Reklama

Siły zbrojne

Katastrofa MV-22 USMC. Zawieszono akcję ratowniczą

Fot. USMC
Fot. USMC

W dniu 5 sierpnia 2017 r. maszyna MV-22 Korpusu Piechoty Morskiej USA uległa katastrofie podczas próby lądowania w pobliżu północno-wschodniego wybrzeża Australii. 

MV-22, który wystartował z okrętu desantowego USS "Bonhomme Richard", odbywał zaplanowany lot. Do wypadku doszło w pobliżu wybrzeża nad zatoką Shoalwater w północno-wschodniej Australii, podczas próby lądowania na okręcie USS "Green Bay" nad ranem czasu miejscowego.

Na pokładzie maszyny znajdowało się 26 żołnierzy. 23 z nich uratowano zaraz po katastrofie, rozpoczęto też akcję ratowniczą mającą na celu odnalezienie trzech pozostałych Amerykanów. W akcji uczestniczyły jednostki marynarki wojennej USA i siły USMC. Pokład lotniczy okrętu "Green Bay" został uszkodzony, obecnie jednostka pozbawiona jest możliwości prowadzenia operacji lotniczych.

Akcję ratowniczą przerwano w niedzielę nad ranem, prowadzone są jednak poszukiwania ciał trzech ofiar.

Okoliczności katastrofy są obecnie przedmiotem dochodzenia, USMC nie udziela dalszych informacji na ten temat.

MV-22 Osprey, który uległ wypadkowi, należał do 265. eskadry zmiennopłatów przyporządkowanej do 31. Jednostki Ekspedycyjnej USMC.

Reklama

Komentarze (3)

  1. Auslander

    MV-22 Osprey do obslugi tego typu maszyny trzeba angazowac duzo sil pomocniczych i sciagac blizej terenu dzialan wojennych.W Afganistanie przed wyslaniem MV-22 na misje wczesniej zwiad pczesywal teren ladowania brano 3 mozliwe lokalizacje z dala od wyznaczonego celu aby w rezie czego szybko zmienic miejsce ladowania lub odwolac misje.Nagosze jest Ospreyu to ze niema on na swoim pokladzie zadnego uzbojenia ofensywnego . Taki samolot to jest dobry do przewozu wiekszej ilosci ludzi do punktu zbiorczego a nie latanie w tern objety misjami bojowymi.Bez oslony Vipera lub Apacha podczas ladowania to latajaca trumna. Hali nadal zostaja wyboem nr.1 w dostaczaniu zolnierzy w teren dzialan bojowych.Latwiej przelknac state 10 ludzi niz 30 lub wiecej za jednym razem.

  2. gts

    Mysle ze wypadki ospreyow dosc mocno ogranicza szanse Valora na FVL. Pomysl na sprzet dobry, niestety szanse na rozbicie maszyny mimo ograniczen i szkolen sa wysokie i ciagle wzrastaja. Moze w tego typu maszynavh potrzeba jednak wiecej wirnikow niz 2, bo najniebezpieczniejszy moment to ten kiedy podchodzi sie do ladowania i zmienia sie niejako typ maszyny z samolotu w pionowzlot. Moze gdyby byly jeszcze dodatkowe wirniki lub wentylatory czuwajace nad utrzymaniem wysokosi byloby bezpieczniej, niestety byloby tez znacznie drozej.

    1. ***

      Bell uważa, że problemem Ospreyów są ruchome gondole z silnikami, toteż V-280 ma je stałe. Ale to tylko teoria...

    2. Greg

      Przecież mieli opracować Bell Quad Tilt Rotor do dziś nic o tym nie słychać a miał być wielkości Herkulesa

  3. ito

    Coś szybko odpuścili. Gdzieś jest wyjaśniony powód?

Reklama