Reklama

Siły zbrojne

Tarcza droższa od F-16. Polska stawia poprzeczkę wyżej, niż europejscy sojusznicy [3 PUNKTY]

Elementy systemu Patriot w Szwecji. Fot. Astrid Amtén Skage/Försvarsmakten
Elementy systemu Patriot w Szwecji. Fot. Astrid Amtén Skage/Försvarsmakten

Podpisana umowa na pierwszą fazę programu Wisła to najbardziej kosztowny kontrakt zbrojeniowy, przewyższający wartością nawet 48 myśliwców F-16. Transakcja ta jest często porównywana do zakupów Patriotów przez Szwecję i Rumunię, dokonywanych za nieco mniejszą kwotę. Polska postawiła jednak zdecydowanie wyższe wymagania, zarówno w odniesieniu do konfiguracji samego systemu, jak i do współpracy przemysłowej.

Umowa została podpisana przez ministra Błaszczaka, jej wartość to 4,75 mld USD. W jej ramach zostaną pozyskane cztery jednostki ogniowe Patriot, wchodzące w skład dwóch baterii, dostosowane od podstaw do współpracy z systemem zarządzania obroną powietrzną IBCS, 208 bojowych pocisków PAC-3 MSE i 11 przeznaczonych do testów, a także elementy systemu IBCS, w tym jednostki Engagement Operations Center w różnych wariantach, jak i komponenty nowej generacji systemu łączności IFCN. 

Wartość umowy na pierwszą fazę Wisły przewyższa więc kwotę kontraktu na myśliwce F-16. Jak jeszcze w 2014 informowało Defence24.pl Ministerstwo Finansów, łączny koszt finansowania programu samolotu wielozadaniowego wyniósł nieco ponad 3,25 mld USD. Kwota polskiego programu Wisła przewyższa też maksymalne notyfikowane wartości umów sprzedaży zestawów Patriot do Rumunii i Szwecji.

W tym pierwszym wypadku chodzi o zakup za 3,9 mld dolarów siedmiu jednostek ogniowych Patriot PAC-3+/PDB-8. Dokument FMS objął 168 pocisków PAC-3 MSE i 56 GEM-T wraz z 28 wyrzutniami M903. W transakcji uwzględniono standardowy system łączności i nie wzięto pod uwagę offsetu. Szwecja z kolei otrzymała zgodę na pozyskanie czterech jednostek ogniowych PAC-3+/PDB-8 (a więc podobnej liczby, jak Polska), z 200 rakietami PAC-3 MSE i 100 pociskami GEM-T oraz 12 wyrzutniami i, standardowym systemem łączności, bez offsetu, za kwotę 3,2 mld dolarów. Dlaczego więc polski zakup, pomimo znacznego obniżenia wartości w stosunku do notyfikacji Kongresu (pierwotnie wynosiła 10,5 mld USD), wiąże się z takim kosztem?

  1. Różnice w konfiguracji systemu

Polska pozyskuje zestawy Patriot z nowym systemem zarządzania obroną powietrzną IBCS. Co za tym idzie, polskie zestawy Patriot, będą różnić się konfiguracją od zestawów wprowadzanych w Szwecji i Rumunii. Otrzymają bowiem elementy IBCS, jak i nowego systemu łączności IFCN. Jednocześnie jednak będą wyposażone w zmodyfikowane stacje kontroli systemu Patriot Engagement Control Station i jednostki Radar Interface Unit, gdyż te są konieczne do komunikacji IBCS z sektorowym radarem Patriota.

W podobnej konfiguracji będą występować także amerykańskie baterie Patriot z IBCS, przynajmniej do czasu wprowadzenia nowego radaru dookólnego w programie LTAMDS. Ten ostatni będzie bowiem mógł podłączyć się bezpośrednio do sieci IBCS. Polska zdecydowała się też na zakup w pierwszym etapie wyłącznie pocisków PAC-3 MSE (208 + 11 przeznaczonych do testów). Te rakiety przeznaczone są do przechwytywania najtrudniejszych celów, włącznie z pociskami balistycznymi i w odróżnieniu od pocisków GEM-T nie wymagają podświetlenia celu przez radar systemu Patriot. Dzięki dysponowaniu naprowadzaniem inercjalnym (aktywnym radarowym) cel może być wskazany przez dowolną stację o odpowiednich parametrach, również przez radar krótkiego zasięgu.

Wadą pocisków PAC-3 MSE jest jednak koszt, według części szacunków wartość jednego to około 6 mln USD. Według dostępnych informacji są one znacznie droższe od rakiet typu GEM-T, przez co polski zapas łącznie 219 rakiet dla czterech zestawów w naturalny sposób będzie droższy, niż łącznie 224 (168+56) pocisków dla siedmiu baterii rumuńskich. Polska pozyskuje jednak rakiety PAC-3 MSE dla obu faz programu Wisła. Dodatkowo dzięki rezygnacji z pocisków GEM-T w drugiej fazie będzie można wybrać dowolny radar dookólny o odpowiednich parametrach, gdyż nie będzie konieczności zachowania zdolności kierowania rakietami tego typu. 

  1. Offset i transfer technologii

Drugim elementem różniącym polski zakup systemu Wisła od transakcji, jakie są prowadzone w Szwecji i Rumunii jest offset. Strona polska – w odróżnieniu od Szwecji i Rumunii zażądała zobowiązań offsetowych, co zostało uwzględnione w notyfikacji Departamentu Stanu dla Kongresu i potwierdzone zawarciem porozumienia offsetowego o wartości niemal miliarda złotych.

Polska zamierza bowiem już w ramach pierwszej fazy programu Wisła ustanowić na terenie kraju zdolności produkcyjno-serwisowe, pozwalające na bardziej samodzielne wsparcie eksploatacji zakupionych baterii w cyklu życia, produkcję niektórych komponentów, czy wreszcie przygotowanie się do szerszego transferu technologii w drugim etapie programu Wisła.

W momencie zakupu budowa dodatkowych zdolności serwisowych i produkcyjnych w kraju stanowi pewien koszt, co musi wpływać na wartość całego kontraktu. Z drugiej jednak strony poniesione wydatki na offset, i nieobjęty bezpośrednio offsetem transfer technologii mogą zwrócić się w trakcie służby systemu przeciwlotniczego i przeciwrakietowego. Utworzony potencjał będzie używany do wsparcia czy modyfikacji polskich baterii Patriot, podczas gdy inne państwa będą – w większym stopniu – musiały polegać na dodatkowo zamawianych usługach z zakresu wsparcia, świadczonych przez kontrahenta zagranicznego.

Wreszcie, offset w pierwszym etapie stanowi przygotowanie do realizacji drugiej fazy programu Wisła, gdzie zakłada się większy udział krajowego przemysłu, zarówno jeżeli chodzi o technologie radarowe, jak i pocisku niskokosztowego. Kompetencje pozyskane w trakcie budowy obrony powietrznej średniego zasięgu planuje się też wykorzystać w programie obrony powietrznej krótkiego zasięgu Narew. Prezes PGZ Jakub Skiba w wypowiedzi dla Defence24.pl stwierdził: „Realizacja pierwszego etapu postępowania WISŁA w Grupie PGZ to czas budowy kompetencji, dzięki którym jesteśmy w stanie zredukować koszt utrzymania produktu oraz rozwijać nasze zaplecze techniczno-technologiczne.”.

Tworzenie potencjału przemysłowego musi zwiększać koszt umowy dostawy w momencie jej zawarcia, ale jeżeli będzie on prawidłowo wykorzystany, to te nakłady „zwrócą się” w trakcie realizacji kolejnych elementów programu obrony powietrznej.

  1. Pierwsza faza Wisły to część całości

W trakcie pierwszego etapu programu Wisła pozyskiwane są też pewne elementy, przeznaczone dla obu faz. To między innymi zapas pocisków PAC-3 MSE. W drugim etapie zostanie pozyskanych kilkakrotnie więcej rakiet, ale mają one w założeniu charakteryzować się dużo niższym kosztem. Kwota, jaką Polska przeznaczy na pociski w pierwszej fazie to znacznie więcej niż jedna czwarta kosztu pocisków rakietowych w obu fazach Wisły.

Raytheon deklarował wcześniej, że koszt pocisku SkyCeptor ma stanowić „ułamek”, być może nawet około 20-25 proc. ceny rakiety PAC-3 MSE. Jeżeli te deklaracje zostałyby spełnione, to koszt zakupu pocisków rakietowych w drugiej fazie Wisły (dla sześciu baterii) może okazać się nawet zbliżony do pierwszego etapu. Otwarte pozostaje jednak pytanie, czy uda się uzyskać tak niską cenę za SkyCeptora (uwzględniając założenie produkcji licencyjnej tych rakiet) i czy w ogóle ostatecznie dojdzie do integracji tego pocisku z zestawem.

Podobnie rzecz się ma z integracją systemu IBCS, którego elementy pozyskiwane są dla całego systemu Wisła. Jak powiedział w grudniu w rozmowie z Defence24.pl ówczesny wiceminister obrony Bartosz Kownacki: „Za system zarządzania obroną powietrzną IBCS nie będziemy płacić dwa razy, zapłacimy raz, a potem będziemy tylko dodawali kolejne elementy. W pierwszej fazie programu realizowany jest też offset dotyczący wyrzutni, który będzie wykorzystywany w obydwu etapach. Podobnie pozyskujemy pociski PAC-3 MSE dla obu faz obrony powietrznej średniego zasięgu.”.

W pierwszej fazie Wisły ponoszone są też pewne koszty całego systemu, zarówno jeżeli chodzi o zakupy sprzętu, jak i transfer technologii/offset. Wykorzystanie tych nakładów będzie zależne od skutecznej realizacji drugiej fazy Narwi i Wisły.

Pierwsza faza programu Wisła będzie kosztowniejsza, niż zakupy zestawów Patriot w Rumunii czy Szwecji. Te dwa państwa zdecydowały się jednak na zakup zestawów „z półki”, w istniejącej konfiguracji i bez offsetu. Warszawa pozyskuje system Patriot w najnowocześniejszym, rozwijanym jeszcze wariancie (w ramach specjalnej procedury „yockey waiver”), dzięki czemu będzie on od podstaw dostosowany do współdziałania z przyszłą architekturą obrony powietrznej US Army. Co za tym idzie, możliwości tych systemów będą znacznie większe – szczególnie, jeżeli dołączą do nich kolejne (zarówno polskie, jak i np. rozmieszczone przez sojuszników). Polskie baterie będą mogły korzystać z jednolitego, rozpoznanego obrazu sytuacji powietrznej różnych sensorów, a nie tylko wskazań własnych radarów. To krok naprzód w stosunku do istniejących Patriotów.

Polska uwzględnia też offset i transfer technologii, co musi zwiększać koszt systemu w momencie zakupu, ale może „zwrócić się” w trakcie późniejszej eksploatacji. Ponadto, pierwsza faza Wisły, to także pewne elementy całego systemu. Również konfiguracja pocisków i rezygnacja z rakiet GEM-T na tym etapie ma dać większą elastyczność w konfiguracji całej architektury obrony powietrznej.

Warto też zauważyć, że wszystkie trzy państwa: Rumunia, Szwecja i Polska pozyskują Patrioty w miejsce systemów przeciwlotniczych technologicznie pochodzących tak naprawdę jeszcze z lat 60. (Wołchow, Hawk, czy Newa), które zostały w większości państw zastąpione przez nowsze zestawy klasy Patriota czy np. S-300P (w wypadku systemów sowieckich). Polska zamierza jednak dokonać przeskoku generacyjnego i od razu włączyć się w sieciocentryczne systemy obrony powietrznej, jakie są dopiero rozwijane i mają zastępować klasyczną architekturę dowodzenia.

Poniesienie planowanych kosztów w pierwszej fazie programu Wisła może więc okazać się uzasadnione, jeżeli doprowadzi do budowy warstwowego i zintegrowanego systemu obrony powietrznej. Podobnego do tego, jaki tworzony jest np. w USA, i na jakim prawdopodobnie co najmniej w części wzorował się MON. W warunkach intensywnego przeciwdziałania przeciwnika tylko taki system, łączący różne elementy w jedną całość, może okazać się skuteczny. Polski system jest droższy od szwedzkiego i rumuńskiego, gdyż jest elementem szerszego programu obrony powietrznej, zakładającego od początku współpracę przemysłową. Obecna faza budowy obrony powietrznej średniego jest bardzo ważnym, ale dopiero pierwszym elementem.

Aby w pełni wykorzystać możliwości zapewniane przez system, jaki zamierza pozyskać Polska, należy przeprowadzić zarówno program obrony powietrznej krótkiego zasięgu Narew, przewidziany do realizacji przez polski przemysł, jak i drugą fazę Wisły. To w jej trakcie z IBCS mają zostać zintegrowane polskie radary, a zestawy średniego zasięgu otrzymają radiolokatory dookólne i pociski niskokosztowe.

Oznacza to jednak również, że do wartości umowy podpisanej 28 marca trzeba doliczyć kolejne kilkadziesiąt miliardów złotych. Skuteczność programu „polskiej tarczy” będzie więc w dużej mierze zależała od możliwości finansowania i realizacji kolejnych jej elementów. Dopiero gdy zostaną one sfinalizowane, będzie można ocenić cały program obrony powietrznej i poniesione koszty. Ambitne założenia nie mogą rozbić się o finansowanie lub inne przeszkody. W innym wypadku armia i przemysł będą mogły tylko w ograniczonym stopniu wykorzystać miliardy złotych, wydane na pierwszą fazę Wisły. 

Reklama

Komentarze (39)

  1. $$

    A pociski Iskander K nam nie zagraża ?

    1. Myśliciel

      Ta wersja , którą pozyskujemy podobno potrafi poradzić sobie z iskanderem M czy K. Ale zdaje się, że jeszcze tego nie sprawdzono. Pytanie czy też ogarnie Kalibry różnej maści choć to wszystko zdaje się pochodne tego samego. Niestety tu moja wiedza się kończy wiec poprosiłbym kogoś madrzejszego o porównanie. Z góry dzięki

    2. Jfjdu

      Nawet jeśli sobie poradzi, to tego towaru jest za mało by nas obronić od ilości jakie mogą w nas wystrzelić.

  2. popo

    wolałbym nowe drogi, elektrownie wodne i wiatraki na morzu

    1. 55555

      Znaczy że obrona tych dróg elektrowni jest mniej ważna?

    2. ja_

      Nie tylko Ty. Problemem jest świat. Wolałbym jednak mówić po polsku!

    3. Aro

      Potencjalny wróg też by chciał żebyśmy rozwijali majątek a nie obronę, wtedy potencjalny łup jaki mógłby wpaść w jego ręce byłby jeszcze większy

  3. Hdjsus

    Im szybciej tym lepiej, obrona powietrzna jaka kolwiek potrzebna na wczoraj.

  4. Okręcik

    Jakby nie było wartość offsetu wypada skromnie, a wszak to był powód uwalenia Caracali. Dwa; strzelanie do celu 6 mln dolarów to chyba \"trochę\" drogawo. A w przypadku obcej agresji będzie potrzeba kilkuset pocisków i to w krótkim czasie. zastanowiłbym się więc czy nie ma innych systemów, co prawda np. 3x mniej skuteczniejszych ale z pociskami 10x tańszymi? Przykład z historii 1 Tygrys kosztował Niemców tyle co 16 T34, ale Rosjanie na zniszczenie tygryska poświęcali 6-8 T34, więc byli do przodu i dlatego m.in. wojnę wygrali. Wojnę wygrywają nie tyle żołnierze co gospodarka, ekonomia.

    1. dropik

      nie będę bronił tygrysa bo ta konstrukcja była przereklamowana , podobnie jak pantera. jednak niemiecka koncepcja nie była taka zła. mieli mniejsze zasoby ludzkie (żołnierze i pracownicy) i ograniczenia zasobów materiałowych (paliwo , wolfram itd). Optymalny byłby czołg mniejszy, ale lepiej opancerzony od pantery. Niestety pzkw IV to była już przestarzała konstrukcja - słabo opancerzona i kosztowna w produkcji.

    2. Mateusz

      Tak, tylko tu niema raczej marginałów na to, to jest broń ofensywna ktura własine jest po to żeby bronić obiektów gospodarki.

    3. Okręcik

      T34 miał jeszcze jedną zaletę był prosty w obsłudze jak drut, co w wojnie na wyczerpanie ma znaczenie. Tu z kolei przykładem lotnictwo Japonii. Byli w stanie wyprodukować samoloty, ale nie mieli czasu wyszkolić pilotów dlatego wymyślili kamikaze.

  5. PiotrNik

    Możliwości będą większe ale później niż Rumuńskich i Szwedzkich Patriotów - czyli wcześniej nasza obrona przeciwlotnicza będzie słabsza. Wpięte w system US Army tylko bliżej nas jest niemiecki system. Dodatkowo zwróćmy uwagę na zły stan naszego lotnictwa (3 eskadry nowoczesnych ale na dzś F-16 Block 52, 2 eskadry przestarzałych MiG-29 oraz 1 eskadra archaicznych Su-22 praktycznie bez wartości bojowej).

    1. hobbymilitarysta

      Polska nie ma kuktury stalej pracy. Same F-16 sie dokupowac nie beda. I skad wziac pieniadze na staly program corocznego dokupywania?

  6. Polak

    Problem najwiękrzy tej tarczy to to że chroni tylko kawałek tego kraju. A płacą wszyscy . Już lepiej bylo doprowadzić Opl do porządnego stanu a potem się bawic w przeciwrakietową.

    1. Mikst

      z tej OPL mógłbyś co najwyżej do balonów strzelać.

    2. eljot

      Strzelac też nie bedą w pole,tylko w obiekty tego warte.

  7. vvv

    cóż drogo i będzie drożej ale tak musi być.

    1. Mroczysław

      Szwedzi i Rumuni pokazali, że jednak nie musi.

  8. As

    Polska od czasów PRLu nic nie robiła w zakresie obrony własnego nieba. Nic dziwnego, że teraz płaci frycowe. Każda kwota jest usprawiedliwiona. Rosjanie dopilnują abyśmy na obronę wydali 5 razy więcej niż na ich gaz.

    1. Tomek31

      I bardzo dobrze, lepiej wzmacniać własną obronę niż cudzą Rosyjską, im mniej wydamy na gaz i ropę u nich tym lepiej dla nas.

    2. alkaprim

      As-czyżby Rosjanie negocjowali zakup Patriotów za nas?Nie wiedziałem

    3. Mroczysław

      Każda kwota jest usprawiedliwiona? To jakbyśmy zapłacili powiedzmy 200 mld $ to też byłoby usprawiedliwione. ? Przestały mnie już bawić te propagandowe bzdury w stylu \"bezpieczeństwo nie ma ceny\". Bezpieczeństwo może nie ma, ale broń już ma bardzo konkretną. A jaka to jest dokładnie zależy tylko od sprzedającego i zdolności negocjacyjnych kupującego.

  9. Smutek

    Odnosze wrażenie, że artykuł jest bardzo przewrotnie napisany. Nijak nasze wydatki na ten system nie mają się do szewdzkiej jak i rumuńskiej wersji. Przykro mi, ale czuje w tym kontrakcie tzw polski włazizm dla naszych amerkańskich przyjaciół. Rumuni kupili 50 rakiet wersji MSE mniej... to daje różnice 300mln dol. Gdzie reszta pieniędzy? Wychodzi na to, że ten mikro transsfer technologii + IBCS to koszt 2 mld dol.!!! (przy takiej samej ilosci baterii) I do tego jesteśmy uwiązani na 2 faze z izraelem tuż przed rozmomowami w sprawie ustawy reprewatyzacyjnej. Brawo!!!

    1. dropik

      IBCS to wiecej niz 2 mld bo przecież nie kupujemy starego systemu zarządzania walką. Uwiązania z Izraelem nie ma bo SC to produkt amerykański.

  10. Kozi

    Zdaniem autora dobrze że nie kupujemy taniego efektora Gem T bo Ameryka ma zamiar po 2025r wprowadzić radar 360. To kiedy ten radar bedzie kupiony i wprowadzony do służby w Polsce w 2030. Pozatym watpliwe jest czy taki rada powstanie skuteczny zasieg PAC 3 MSE przeciwko iskanderą na max 20-40km a jak wiadomo Pariot ma anarchiczny sposób odpalania pocisku (brak pionowego startu) radar 360° traci na znaczeniu. Brak taniego efektora to duży bład. Dlatego Szewdzki wariant były by lepszy bo IBS nie kosztuje 2mld $ a offset to jakiś żart. Cena za drugi etap będzie bardzo wysoka zewzględu na zerowe możliwości negocjacyjne i z tego powodu może nigdy niezaistnieć. Bardzo źle wykonany zakup nie wpływający na nasze bezpieczenstwo adekwatnie do wydanego 1mld $ nie mowiac o 5mld.

    1. ktos

      Wyrzutnia pionowa ma ta przewage ze rakieta moze poleciec w dowolnym kierunku po odpaleniu - zgoda. Zakladasz ze nasze wyrzutnie beda skierowane w kierunku niemiec? Chyba logiczne ze beda nastawione na atak z kierunku obwodu kaliningradzkiego, tym samym nie ma znaczenia czy wyrzutnia jest pionowa czy nie. Poza tym... obrot wyrzutni trwa kilknascie sekund, co w porownaniu do czasu jaki uplynie zanim cel znajdzie sie poza zasiegiem jest wystarczajace.

    2. ..!..

      \"...Poza tym... obrot wyrzutni trwa kilknascie sekund...\" A ile trwa \"obrót\" radaru? Ech nie ma to jak znafcy którzy samolot czy rakietę plot. widzieli w telewizji!

    3. dropik

      też tak uważam . trzeba było się zająć narwią , a patriotami czekać aż będą gotowe w noweje koncowej wersji. Teraz dodalismy 4 stare radary które mają ograniczone możliwości. te baterie nie mogą zostac podzielone na JO i muszą stacjonować dość blisko siebe żeby powiekszyć obszar obserwacji radaru a i tak pociski manewrujące bez problemu sobie poradzą ze tymi strefowymi radarmi.

  11. qqqq

    Kiedy wyrzutnie I fazy będą w stanie gotowości? W 3 lata damy radę?

    1. Lbn

      Co najmniej 6

    2. Myśliciel

      Błaszczak mowił, że 1sza część za 4 lata, a następna 2ga część po następnych 2óch

    3. dropik

      2022+ 1 do 2 lat

  12. Ciemny Lud

    Szwedzi i Rumunii kupuja z polki bo wiedza, ze zagrozenie jest dzis i jutro a nie za 10 lat.

    1. mario

      tak oni kupują gotowca, którego będą mogli u nas serwisować :) a to jest plus. A jeżeli mielibyśmy tak jak oni kupować wiecznie gotowce w jedynie w chwili zagrożenia to nigdy nie rozwiniemy przemysłu zbrojeniowego a jak nie będziemy mieli przemysłu to zawsze będziemy mieli stary sprzęt więc zawsze będziemy w zagrożeniu w naszej sytuacji. Pora już wydorośleć.

    2. Nieździwiony

      Nie tylko u nas będą serwisować ale być może kupować jakieś elementy zestawu. Dlatego był nam potrzebny offset taki a nie inny. Do tego Amerykanom opłacać się bedzie kupować i konserwować na miejscu niż wozić od siebie, bo u nas nadal koszty robocizny są mniejsze, a to znowu zarobek dla nas

    3. dropik

      a jak kolejne 6 będzie kosztowac 50mld zł z Vat to może okazać się że skończy się na 2 lub 4 bateriach w sumie.

  13. Nieździwiony

    Chyba pierwsz raz napiszę brawo MON i zarazem w końcu. Aczkolwiek sprzęt fizycznie pojawiać się zacznie dopiero ok 2021-2022 roku. Czy to dobrze? No cóż trzeba czekać i mieć nadzieję, że przez 4 lata nic złego dla Polski się nie wydarzy i w miedzy czasie zostanie zrealizowana Narew wspólnie z np. Anglikami

    1. dropik

      te baterie osiągną sprawność bojową ok 2024.

  14. w.w

    chyba nowy skld paliwa hipersonic sklonil usa do usteps .cos bylo na rzeczy 17; 3x wydajna w jednym czlonie ...?

  15. iskander

    Nawet jedna stara sowiecka bateria potrafiła nieżle napsuć krwi NATO w Serbii. Tych 200 pocisków to poważny argument dla Rosji. One nie są po to by strzelać, ale by pokazywać że nie ma żartów.

    1. ZZZ

      >\"Nawet jedna stara sowiecka bateria potrafiła nieżle napsuć krwi NATO w Serbii. \" Strącenie 2 samolotów to jakieś \"niezłe napsucie krwi\"? Przecież już maleńka Gruzja odniosła większe sukcesy.

    2. Fun funów USA

      A co ty porównujesz? Bombardowanie wielotygodniowe kraiku dosłownie \"trzeciego świata\" przez koalicję 13 najbardziej \"rozwiniętych państw\" (no może poza Turcją) świata do \"namiastki\" prawdziwej wojny (wojna - a w zasadzie \"wojenka\" Gruzja-Rosja) ?

  16. Fun funów USA

    W teorii wszystko wygląda \"w miarę\" racjonalnie i przejrzyście. Ale tylko w teorii bo w praktyce z tych \"całościowych\" założeń zapewne zrealizowane będzie z 50% (a obawiam się, że znacznie mniej). Jak słusznie zauważył szanowny autor: \"Skuteczność programu „polskiej tarczy” będzie więc w dużej mierze zależała od możliwości finansowania i realizacji kolejnych jej elementów...\". A realia są takie: po pierwsze, pieniędzy w budżecie nie będzie zawsze tyle co teraz kiedy ogólnoświatowa koniunktura weszła na \"szczyt sinusoidy\". Coraz większa liczba znanych w świecie ekonomistów prognozuje światowy kryzys już w perspektywie roku-dwóch. Jeżeli to się \"ziści\" Polska z obecnym \"modelem\" gospodarki i długiem \"leży i kwiczy\". I stawiam dolary przeciwko orzechom, że wówczas budżet tnąc wydatki nie zabierze np. 500+ (co byłoby dla rządzących samobójstwem) tylko innym \"ministerstwom\". Po drugie: to, że kiedy ( i w ogóle) powstanie ten wręcz \"mityczny\" Sky Ceptor (za \"jedynie\" 1,5 miliona USD/sztuka) to równie istotne, bo równie dobrze może nic z tego nie wyjść (że o \"360 stopniowym\" radarze nie wspomnę) . PS. \"Symboliczna\" zaś , (żeby nie rzec \"śmieszna\") liczba wyrzutni (zarówno \"pierwszego\" jak i planowanego \"kolejnego\" etapu) powoduje przy faktycznym - pomimo zaklinania rzeczywistości - \"zamarciu\" prac nad \"Narwią\" że ta cała nasza \"hipotetyczna tarcza\" obroni około roku 2025 w najlepszym wypadku \"kawałek\" stolicy (oczywiście z Sejmem i Senatem) i ew. lotnisko w Krzesinach (bo już nie w Łasku).

    1. tak tylko... (Michał Rakowski)

      To zrozumiałe, że nasza inwestycja budzi tak duże emocje na Kremlu, staniemy się nietykalni, to musi rodzić ból, a wszelkie popiskiwania są tylko wyrazem bezsilności...

    2. Fun funów USA

      Na Kremlu to nasza \"inwestycja\" - w obecnej formie - budzi co najwyżej rozbawienie ale aby to zrozumieć trzeba mieć trochę zdrowego rozsądku. A takie bredzenie o \"nietykalności\" nie dość, że po prostu śmieszy to ma taki wpływ na rzeczywistość jak wpływ wiatru halnego w Tatrach na populacje pingwinów na Antarktydzie.

    3. Myśliciel

      Pozwolę sobie się nie zgodzić, bo po ilości ruskiego tzw trolingu dotyczącego Wisły widać, że jednak Kreml to boli i to mocno. Jeśli nie mam racji to w mediach będzie tylko chwalenie za nareszcie porządne OPL

  17. Radom

    Bardzo dobra wiadomość dla wszyscy znawców Dobrze wiecie że państwo nie może ujawnić szczegółów kontraktu a dla krytyków to proszę cofnąć się w przeszłość do czasów PRLu co było zrobione za ostatnich rządów Brawo dobra decyzja a cena No cóż bezpieczeństwo kosztuje A dlaczego najdroższa dlatego że ruscy mają iskandery do ich zwalczania potrzebne są najlepsze rakiety

    1. Gts

      Ale jak PO kupowala to byl raban ze drogo, teraz jest jeszcze drozej a ty wyposujesz ze no coz bezpieczenstwo kosztuje, moze troche konsekwencji!

    2. Kkk

      A jaki PO wynegocjowało offset kolego drogi? Może trochę konsekwencji !

    3. Nieździwiony

      PO chciało z PSL kupić za 47 mld poprzedną wersję z efektorami PAC 2. Tak dziś ujawniły media- hmm.... To też daje do myślenia

  18. scythe

    Nie mam zbyt dużej wiedzy w temacie wojskowości - ale niech ktoś mi wytłumaczy jaki jest sens wyrzucania tylu pieniędzy coś takiego skoro obezwładniające uderzenie poszłoby Iskanderami z Obwodu Kaliningradzkiego?

    1. asd

      Chodzi o to żeby nie pozwolic na uderzenie tzw. deeskalacyjne co Rosjanie już cwiczyli. Uderzają jednym małym ładunkiem atomowym na np.Wawe i proponuja rozejm - na swoich zasadach. NATO poza słownymi protestami nic nie robi . Jesli Rosjanie uderza atakiem saturacyjnym to całe NATO musiałoby odpowiedziec.

    2. nie nacjonalista

      A co jesli rosja pusci np swoje samoloty by zniszczyc wyrzutnie a dopiero potem uderzy atomowka ? I caly plan ... Maja taka przewage ze moga zrobic co beda chcieli. To jeszcze kupcie strasznie \'\'potrzebne\'\' okrety podowdne. Wyrzucenie pieniedzy w bloto, narodowa polska tradycja. Lepiej za ta kase wybudowac bylo elektrownie atomowa. I jak w tym kraju ma byc dobrze, rece opadaja.

    3. nikt ważny

      Jaką Wawe? Uderzenie deeskalujące polega na czymś zupełnie innym. Jeśli zakładamy że Rosja używa tej strategii wobec Polski to uderzenie deeskalujące pójdzie w jakieś bagno. Jak nie będzie woli do negocjacji i zawieszenia broni to pójdzie uderzenie w porty i terminale w Gdyni i Gdańsku oraz Szczecin i Świnoujście. Tyle że już nie celem zablokowania ich ale całkowitego zniszczenia. Gaz i ropa i tak będzie stop a Niemcy nic nie dostarczą bo Nord Stream przestanie istnieć. Różnica taka że Rosja ma ropę i gaz, Europa Zachodnia zacznie racjonować to co mają z innych źródeł a Polska będzie w czarnej dziurze. A to wszystko tylko przy zachowaniu życzeniowego myślenia że \"Europa\" będzie z nami \"solidarna\". Tyle że mówimy o czasie Wojny a wtedy wszystkie układy i sojusze nagle się zmieniają, a Nasz największy \"sojusznik\" właśnie dostaje \"w palniki\" bo jego problemem wtedy nie będzie Europa a Chiny. To jest taka geopolityczna układanka że rozpatrywanie tego w kategoriach systemu Wisła jest jak zastanawianie się nad zatemperowaniem ołówka kiedy trzeba wybudować 200 metrowy biurowiec.

  19. Dropik

    Artykuł nie wyjaśnia różnic cen tych dla tych 3 krajów. O ile cena dla Polski jest jeszcze zbliżona do szwedzkiej to od rumuńskiej odstaje na naszą niekorzyść . Ibcs miał kosztować do 10-15 % co w żaden sposób nie zrównoważony ilość JO 7 vs 4. Pytanie czy szwedzkie i rumuńskie ceny są ostateczne czy też jeszcze negocjacje przed nimi. Prawdopodobnie jeszcze przed nimi. Ogólne wrażenia : drogo, mało a offset mizerny

    1. zły

      My dodatkowo zapłaciliśmy za offset czyli technologię produkcji śrubek (czyli \"produkcja ELEMENTÓW wyrzutni\") a Rumuni nie. Tylko, że Amerykanie sami zaproponowali Rumunom technologię produkcji śrubek (czyli \"produkcja ELEMENTÓW radaru\") za darmo. Jeżeli ktoś wierzy w zdanie \"Utworzony potencjał będzie używany do wsparcia czy modyfikacji polskich baterii Patriot...\" w ramach offsetu za miliard złotych to jest naiwny.

    2. zeus89

      Przeczytaj jeszcze raz.

    3. Gts

      Nasza naiwnosc jest legendarna. Ja nie wierze w zadne znaczace technologie w tym offsecie, zreszta praktycznie jak w kazdym przypadku zakupow w USA. Tam po prostu prawa nie daje mozliwosci dzielenia sie z takimi kraikami jak nasz. Europa pod tym wzgledem jest bardziej przychylna bo firmy i zamowienia sa mniejsze - potrzebuja wiekszej ilosci kontraktow i sa bardziej przychylni offsetowi i licencjom. Oczywiscie nikt nie liczy na zakup technologii objetych tajemnicami, ale tych mniej newralgivznych juz tak. Z USA za to mozna glownie dostac jakies malowanie czy skladanie ala ikea. Tam nawet srubki bez certyfikacji sie nie wymienia i nie ma odstepstw.

  20. JSM

    \"Według nieoficjalnych informacji, do których dotarł Defence24.pl umowa na pierwszy etap programu Wisła może mieć wartość od 4,5 do 5 mld dolarów.\" O tym od tygodnia z okładem piszą wszystkie media. Do niczego nie trzeba docierać, to oficjalna informacja min. Błaszczaka.

  21. Kupiec Podolski

    Niemcy opracowali laser 20 kW nie na gazie ale solid-state lasers, do niszczenia przyrządów optycznych na 5 do 10 km. Amunicja średniego kalibru niszczy jest do 3 km. 100kW jaki opracowali niszczy pociski moździerzowe do 4 km nawet 6 pocisków wystrzelonych jednocześnie. 120kW do niszczenia samolotów bojowych do 4 km. Wg. ich specjalistów lasery są ekstremalnie precyzyjne i bardzo tanie jeżeli chodzi o oddanie jednego strzału, jeden strzał wychodzi mniej niż 1 euro. Broń jest niezwykle cicha co daje przewagę nad nasłuchowymi systemami przeciwnika. Nie potrzebuje uzupełnienia amunicji a logistyka jest niezwykle łatwa jeżeli broń działa w pobliżu istniejących liń zasilania, amerykanie nazywają to \"Deep magazine\". W czasie kiedy pierwsze baterie przyjadą do nas to Niemcy zaczną używać laserów 300kW lub więcej. Aha problemy z mgłą i deszczem już rozwiązali. Lasery to tak jak w średniowieczu broń palna. Takie arkebuzy ładowano 3 min i nie były precyzyjne a dziś Minigun wystrzeli 4000 pocisków na minutę. Nie kupujmy łuków od tatarów choć są najlepsze ale zainwestujmy w broń palną.

    1. DSA

      założenie że elektrownie będą działać w trakcie działań wojennych jest mocno optymistyczne

    2. Futurolog

      Dlatego, jak już kiedyś pisałem dla mnie mogą nie kupować nawet rakiet a sam IBCS. Rakiety są drogie i nieefektywne w niszczeniu innych rakiet - znacznie tańszych i prostszych w budowie. Do tego lasery i na dalsze odległości kierowane pociski railgunowe są bronią XXI wieku.

    3. Koleszek

      Ale czytałeś, że sprawę deszczu i mgły już załatwili.... Planum KC podjęło odpowiednią uchwałę...

  22. Napoleon

    Problem jest w tym, że znów podchodzimy do czegość w iście Polski sposób. Zamiast budować od dołu do góry to przyładujemy od razu w sam wierzchołek. Oby się okazało, że na tej pierwszej fazie się skończy, a druga faza to będzie taka rozbudowana Narew. Może kubeł zimnej wody przyjdzie jak zobaczą rachunek na II faze.

    1. Trumna

      Federacja Rosyjska ma w doktrynie wojskowej deeskalacyjne użycie pocisków ze mikro głowicami jądrowymi. To jest pierwsza potrzeba, a nie wierzchołek...

    2. Napoleon

      Uderzą tam gdzie będziemy najsłabiej chronieni, nie pokryjesz całej Polski tarczą, jesteśmy całkiem sporym krajem. Uzycie deeskalacyjne ma nastąpić w wypadku kiedy będą tracić inicjatywe w wojnie konwencjonalnej. Jak ty sobie wyobrażasz, że przy naszych siłach zbrojnych mamy przejść do kontr-ofensywy? Znów liczymy na cud nad Wisłą?

    3. prawieanonim

      No to gdzie uderzą deeskalacyjnie? W las czy łąkę?

  23. LC

    Niewiem co,lecz coś jest nie tak z tym zakupem.Raczej chyba znowu nas \"ciulajaą\"

  24. De Retour

    Niestety autor porównuje gruszki i jabłka. Czyli np maksymalną kwotę z FMS dla Szwecji z ceną uzyskaną przez Polskę po negocjacjach. Negocjacje Szwecji z USA dopiero się zaczęły i te ich 3,2 mld to odpowiednik naszych 10,5 mld.

    1. :))

      Autor ma rację. Polska kupuje system obrony a Szwecja jego fragment ponieważ sami są w stanie wiele elementów zbudować. Co jest ważniejsze ochrona IBCS przed wrogim przejęciem czy rakiety?

    2. alkaprim

      De Retour-że co?

    3. Pawel

      Dokładnie

  25. Polak Świętokrzyski

    \"Raytheon deklarował wcześniej że koszt pocisku ......\" Takie rzeczy powinny być doprecyzowane w umowie bo po zakupie w 1 etapie pozycja negocjacyjna słabnie gdy klient już się zaangażował.

Reklama