Reklama

Siły zbrojne

Greckie myśliwce obroniły swojego ministra

Greckie Mirage 2000, Fot.  stefg74 (CC BY 2.0)
Greckie Mirage 2000, Fot. stefg74 (CC BY 2.0)

Nad Morzem Egejskim doszło do kolejnego pojedynku pomiędzy greckimi i tureckimi myśliwcami. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że tureckie F-16 zdaniem Greków tym razem „atakowały” śmigłowiec, którym leciał grecki minister obrony.

Do wydarzenia doszło w niedzielę 3 maja, kiedy to ofiarą „żartów” tureckich pilotów zidentyfikowanych przez Greków jako dwa F-16C Block 40 padał śmigłowiec NH90 przewożący greckiego ministra obrony Nikosa Panagiotopoulosa i jego współpracowników.

W reakcji poderwano parę Mirage 2000-5 z 331. dywizjonu “Tezeusz” należącego do 114 Grupy Bojowej stacjonującej w bazie Tanagra w Attyce. Grecy zdołali podejść do tureckich maszyn i stoczyli z nimi walkę powietrzną. Przy tym – jak to zawsze bywa w licznych walkach toczonych między tymi państwami nad Morzem Egejskim - nie użyli przenoszonego uzbrojenia, a jedynie stworzyli okazje do ich użycia z wysoką pewnością zniszczenia celu. Pierwszy z greckich samolotów uzyskał „trafienie” za pomocą pocisku naprowadzanego na podczerwień, drugi zdołał podejść blisko i utrzymać przez dłuższa chwilę Fighting Falcona w celowniku działka pokładowego.

W sieci pojawiło się nagranie z kamery jednego z Mirage, tego, który miał użyć działka.

Piloci komentujący na świecie ujawniony film wskazują, że widoczny cel nie manewruje zbyt agresywnie, co może być spowodowane jedną z dwóch rzeczy. Pierwsza przyczyna może być taka, że turecki pilot wiedział, że walka jest symulowana i celowo nie reagował gwałtownie, żeby nie narażać siebie i samolotu na wysokie przeciążenia. Drugą może być to, że był słabo wyszkolony. Od czasu do czasu pojawiają się bowiem informacje, że w czystkach w tureckich siłach zbrojnych, które nastąpiły po nieudanej próbie zamachu stanu kilka lat temu, ich ofiarami padło wielu oficerów lotnictwa, w tym np. piloci, którzy zestrzelili nad Syria rosyjskiego Su-24. Co za tym idzie ogólny poziom wyszkolenia tureckich pilotów mógł spaść.

Czy tak jednak jest naprawdę nie wiadomo, szczególnie że tureckie samoloty coraz częściej naruszają sporną przestrzeń powietrzną nad Morzem Egejskim. Np. w 2014 dokonały one 2244 naruszeń, a tylko przez pierwszych 10 miesięcy 2019 roku – niemal 4 tysięcy.

Co ciekawe Grecy kupili kilkadziesiąt swoich Mirage 2000 (obecnie w służbie 42 sztuki) właśnie do walk z tureckimi samolotami. Powodem jest zastosowanie w nich systemu identyfikacji swój-obcy (IFF), który greckie siły powietrzne mogły sobie dowolnie skonfigurować, podczas gdy greckie F-16 mają IFF ustawiony tak aby rozpoznawał tureckie (czyli NATO-wskie) samoloty jako „swój”. Z podobnym problemem spotkali się zresztą Turcy, którzy zaimplementowali na swoich F-16C/D własne IFF.

Reklama

Komentarze (26)

  1. Wabina

    Viper jest na CATIII, więc co to za dogfight?

  2. Taaaa, twierdzenia Izraela o czyjchkolwiek stratach są tak wiarygodne jak to że według nich w tym konflicie to stracili 8 czołgów. Cały świat się z tego śmieje.

  3. JW

    Każdy, kto choć trochę interesuje się lotnictwem wie również, że Izraelczycy wykorzystali w dolinie Bekaa także bezpilotowce. 9 czerwca 1982r. rozpoczęto pierwszą fazę bitwy powietrznej. Izraelskie bezpilotowe zaczęły przelatywać nad doliną Bekaa, by zmusić do uaktywnienia się syryjskiej OPL. Każdy włączony radar był natychmiast zapisywany przez izraelski system wczesnego ostrzegania i niszczony w kolejnej fazie operacji. Całość koordynował samolot wczesnego ostrzegania E-2C Hawkeye. Wtedy izraelskie samoloty rozpoznawcze i AWACS precyzyjnie zlokalizowały ich pozycje i przekazały koordynaty celów do stanowisk artylerii IDF i czekających już w powietrzu myśliwców F-4E i F-16A z rakietami antyradarowymi AGM-45 i AGM-78 oraz Maverickami. Skoordynowany atak pod osłoną zakłóceń trwał 10 minut i zakończył się całkowitym zniszczeniem 17 z 19 syryjskich baterii w Libanie. Cytat: "Pierwszymi „Orłami”, które weszły do walki, były maszyny izraelskie. Już w czerwcu 1979 roku w walkach nad Libanem F-15A odniosły pierwsze zwycięstwo, zestrzeliwując cztery syryjskie MiG-i-21MF. Eagle’e działały jako osłona myśliwska Kfirów atakujących bazy Organizacji Wyzwolenia Palestyny. Maszyny syryjskie usiłowały przechwycić izraelskie samoloty uderzeniowe. Cztery F-15 natychmiast przystąpiły do ataku. Wywiązała się walka manewrowa, w której trzy MiG-i zostały zestrzelone ogniem działek pokładowych, a jeden – rakietą AIM-9. Był to tylko początek całej serii zwycięstw. Do połowy 1982 roku izraelskie „Orły” zestrzeliły jeszcze jednego syryjskiego MiG-a-21 i pięć MiG-ów-25." Za sprawą zestrzelenia pięciu (nie jednego) Migów-25, F-15 został nazwany przez pilotów "Foxbat killer". Ogółem w walkach powietrznych F-15 zestrzeliły około 100 samolotów i śmigłowców, tracąc co najmniej 8. Żaden F-15 nie został strącony w walce powietrznej. Do dziś piloci latający na F-15 zestrzelili 104 samoloty i śmigłowce wroga.

  4. Po pierwsze żydzi także nie przedstawili zdjęć, filmów ani wraków syryjskich maszyn poza kilkoma. Po drugie pisanie o walkach F-4 i stratach poniesonych w walkach z Mig-19? Owszem mogły się zdarzyć pojedyncze ale te maszyny scierały sie głównie z mig-17 i Mig-21. Po trzecie radar Mig-23 nie był ślepy na cele na tle ziemi.

  5. Zetrzelili jednego miga-25 tak twierdzi Izrael więc prosze nie wymyslać że kilka. Po drugie z tym niszczeniem radarów to nie tak. Bo wdalszej fazie tej wojny kiedy strona syryjska zaczeła wprowadzac także do doliny Beeka nowe baterie tym razem albo dowodzone albo całkiem obsługiwane przez rosjan to co prawda w samej dolinie pare wyrzutni Izraelskie lotnictwo zniszczyło( 3 pojazdy) ale już poza nia poniosło dotkliwe straty a te nie zniszczone wyrzutnie(dywizjon SA-6 i Osy) w dolinie ściśle stosowało rosyjskie instrukcjie i postawiło taką osłonę że lotnictwo Izraelskie wycofało sie z walki. Izrael próbował jeszcze zniszczyc same wyrzutnie jak i punkty dowodzenia poprzez akcje komandosów ale po ciężkich walkach i dużych stratach przy mikrych efektach bo nie zniszczono żadnych wyrzutni a raptem zgineło 2 podoficerów rosyjskich oraz 2 syryjczyków ranny został faktycznie takze rosyjski generał Nosienko i przy coraz wiekszych stratach lotnictwa w tym od srodków chroniacych baterie czyli od szyłek i od igieł( 2 kfiry i jeden F-4 padły łupem igieł) Izraelskie lotnictwo nie odważyło sie kontynuować wojny praktycznie z rosjanami i zaprzestało ataków. Co pradw strasznie krzyczeli bo rosjanie tak rozdysponowali SA że obejmowały zasiegiem praktycznie połowe obszaru Izraela więc Izrael spóscił z tonu i zaprzestał walki.

  6. JW

    Drogi panie... Trzeba wreszcie przyjąć do wiadomości, że głównymi pogromcami syryjskich MiG-ów były F-15 i F-16 wyposażone w pociski średniego zasięgu AIM-7F Sparrow oraz bliskiego AIM-9L Sindewinder, Pyton-3 oraz Shafrir. W tej największej po II Wojnie Światowej bitwie powietrznej, izraelskie F-15 i F-16A dosłownie zmasakrowały syryjskie Migi-21PF/PFM/MF i MiGi-23MS. Syria w tej jednej bitwie utraciła 40% całego swojego lotnictwa myśliwskiego. F-16 strąciły wtedy 44. MiG-i bez strat własnych, a F-15 zaliczyły 40. straceń. "Then the confrontation unfolded in the air sphere. One of the largest air battles in the Bekaa Valley stories Arab-Israeli wars. According to some reports, in the skies of Lebanon converged about Israeli aircraft 100 and the same number of Syrian. During the first day, 29 Syrian aircraft were shot down in aerial combat. The Israeli Air Force did not lose a single car. During the first week of fighting, all were shot down by 86 Syrian aircraft of the types MiG-21, MiG-23, Su-22. The Israelis lost only the 2 helicopter and the Skyhawk, shot down by the PLO missile." - napisali rosyjscy naukowcy: Walentin Tarasow i Petr Moiseenko. Bitwa nad doliną Bekka ośmieszyła nie tylko radziecka "myśl techniczną" (F-16 zdemolowały ponadto ponad 20. radzieckich wyrzutni typu SAM-2, SAM-3 i SAM-6), ale także doktrynę szkolenia pilotów myśliwskich. Rezultat bitwy w dolinie Bekaa gdzie Rosjanie wysłali najnowocześniejszy sprzęt był szokiem dla Kremla. Zachodnie pociski okazały się być o klasę lepsze, bardziej niezawodne, odporniejsze na zakłócenia i celniejsze niż radzieckie R-3S, R-60 i R-23. Podobnie zresztą było z samolotami. Nowego znaczenia nabrało zastosowanie przez stronę izraelską samolotu wczesnego ostrzegania E-2C Hawkeye oraz samolotu zwiadu elektronicznego na bazie Boeinga 707. Każdy włączony radar był natychmiast zapisywany przez izraelski system wczesnego ostrzegania i niszczony w kolejnej fazie operacji. Całość koordynował samolot wczesnego ostrzegania E-2C Hawkeye oraz walki radioeletronicznej typu Boing-707 "Arawa". Następnie do akcji weszły izraelskie F-4G, A-4, F-16 i Kfiry (Nashery), które zniszczyły wykryte wcześniej radary i wyrzutnie rakiet ziemia-powietrze za pomocą pocisków antyradiolokacyjnych Shrike i Standard oraz zwykłych bomb. Izraelczycy atakowali z małych wysokości, by utrudnić wykrycie, przez i tak już zakłócone radary rosyjsko-syryjsko-palestyńskiego systemu OPL, który rozpadł się praktycznie już po dwóch godzinach.. Syryjczycy zostali więc zmuszeni do wysłania w powietrze swych sił powietrznych, które miały osłaniać niedobitki OWP oraz arabskiej OPL. Był to raczej krok rozpaczy, niż przemyślana decyzja, gdyż to OPL służy do wspomagania własnego lotnictwa nad swym terytorium a nie odwrotnie. Sukces izrealskiego lotnictwa nie polegał jednak na wykorzystaniu samolotów AWACS. W tamtym czasie nie było jeszcze takich możliwości jakie istnieją dopiero od kilku lat wraz z wprowadzeniem choćby nowszych wersji pocisków AIM-120 AMRAAM. Wtedy, czym dysponowały samoloty izraelskie to AIM -9L (krótki zasięg) i AIM-7 Sparrow (średni zasięg) który dał stosunkowo bardzo mizerne efekty w postaci zestrzeleń kilku zaledwie rosyjskich maszyn na całe salwy odpalonych rakiet AIM-7. 93% strąceń odniesiono za pomocą rakiet kierowanych (głównie jednak AIM -9L), a 7% za pomocą działek. Zdecydowanie więc zestrzelenia miały miejsce w walkach na krótki dystans. Przypominało to trochę walki etiopskich Su-27 z Migami-29 Erytrei w latach 1999-2000. F-15 wystrzeliwały w kierunku syryjskich formacji wiele pocisków AIM-7F Sparrow, które trafiały zaledwie kilka MiG-ów, rozbijając jednak szyk formacji nieprzyjaciela i osłabiając w nim ducha walki. Było to tzw. "uderzenie w kocioł". Następnie do akcji wchodziły lekkie F-16A oraz IAI Kfir, które wdawały się w manewrową walkę powietrzną z MiG-ami. Izrael miał lepszych pilotów, lepsze samoloty a co najważniejsze lepszą elektronikę. Wynik starcia był więc druzgocący dla Arabów. ZSRR dostarczył jeszcze eksperymentalnie Syrii także kilka najnowszych myśliwców MiG-25P, uzbrojonych w ciężkie pociski R-40 (AA-6 Acrid) o zasięgu ponad 60 km, mając nadzieję, że może one wreszcie zdeklasują izraelską przewagę i poprawią nastroje w Moskwie. Nic z tego, F-15 po raz kolejny wykazały swą wyższość, zestrzeliwując kilka MiGów-25 pociskami AIM-7F (sparrow). W bitwie powietrznej operacji "O pokój dla Galilei" z czerwca 1982r. Izraelczycy strącili łącznie 86 syryjskich myśliwców Mig-21, Mig-23 i Su-22 przy stracie tylko 2 śmigłowców i jednego samolotu A-4 Skyhawk, ponadto jeden F-15 został uszkodzony. To wszystko na co było stać Syryjczyków w konfrontacji z izraelską techniką wojskową.

  7. Drogi panie ciekawe dlaczego syryjczycy potwierdzaja co do maszyny straty jakie poniesli w walkach z F-15 natomiast nie brdzo zgadzaja sie z przewagami F-16? Potrafisz to pan wyjaśnić. Po drugie nikt nie zaprzecza że syryjczycy dostali w i nad dolina beeka lanie i to srogie, ale bredzenie o zestrzeleniu 100 wrogich maszyn bez strat to zwykłe bajki dla ubogich.

  8. JW

    Czy MiGi-21 i 23 miały szansę sprostać izraelskim F-15 i F-16? Odpowiedź jest oczywista: NIE. Od czasu bitwy w dolinie Bekaa ukazało się wiele opracowań i analiz tego co się wydarzyło w czasie operacji "O pokój dla Galilei" z czerwca 1982r. Wszystkie poważne opracowania jednoznacznie wskazują na fakt ogromnego pogromu wojsk syryjskich na ziemi i w powietrzu i praktycznie zerowych stratach izraelskich. W necie można było znaleźć opracowanie rosyjskie, dotyczące izraelskiego rajdu na Dolinę Bekaa w 1982r. Nie ma w tym opracowaniu ani jednej informacji jakoby syryjskie myśliwce zestrzeliły chociaż jeden samolot Dawidowy. Wynik podaje sie na korzyść Izraela, stwierdzając jednoznacznie, że nie stracił wtedy ani jednego samolotu. Autorami opracowania są pułkownik, naczelnik katedry taktyki i uzbrojenia wojsk radiotechnicznych Akademii Wojskowej powietrzno-kosmicznej obrony Petr Moiseenko i generał-major, docent katedry taktyki i uzbrojenia wojsk radiotechnicznych Akademii Wojskowej powietrzno-kosmicznej obrony Walentin Tarasow. "Dolina Bekaa była jednym z największych powietrznych bitew w historii wojen arabsko-izraelskich. Na niebie Libanu spotkało się około 100 samolotów izraelskich i syryjskich. Pierwszą nocą zostało zestrzelonych 29 samolotów syryjskich. Izraelskie siły powietrzne nie straciły żadnej maszyny. W pierwszym tygodniu walk zostało zestrzelonych 86 syryjskich samolotów MiG-21, MiG-23 i Su-22. Izraelczycy stracili tylko 2 śmigłowce i Skyhawka zestrzelonego przez pocisk. Zwycięstwo w powietrzu i na ziemi było tak przekonujące i jednoznaczne, że spowodowało wielką troskę w ZSRR i państwach stron Układu Warszawskiego". Tyle Moissenko i Tarasow... Gdzie tutaj autorzy piszą coś o  stratach izraelskich w postaci samolotów F-16 i F-15? Choć samolot MiG-23 został wprowadzony do służby na początku lat `70-tych to jego konstrukcja ma swoje korzenie dużo wcześniej. Jego budowa oparta była na kadłubie o przekroju owalnym. Był to ostatni taki myśliwiec w ZSRR. W tym czasie Związek Radziecki pozostawał niewątpliwie ok.5 lat za Stanami Zjednoczonymi w dziedzinie konstrukcji samolotów. Już kilka lat po wprowadzeniu do służby MiG`ów 23 na zachodzie wprowadzono ciężkie myśliwce przewagi powietrznej F-14 i F-15. Były wyposażone w szerokie nośne kadłuby o konstrukcji półskorupowej, nowoczesną awionikę, potężne radiolokatory i uzbrojenie pow-pow dalekiego zasięgu. Dzięki przełomowej aerodynamice opracowanej od podstaw dla tych myśliwców, na której wzorowano się na całym świecie m.in. w ZSRR konstruując MiG`a-29 i Su-27, F-15 był zdecydowanie zwrotniejszy niż lekki MiG-23. Posiadał znacznie mniejsze obciążenie powierzchni nośnej i dużo wyższy stosunek mocy do masy. Dzięki temu mógł po raz pierwszy na świecie przyspieszać w manewrach pionowych, nie tracił prędkości podczas lotów na dużych kątach natarcia, zachowywał się sterownie na bardzo małych prędkościach. Miał też świetne osiągi, prędkość Ma2,5, duży promień działania, pułap, najlepsze na świecie wznoszenie... Awionika MiG`a 23 i jego radiolokator były niewspółmiernie słabsze i bez naprowadzania ze stacji naziemnych nie mógłby on w ogóle walczyć z F-15 ponieważ nie mógłby się zbliżyć na odległość, z której potrafiłby go wykryć. Zasięg jego stacji to 80km dla wykrycia, a 50km dla śledzenia (w dodatku stacja radiolokacyjna MiGa-23 była ślepa względem celów lecących na tle ziemi). Dla radaru F-15A AN/APG-63 to ponad 160 dla wykrycia i ponad 100 dla śledzenia. MiG nie miał żadnych szans ani na dużej, ani nawet na malej odległości. Wprowadzony do służby w 1979r. F-16 okazał się jednym z najbardziej udanych projektów lotniczych w historii lotnictwa myśliwskiego. Po raz pierwszy wprowadzono na nim aktywny układ sterowania, pasmowe skrzydło, zastosowano nowoczesny wówczas napęd silnikiem dwuprzepływowym. Konstrukcja F-16 okazała się ponadczasowa z wielu powodów. Po pierwsze nowatorska jak na tamte czasy struktura samolotu, znakomite właściwości aerodynamiczne, nowatorskie "elektryczne" sterowanie lotem, wysoko zintegrowana awionika oraz ergonomia kabiny stały się wyznacznikiem i standardem również dla myśliwców produkowanych przez ZSRR. Izrael miał więc lepsze samoloty, przeznaczone do walki manewrowej i co najważniejsze z lepszą elektroniką. Bitwa powietrzna nad doliną Bekaa po raz kolejny wykazała ponadto wyższość techniczną najnowszych pocisków zachodnich nad radzieckimi. Zachodnie pociski okazały się być o klasę lepsze, bardziej niezawodne, odporniejsze na zakłócenia i celniejsze niż radzieckie. Bitwa w dolinie Bekaa była przede wszystkim bitwą manewrową w której F-15 i F-16 spisały się znakomicie. 7% straceń samolotów syryjskich nastąpiło za pomocą działek, a 73% za pomocą pocisków kierowanych. Wynik starcia był więc druzgocący dla Arabów. To Właśnie pojawienie się nowych myśliwców F-14, F-15 i F-16 na zachodzie sprawiło, że w ZSRR od razu po wprowadzeniu MiG`a 23 podjęto prace nad nową generacją myśliwców. To spowodowało, że MiG-23 bardzo szybko zakończył swoją służbę w ZSRR. Chociaż jego konstrukcja była dopracowana to jej koncepcja nie była skokiem, ale jedynie krokiem naprzód w porównaniu z wcześniejszymi wywodzącymi się z lat `50-tych MiG-21 czy Su-17. Od początku lat `60-tych konstrukcje w ZSRR powstawały wg koncepcji szybkiego nosiciela pocisków kierowanych i zostały zepchnięte na dalszy plan przez priorytetową technikę rakietową. Anulowano wiele projektów. W USA przedstawicielami tego trendu są myśliwce tzw. setnej serii jak np. F-101, F-102, F-104 Starfighter. Zadaniem postawionym myśliwcom w obydwu mocarstwach było przechwytywanie bombowców wroga i pocisków rakietowych stąd taka ich konstrukcja. Nie przykładano wagi do manewrowości, potrzebne były tylko osiągi. Tak powstały m.in. Tu-128, Su-15, MiG-25, Starfighter oraz częściowo F-4 Phantom. Te ostatnie poniosły w Wietnamie dość poważne straty walcząc na małych odległościach z lżejszymi, zwrotniejszymi MiG`ami-19, które zostały skonstruowane na początku lat `50-tych. Możliwości pionierskiego uzbrojenia F-4 - rakiet Sparrow były wtedy bardzo ograniczone przez zawodność tych konstrukcji. F-4 nie mogły wykorzystać swojego głównego atutu - walki na dużą odległość także dlatego, że ich niedopracowane pociski AIM-7 odpalone z większej odległości przed wzrokowym rozpoznaniem celu mogły przekierować się i razić własne myśliwce. W konsekwencji wojna wietnamska sprawiła, że w USA podczas zamówienia na nowy myśliwiec przyznano dużą rolę walce manewrowej nie pogarszając osiągów. Tak w latach `60-tych rozpoczęto tam prace nad F-14 i F-15, a w latach `70-tych nad F-16. W ZSRR w latach `60-tych pracowano właśnie MiG`a-23 i -25, samoloty budowane z myślą o osiągach, a nie walce manewrowej. Nie opracowano wtedy jeszcze samolotów uniwersalnych, zwrotnych i o wysokich osiągach. ZSRR został w tyle, a nowoczesne myśliwce IV generacji pojawiły się tam jako odpowiedź na F-14 i F-15 dopiero w połowie lat 80-tych. Niestety MiG-23 padł właśnie ofiarą tej nowej koncepcji i już kilka lat po wprowadzeniu do służby nie był zdolny do stawienia czoła zachodnim myśliwcom. Mimo to trzeba go było modernizować aż do połowy lat `80-tych, bo dopiero wtedy opracowano MiG-29 i Su-27. Starannie opracowany układ aerodynamiczny Mig-a 29 uchodzi za jego jedną z najmocniejszych stron. Trzeba jednak zauważyć, że powstał on w wyniku analizy i przejęcia rozwiązań zastosowanych w amerykańskich: F-14 (szeroki kadłub nośny z odsuniętymi od siebie silnikami), F-15 czy F-16 (skrzydło pasmowe). Po bitwie nad Bekaa, syryjscy piloci którzy uszli cało z pogromu snuli na jawie swoje zmyślone wizje o bohaterskich wyczynach i zestrzeleniach izraelskich F-16 i F-15. Wiele z tych opowiastek zostało przedstawionych przez Kreml jako dowód rzekomych kłamstw izraelskiej propagandy. Problem w tym, że każdy lot, każde zdarzenie, zestrzelenie itp. w czasie kazdej misji jest zarejestrowane przez tzw. zapis kontroli lotu. To nie jest tak, że pilot przylatuje do bazy i mówi: zestrzeliłem 4 wrogie maszyny i wszyscy mu od razu wierzą i gratulują. Wszystko jest dokładnie udokumentowane i pewnych rzeczy nie da sie oszukać. Cały materiał jest poddany analizie i na tej podstawie tworzy się dokumentację (potwierdza się lub nie zestrzelenie przeciwnika) i statystyki. Każdy samolot jest wyposażony w kamery wideo zapewniające rejestrację parametrów lotu i przebiegu misji, ułatwiając tym samym analizę wykonania zadania przez pilota po lądowaniu. Przeciwnik także potwierdza lub nie zestrzelenie swojej maszyny. Oprócz swoich fantazji, syryjscy piloci nie mieli dowodów na poparcie swoich rewelacji, w odróżnieniu od pilotów z Izraela. Potwierdzony jest fakt, że jeden z izraelskich pilotów F-16, w jednym locie zestrzelił aż 4 MiG-i. Można nie wierzyć izraelskim i zachodnim doniesieniom, ale czy można też nie wierzyć rosyjskiej "Awiacji i Wriemii"?

  9. As

    A tam. Bredzicie wiadomo że piloci krajów arabskich mocno odstają względem wyszkolenia gdyby to był polski pilot mirage by był kaput.

    1. generał baryła

      Turcy nie są Arabami.

    2. bolo

      masz racje kłania sie ignorancja wielu gamoni na forum Arabowie po latach trzymania ich pod Osmanskim(dla nie douczonych tureckim)butem raczej nie sa zachwyceni jak ich sie wrzuca z Turkami do jednego wora z Turkami i vice versa

  10. mobilny

    Fake news. Turcja i Grecja to członkowie NATO. Nie lubią się to fakt ale jednak to sojusznicy. Piloci ze sobą konkurują i to fakt. Kto lepszy? A kto to wie. Ale ponapinać się możecie

    1. Orthodox

      Stosunek Turcji do NATO jest podobny jak dzisiejszych władz RP do UE.

    2. CdM

      Jasne. Cypr to były takie tam żarciki; to że wojna kilkukrotnie wisiała na włosku, to takie tam przekomarzania; to że Turcja zgłasza pretensje do wód terytorialnych Grecji (co wiąże się zresztą z turecką interwencją w Libii, z której rządem podpisała rozbiór greckich wód koło Krety) - to zwykły fake. Ot, szorstka przyjaźń między sojusznikami. Oczywiście wiesz, że w razie konfliktu wewnątrz NATO, sygnatariusze nie są zobowiązani do żadnego działania?

  11. poznaniak

    Tutaj pojawia się pytanie-jak zareagowały by nasze f16 w razie takich ekscesów ze strony Luftwaffe.?

    1. ktos

      scale by side die zachowaly bo flota Luftwaffe jest uziemiona z powodu licznych awarii.

  12. Nibe

    Szkoda że Grecy nie zestrzelili chociaż jednego. Turcja to druga Rosja,myślą że on wszystko wolno. Swoją drogą skąd Turcja ma F16?

    1. Turecki

      Kolega ma rację Moze Erdogan zrozumie alegorie

    2. qwerty

      Przepraszam, a spad Ty sie wziąłeś?

    3. jprdl

      jak już to aluzję

  13. Andrettoni

    To jest dowód tylko na to, że ważny jest pilot. Samolot może mieć teoretycznie lepsze parametry, ale w praktyce to pilot je wykorzystuje. Dotyczy to zresztą całego sprzętu wojskowego.

  14. x

    Calkiem niedawno hinduski MIG-21 zestrzelil pakistanskiego F-16 rakieta R-73 z tak bliskiej odleglosci ze sam spadl uderzony odlamkami eksplodujaceego F-16.Pilot sie katapultowal i zostal wziety do niewoli ale juz wrocil do Indii.Amerykanie i pakistanczycy tak wrzaskliwie zaczeli zaprzeczac ze sami potwierdzili zestrzelenie co oczywiscie nie znaczy ze Mig 21 jest lepszy od samoloru amerykanskiego ale dowodzi ze w pewnych okolicznosciach slabszy samolot moze byc skuteczny.

    1. Th

      Następny ktory opowiada bajki indyjskiej propagandy. Nigdy MiG-21 Bizon nie zastrzelił F-16 tylko sam został przez niego zastrzelony. Relacja pilota Miga po powrocie do domu i spotkaniu z dziennikarzami wszystko wyjaśniła.

    2. czytelnik D24

      Szczątki Miga znaleziono wraz ze szczątkami wpakowanego w niego AMRAAMa natomiast szczątki "zestrzelonego F-16" w magiczny sposób dostały nóżek.

    3. Davien

      No większej bzdury dawno nie czytałem:) Ale dla twojej niewiedzy to Mig został zestzrelony pociskeim AIM-120 z ponad 70km i nawet nie wiedział ze jest atakowany . Ale oczywiscie wiesz lepiej od pilota tego MiG-a?:))

  15. Peter

    F -16 to złom ,amerykanie wszystkim naiwnym go wciskają.

    1. Davien

      I ten złom kopie tyłki rosyjskim samolotom bez najmniejszego wysiłku:))

  16. H

    Prędkość znacznie poniżej optymalnej dla f16 a w zakresie pełnej zwrotności mirage, do tego pilot f16 robi błędy wracając w celownik mirage zamiast wykorzystać lepsze przyśpieszenie i nabrać optymalnej prędkości po pierwszym manewrze

    1. Grzegorz Brzęczyszczykiewicz

      Pilot F-16 powinien skierować samolot w dół nabrać prędkość i wymusić walkę w pętli, na wojnie raczej by poległ

    2. Fanklub Daviena

      Nic by mu to nie dało, Mirage po prostu są zwrotniejsze od wszystkiego za wyj. Flankerów i jak uczyli arabskich pilotów rosyjscy instruktorzy, "widi miraż, nie wchadi w wiraż", tylko F-16 powinna stosować regulamin walki z MiG-23 "jak nie uda się wypracować pozycji do otwarcia ognia przez 13s to spierd...", tylko nie wiem czy w przypadku F-16 to możliwe, bo MiG-23 były szybsze i miały lepsze przyspieszenie a F-16 jest wolniejsza od Mirage. Z tym przyspieszeniem F-16 i T/W to też nie tak całkiem: owszem, F-16 ma lepsze T/W ALE NA MAŁYCH PRĘDKOŚCIACH I MAŁYCH WYSOKOŚCIACH, a na małych prędkościach Mirage mają za to zdecydowanie większe dopuszczalne kąty natarcia. Wraz z prędkością ciąg rozporządzalny F-16 spada a Mirage rośnie (bo F-16 ma silnik o dużym stopniu drugiego przepływu a Mirage o małym stopniu drugiego przepływu). Nasi piloci MiG-29, przecież wyraźnie zwrotniejszych od F-16 i lepszym T/W od F-16, też przy pierwszych sparingach z Mirage 2000, dufni w zwrotność MiGa-29, arogancko usiłowali wymanewrować Mirage 2000 i... dostawali baty. Dopiero jak sięgnęli po taktykę MiG-15 z Wojny w Korei - ostre wznoszenie po spirali na dużych kątach natarcia i czekanie aż napęd Mirage-2000 nie da rady i ich fly-by-wire nie dopuści do przekroczenia kątów natarcia (a MiGa-29 można "trzymać" powyżej dopuszczalnego alfa, bo nie ma elektronicznych ograniczników) i odpadnie i przejście wtedy do ataku z góry, zmieniło wyniki i nasze MiGi-29 zaczęły wygrywać z Mirage 2000. Ale na F-16 tego się nie da powtórzyć. :)

    3. czytelnik D24

      Na wojnie nigdy by nie doszło do takiej sytuacji bo każdy pilot na świecie czymkolwiek nie lata to unika za wszelką cenę walki manewrowej ze względu na to że ładunek uzbrojenia przenoszonego pod skrzydłami i kadłubem pogarsza parametry aerodynamiczne samolotu a co za tym idzie zwrotność, prędkość, prędkość wznoszenia, prędkość hamowania, odporność na przeciążenia, zasięg itp itd. Na wojnie to się strzelają z bezpiecznej odległości na dystans gdzie jest największa szansa przetrwania.

  17. w

    a nasz (?) MON nie chce polskiego systemu identyfikacji

    1. bobo

      A zamierzamy walczyć z jakimś państwem NATO?

  18. Andrzej

    Kolejny przykład słabości F16 w stosunku do mirage 2000. Brawo Francuzi.

    1. Danisz

      A ten komentarz to kolejny przykład ignorancji i komentowania bez przeczytania artykułu, który jasno pokazuje to co pokazały też np. działania Arabii Saudyjskiej w Jemenie: nawet najlepszy sprzęt nie ma znaczenia, jeśli nie jest obsługiwany przed odpowiednio wyszkolonych ludzi.

    2. Gregor

      Pełna zgoda Wszystko zależy od wykorzystania możliwości sprzętu Jeżeli nawet sprzęt jest słabszy a ma w pewnych aspektach przewagę ktoś umiejący to wykorzystać potrafi na polu walki odnieść zwycięstwo.

    3. Fanklub Daviena

      Ale rzeczywiste, na ostro (a nie straszenie jak w artykule) starcia Grecji z Turcją to 2:0 dla greckich Mirage vs tureckie F-16... I żeby było śmieszniej, jednego zwycięstwa Grecja się... wypiera - twierdzi, że "F-16 sam wybuchł" a Turcja twierdzi, że go zestrzelił Mirage przy pomocy MICA... :)

  19. BUBA

    To co Mirage lepszy od F16 ?

    1. Nie widać?

    2. Danisz

      Grecy nie zrobili czystki w swoim wojsku by utrzymać dyktatora przy korycie, więc wygraliby pewnie nawet latając na MiGach

    3. czytelnik

      Oczywiście, każdy o tym wie

  20. plusik

    Czysta Propaganda. Czystki, slabo wyszkoleni itd. Najpierw stwierdza fakt że mają to gdzieś że to symulacja a później takie bzdury. Szkoda gadać pisanie dla samego pisania.

    1. Minusik

      O tym, że ściągali pilotów z cywilnych linii lotniczych pod groźbą utraty licencji pilota to też nie wiesz? Ale zawsze można napisać: "bzdura" i poczuć się lepiej...

  21. Realista

    Mirage 2000 to jeden z najlepszych manewrowo myśliwców IV generacji, nie wiedzieć czemu zwykle niedoceniany. Pamiętam ,gdy na początku lat 90-tych Mirage 2000C brały udział w pokazach w Poznaniu ,a dowódca polskich WLiOP miał okazję skorzystać z zaproszenia Francuzów i lecieć tym myśliwcem. Po locie był tą maszyną zachwycony i oceniał jego manewrowość na poziomie co najmniej MiG-a 29. Tak więc F-16, jak i Mirage 2000 to (co najmniej) godni siebie rywale, a zważywszy na to,że dzisiejsze wersje F-16 C są znacznie cięższe względem pierwszych , wysokomanewrowych wersji A (lepsze silniki nie w pełni rekompensują wzrost masy), to "zwycięstwa" Greków nie powinny aż tak dziwić.

    1. Transformers

      Ale systemy pokładowe i uzbrojenie odstaje od F-16 i to się składa na taką a nie inną ocenę Mirage

    2. widz z Ławicy

      Też byłem i pamiętam. Mirage 2000 zakręty 180 wykonywały w obrębie lotniska, niestety dziś dobra manewrowość nie wystarcza.

    3. Davien

      Mirage 2000C panei Realista to wersja jednomiejscowa , natomiast istotnie obie maszyny sa porównywalne choc F-16 ma lepsze uzbrojenie od Mirage'a Natomiast wzrst masy został właśnie zrwnowazony wzrostem mocy silnika w F-16C wieć....

  22. fcuk

    Kwestią raczej niewygodną jest fakt, że f-16 w walkach manewrowych jest po prostu słaby. Jego główną siłą jest elektronika i większa odległość namierzania i naprowadzania. Do takich sytuacji jak powyższa, piloci f-16, po prostu nie mogą dopuszczać stąd argument o słabym wyszkoleniu, bo w realnej walce w ten sposób dostaliby bęcki.

    1. Joe Glass

      Słaby to dlaczego w Red Flag latają nim agresorzy i strącają inne samoloty? Dlaczego podczas walk manewrowych Migi spadają jak śnieg w zimie? Doczytaj więcej i się doucz a potem pisz komentarze!

    2. Grzegorz Brzęczyszczykiewicz

      Migi spada jag śnieg jak cała potęga USA albo NATO walczy z krajem zazwyczaj mniejszym niż Polska i ten kraj nie ma żadnego wsparcia ze strony innego mocarstwa czy bloku, bo jak taki maciupki Wietnam miał wsparcie albo bolszewicka Korea to supernowoczesne Amerykańskie samoloty spadały w ilościach hurtowych. Dla sprawiedliwości dodam że ta sama zasada działa w druga stronę czyli Afganistan i Stingery.

    3. hahaha

      słaby ???

  23. Michał

    tam to sie bawią...

    1. Gnom

      Jak u nas kiedyś nad Bałtykiem.

  24. Niuniu

    To jeden pilot tureckiego F16 zestrzelił rosyjski bombowiec su 24, i ten jeden pilot został później aresztowany i podobno siedzi we więźniu. Jeden. To nie spowodowało spadku gotowości bojowej i wyszkolenia tureckiego lotnictwa. To, że tureccy piloci podczas pokoju i lotów nad neutralnymi wodami morza Egejskiego nie wykonywali manewrów unikowych i nie podejmowali agresywnych działań wobec samolotów wojskowych grecji przebywających w tyn samym obszarze przestrzeni powietrznej o niczym nie świadczy. A już na pewno nie świadczy o tym, że piloci tureccy są gorsi od greckich i, że Grecy mogli by te samoloty zestrzelić. To raczej właśnie Grecja jak i reszta UE i NATO okazują się bezsilne wobec działań Turcji w tym rejonie. Turcja wierci w szelfie wokół Cypru i ma gdzieś co na ten temat mówi UE i Grecja.

    1. Herr Wolf

      Ale o czym ty dywagować? 2-0 dla mirage i tak będzie zawsze bo mirage po prostu pod każdym względem jako myśliwiec lepszy...

    2. sad

      Hm a ten auutobus z kilkudziesięcioma pilotami, którzy zgineli w wypadku samochodwym w Turcji ?

    3. Joe Glass

      mirage po prostu pod każdym względem jako myśliwiec lepszy... ciekawe od kiedy ?

  25. daruniu01

    Ostani akapit jest dla mnie niezrozumiały. Kto ma inny IFF, Grecy czy Turcy. I jak to w ogóle możliwe.

    1. Dudley

      Oba, gdyby miały typowe natowskie, nie mogły by ze sobą skutecznie walczyć używając uzbrojenia rakietowego. A jak to możliwe? Wystarczy za to zapłacić np Francuzom, lub mieć własne kompetencje w dej dziedzinie. Wtedy każdy statek powietrzny prócz własnych będzie identyfikowany jako wrogi, nawet ten natowski.

    2. Rhotax

      Grecy mają wykrywający samoloty NATO i potwierdzający że to Tureckie czyli wrogie maszyny . Mozliwe to dzieki ingerencji w oprogramowanie transpondera Miraga . USA nie pozwala na takie zabawy ze swymi maszynami. ( tylko Izrael ma takie mozliwosci jako pewny sojusznik USA) .

    3. Ja

      Samolot F16 jest produkcji amerykańskiej, fabrycznie skonfigurowany tak by samoloty NATO rozpoznawał jak sojusznicze. Francuski Mirage, pozwala na konfiguracje systemu IFF, co umożliwiło Grekom, rozpoznawanie tureckich F16 jako wrogie, przez odpowiednie skonfigurowanie samolotu

Reklama