Reklama

Siły zbrojne

Inauguracja Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych

  • W Słowacji zakończono pierwszą serię testów opancerzonego transportera kontenerów TATRAPAN – fot. VYVOJ Martin

Rok 2014 przynosi poważną zmianę w Wojsku Polskim. Weszła w życie reforma dowodzenia. Nie zakończyliśmy pracy wraz z przełomem roku. Właśnie teraz przypadnie najtrudniejszy, najcięższy czas – oświadczył minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak podczas apelu inaugurującego działalność Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.

W uroczystości obok szefa MON uczestniczył dowódca generalny gen. broni pil. Lech Majewski a także przedstawiciele kadry dowódczej sił zbrojnych, parlamentarzyści oraz kierownictwo resortu obrony.

Na skutek reformy struktury dowodzenia sił zbrojnych z dniem 1 stycznia 2014 roku rozformowano dowództwa rodzajów sił zbrojnych, natomiast funkcjonowanie rozpoczęło Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych. Jest ono dowództwem połączonym, odpowiedzialnym za szkolenie dowództw i sztabów, wojsk, rezerw osobowych oraz kształcenie zawodowe. Odpowiada także za dowodzenie jednostkami wojskowymi RSZ w czasie pokoju. Na jego czele stanął dotychczasowy dowódca Sił Powietrznych, gen. broni pil. Lech Majewski.

Tomasz Siemoniak szczególne podziękowania wystosował do osób które pracowały nad wprowadzonymi właśnie zmianami przez minione dwa lata. Wymienił wśród nich między innymi wiceministra Czesława Mroczka, Waldemara Skrzypczaka i generałów: Mirosława Różańskiego, Mieczysława Cieniucha oraz Mieczysława Gocuła. 

Podczas uroczystości zaprezentowano również symbol, którym sygnowane będą wszelkie dokumenty Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, oraz rękawy żołnierzy i oficerów w nim służących.

Kształt uproszczonego zarysu granic Polski wypełniają pasy w czterech kolorach, symbolizujących rodzaje sił zbrojnych. Od góry: błękit dla Sił Powietrznych, czarny dla Wojsk Specjalnych, zielony oznaczający Wojska Lądowe i granat przypisany Marynarce Wojennej. Oddzielające je cienkie, białe pasy mają oznaczać "wzajemny szacunek, lojalność i honor" - jak czytamy w oficjalnych dokumentach.

System Dowodzenia i Kierowania siłami zbrojnymi jest czymś na kształt respiratora. Nie można go więc odłączyć na długo bo armia potrzebuje powietrza. Tymczasem dowództwa Rodzajów Sił Zbrojnych przestały faktycznie funkcjonować już w pierwszej dekadzie grudnia, natomiast nowe dowództwa generalne i operacyjne rodzajów sił zbrojnych do dziś nie ruszyły pełną parą. Na szczęście przez te dwa – trzy tygodnie nic się nie stało, ale podejmowanie takiego ryzyka bez pilnej konieczności z systemem bezpieczeństwa państwa jest niedopuszczalne.

Tymczasem u nas eksperymentuje się na czymś co sami reformatorzy uznali, że funkcjonowało dobrze. Trochę to wygląda tak, jakby choremu na raka zamiast chemioterapii zaoferowano wygładzenie zmarszczek. Oczywiście może to poprawić wizerunek, ale w przypadku chorego pacjenta może przynieść komplikacje.

A nasze siły zbrojne są chore i terapia pod nazwą modernizacja techniczna sił zbrojnych powinna być priorytetem. Tymczasem priorytetem stała się reforma, która nie była pilna. Wyrzucenie na nią ponad 100 milionów złotych oraz zaangażowanie w tworzenie setek/tysięcy dokumentów najlepszych ludzi nie jest tragedią, ale na pewno jest marnotrawstwem.

Odeszli bardzo dobrzy specjaliści i przerwano ciągłość w czymś, co nazywa się „przekazywanie doświadczeń”. Według niepotwierdzonych informacji np. praktycznie wszyscy ludzie z Dowództwa Marynarki Wojennej musieli oddać swój sprzęt komputerowy, wymazując z ich dysków całą wiedzę, która oni i ich poprzednicy zbierali latami. Tak samo postąpiono z dokumentami „papierowymi”, które nie zawsze nadają się do przekazywania do kancelarii, ale stanowiły ogromną pomoc dla specjalistów. Teraz je zmielono. Na tym jednym przykładzie widać, że same wprowadzenie reformy było ważniejsze niż faktyczne poprawienie funkcjonowania kierowania polską armią. Dlatego jeszcze nie raz będziemy pisać o konsekwencjach wprowadzanych właśnie zmian. 

 

Reklama

Komentarze (7)

  1. lojalny

    Dobrze ze rozwalili wspaniałą ogromnie rozbuchaną strukturę dowództw:) oby za tym poszło zmniejszenie faktycznej liczby generałów i "papierowych" pułkowników...Pozdrawiam i trzymam kciuki za zmiany

  2. Jan Fiedor

    Kolejna reforma w wojsku zrobiona "po polsku" (jest to przykre że ten synonim ma negatywną konotację). Dowództwa RSZ powinny być rozwiązane po osiągnięciu pełnej zdolności przez Dowództwo Generalne. Przejście od tradycyjnej struktury rodzajowej do sił połączonych to jest kilka lat ciężkiej harówki. To co zrobiono jest kolejnym osłabieniem systemu obronnego..

  3. agrison

    Ciekawe czy nie była potrzebna moim zdaniem niezbędna. Czas najwyższy był rozpędzić te stastada betonów. Usuneli dane dlaczego, bo są zakompleksionymi betonami dla których nie ma miejsca w nowym systemie i dobrze. Nie mam ludzi nie zastąpionych nie przesadzajmy z tym wielkim doświadczeniem, owszem było wielkie w lokalnych intrygach i parzeniu kawy.

  4. joon

    Siemoniak. Absolwent SGPiS (teraz SGH) pracownik telewizji (co on ma wspólnego z wojskiem). Inna kolejna osoba odpowiadająca za zakupy uzbrojenia to przez wiele lat podrzędny urzędnik w jakiejś mieścinie. Ludzie robią kariery. "Wystarczy być" według Kosińskiego

  5. Zgryźliwy

    Przepraszam bardzo - ale to co zawarto w ostatnim akapicie to - żart? Nawet w starożytnym Rzymie sobie nie pozwalano na to, żeby LUDZI z doświadczeniem odsyłać ot tak - "na zieloną trawkę". I niweczyć zapisaną WIEDZĘ. Pisałem w tym temacie tutaj kilkakrotnie - byłem po prostu ciekaw opinii innych... Skąd więc teraz nagły wypływ podobnych jak moje opinii? Akurat w TYM temacie chciałbym się mylić.

  6. Pan Piotrek

    Już sami nie wiedzą jak na tych stołkach koło koryta siadać. Żałosne.

  7. Wojtekus

    Ja nadal sie zastanawiam dlaczego obecny system jest lepszy od poprzedniego? Chodzi tu chyba o redukcje etatow? Czytalem wszystkie dostepne na internecie informacje odnosnie tej zmiany i jakos nie widze zadnych plusow no moze pozatym ze Szef Sztabu bedzie obecnie prowadzil role planistyczna.

Reklama