Reklama

Geopolityka

Islandia bazą amerykańskich Poseidonów

Islandzkie lotnisko Keflavik stało się czasową bazą dla samolotów P-8A Poseidon amerykańskiego lotnictwa morskiego, które stamtąd mogą łatwiej poszukiwać rosyjskich okrętów podwodnych na Północnym Atlantyku.

Na stronach amerykańskich sił morskich w Europie pojawiły się zdjęcia samolotów P-8A Poseidon, które wykonują operacje patrolowe startując z lotniska Keflavik na Islandii. Były to maszyny należące do 45. Dywizjonu patrolowego (Patrol Squadron 45) „Pelikanów”, który na co dzień stacjonuje w bazie amerykańskiej marynarki wojennej NAS Jacksonville na Florydzie. Jest to jednostka lotnicza amerykańskiej marynarki wojennej, która w lipcu 2013 r. przeszła proces przezbrojenia z samolotów patrolowych P-3 Orion na nowsze P-8 Poseidon.

Sprawa jest o tyle interesująca, że wcześniej w oparciu o Islandię działały głównie starsze Oriony. Teraz amerykańska marynarka wojenna uznała prawdopodobnie, że działania Rosjan są na tyle niepokojące, że do patrolowania Północnego Atlantyku wysłano najnowsze samoloty zwalczania okrętów podwodnych typu P-8 Poseidon.

Należy przy tym pamiętać, że baza lotnicza Keflavik na Islandii, która powstała w 1951 r. przestała być intensywnie wykorzystywana po zakończeniu Zimnej Wojny. Wcześniej przebywało w niej nawet ponad tysiąc Amerykanów, którzy do jej zamknięcia w 2006 r. zabezpieczali stacjonujące tam myśliwce, śmigłowce ratownicze oraz tankowce powietrzne.

Zdjęcie lotnicze bazy Keflavik na Islandii z 1982 r. Na zdjęciu widoczne dwa samoloty patrolowe P-3 Orion, trzy samoloty myśliwskie F-4C/D Phantom II, trzy samoloty transportowe HC-130 Hercules, Lockheed C-141B Starlifter, tankowiec powietrzny Boeing KC-135A Stratotanker oraz samolot wczesnego ostrzegania i kierowania Boeing E-3A Sentry - fot. US Navy

Jednak już na początku 2016 r. amerykańska marynarka wojenna ponownie zaczęła myśleć o stałym wykorzystaniu islandzkiego lotniska dla lotnictwa morskiego tropiącego rosyjskie okręty podwodne na Północnym Atlantyku. Rozpoczęto nawet rozmowy na ten temat z islandzkim rządem. Premier Islandii Sigmundur Davíð Gunnlaugsson wskazywał wtedy, że wniosek USA w odniesieniu do Keflavik jest mile widziany, ale nie było żadnych rozmów na temat zintensyfikowania działań. "Jeżeli będzie tam więcej lotów i operacje, to jest to już objęte naszymi obecnymi umowami obronnymi ze Stanami Zjednoczonymi” - dodał.

Przy takim podejściu Islandczyków, jeszcze bez wiążących decyzji, na Islandię zaczęły przylatywać na krótkie okresy samoloty P-3 Orion, które na co dzień stacjonują w bazie Sigonella na Sycylii. Teraz pojawiły się tam również Poseidony.

Zarezerwowano również środki w roku finansowym 2017, m.in. na przebudowę starych hangarów, co pozwoli na stałe przetrzymywanie i obsługiwanie tam samolotów P-8 Poseidon. Jeżeli takie plany zostaną zrealizowane, to w bazie Keflavik, podobnie jak w Sigonella na Sycylii, co pół roku będzie się pojawiała rotacyjnie eskadra samolotów patrolowych amerykańskiego lotnictwa morskiego.

Takie kroki Amerykanów to odpowiedź na coraz intensywniejsze działania rosyjskiej floty podwodnej, która coraz częściej zapuszcza się na wody terytorialne przede wszystkim Norwegii i Wielkiej Brytanii. Wsparcie dotyczy szczególnie Brytyjczyków, którzy wcześniej pozbyli się swoich samolotów patrolowych i nie mają szans na samodzielne zabezpieczenie w czasie pokoju nawet bazy strategicznych okrętów podwodnych z rakietami balistycznymi w bazie HMNB Clyde w Szkocji. Ta zdolność zostanie odbudowana dopiero po wdrożeniu zakupionych Poseidonów.

Reklama

Komentarze (2)

  1. stach

    Jeśli mnie pamięć nie myli baza lotnicza w Keflaviku powstała nie w 1951 ale w czasie II wojny, w 1942 albo '43 jako baza US Air Force, a funkcję tropienia okrętów podwodnych pełniła wówczas baza lotnicza US Navy w Reykjaviku, skąd startowały w długie atlantyckie patrole przeciwpodwodne m.in. PBY..

    1. BOGDAN WOJAK

      baza powstała w lipcu 1941 roku - 40 tys ludzi - 5 miesięcy przed wypowiedzeniem - wojny Niemcom i japonii

  2. Nojatotamnwm

    Pewien znany funboy USA z tego forum twierdził, że Amerykanie nie potrzebują samolotów do wykrywania rosyjskich OP, bo jest SOSUS. Jak widać mylił się, jak zawsze.

Reklama