Reklama

Geopolityka

Zagadka lotu MH370 nierozwiązana. Upubliczniono raport

Fot. Laurent ERRERA from L'Union, France, Wikipedia, CC BY-SA 2.0
Fot. Laurent ERRERA from L'Union, France, Wikipedia, CC BY-SA 2.0

Autorzy raportu dotyczącego zaginięcia malezyjskiego samolotu pasażerskiego przyznali w poniedziałek, że wciąż nie są w stanie ustalić przyczyn katastrofy. Jednocześnie podkreślono jednak, że zmiana toru lotu została wykonana manualnie i nie była wyłącznie wynikiem anomalii systemów maszyny. Lecący z Kuala Lumpur do Pekinu Boeing 777 z 239 osobami na pokładzie zniknął z radarów 8 marca 2014 r.

"Nie jesteśmy w stanie ustalić prawdziwej przyczyny zaginięcia" - powiedział dziennikarzom Kok Soo Chon, szef grupy dochodzeniowej. Pytany, czy kiedykolwiek wyjdzie na jaw, co stało się z samolotem, zaznaczył, że wnioski w tej sprawie można jedynie wyciągnąć po znalezieniu wraku.

Raport potwierdza wcześniejsze ustalenia, zgodnie z którymi samolot zmienił kurs i po zerwaniu się łączności przez ponad siedem godzin kontynuował lot. Eksperci zaznaczyli, że "nie można wykluczyć interwencji strony trzeciej".

Autorzy raportu stwierdzili, że zmianę kursu ciężko przypisać błędowi systemu. "Bardziej prawdopodobne, że takie manewry powodowane są manipulacją systemu" - dodano.

Członkowie rodzin zaginionych pasażerów poinformowali agencję Reutera, że raport wskazuje na błędy malezyjskiego centrum kontroli lotów, z którego próbowano połączyć się z maszyną jedynie dwa razy w odstępie 4-5 godzin.

Premier Malezji Mahathir Mohamad zapowiedział wznowienie poszukiwań samolotu wykonującego lot MH370, jedynie gdy pojawią się nowe poszlaki.

Na początku roku przeprowadzono finansowaną ze środków prywatnych trzymiesięczną podwodną akcję poszukiwawczą, ale nie udało się odnaleźć maszyny. Wcześniej operację mającą na celu odnalezienie wraku lub czarnych skrzynek boeinga przeprowadziły władze Chin, Australii i Malezji. Kosztem prawie 150 mln dolarów przeprowadzono poszukiwania na obszarze 120 tys. km kwadratowych.

Jedyne potwierdzone ślady samolotu to trzy jego fragmenty odnalezione na Mauritiusie, francuskiej wyspie Reunion oraz u wybrzeży Tanzanii. Około 30 innych części najprawdopodobniej również pochodzących z wraku znaleziono na plażach w Mozambiku, Tanzanii i RPA.

Eksperci przypuszczają, że maszyna spadła do Oceanu Indyjskiego, prawdopodobnie na zachód od Australii, gdy skończyło się paliwo. Na pokładzie byli głównie Chińczycy (152 pasażerów). 

Lot MH370 to jedna z największych zagadek w dziejach lotnictwa. Samolot zniknął z radarów, a dane satelitarne wskazują, że zmienił kurs i leciał na południe. 

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (5)

  1. mobilis in mobili

    ...a w Wa-wie nad Wisłą znowu widziano żywego pytona tygrysiego. Jak coś lub ktoś ginie bez wieści w dziwnych okolicznościach natychmiast pojawiają się jakieś teorie spiskowe rodem z s-f,horroru czy political-fiction.Oj lubimy ten dreszczyk emocji... Tymczasem wyjaśnienie bywa zupełnie banalne (jeśli tylko się objawi).Ot mały przykład z branży lotniczo-pasażerskiej żeby było familarnie: W sierpniu 1947 na trasie Buenos Aires-Santiago de Chile zaginął bez śladu samolot pasażerski Avro Lancastrian (cywilna wersja słynnego bombowca Lancaster) należący do angielskich linii BSAA.Przelatując nad Andami wysłał jeszcze przez radio wiadomość o rychłym lądowaniu i tyle go widziano/słyszano.Oczywiście wtedy nie było takich środków technicznych jak dziś ale poszukiwania przeprowadzono skrupulatnie także z powietrza wzdłuż znanej trasy lotu.Nic nie znaleziono...Z upływem lat narosło mnóstwo dziwacznych hipotez jak uprowadzenie przez UFO,wciągnięcie w inny wymiar czasoprzestrzeni,porwanie przez nazistów zbiegłych po wojnie do Argentyny,zamach obcych służb specjalnych (jeden z pasażerów był dyplomatą i ponoć wiózł jakieś tajne dokumenty)...itp,itd. I dopiero w latach 90-tych XX wieku grupa turystów eksplorujących okolice lodowca na górze Tupungato (ok.70 km.od docelowego lotniska w Santiago) znalazła szczątki zaginionej maszyny.Były one zatopione przez pół wieku w lodowcu.Samolot musiał w skutek błędu nawigacyjnego zbyt wcześnie rozpocząć zniżanie i po prostu wrył się w zbocze góry na wys.4600 metrów.Lawina którą obruszył momentalnie przykryła wrak i dlatego z góry nie mógł być wypatrzony mimo że był o rzut beretem od Santiago.Szczątki wmarzły w lodowiec i spełzały powoli w dół przez ruchy glacjalne aż pokazały się u stóp jęzora.Większość zresztą dalej tam tkwi i trzebaby lodowiec wysadzić żeby je wyciągnąć-nikt tego nie planuje bo po co? Zagadka została przecież wyjaśniona bez udziału UFO,duchów,nazistów,masonów...Podobnie jest na pewno w przypadku słynnego \"lotu nr.19\" z \"Trójkąta Bermudzkiego\" czy tego nieszczęsnego Malezyjczyka.Jak kiedyś dokopiemy się do prawdy to będzie ona rozczarowująco banalna...

  2. LakiLuk

    A bodajrze w 2009r radary w Niemczech zarejestrowały obiekt lecący z prętkościom 20 000km/h więc oco tutaj chodzi

  3. Hanys

    Antoniego nie zaprosili?

  4. Może to teoria spiskowa 2

    Rośnie liczba obserwacji UFO. Niedawno zamknięto lotnisko w Szanghaju z powodu zakłócenia planu lotów. Duży dobrze oświetlony obiekt był widziany i sfotografowany przez tysiące osób.

  5. Może to teoria spiskowa

    Po zaginięciu lotu MH370 pojawiły się głosy o dziewięciu naukowcach specjalistach od grawitacji . Możliwe ,że się mylę może chodziło o maskowanie jednak takie słuchy chodziły .

Reklama