Reklama

Siły zbrojne

IBCS na złożonym polu walki [Defence24.pl TV]

  • Fot. Polska Agencja Kosmiczna
  • Fot. Royal Navy
  • Ilustracja: Aevum

Jednak w miarę rozwoju zagrożenia, jak wspomniałem, USA zdecydowało, że nie może polegać na jednym sensorze i wyrzutni (…) To, co chcielibyśmy zrobić, to to, by w sytuacji gdy utracilibyśmy sensor/efektor na polu walki być w stanie utrzymać zdolność i efektywnie bronić terytorium – powiedział o założeniach rozwoju systemu IBCS podczas Warsaw Security Forum Tarik Reyes, Vice President, Missile Defense and Protective Systems firmy Northrop Grumman.

Podczas prezentacji Tarik Reyes zwrócił uwagę na wzrost zagrożeń ze strony środków napadu powietrznego. Zaznaczył, że są one znacznie bardziej zróżnicowane, niż na przykład około 30 lat temu.

Myślę, że wszyscy możemy się zgodzić, że w dzisiejszych czasach [pole walki] jest środowiskiem dużo bardziej złożonym niż 3 dekady temu. Obecnie, ilość zagrożeń ze strony nieprzyjaciela i ich jakość nabrały nowego znaczenia

Tarik Reyes, Vice President, Missile Defense and Protective Systems firmy Northrop Grumman

Przedstawiciel Northrop Grumman zaznaczył, że w odpowiedzi na wzrost zagrożeń w USA podjęto decyzję, aby nie polegać „na jednym sensorze i wyrzutni” (w strukturze hierarchicznej). Władze Stanów Zjednoczonych zleciły firmie Northrop Grumman zbudowanie sieciocentrycznego systemu, pozwalającego na wykorzystanie wszystkich środków, które są na polu walki, niezależnie od sensora czy domeny z którą sensor był powiązany.

Czytaj więcej: IBCS połączy polską tarczę [WYWIAD]

 

Odpowiedzią na te zagrożenia było opracowanie systemu IBCS. Koncepcja współdziałania różnych sensorów i efektorów zwiększa szanse przetrwania systemów przeciwlotniczych na polu walki - To, co chcielibyśmy zrobić, to to, by w sytuacji gdy utracilibyśmy sensor/efektor na polu walki być w stanie utrzymać zdolność i efektywnie bronić terytorium, którego bronimy – zaznaczył Tarik Reyes.

IBCS WSF
Ilustracja pierwszej fazy wdrażania systemu Wisła. Fot. Defence24.pl.

Przedstawiciel Northrop Grumman poinformował o pomyślnym przeprowadzeniu dwóch serii testów IBCS Solider Checkout Event, w tym z udziałem żołnierzy piechoty morskiej i sił powietrznych. Omówił też etapowy plan wdrażania systemu IBCS w ramach programu Wisła. W pierwszym etapie Polska ma otrzymać dwie baterie i cztery jednostki ogniowe zintegrowane z IBCS i przystosowane do działania zgodnie z zasadą „każdy sensor, każdy efektor”. W drugiej fazie z systemem zostaną zintegrowane produkowane w Polsce radary, zatem Wisła nie będzie ograniczona tylko do sprzętu amerykańskiego.

Czytaj więcej: MON: Patrioty dla Polski jutro w Kongresie USA [AKTUALIZACJA]

 

Docelowo zestaw będzie mógł korzystać z systemów pochodzących z różnych państw i od różnych producentów. W prezentacji pokazano m.in. radar G/ATOR, proponowany US Army w programie przyszłego sensora obrony powietrznej LTAMDS.

Reklama

Komentarze (4)

  1. Resztki rozumu

    "Koncepcja współdziałania różnych sensorów i efektorów zwiększa szanse przetrwania systemów przeciwlotniczych" W przypadku USA ma to sens, bo USA rozwijają różne systemy, a więc faktycznie mają wiele "różnych sensorów i efektorów", ale w przypadku małej Polski miałby to być tylko jeden sensor i jeden efektor, czyli Patrioty. "by w sytuacji gdy utracilibyśmy sensor/efektor na polu walki być w stanie utrzymać zdolność" No, a gdybyśmy tak jak Francja broniąca swej zdolności nuklearnego odwetu przy pomocy SAMP/T, używali wiele wyrzutni i sensorów SAMP/T i utracili kilka z nich, to co, pozostałe nie byłyby wstanie dalej walczyć? Czy Polskę stać na utrzymywanie nadwyżki radarów, aby była wielość sensorów? Przecież to nie ma sensu, a Northrop Grumman i Raython doskonale wiedzą, że Polska jest za mała, na system, który chcą u nas upchnąć, że nie będzie nas stać na dziesiątki miliardów, które będą niezbędne na jego aktualizowanie, że ciężar finansowy wymusi tak wielką redukcję ilości wyrzutni, że różnica między Polską bronioną systemem Patriot, a Polską nie bronioną w ogóle, będzie nieistotna. Dlatego chcą jak najszybciej przywieźć nam jakiś kawałeczek i podpisać umowę, abyśmy jak najszybciej wdepnęli w Patriota, nie mogli się wycofać i stali po prostu dojną krową. Patriot oznacza system, którego tajemnice Izrael na bieżąco przekazuje Chinom i Rosji, a więc jest wobec nich małoskuteczny. Kuwejt kupił system Patriot, za bodaj 3,5 mld. dol. i przeliczając tą sumę i powierzchnię Kuwejtu na Polskę wychodzi koszt Patriota dla Polski ponad 200 mld. zł., a więc poniżej 100 mld. zł. nie zejdziemy na 100%. Jednak 100 mld. zł. oznacza, że będziemy mieli system, który nas nie obroni oraz przestarzałe uzbrojenie całego wojska. Myślałem, że rolę marynarki wojennej z 1939r. przy uniemożliwianiu wyposażenia Polaków w broń przeciwpancerną i przeciwlotniczą przejmą okręty podwodne, ale rolę spełni jednak system Patriot, na który wydamy co najmniej 100 mld. zł., a nie 30 mld. zł. jak opowiada minister Macierewicz, i który nie będzie nas bronił, bo Rosja go zna od podszewki, a na skuteczną obronę systemem Patriot będzie brakowało nam 200 mld. zł. Najgorsze to to, że kupno Pariota nie jest wstanie w liczącym się wymiarze zwiększć naszego (z uwagi na odległość ledwo istniejącego) eksportu do USA, czy innej współpracy. Będzie zatem wmawianie, że USA oszukują, co do pomocy w ramach NATO, ale wzamian za parę miliardów dolarów za Patriota wydadzą biliony na wojnę z Rosją o Polskę niezależnie od NATO. Tymczasem jeśli SAMP/T jest dobry dla Francji, to jest też dobry dla Polski. Najważnieszym jest, że SAMP/T jako tańszy mógłby naprawdę chronić prawie cały obszar Polski. SAMP/T oznaczałby też, że Polska staje się jego współproducentem i współkonstruktorem zaczynając od najłatwiejszych elmentów SAMP/T i w miarę naszego rozwoju stając się współtwórcą SAMP/T. SAMP/T oznaczałby też liczący się wzrost współpracy z przemysłem rakietowym i kosmicznym zach. UE, czyli polskich kosmonautów na Międz. Stacji Kosmicznej oraz polskie najnowocześniejsze satelity wojskowe. Powinniśmy zrozumieć, że decyzja zakupu Patriota, to taka sama niekompetencja, jaką mogliśmy w pełnej krasie oglądać przy "uwaleniu" H225M Caracal. To, że Airbus nie sprzedał Rumunii H225M, lecz H215M wskazuje, że Airbus jeszcze z nas nie zrezygnował, ale jestśmy na równi pochyłej w dół i to tak, że możemy znaleźć się w sytuacji tak samo beznadziejnej jak Grecja. Zwracam uwagę, że Polska zadłużając się na nieco więcej niż wydatek na 500+ tak naprawdę tak jak Grecja finansuje polski państwo socjalne za kredyty od cudzoziemców. Państwo socjalne jest niezbywalnym elementem nowoczesnego państwa, ale zupełnie zbędny wydatek na system Patriot oznacza także rezygnację z państwa socjalnego, z dobrobytu Polsków i z nowoczesności ich państwa. Ludzie, przecież minister Macierewicz swoimi oficjalnymi wypowiedziami o zakupie lub niezakupie sprzętu pokazał, że się po prostu totalnie nie zna! Powierzanie mu systemu Patriot jest naszym samobójstwem.

  2. Marek1

    DLACZEGO nie wdraża sie już procedury pozyskaniwania otwartych architektonicznie systemów krótkiego zasięgu ?????? Są dostępne na rynku systemy doskonale wpisujące się w wymagania programu Narew(łącznie ze zwalczaniem rakiet manewrujących), są do nich dobre efektory, których pozyskanie da nam technologię, mamy kompetencje do zaopatrzenie Narwi w polska radiolokację, podwozia/wyrzutnie, łączność, itp. A wszystko to razem można będzie łatwo wpiąć w przyszły IBCS, ale Narew trzeba JUZ TERAZ zacząć intensywnie pozyskiwać, bo bierne czekanie jest zwyczajnie głupie i kompletnie NIEUZASADNIONE. Niestety MON zafiksowany na amen na IBCS zablokował wszystko co dotyczy Narwi, czekając na swego "świętego Grala" z USA, co będzie kosztowało zapewne kolejne, dodatkowe 5-8 lat(2027-33) zanim będzie można powiedzieć, ze Polska ma warstwową obronę powietrzną. Skąd ten kompletnie aberracyjny upór u panów AM&Co. ...?

    1. Razparuk

      Do:Marek1 Lobbing i wielu agentów wpływu/lobbistów nieformalnych w MON...nawet zastępcy MAM do nich należą. Poza tym US rozgrywa nas pewnie kartą "nasi chłopcy stacjonują i na bank będą was bronić wiec MUSICIE kupować nasz sprzęt.."Zresztą takie frazy wypowiadają otwarcie amerykańscy kongresmeni że "terytoria zależne" DOSŁOWNIE TAK SIĘ WYRAŻONO muszą kupować "made in usa".

  3. Sebo

    Ofset bedzie stanowila technologia produkcji radarów które tak de facto jeszcze nie istnieja. Mam nadzieje ze pozyskamy jakies skokowe dla polski technologie w ich produkcji. Jak juz wspominalem kiedys. W programie wisla ofset powinien sie skupic na radarze a w Homarze na rakietach. W tym roku wisla w przyszlym Homar. Pod koniec wprowadzania wisly wspolpraca w stworzeniu niskokosztowych rakiet do ktorych my wnosimy wiedze z ofsetu dla homara. Pytanie czy nasz MON podobnie widzi sprawe.

    1. Razparuk

      Do:Sebo MON nic nie widzi tylko naklejkę "made in USA" W Homarze będziemy tylko skrecać najprostsze rakiety o zasięgu 80km bez praw zajrzenia do środka...więc jaką wiedzę mamy wnieść na koniec Wisły? Rozpakowywania boxów z DHL? Radary i ich "transfer" to tez bedzie ciekawa sprawa ale tutaj trzeba poczekać...

  4. Ja-nek

    Czy dobrze rozumiem, że bateria będzie miała tylko 2 wyrzutnie ?

    1. Sebo

      Tak. 2x8x4 = 64 rakiety gotowe do uzycia. Ciekawe jak dlugo trwa ponowne zaladowanie wyrzutni.

    2. Willgraf

      dokładnie tak..w Polskiej wersji ma być tylko po 2 wyrzutnie na baterii o czym pisze od miesięcy, a pseudo entuzjaści Patriot dalej swoje, swoją drogą tyle miliardów za system ze skutecznością poniżej 45% na co wskazują dotychczasowe dane przedstawione przed Kongresem USA ..to chyba niezbyt udany deal dla Polski

    3. J0231

      Każda bateria składa się z dwóch jednostek ogniowych. Każda jednostka ogniowa składa się z radaru i trzech wyrzutni. Osiem baterii to 48 wyrzutni pocisków PAC-3MSE i SkyCeptor.

Reklama