Reklama

Siły zbrojne

Katastrofa myśliwca F-15D w Wielkiej Brytanii

Myśliwiec F-15D należący do Gwardii Narodowej stanu Massachusetts. Podobna maszyna rozbiła się w Wielkiej Brytanii. Fot. Tech. Sgt. Anthony Mutti/USAF.
Myśliwiec F-15D należący do Gwardii Narodowej stanu Massachusetts. Podobna maszyna rozbiła się w Wielkiej Brytanii. Fot. Tech. Sgt. Anthony Mutti/USAF.

W Wielkiej Brytanii rozbił się myśliwiec przechwytujący F-15D, należący do sił powietrznych Stanów Zjednoczonych. Pilot zdołał katapultować się i jest pod opieką służb medycznych.

Według komunikatu USAF do katastrofy doszło około godziny 15:30 czasu lokalnego w trakcie wykonywania misji treningowej. Maszyna rozbiła się na terytorium hrabstwa Lincolnshire we wschodniej Anglii. Pilot został ewakuowany za pomocą śmigłowca HH-60G Pave Hawk i przechodzi badania lekarskie w szpitalu bazy RAF w Lakenheath. 

Samolot F-15D, który uległ katastrofie należał do 48. Skrzydła Myśliwskiego, jedynej w Europie jednostki sił powietrznych Stanów Zjednoczonych wyposażonej w myśliwce tego typu. Maszyny F-15 ze składu stacjonującego w bazie Lakenheath 48. Skrzydła jako pierwsze wzmocniły misję Baltic Air Policing na Litwie w marcu bieżącego roku. Z powodu cięć budżetowych amerykańskie siły powietrzne planowały wycofanie części samolotów F-15 z Wielkiej Brytanii. Decyzja o ograniczeniu liczby myśliwców USAF stacjonujących w bazie Lakenheath zostanie jednak prawdopodobnie odłożona w czasie z uwagi na napiętą sytuację w Europie Środkowo - Wschodniej.

Reklama

Komentarze (5)

  1. jmw

    @Legion No dobrze MICA IR ma obrazującą głowicę. Pytanie: czy imaging MICA IR tworzony jest za pomocą detektorów matrycy FPA? Detektory w kamerach termowizyjnych mogą też być pojedyncze, linijkowe lub najbardziej zaawansowane budowane w postaci matryc (ang. FPA – Focal Plane Array), składających się np. z 320 x 240 pojedynczych detektorów (pikseli). Z takich matryc zbudowane są głowice pocisków AIM-9x, Iris-T, Python 5, AIM-132 współpracujące z celownikiem nahełmowym HMCS tworzącym obraz celu w podczerwieni za pomocą detektorów umieszczonych w hełmie pilota. Każdy pilot F-35 posiada indywidualnie dopasowany egzemplarz hełmu wykonanego z lekkiego kevlaru. System wyposażono w funkcje celowniczą i noktowizyjną. Pilot niezależnie od kierunku w którym patrzy widzi obraz, spoglądając w dół widzi to co dzieje się pod samolotem dzięki 6 zespołom sensorów EODAS umieszczonych w różnych miejscach kadłuba. W przypadku pocisków MICA IR zastosowano znacznie mniej zaawansowany technicznie system IR z dwuzakresowym termowizorem z liniowym elementem skanującym firmy Sagem Defense et Securite. Jest to oczywiście ogromny postęp w stosunku do stosowanych przez Rosjan klasycznych głowic termicznych. Jak wiadomo rosyjskie myśliwce wciąż używają głównie rakiet z naprowadzaniem półaktywnym radarowym do walki na dalsze odległości z rodziny R-27R/RE, ponieważ radary prostych myśliwców Su-27 i MiG-29 nie mogą obsłużyć nic lepszego. Jednakże zasięgi tych rakiet są po prostu żałosne. Jeśli chodzi o rakiety R-27R to wynosi on 35 km, a dla rakiety R-27ER wynosi 65 km przy odpaleniu z pułapu 10 km do szybko zbliżającego się celu. Już tak krytykowane AIM-7P sprzed 20 lat (które już wycofano ze służby) posiadały zasięg 45 km a więc o 10 km dłuższy od swoich odpowiedników R-27R. Rakiety "energetyczne" R-27ER w ogóle nie nadają się do zwalczania myśliwców z powodu mizernej manewrowości jako, że były projektowane do zestrzeliwania bombowców SAC z dalszej odległości przez myśliwce Su-27P należące do wojsk PWO. Pociski takie jak R-27T/ET, z tego co wiem, są przede wszystkim użytkowane przeciw bombowcom, które mogą tak zakłócić pociski radarowe, że nigdy nie trafią - a sygnał IR od bombowca jest o wiele większy (i widoczny dalej dla czujnika) niż ten sam sygnał od myśliwca. Rakiety średniego/ dalekiego zasięgu jak R-27EP1/ET1/ER1, naprowadzane radarowo lub na źródło ciepła (zależnie od wersji) mają zasięg 120-130km czyli zbliżonym do R-27EX o folderowym zasięgu 130 km i półaktywnym naprowadzaniu. Czyżby EX zmienił nagle Twoje podejście do rakiet naprowadzanych wiązką radarową panie Legion? Czy jesteś tylko fanem takich rozwiązań prosto z Rosji? Jakoś Ci to nie przeszkadza, że w USA rakiet naprowadzanych półaktywnie nie produkuje się już od 20 lat, a AMRAAM dysponuje już jakby inną, nowszą technologią i nie dotyczy to tylko aktywnego radaru. Trochę to dziwne jak na obiektywne spojrzenie bezstronnego miłośnika samolotów bojowych i jego uzbrojenia. W Rosji za najnowocześniejszy pocisk uchodzi nadal aktywnie radarowo naprowadzany R-77. Panie Legion pocisk EP nie wszedł i nie wejdzie na uzbrojenie rosyjskich samolotów bo ktoś w Rosji pomyślał i doszedł do słusznego wniosku, że taki pocisk to pomyłka. Samoloty NATO nie muszą korzystać z radarów- wystarczą środki pasywne lub wymiana informacji poprzez IDM i link 16 o sytuacji taktycznej aby te rakiety po prostu nie miały w co trafiać. Z tego co czytałem detektory w tych pociskach są zbyt słabe na wykrycie trybu LPI w powszechnie już wdrażanych na Zachodzie radarów AESA. Pocisków nie produkuje się na jeden sezon... Ostatecznie można powiedzieć, ze w dziedzinie rakiet powietrze-powietrze ruskie lotnictwo znajduje się w muzeum. W zasadzie w ogóle w dziedzinie uzbrojenia lotniczego musieliby opracować jego modele nowej generacji w praktycznie każdej kategorii tej broni na co oczywiście znowu nie mają kasy. Panie Legion nie jestem przeciwnikiem wielosensorowych głowic pocisków pow-pow. Jeżeli jest ku temu sens... Faktycznie takie podejście ma wiele zalet ale takich powiedzmy natury ekonomiczno-logistycznej: mamy jeden typ rakiety, tylko z różnymi układami kierowania, a więc produkujemy jeden tym "płatowca", silnika, skrzydeł, autopilota itd. Możemy stosować jednakowe procedury obsługowe, magazynowania, transportu itd, itp. Z taktycznego punktu widzenia natomiast, można się zastanowić, czy faktycznie są tu jakieś wielkie korzyści. Zasadniczo, w normalnych warunkach, radarem można wykryć cel ze znacznie większej odległości, niż podczerwienią (w dawnych czasach niekoniecznie tak być musiało, radary nie zawsze umożliwiały atak z bardzo dużej odległości - ale teraz różnica jest raczej ewidentna). Żeby więc wykorzystać te możliwości ataku z daleka, pocisk kierowany musi mieć odpowiednio duży zasięg i wielką prędkość, coby tego zasięgu nie pokonywać w nieskończoność. Czyli raczej musi mieć spore gabaryty. Zaś podczerwienią można wykryć cel z mniejszej odległości (za to w sposób całkowicie pasywny, nie demaskując się tak bardzo). Takie pociski służą przede wszystkim do walki z bliska, a więc muszą być zwrotniejsze (większa prędkość kątowa celu). Czyli lepiej żeby miały większy ciąg, a mniejszą masę, i większe powierzchnie aerodynamiczne a nie koniecznie super-wielką prędkość. Można oczywiście do pewniego stopnia pogodzić jedne i drugie wymagania w jednej konstrukcji. W pocisku w wersji dalekiego zasięgu dodatkowa zwrotność nie przeszkadza, co najwyżej nie będzie zwykle wykorzystana; ale w pocisku do walki z bliska niepotrzebne jest przewożenie wielkiej ilości paliwa, którego on zwykle nie zużyje, a wynikająca z tego masa sprawi, że będzie miał mniejszą zwrotność. To jest podstawowa wada takich uniwersalnych pocisków jak MICA IR. Więc chyba lepiej jednak zrobić dwa różne pociski. W USA też powstał taki pocisk: jedną wersję "radarową" miał też Sidewinder AIM-9C, ale nie przypadł do gustu USAF. Amerykański pocisk A-A następnej generacji będzie miał już zintegrowane oba systemy naprowadzania, ale póki co naprowadzanie radarowe w pociskach o tych gabarytach jest praktyczniejszym rozwiązaniem niż IIR, czy zmienne IIR/radarowe. O Serbii nie będę już dyskutował bo w dalszej części okaże się, że Migi były w takim stanie że nie powinne dać rady w ogóle wystartować, a tak w ogóle piloci MiGów-29 sami podkładali się rakietom AMRAAM. Panie Legion ja wiem, że ćwiczenia nie zawsze oddają rzeczywistość, ale pociski AIM-120C-5 jakich używają nasi piloci F-16 nie zawodzą. Niemcy na Eurofighterach bardzo chwalili AIM-120C-5 i sami potwierdzili, że różnica pomiędzy pociskmi AIM-120A na ich samolotach, a tymi na naszych Jastrzębiach jest kolosalna. Jednak od razu zaznaczali, że pocisk Meteor na który czekają ma ogromny potencjał rozwojowy. Przypomnę, że Meteor jest naprowadzany tylko aktywnie radarowo... DIRCM już wchodzą na wyposażenie myśliwców produkowane przez czołowe koncerny zbrojeniowe jak Elbit, Northrop Grumman, BAE Systemy... Systemy DIRCM są następną generacją konwencjonalnych środków przeciwdziałania IRCM wdrażanych jeszcze w czasie wojny w Wietnamie. Poprzednio opisałem rosyjskie systemy tego typu. Nemesis jest wdrażany na samoloty F-35 block 5 w ramach systemu WRE Barracuda. Pisał o tym także D24.pl. Tutaj znajdziesz wszystko co Cię interesuje na temat zakłócania rakiet na podczerwień i daj mi już z tym spokój:) http://www.defence24.pl/news_f-35-bedzie-mial-aktywny-system-antyrakietowy Każdy pocisk dysponujący głowicą wybuchową z zapalnikiem zbliżeniowym i dużą manewrowością teoretycznie może zwalczać rakiety manewrujące lub balistyczne, ale tylko TEORETYCZNIE bo praktycznie takie możliwości są znikome. Dlatego taką skuteczność miały rakiety Patriot w Zatoce Perskiej, dlatego zrezygnowano z dalszego projektowania pocisku AIM-120C-6 do zwalczania pocisków manewrujących. Wreszcie dlatego opracowano technikę Hit-to-Kill jedynie skuteczną do zwalczania nowoczesnych pocisków aerodynamicznych, a szczególnie balistycznych. Pocisk CUDA będzie dysponował taką technologią i dlatego będzie zdolny do zwalczania każdego rodzaju celów. W tej folderowej reklamówce możesz śmiało zamiast Iris-T wpisać AIM-9X lub AIM-132 i na to samo wyjdzie. Zasięg AIM-9x wg NTW to od 0,6 do 22 mil (1 do 35,4 km). Pocisk AIM-9L dysponował zasięgiem 18km. Pocisk Iris-T zasięg ok. 25 km. Pocisk AIM-132 ASRAAM zasięg do 18 km. Australia wybrała dla swoich samolotów F-18 i pewnie dla F-35 pocisk AIM-9X-2, choć mogła wybrać AIM-132 lub Iris-T, które także będą zintegrowane z F-35. Izrael w lipcu podpisał kontrakt na zakup 600 pocisków AIM-9X-2 choć sam produkuje pociski Python 5. Pocisk AIM-9X-2 Block 2 nie ma obecnie nigdzie odpowiednika. To następna generacja pocisku w stosunku do AIM-9X, ASRAAM i Iris-T. Panie Legion elektronika, a w szczególności termowizja tak gna do przodu, że coś co było produkowane parę lat temu, a to co produkuje się dziś to cała epoka. Technologia ASRAAM pochodzi z lat 90-tych ubiegłego wieku, Iris-T z końca lat 90-tych i poczatku XXIw. Technologia pocisku AIM-9X-2 jest sprzed kilku lat. Zawsze myślałem od czasu wprowadzenia do użytku operacyjnego w 1998r, że ASRAAM to pocisk powietrze-powietrze krótkiego zasiegu. Teraz raptem na forum po 16 latach dowiaduję się, że to pocisk średniego zasięgu do BVR. No i jak tu nie wierzyć powiedzeniu, że człowiek uczy się całe życie.:(( Nigdzie nie mogę znaleźć tego zasięgu 40-50 km w innych źródłach. Może w wirtualnym świecie folderów reklamowych producenta.

  2. wQrwiony

    Nikt jeszcze nie podał informacji na temat przyczyny katastrofy a wy się już spuszczacie w pomysłach co było nie tak i skaczecie sobie wzajemnie do gardeł... żal!

  3. Oj

    Coś ostatnio ta super technologia z za oceanu spada do "oceanu". Skończyły się dla jankesów już czasy, gdzie za bezcen mogli wykorzystywać europejską myśl techniczną a sami nie potrafią niczego nowego stworzyć. Myśliwce europejskie już dawno amerykanom odleciały nawet te ze wschodniej europy a za niedługo i te z Azji odlecą...))

    1. jmw

      "Za bezcen wykorzystywać europejską myśl techniczną"???? Panie Oj no to trochę historii... Zanim powstały współczesne samoloty myśliwskie i wielozadaniowe konstrukcje oparte były na na kadłubie o przekroju owalnym o mizernych zdolnościach manewrowych. Od początku lat 60-tych konstrukcje powstawały wg koncepcji szybkiego nosiciela pocisków kierowanych. W USA przedstawicielami tego trendu były myśliwce tzw. setnej serii jak np. F-101, F-102, F-104 Starfighter. Zadaniem postawionym myśliwcom w USA i ZSRR było przechwytywanie bombowców wroga i pocisków rakietowych stąd taka ich konstrukcja. Nie przykładano wagi do manewrowości, potrzebne były tylko osiągi. Tak powstały w ZSRR samoloty MiG-25, MiG-23, Tu-128, Su-15. Wtedy to w Stanach Zjednoczonych ppłk. John Richard Boyd weteran wojny koreańskiej opracował nową metodę prowadzenia walk powietrznych optymalizując ją do prowadzenia walk z wykorzystaniem gwałtownych przyspieszeń, manewrów pochyłych i pionowych na dużych prędkościach. Metodę tę określono jako "energy maneuvering" (manewrowanie energetyczne) czyli sposób wykonywania manewrów przez ciężki, ale dysponujący dużym nadmiarem mocy samolot myśliwski ery naddźwiekowej.Tak powstał samolot F-15, a później lekki myśliwiec przechwytujący F-16. F-15 był przełomem w prowadzeniu walk powietrznych dzięki przełomowej aerodynamice opracowanej od podstaw dla tych myśliwców, na której wzorowano się na całym świecie m.in. w ZSRR konstruując MiG`a-29 i Su-27. Posiadał znacznie mniejsze obciążenie powierzchni nośnej i dużo wyższy stosunek mocy do masy. Dzięki temu mógł po raz pierwszy na świecie przyspieszać w manewrach pionowych, nie tracił prędkości podczas lotów na dużych kątach natarcia, zachowywał się sterownie na bardzo małych prędkościach. Miał też świetne osiągi, prędkość 2,5Ma, duży promień działania, pułap, najlepsze na świecie wznoszenie... Wprowadzony do służby w 1979r. F-16 okazał się jednym z najbardziej udanych projektów lotniczych w historii lotnictwa myśliwskiego. Po raz pierwszy wprowadzono na nim aktywny układ sterowania, pasmowe skrzydło, zastosowano nowoczesny wówczas napęd silnikiem dwuprzepływowym. Konstrukcja F-16 okazała się ponadczasowa z wielu powodów. Po pierwsze nowatorska jak na tamte czasy struktura samolotu, znakomite właściwości aerodynamiczne, nowatorskie "elektryczne" sterowanie lotem, wysoko zintegrowana awionika oraz ergonomia kabiny stały się wyznacznikiem i standardem również dla myśliwców produkowanych przez ZSRR. Gdzie wówczas była Europa panie Oj? Jakie samoloty produkowała jako odpowiedniki F-15 i F-16? Może mi przypomnisz bo może zapomniałem i nie pamiętam? Gripen? Oparty na technologii amerykańskiej zaczynając od układu sterowania firmy GEC Astronics, poprzez późniejszy układ wykonany we współpracy z Lockheedem, firmę Honeywell (awionika, monitory, procesory), Hughes (awionika), po silnik General Electric F404 (stosowany w F/A-18). Praktycznie większość uzbrojenia pochodzi zza oceanu od pocisku AIM-9L po AIM-120 AMRAAM po powietrze-ziemia AGM-65B. Nawet najnowsza wersja Gripena E zawiera amerykańskie technologie włącznie z silnikiem wyprodukowanym na licencji GE. Najnowsze magistrale danych niezbędne do używania nowoczesnego uzbrojenia to standardy opracowane w USA. Szyna danych MilStd 1553 stosowana powszechnie w nowych samolotach na całym świecie została opracowana w 1973r (nawet rosyjski MiG-35 używa szyny MilStd 1553B), najnowsza MilStd 1776 niezbędna do przenoszenia najnowszych generacji pocisków w 1994r. Frazesy panie Oj nie poparte żadnymi konkretami o "zacofaniu" USA... Najwyższy czas przyjąć do wiadomości, że Amerykanie są dziś przodującym na świecie producentem samolotów i nie zmieni tego ciągłe zaklinanie rzeczywistości.

    2. b u t c h

      Jak się ma ich niewiele, a lata od święta i to wielkiego, prawdopodobieństwo wypadku jest minimalne. Za 100 lat nawet Rosja, czy Chiny będą tak jak dziś nieudolnie naśladować...

  4. qqqq

    @pico Nikt nie kwestionuje potencjału F15D w walce myśliwskiej. Jednak najlepsza maszyna przegra ze zmęczeniem materiału a F15 to nie An-2 i wolno nie nalata.

  5. geostrateg

    Tak to jest jak lata się ponad 31 letnimi zabytkami! I to dosłownie - nie chodzi o rok projektowania, tylko zakupienia...

    1. pico

      Ten „zabytek” potrafi pokonać 85% samolotów bojowych użytkowanych przez inne państwa…

Reklama