśmy zadania terminowo albo przed terminem. Można powiedzieć przewrotnie, że dzięki pandemii wzrosło zaangażowanie zarządów i pracowników spółek grupy. Wszyscy skupili się na realizacji celów, bo zrozumieli, że gospodarka narodowa przeżywa bardzo trudny okres i należy jak najlepiej i najszybciej wykonać postawione zadania.
W ramach dużych umów PGZ zakończył tegoroczną dostawę zestawów POPRAD do Sił Zbrojnych RP. A jak to wygląda w innych obszarach?
Tak, SPZR Poprad jest bardzo ważny zarówno dla całej grupy PGZ jak i oczywiście dla polskiego wojska. Cieszę się, że terminowo zrealizowaliśmy zadania postawione na ten rok w ramach kontraktu. Kolejny bardzo ważny program to Pilica. Przekazaliśmy z sukcesem pierwszy zestaw do armii. Zakończyliśmy też prace w zakresie przygotowania do produkcji pocisku kal. 120 mm do moździerza Rak. Udało się także dostarczyć moździerze piechoty z ZM Tarnów oraz hełmy z Maskpolu. Maskpol też bardzo dobrze wywiązał się z kontraktów mundurowych, zamówień na odzież filtracyjną, które stały się tak bardzo potrzebne w czasie pandemii.
Czytaj też: Amunicja dla Raka – kolejny krok do przodu
A jak wygląda roczny bilans działań, jeżeli chodzi o domenę pancerną?
Rok się jeszcze nie skończył. Na ten moment chciałbym podkreślić, że w zadowalającym tempie odbywa się modyfikacja czołgu T-72 oraz cykliczne remonty bojowych wozów piechoty BWP-1. Jest pewne opóźnienie w czołgach, ale takie, które jest zarządzalne. Liczymy, że w pierwszym kwartale przyszłego roku uda się nadrobić opóźnienia z tego roku i to pomimo trudności, w których nadal znajduje się firma Bumar.
W Bumarze udało się odblokować realizację modernizacji czołgów Leopard 2PL i to zapisujemy na duży plus w tym roku. Pierwsza partia 12 sztuk została już dostarczona, a mamy nadzieję, że do końca roku łącznie 16 egzemplarzy zostanie przekazanych do sił zbrojnych. Wiemy też, że opinie o tych czołgach z jednostek są dobre, zmodernizowane czołgi są, kolokwialnie mówiąc, lubiane i sprawdzają się. W wyniku wielkiego zaangażowania zarządu kierowanego przez panią prezes Elżbietę Wawrzynkiewicz i całej załogi udało się przełamać wieloletnią niemożność, pewnych zapętleń, które trwały niestety kilka lat.
Oczywiście wszyscy wiedzą o terminowej realizacji programu Regina, po pewnych perturbacjach udaje się wreszcie zakończyć program modernizacji ORP Czernicki, wkrótce zostanie przekazany Marynarce Wojennej. Nasze wyposażenie znajduje się też na ORP Mewa, który został właśnie zwodowany. Wprawdzie nie jest budowany w naszej stoczni, ale jego systemy nawigacji i walki są dostarczane przez spółki z Grupy PGZ.
A co Pan uznaje za największe niepowodzenie w tym roku?
Niewątpliwie można powiedzieć, że dla nas dużym problem było anulowanie programu Ratownik. Z drugiej strony patrzymy na ten program z nadzieją, bo zostaliśmy zaproszeni do przygotowania nowej wariantowej oferty. W tej chwili trwają rokowania, chcemy je przeprowadzić jak najbardziej profesjonalnie i skutecznie. Liczymy na pozytywne rozstrzygnięcie. Jesteśmy też dobrze przygotowani do samych rozmów i do tego, żeby rzeczywiście szybko przystąpić do działania. Mamy szansę wyspecjalizować się w budowie tego typu okrętów i m.in. dlatego jest to bardzo ważny program dla PGZ Stoczni Wojennej.
Wróćmy jeszcze do 2019 roku, w ostatnim czasie – po wielu miesiącach - w KRS pojawiło się sprawozdanie finansowe PGZ za tamten rok. Strata 1,2 mld zł była publicznie przekazywana, ale sprawozdanie pokazuje szereg problemów strukturalnych, które wpłynęły na wynik grupy.
Chciałbym zwrócić uwagę na trzy kluczowe elementy, które wpłynęły na wynik za 2019 r. Pierwszy czynnik to program Leopard 2PL. Tutaj problem polegał na tym, że w programie tym została udzielona zaliczka, natomiast Bumar przez dwa lata nie wystawił żadnej faktury, gdyż przez 2018 i 2019 nic nie sprzedał. Trzeba pamiętać, że zaliczka dla Bumaru jest obłożona gwarancją zwrotu, której udziela PGZ. W związku z tym nie jest to tak, że są to pieniądze Bumaru, to są cały czas pieniądze resortu obrony, zaliczka, którą my gwarantujemy. Zwracaliśmy uwagę przede wszystkim na to jak rentowny jest Bumar, a nie na to czy Bumar jest zasilony w zaliczkę. Takim głównym czynnikiem, który spowodował obniżenie tego wyniku finansowego była konieczność zmiany wyceny wartości akcji Bumaru, które są w portfelu PGZ.
Drugim takim czynnikiem była przecena akcji spółki Mesko, która była bardzo wysoko wyceniona historycznie w momencie, kiedy Mesko było wznoszone do PGZ siedem lat temu. Ta wycena nie była uwzględniana w poziomie rentowności spółki. Do tego doszło urealnienie wyceny innych spółek Grupy Kapitałowej. Kolejnym elementem była wycena certyfikatów funduszu MARS, spowodowana m.in. upadłością spółki ST3 Offshore i wejściem spółki Nauta w przyśpieszone postępowanie układowe oraz tym, że konstrukcja finansowa wymagała, że my również gwarantujemy i wchodzimy w kredyty, które zostały udzielone przez banki spółce Nauta. Także to były te główne czynniki.
W ostatnim czasie nadzorujący PGZ SA Zbigniew Gryglas, wiceminister aktywów państwowych, zapowiedział dokonanie programu reformy przemysłu obronnego. To efekt informacji o złych wynikach finansowych grupy. Jak Pan ocenia deklaracje o konieczności sanacji PGZ?
Zadaniem nowego zarządu było kontynuowanie tego, co było dobre, wytworzone przez poprzedników, ale także poprawienie tego, czego zrobić się nie udało. Cały czas analizowaliśmy i dalej analizujemy, w jakich obszarach to uporządkowanie jest potrzebne. Dokonując zmian strukturalnych musimy brać pod uwagę bardzo wiele czynników. Polski przemysł obronny nie funkcjonuje w próżni. Dlatego patrzymy, jak wyglądają koncerny zbrojeniowe w Europie czy po drugiej stronie Atlantyku, w Turcji lub Korei, czy innych krajach, bardziej porównywalnych do Polski. My musimy wytwarzać takie rozwiązania, które będą chronić i zwiększać poziom konkurencyjności przemysłu i pozwolą nam być partnerami dla tych wielkich. I teraz pytanie czy rozdrobnienie jest najlepszym wyjściem czy jednak utrzymanie trendu konsolidacyjnego? Nam się wydaje, patrząc też na to jak to wygląda w innych obszarach przemysłu w Polsce, że jednak kierunek konsolidacyjny jest właściwy.
Dlatego chcemy o ile nie kapitałowo, to przynajmniej w trybie porozumień, umów dalej łączyć spółki we współpracy. Być może w ostatecznym kształcie będzie to połączenie kapitałowe, ale w takie twory, które będą miały po pierwsze bardzo jasno określonego, dobrze zarządzanego lidera i przede wszystkim własne produkty. Dalej, będą miały swoje własne zdolności konstrukcyjno-technologiczne do rozwoju produktów i pewną wyporność finansową, która, w połączeniu z finansowaniem PGZ, pozwoli im inwestować w rozwój. Ile ich będzie, jak będą skonstruowane, to jest jeszcze kwestia analiz, które trwają. Ministerstwo Aktywów Państwowych prowadzi te rozmowy, my dostarczamy materiał, jesteśmy też w dialogu ze stroną społeczną. Dzieje się to w trybie pracy analityczno-koncepcyjnej nad strukturą kapitałową, nie przesądzając o ostatecznym kształcie, a kierując się przede wszystkim zwiększeniem konkurencyjności i efektywności.
Pojawia się zarzut, że problemy finansowe przemysłu obronnego są generowane m.in. przez przerost zatrudnienia w PGZ SA, ale także w spółkach grupy.
Jeśli chodzi o kwestie kadrowe, oczywiście jest takie poczucie, że w wielu obszarach w spółkach skarbu państwa zatrudnienie to odbiega od standardów spółek prywatnych. W naszym przypadku widzimy, że to jest trochę tak, że gdzieniegdzie odstaje, a gdzieniegdzie mamy zdecydowanie za mało pracowników szczególnie w obszarze produkcji. Sytuacja nie jest jednowymiarowa.
Żeby rozwijać produkcję musimy zatrudniać techników czy inżynierów. Z drugiej strony w niektórych spółkach w pewnych działach administracji to zatrudnienie jest zbyt rozbudowane. Obszar kadr wymaga jednak spokojnego podejścia, analizy, nie chcemy nikogo zaskakiwać. Nie ma mowy o nagłych zwolnieniach, to wszystko musi wynikać z przygotowanego planu i docelowego kształtu spółek. Ale skoro rozmawiamy o kształcie spółek to wypada taką analizę zacząć od siebie. My oczywiście patrzymy na to jakie funkcje powinna spełniać PGZ i ile osób jest potrzebnych, aby zadania te prawidłowo wypełniać.
W kręgach branżowych pojawia się argument, że należy zlikwidować PGZ SA, bo centrala przemysłu obronnego w takim kształcie nie zdała egzaminu. Padają argumenty, że kiedyś sprawdzała się struktura, w której spółki miały dużo autonomii, mówią o tym m.in. związkowcy.
Można przewrotnie powiedzieć: zlikwidujmy i zobaczmy co się stanie. Należy pamiętać, że PGZ jest poręczycielem lub gwarantem w stosunku do zaliczek z resortu obrony oraz kredytów, które zaciągnęły nasze spółki. Jest to dosyć niebagatelna kwota i ja dzisiaj nie bardzo widzę, kto inny mógłby przejąć poręczenia i gwarancję w stosunku do finansowania naszych spółek. Łatwo takie deklaracje składać o konieczności likwidacji instytucji czy firmy, ale w praktyce to nie jest takie proste.
Kreuje się obraz, że my w PGZ zajmujemy się sprawami nieistotnymi. To nieprawda. Z perspektywy roku widzę, że niestety tego czasu na projekty konkurencyjne i przyszłościowe jest bardzo mało. Przede wszystkim zajmujemy się rozwiązywaniem historycznych problemów, które odziedziczyliśmy i PGZ jest po to potrzeby, żeby można byłoby tymi problemami zarządzić w sposób uporządkowany, stabilny i systematyczny. Podam przykład, kontraktem na Leopardy zajmuje się w PGZ co najmniej kilkanaście osób. Gdyby problemów w programie Leopard 2PL nie było, to moglibyśmy te kilkanaście osób przeznaczyć do innej pracy. Natomiast ci ludzie nie mogą zniknąć z dnia na dzień, gdyż niezarządzany program Leopard 2PL skończyłby się katastrofą. Niestety takich wyzwań jest bardzo wiele.
Likwidacja nie wchodzi w grę, a mocne odchudzenie PGZ i powrót do koncepcji z okresu Bumaru? Sześć lat temu, kiedy powstała Grupa, jednym z głównym zadań miało być wzmocnienie eksportu. W tym obszarze nie ma poprawy, jest gorzej.
Trzeba rozpisać czego oczekujemy od państwowego przemysłu zbrojeniowego. Do tego dostosować struktury organizacyjne, a nie wychodzić z założenia, że struktura organizacyjna jest celem. Struktura organizacyjna jest narzędziem do osiągnięcia pewnego celu. Zdefiniujmy najpierw ten cel, zdefiniujmy zadania, które mają być wypełnianie i wtedy będziemy wiedzieli, co tak naprawdę jest potrzebne.
Jeśli chodzi o eksport to nie wiem, jakie były deklaracje składane przez naszych poprzedników, ale sprzętu wojskowego nie sprzedaje się przez wysłanie oferty klientowi. Sprzęt wojskowy wymaga bardzo ścisłej współpracy z MON, MSZ, również współpracy z odpowiednimi służbami, z ośrodkiem prezydenckim. To uzbrojenie sprzedaje się jednak do resortów obrony innych państw. Do armii, które muszą być przekonane, że chcą to kupić i chcą zobaczyć ten sprzęt w działaniu, chcą zobaczyć go na poligonie, wiedzieć, że Wojsko Polskie z niego korzysta i jest zadowolone i chociaż mieć możliwość przeprowadzenia testów, badań i analiz porównawczych. To nie jest osiągalne poprzez zatrudnienie dwóch czy trzech handlowców, tylko poprzez współpracę kilku resortów. Dopiero wtedy można mówić, że mamy jakąś strategię eksportową i możemy w znaczący sposób znaleźć się na rynkach międzynarodowych. Oczywiście jest też kwestia tego, że ten produkt musi być konkurencyjny i jakościowo i cenowo. Tutaj też widzimy, że w niektórych przypadkach nawet jak nasz produkt jest atrakcyjny pod tym kątem, to zderzamy się z brakiem zdolności produkcyjnych. Wówczas należy znaleźć taką formułę, w której można sfinansować wzrost zdolności produkcyjnych, nie mając jeszcze zamówień zagranicznych.
Czytaj też: Dwie, (trzy?) wieże Huty Stalowa Wola
Najważniejsze priorytety na 2021 rok?
Liczymy na nowe kontrakty, dlatego, że rok 2020 w porównaniu z 2019 był pod tym względem zdecydowanie uboższy. Oczywiście finalne decyzje należą do MON, naszą rolą jest opracowanie rozwiązań, które sprawdzają się na polu walki. Mamy oczywiście bardzo wiele produktów zaawansowanych i liczymy, że uda nam się sfinalizować znaczące umowy w przyszłym roku. Wieża ZSSW-30 ukończyła obecnie większość badań i po naszej stronie jest pełna gotowość, żeby rozpocząć produkcję. Program Borsuk to drugi z priorytetów, oczywiście wymaga dokończenia badań i odbiorów, ale to wielka szansa dla całego przemysłu obronnego. Chcielibyśmy bardzo uruchomić program radarów dalekiego zasięgu P-18PL i pasywnej stacji wykrywania PET/PCL. Bardzo nam zależy na programie walki radioelektronicznej Kaktus. Wiemy, że w siłach zbrojnych potrzeba na zdolności techniczne tego typu jest ogromna i jesteśmy gotowi do dostarczenia wysokiej jakości produktów.
A programy rakietowe?
Jesteśmy gotowi do produkcji kolejnej partii Spike'a, to produkt sprawdzony. Zbliżamy się do zakończenia prac badawczych nad Piratem, którego próby wypadły bardzo dobrze i liczymy na uruchomienie tego programu.
Program Tytan – kiedy dojdzie do jego uruchomienia?
Tytan jest w zasadzie gotowy, na ogrom wymagań znakomita większość jest spełniona. Wiążemy duże nadzieje z tym programem. Maskpol ma bardzo dobrą kamizelkę kuloodporną opracowaną, przetestowaną, odebraną, wiemy, że wojsko ją lubi, wiele oddziałów ją testowało i chcielibyśmy ją produkować. Jest też duże zapotrzebowanie na hełmy, mamy pierwsze zamówienie, które jest praktycznie skończone i chcielibyśmy je dalej realizować. Siły zbrojne potrzebują również dodatkowych KTO Rosomak. Jesteśmy gotowi do rozmów z MON w bardzo wielu obszarach.
Ostatnie pół roku to także dużo rozmów o Narwi.
Oczywiście, to kluczowy program. Przedstawiliśmy całą paletę argumentów za polskim rozwiązaniem C2 i rakietą dowolnego dostawcy zagranicznego w ramach otwartej licencji, która mogłaby być produkowana, modernizowana, modyfikowana i programowana w Polsce. Podtrzymujemy gotowość realizacji jednego, jak i drugiego. Zarówno wysiłku w celu stworzenia systemu dowodzenia i licencyjnych kompetencji produkcyjnych w zakresie rakiety i wyrzutni. Jesteśmy również gotowi do przygotowania polskiego systemu dowodzenia, w pełni zgodnego z systemami używanymi w Polsce, Stanach Zjednoczonych, czy szerzej w NATO. Bardzo liczymy, że program Narew zostanie skierowany do polskiego przemysłu z udziałem zagranicznych dostawców licencyjnych. Natomiast decyzji jak wiemy jeszcze nie ma.
Korzystając z okazji, chciałbym złożyć pracownikom Grupy PGZ, kierownictwu MAP i MON najserdeczniejsze życzenia i podziękowania za ten trudny dla nas wszystkich rok. W nadchodzącym roku życzę nam wszystkim zdrowia, pomyślności i żeby 2021 rok był zdecydowanie lepszy niż ten, który właśnie mija.
Dziękuję za rozmowę.
Dyrektorami, prezesami, członkami zarządu powinni zostawać ludzie pracujący w firmach zbrojeniowych przez całe zawodowe życie. Od stanowisk konstruktora, technologa, handlowca, mistrza zmiany na jakimś wydziale, awansując na wyższe stanowisko za wyniki uzyskane. to powinni być ludzie związani z firmą, znający problemy w zakładach i umiejący je rozwiązywać a nie ludzie z klucza politycznego przywiezieni w teczkach z Warszawy, którzy nie znają się na niczym a są lojalni wobec danej partii rządzącej, która ich wstawiła na to stanowisko.
PGZ powinno budować to co umie lub szybko wdroży czyli NAREW, PRAWDZIWY HOMAR, BORSUK, WILK, PIORUN2, PIRAT, MOSKIT, PRODUKCJA AMUNICJI innym pozostawić Obrazowanie poczynając od satelitarnego (są Polskie firmy tylko należy opłacić wyniesienie satelity), PATRIOT II w różnych wariantach, OP czy MIECZNIK tylko jako kooperanci itp. NIE ZAWRACAJMY WISŁY KIJEM tylko powoli budujmy zdolności.
Tylko dlaczego BMS Jaśmin nie może się przebić? Może pgz ma lepszy , gotowy, przetestowany system, a może ma być jak z konkurencją dronów PGZ i dronów z WB Elektronics? Ta grupa bije rekordy jeśli chodzi o kontrakty tylko cenami. Za te same pieniądze Grecja , czy Finlandia mają silniejsze i nowocześniejsze wyposażenie.
Jeśli przy setkach milionów strat prezes PGZ rok 2020 uważa za lepszy od poprzedniego, to kiedy doczekamy się roku naprawdę dobrego ? Z zyskiem i przyzwoitym eksportem ? Czy kiedykolwiek z takim zarządzaniem i z takim politycznym wsparciem, takiego roku się doczekamy ?
Tak się zastanawiam, czy kiedykolwiek w takich firmach jak PGZ, dominuje aspekt techniczny a nie handlowy, w zarządzie będą zasiadać inżynierowie z realnym doświadczeniem w produkcji/rozwoju? Jako w 100% kontrolowany przez Skarb Państwa podmiot, w przypadku PGZ liczy się w efekcie koszt wytworzenia a nie jego zysk/przychód, który jest wielkością urojoną. W artykule mowa o wynikach a słowo zysk/dotacja nie pojawiło się ani razu ...
Oczywiscie super umowy na himars bez offsetu, Wiśle bez offsetu, śmigła bez offsetu i serwisu, f-35 bez offsetu ale caracale ustalone bo kilku mld offset i budowa fabryki w Polsce + współudział w projektowaniu i produkcji nowych śmigieł była zła.
a co ty wiesz o ofsetach ? naczytałeś sie o nich w komentarzach ?
Z Caracalem i następną montownią był taki problem , że była by to konkurencja dla już istniejących zakładów w Mielcu i Świdniku więc PiS swoje "zobowiązanie" wykonał.
Skonsolidowana strata netto w 2019 r.: 611 mln zł. Z innej strony: Wprowadzenie bezkompromisowej, aktywnej polityki kadrowej w tym na najwyższych stanowiskach zarządczych i nadzorczych, wymaganie od kandydatów doświadczenia i autentycznego zawodowego autorytetu, popartych sukcesami zawodowymi w branży. Niestety realizacja tego punktu wymaga dokonania oceny drogi zawodowej w przemyśle i osiągnięć w podmiotach grupy, co może być bolesne dla wielu osób zajmujących stanowiska wymagające znacznie wyższych kompetencji, doświadczenia i znajomości branży. Dostosowanie charakteru spółki dominującej do wymogów ksh poprzez przekazanie bez wyjątków wszystkich funkcji operacyjnych do utworzonych w tym celu domen produktowych oraz do centrów handlowego i badawczo-rozwojowego jako spółek celowych: dyrektor (prezes zarządu) Centrum Badawczo-Rozwojowego oraz dyrektor (prezes zarządu) spółki handlu zagranicznego powinni wchodzić „z urzędu” w skład zarządu PGZ S.A.; Zmiana zasady finansowania działalności spółki dominującej poprzez przyjęcie zasady, że głównym źródłem utrzymania jest dywidenda pochodząca z zysku wypracowanego przez domeny produkcyjne. Wzmocnienie pozycji i odpowiedzialności za wyniki zarządów domen produktowych oraz ograniczenie funkcji spółki dominującej do wykonywania praw głosu z posiadanych akcji (udziałów) oraz nadzorowania wyników domen zależnych, a zwłaszcza w zakresie innowacyjności, potencjału eksportowego i udziału w rynku światowym, stopy zwrotu z posiadanych aktywów poprzez aktywny monitoring wyników z zastosowaniem nowoczesnych narzędzi kontrolingu, aktywną politykę kadrową na podstawie sukcesów i wyników osiąganych przez poszczególne spółki, określanie wieloletniej strategii na podstawie prognoz i wyników prac Centrum Badawczo Rozwojowego współpracującego z MON w definiowaniu potrzeb i strategii sprzętowej. Dla realizacji w/w funkcji przez nową organizację wystarczające będzie ok. 70-80 etatów i budżet roczny wysokości 17 - 20 mln zł. (pochodzący z dywidendy).
Mam nadzieję, że znikną kiedyś przerzuty polityczne na publicznym groszu.
Znikną tylko wtedy gdy branża będzie prywatna. Państwo to nie jest żaden właściciel.
Przerzuty nie znikną póki do polityki nie przyjdzie ktoś kto będzie chciał rządzić dla dobra państwa i mieszkańców tego kraju, a nie zapchanego portfela. Taka sytuacja jest coraz bliższa bo widać że ludzie mają dosyć i prawicy i lewicy, ponieważ chcą dobra swojego kraju.
Jak zwykle propaganda sukcesu a jak jest wszyscy widzą mizerota brak nowoczesnych produktów, brak eksportu, brak woli do zmian a jak rozwijac przemysł obronny pokazali Turcy.
Mizerny remont t-72 ,to podsumowanie możliwości tej firmy. Gdyby nie przejęli HSW, nic by nie mogli oferować. Są niezdrową konkurencją dla dobrych polskich produktów takich jak drony z WB czy system Jaśmin.
Prezes zaklina rzeczywistość, niestety ale PGZ nie oferuje niczego wartościowego widać to po wielkości eksportu, nie bez winy MONu który woli wysłać mld USD za ocean niż zainwestować w badania i rozwój produktów przy ewentualnej kooperacji z partnerem zagranicznym. Słowem PGZ przy braku zmian czeka rychly koniec.
Nie czeka, bo oni zawsze będą dostawać państwową kroplówkę - niestety, bo to oznacza to m.in. brak motywacji do zmian na lepsze.
W obecnej "konfiguracji" można z wielkim bólem powiedzieć że nasza zbrojeniówka sprowadzona jest do pozycji żula pod mops-em
Może czas zmniejszyć ilość spółek w grupie, poprzez ich sprzedaż albo połączenie? Druga sprawa, to możliwość zarabiania nie tylko na sprzęcie stricte wojskowym, zakłady mogą przecież "dorabiać" sobie na rynku cywilnym. No i na końcu, ograniczenie biurokracji i możliwości obsadzania z nadania.
Racja. Najlepiej zmniejszyć do zera.
Już dawno trzeba było to zrobić i teraz mieć wszystko zreorganizowane . Aczkolwiek jest szansa i nadzieja aby to zrobić , a impulsem do tego może być program "Borsuk" i nowego czołgu . Tylko trzeba to zrobić z głową , ale to musi być swego rodzaju rewolucja . Drugi program z szansami to Narew . Jeśli oba te programy zostaną zaprzepaszczone , to wbijemy ostatni gwóźdź do trumny naszej zbrojeniówki . Tylko czy politycy to rozumieją ? Czy tylko dalej rozpłaszczeni jak żagiel popłyną tam gdzie wiatr ich pociągnie ...
Ciekawe ile czasu PGZ przetrwałaby na rynku SAMODZIELNIE, bez kroplówki z MON?
bardzo krótko, 6 miesięcy?
Tylko do pierwszej wypłaty i blokady kont bankowych.
Ciekawe ile czasu JAKAKOLWIEK firma zbrojeniowa na świecie przetrwałaby na rynku SAMODZIELNIE, bez kroplówki z lokalnego MON?
Do końca najbliższego okresu rozliczeniowego .
"nowe" czołgi i już ubrudzili...
Niestety to jest standard w tym kraju. Administracja jest znacznie lepiej opłacana niż ci pracownicy którzy wypracowują realny zysk firmy !
Czemu Leopardy 2PL nie mają pancerna reaktywnego?
Bo jest za ciężki i mniej skuteczny bo pancerzy specjalnych od Niemcow
Stanowił by idealne uzupełnienie bocznych fartuchów , a tak niestety kadłub jest mocno narażony na ataki za pomocą zwykłych granatników piechoty.
A ja się pytam dlaczego Leopardy nie mają maskowania multispektralnego (berberys) i nie są pomalowane farbami multispektralnymi?
Ja zapytam, dlaczego na żadnym naszym najlepszym obecnie czołgu nie ma żadnego, z 3 dostepnych w Polsce juz od kilku lat i przetestowanych poligonowo gotowych systemów ASOP?
To może nas oświecisz i podzielisz się informacją jakie to są w Polsce dostępne i przetestowane 3 systemy ASOP? Bo widzisz nawet USA nie mają jeszcze gotowca takiego systemu i kupują go w Izraelu...
Dwie sprawy : czyżby az taki brak zdolności do samodzielnego wyszukania w sieci? Są nawet szczegółowe pdfy na ich temat. Po drugie to niezależnie od wyników badań poligonowych "specjaliści z MON" uznali , że żaden z tych systemów nie spełnia ich "wymagań". Nasi specjaliści z MON uznali, że dużo lepiej dla naszych czolgistow jest by ich czołgi NIE MIAŁY żadnych ASOP niż żeby miały nasze krajowe, nawet takie o mniejszej skuteczności. Dlatego też my mamy np. RPG7 sprzed 40 lat, a tymczasem Niemcy i Holendrzy uznali , że nieporównywalny z RPG7, potężny Panzerfaust3 jest już dla nich niewystarczający.
Najstarsza jest spolszczona wersja ukraińskiego Zasłona.
Szerszeń, ZASOP, a trzeci jest tak tajny że MON wymaga wydłużania oczu to poznały nazwę tego systemu
bo szkoda aż tyle pieniezy inwestować w sprzet który bedzie wymieniany z ok 15 lat !!! .Ten czołg już jest maxymalnie zmodernizowany i nic wiecej nie da sie z nim zrobić.
Ile sprzedali za granice, jakie gotowe i kompletne produkty ma PGZ bez licencji.
"Padają argumenty, że kiedyś sprawdzała się struktura, w której spółki miały dużo autonomii, mówią o tym m.in. związkowcy." 1. W czym się sprawdzała konkretnie? 2. Co maja związkowcy do struktury spółek?
Ogólnie bieda i tyle.
Oprócz kilku światełek to jest mrok i tragedia .
Słowem ktoś tu zyje w równoległej rzeczywistości....
Słowo "Analiza" pada w tym wywiadzie 13 razy.
czyli same SUKCESYYYYY !!!!!!!
tylko dlaczego Ja i wiekszość na tym forum uwaza ze tak nie jest ???
Za duzo ludzi w adminstracji i zarzadzie za malo w dzialach produkcyjnych i technicznych.A kto by chcial sie babrac w smarach i oparach jak mozna w biurze lub home office.
Dokładnie tak, w smarach i innych szkodliwych substancjach w dodatku za 2400zl netto, a ktoś w biurze po rodzinie będzie miał 6-7 tysięcy złotych oraz innych którzy byli bez rodzinnych koneksji będą na niego i jego kolegów robił na najniższą krajową 2800zl brutto.
Za lepsze pieniądze teraz można śmieciarki spawać .
Zmiany struktury PGZ w celu zwiększenia wydajności produkcji, innowacyjności i rentowności są konieczne od zaraz. Bez konsekwencji w działaniach nic się samo nie poprawi.
mam pytanie kiedy , wymiana silników na ORKANACH , remont - modernizacja ORŁA , ciekawa jest propozycja FRANCJI ,
A Ty potrafisz zadawać inne pytania? Bo o Orkany pytasz chyba pod każdym artykułem...
na orkanach nigdy , te jednostki sa jurz przestarzałe i warto je zastąpić fregatami lub wymienić na zupełnie nowe ,Orzeł jak orzeł chyba sie go poprawnie wyremontować poprostu nie da , ktoś skutecznie zasabotował tą jednostke .
Otóż to ! Dodam tyle, że zamówienia także na nowe jednostki rakietowe i pomocnicze dla MW na podstawie wieloletnich kontraktów dałyby wielki impuls rozwojowy dla zbrojeniówki jak i całego sektora stoczniowego
Akurat wszystkie pomocnicze to idą. Tylko bojowych brak.
Chciałbym się doczekać czasów gdzie PGZ będzie zarabiać na eksporcie, a nie na mojej kieszeni.
Niektóre państwa specjalnie nie rozwijają przemysłu zbrojeniowego bo bardziej opłaca się kupić broń za granicą. Ty masz pecha, że jesteś obywatelem jednego z nich. Proste.
Te czasy już były , a czy wrócą ?
Hahhaha popieram!
Ile zarobili na eksporcie i ile doprowadzili podatków?!
Zabawne, a jakim to majątkiem centrala PGZ gwarantuje kredyty?
Jak to jakim! NASZYM.
Teraz wiem czemu przegraliśmy w 1939 r.
Nie obrażaj tych ludzi , którzy w 20-leciu między wojennym podnosili kraj i przemysł i stawali na głowie aby cos było . Tym samym nie obrażaj tych ludzi , którzy we wrześniu 1939 roku poszli walczyć na front i nie patrzyli jaki mają karabin czy jakim latają samolotem , tylko dawali z siebie co mogli .
A teraz jest jeszcze gorzej. Przynajmniej wtedy exportowalismy. P.24 szly na export a dla nas zostalo badziewne P.11 a to tylko 1 przyklad.
Czemu?
Fakt coś tam w tych czołgach z Bumaru nie 'parla'. Modernizacje miały być szansą na utrzymanie potencjału zakładu, ale wykonywanie modernizacji kilku sztuk na rok (kilkanaście na 2-3 lata) to b. słaby wynik. Jeśli jest mało wykonanych modernizacji pojawia się mało faktur. W czym jest problem z Bumarem?
Modernizacja Leo to tylko inna forma kroplówki dla podtrzymania funkcjonowania zakładu . Szansą na rozwój może być dopiero program nowego wozu bojowego , ale to to musi być dobrze przemyślany kompleksowy program dla całej zreorganizowanej zbrojeniówki i nie tylko , a nie kolejne zlecenie na rycie w blachach czy dokręcaniu śrubek , bo to mogą zrobić byle zakłady remontowe , a nie wielki koncern zbrojeniowy z linią produkcyjną.