Reklama

Geopolityka

Trump: Nigdy więcej nie próbujcie straszyć USA

Fot. Fot. Gage Skidmore/flickr/CC BY SA 2.0.
Fot. Fot. Gage Skidmore/flickr/CC BY SA 2.0.

Prezydent Trump zagroził w niedzielę na Twitterze, że jeśli Iran nadal będzie wysuwać pogróżki pod adresem USA, nie pozostanie to bez odpowiedzi. „To będzie oficjalny koniec Iranu” - zagroził. „Nigdy więcej nie próbujcie straszyć Stanów Zjednoczonych” - dodał.

Tweet opublikowany przez Donalda Trumpa w niedzielę jest reakcją na wcześniejsze wypowiedzi Irańczyków, którzy w piątek zagrozili atakami wobec sił zbrojnych USA, jeśli nastąpiłby całkowity odwrót od porozumienia nuklearnego z 2015 r. Porozumienie to, zawarte w 2015 r. przez Iran i pięć mocarstw atomowych - zarazem stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ: USA, Rosję, Wielką Brytanię, Francję i Chiny oraz Niemcy przewidywało demontaż irańskiego wojskowego programu atomowego w zamian za zniesienie międzynarodowych sankcji.

W listopadzie 2018 r. prezydent Donald Trump przywrócił jednak zawieszone wcześniej sankcje USA wobec Iranu, uzasadniając to kontynuowaniem przez Teheran prac nad bronią jądrową. Sankcje te przewidują m.in. karanie państw, które będą nadal kupować irańską ropę.

Nawet nasze rakiety krótkiego zasięgu mogą z łatwością dosięgnąć (amerykańskich) okrętów w Zatoce Perskiej. Ameryki nie stać na nową wojnę i kraj jest w złej sytuacji, jeśli chodzi o siłę roboczą i warunki społeczne.

Mohammad Saleh Dżokar, wiceszef Strażników Rewolucji

Inny wysoki rangą przedstawiciel irańskiej armii oskarżył prezydenta USA Donalda Trumpa o nieuczciwość - podała w piątek agencja Mehr.

Donald Trump zapowiadał, że chce realizować ścieżkę dyplomatyczną po wycofaniu się z porozumienia nuklearnego światowych mocarstw z Iranem z 2015 r. i przystąpieniu na początku maja do odcinania eksportu całej irańskiej ropy - przypomina agencja Reutera, wskazując zarazem, że wypowiedzi amerykańskiego prezydenta na temat Iranu, w połączeniu z decyzjami o zacieśnianiu sankcji i zwiększaniu wojskowej obecności USA w Zatoce Perskiej, wywołują coraz większe napięcia w relacjach na linii USA-Iran.

Teheran uważa, że Waszyngton prowadzi "wojnę psychologiczną z Iranem" i angażuje się w "polityczną grę" z Teheranem.

Działania amerykańskich przywódców w wywieraniu presji i wprowadzaniu sankcji (...) są jak celowanie w kogoś z broni i proszenie o przyjaźń oraz negocjacje (...) Zachowanie amerykańskich przywódców to gra polityczna, na którą składają się zagrożenia i presja przy jednoczesnej chęci (prowadzenia) negocjacji w celu przedstawienia pokojowego wizerunku samego siebie i oszukania opinii publicznej.

Rasul Sanai-Rad, polityczny zastępca dowódcy irańskich sił zbrojnych

W ostatnim okresie doszło do zaostrzenia relacji między Waszyngtonem a Teheranem. Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa wciąż zaostrza sankcje, dążąc do całkowitej izolacji Iranu i pozbawienia go dochodów z eksportu ropy. Zgodnie z niedawną decyzją Białego Domu Strażnicy Rewolucji, zwani też Gwardią Rewolucyjną lub Korpusem Strażników Rewolucji Islamskiej zostali uznani za organizację terrorystyczną. Ponadto, Stany Zjednoczone skierowały też do Zatoki Perskiej grupę okrętów, w tym lotniskowiec. Ponadto rozmieszczają w regionie baterie Patriot.

Iran ze swojej strony podjął przed dwoma tygodniami decyzję o wycofaniu się z niektórych zobowiązań umowy nuklearnej z 2015 roku, z której to USA wycofały się w maju ub.r. Prezydent Iranu Hasan Rowhani ostrzegł 8 maja, że jeśli w ciągu 60 dni nie zostaną wypracowane nowe warunki umowy, Teheran wznowi produkcję wysoko wzbogaconego uranu.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (3)

  1. Dudley

    Bufon. Niech spróbuje wjechać do Iranu, to zgotują mu jesień średniowiecza, tym razem USA może liczyć tylko na poparcie Izraela. A to zdecydowanie za mało.

    1. Marek

      Do tego, żeby przy użyciu samolotów cofnąć ten kraj do epoki świeczek i lamp naftowych spokojnie wystarczy.

    2. Davien

      Dudley, a po co ma tam wjezdzac jak może uklepać ziemię na Iranie z powietrza przy pełnym poparciu AS i innych państw sunnickich.

    3. Dudley

      Być może, zniszczyliby infrastrukturę cywilną, tak jak w Serbii, ale bez interwencji lądowej nie pokonaliby Iranu. Gdyby to było takie proste jak twierdzicie z Davienem, to niby co USArmy robiło w Iraku i Afganistanie. Serbia też jest dobrym przykładem, że z powietrza nie da się pokonać przeciwnika, stąd decyzja o przeprowadzaniu nalotów na infrastrukturę cywilną. A jaka była by odpowiedz Iranu na bezpośredni atak? Może globalnego konfliktu to by nie wywołało, ale ogromne perturbacje na rynku ropy, całkowite zamrożenie żeglugi w rejonie zatoki perskiej, uaktywnienie się bojówek Hamasu w izraelu i Libii, zorganizowane, globalne ataki terrorystyczne na cele gospodarcze i nie tylko, głównych oponentów. Koszty ataku na Iran byłyby tak ogromne, że nie tylko Iran cofnąłby się ekonomicznie o dziesięciolecia. Chciałbyś może wtedy pójść na mecz na Manchesteru City? bo ja nie, a może chciałbyś się przelecieć Delta Air Lines, American Airlines lub Emirates, Firmy i instalacje na całym świecie automatycznie stały by się celami ataku. Konflikt z Koreą Północną przy tym, to "mały pikuś". Amerykanie otworzyliby kolejną puszkę pandory, z tym że znaleźli by w niej, mały armagedon. I na szczęście dla nas wszystkich, przynajmniej niektórzy są tego w pełni świadomi, i po pomachaniu szabelką i rzuceniu paru buńczucznych gróźb odpuszczają.

  2. Propolski

    Kibicuję Iranowi. Od 447 USA nie jest naszym sojusznikiem tylko okupantem.

    1. WaniaBania

      Kibicuję USA..to jest nasz sojusznik.

  3. easyrider

    Niby dlaczego Iran miałby rezygnować z planów produkcji broni nuklearnej, skoro bez czyjejkolwiek zgody wyprodukował sobie ją każdy z "klubu atomowego"? Czy Izrael, Pakistan albo Indie pytały inne państwa o zgodę?

    1. Michał

      Ale tylko Iran grozi nuklearnym holokaustem. Dlatego.

    2. phenix

      to na tej samej zasadzie, dlaczego Polska nie może mieć aspiracji i dążyć do pozyskania broni atomowej, albo każdy inny kraj???

    3. wdasfdsfsdf

      Dlatego, że Iran jest Państwem agresywnym oraz dlatego, że bezpieczniej jest dla świata, gdy tą broń ma mniej Państw.

Reklama