Reklama

Siły zbrojne

Hiszpańskie śmigłowce bojowe na pokładzie Mistrala [Foto]

  • Fot. BOR

Hiszpańskie śmigłowce Chinook, Tiger i Cougar wylądowały na pokładzie francuskiego okrętu desantowego BPC „Dixmude” (jednostka typu Mistral) w ramach testów interoperacyjności. W ostatnim czasie podobne ćwiczenia odbywały się z udziałem śmigłowców FAMET (Fuerzas Aeromóviles del Ejército de Tierra – hiszp. Siły Aeromobilne Wojsk Lądowych) i jednostek morskich flot Hiszpanii i USA. 

Podczas podejścia francuskiego śmigłowcowca typu Mistral do portu w Barcelonie 4 grudnia, hiszpańskie śmigłowce dokonały lądowania, tankowania i ponownego startu z jego pokładu. Wszystkie działania były koordynowane pomiędzy dowództwem FAMET i okrętem dzięki kodowanej wideokonferencji. Przetestowano procedury związane nie tylko z operowaniem z pokładu okrętu, ale również kontrolą radiolokacyjną i koordynacją ruchu w przestrzeni powietrznej. W działaniach wykorzystano po jednym śmigłowcu Boeing CH-47D Chinook oraz Airbus Helicopters Tiger i Cougar.

W bieżącym roku hiszpańskie siły aeromobilne prowadziły już podobne testy z użyciem goszczącego na Morzu Śródziemnym amerykańskiego desantowca USS "Gunston Hall" oraz należącego do hiszpańskiej marynarki wojennej lotniskowca "Juan Carlos I". Celem tych manewrów jest przetestowanie interoperacyjności, ale też sprawdzenie realnych możliwości wykorzystania operujących z okrętów śmigłowców hiszpańskich wojsk aeromobilne w misjach związanych z ochroną interesów kraju i działaniami ekspedycyjnymi w ramach szerszych sił NATO i UE.

Reklama

Komentarze (2)

  1. wafel

    Hiszpanska mucha..... zabezpiecza lewa flanke NATO podobnie jak w Polsce v.. Kortezy czyli parlament tylko wdaje sie w dyskusje technicznie ... bardzo dobrze

  2. laik

    Czy byłoby sensowny zakup przez WP kilku , kilkunastu helikopterów Chinook z zapasów armii USA , tak jak to zrobiła niedawno Grecja?

    1. Kafir

      Jeśli interwencyjny zakup kilkunastu sztuk, to tylko takiego sprzetu który już mamy i używamy czyt Mi-8/17.

    2. Xyz

      Ogolnie nie jest to zly pomysl, za rozsadna cene to bardzo ciekawa opcja, ale mamy wazniejsze wydatki wiec..moze i kiedys;) Wp nie ma doswiadczenia ani zaplecza dla tych smiglowcow co jest kolejnym minusem. Trzeba by sie dogadac i zdobyc mozliwosci do serwisu( w sumie mozna by juz zaczac ewentualne rozmowy i starac sie wypracowac dogodne dla nas warunki aczykolwiek widze to zdecydowanie po 2020;) Ps. Nie jestem znawca;p

    3. Afgan

      Należy się zastanowić czego potrzebujemy. Albo stawiamy na 1 typ śmigłowca i zostajemy przy w miarę uniwersalnym Caracalu- rozwiązanie tańsze i prostsze. Albo stawiamy na specjalizacje i wprowadzamy lżejsze UH-60 Black Hawk, uzupełnione o cięższe CH-47 Chinook- rozwiązanie droższe i bardziej skomplikowane bo mamy 2 typy śmigłowca a nie 1. Rozwiązanie drugie jest dobre dla armii prowadzących wojny ekspedycyjne, w naszym przypadku transport oparł bym o Caracale i większy nacisk położył na śmigłowce uderzeniowe/przeciwpancerne, gdyż prowadząc wojnę obronną nie będziemy musieli przerzucać tysiące żołnierzy i tony sprzętu w jakiejś wielkiej operacji desantowej.

Reklama