Reklama

Geopolityka

Błaszczak: Oczekiwane przełomowe decyzje

Fot. st. szer. Wojciech Król/CO MON
Fot. st. szer. Wojciech Król/CO MON

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak kilkakrotnie wyraził we przekonanie, że spotkanie prezydenta USA Donalda Trumpa z prezydentem Polski Andrzejem Dudą w środę w Białym Domu zaowocuje przełomowymi decyzjami, ustaleniami dorównującymi swoją wagą decyzji o przyjęciu - 20 lat temu - Polski do NATO.

"Porozumienie między Polską i USA o zwiększeniu obecności wojsk amerykańskich w naszym kraju to dobra decyzja; wzmacnia ono zdolności obronne polskiego wojska” - powiedział Błaszczak we wtorek po spotkaniu z Johnem Boltonem, doradcą prezydenta Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego.

Podobne oczekiwania wyraziła strona amerykańska. Jak poinformował we wtorek wieczorem konserwatywny portal informacyjny “The Hill” powołując się na przedstawicieli administracji którzy zastrzegli sobie anonimowość, spotkanie Trump–Duda zaowocuje „istotnym oświadczeniem”.

Według portalu branżowego sektora zbrojeniowego „Defense One” powołującego się na anonimowe źródla w administracji, liczba żołnierzy USA w Polsce zostanie zwiększona o tysiąc żołnierzy. Obecnie w Polsce stacjonuje 4 tys. żołnierzy amerykańskich. Cytowani przedstawiciele administracji odmówili ujawnienia szczegółów porozumienia.

Ellen Mitchell dziennikarka portalu „The Hill” tłumaczy decyzję o zwiększeniu obecności wojsk amerykańskich w Polsce, sympatią Donalda Trumpa do naszego kraju. „Trump często chwalił Polskę za przeznaczanie na swoją obronę 2 procent PKB” - wyjaśnia dziennikarka.

“Polska jest szczególnie istotna ponieważ oni ( władze Polski – przyp. redakcji) wyrazili gotowość przyjęcia większych zobowiązań na rzecz swojego bezpieczeństwa i bezpieczeństwa regionu” – powiedział przedstawiciel administracji, który we wtorek ustalał szczegóły środowego spotkania prezydentów Polski i USA, pod warunkiem nieujawniania jego nazwiska.

image
Fot. st. szer. Wojciech Król/CO MON

P.o. obowiązki szefa Pentagonu Patrick Shahanan pytany podczas oczekiwania na przyjazd do Pentagonu ministra Błaszczaka o możliwość lokalizacji w Polsce „Fortu Trumpa” - określenia, które rzucone we wrześniu ubiegłego roku „pół-żartem, pół serio” przez prezydenta Dudę, stało się skrótem myślowym na określenie zwiększonej obecności wojsk amerykańskich w Polsce, odparł z uśmiechem: „Dlaczego nie pozwolicie prezydentowi Trumpowi na przedstawienie komunikatu w tej sprawie?”.

Shahanan, pytany ponownie o „Fort Trump” już po ceremonii powitania polskiego ministra a przed rozpoczęciem rozmów, poprosił swojego swojego polskiego gościa o odpowiedź na to pytanie. Odpowiedź Błaszczaka była równie wymijająca jak Shahanana: „ Myślę, że +Fort Trump+ to bardzo dobry pomysł” - powiedział.

Szef polskiego resortu obrony spotkał się we wtorek z ambasadorem Johnem Boltonem, głównym doradcą w sprawach bezpieczeństwa i polityki zagranicznej prezydenta Donalda Trumpa, ze swoimi amerykańskim odpowiednikiem Patrickiem M. Shahananem oraz z senatorami Richardem Shelbym, republikaninem ze stanu Alabama, przewodniczącym komisji rozdziału środków budżetowych i z Jamesem Inhofe’em republikańskim senatorem ze stanu Oklahoma, przewodniczącym senackiej komisji sił zbrojnych.

image
Fot. MON

Zapytany, czy nie obawia się sprzeciwu Kongresu wobec ustaleń, które mają zostać ogłoszone w środę, Błaszczak powiedział: "Nie obawiam się. W ubiegłym roku kilkakrotnie rozmawiałem na ten temat w Kongresie, zarówno w Izbie Reprezentantów, jak i w Senacie". Zaznaczył, że był to także temat jego rozmowy z Inhofe'em podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.

"Mam świadomość, że w procesie podejmowania decyzji rola Kongresu jest znacząca, dlatego wśród moich wizyt w Waszyngtonie zawsze jest spotkanie z kongresmenami" - dodał.

Minister Błaszczak podczas spotkania z korespondentami mediów polskich na zakończenie jego intensywnego programu spotkań w amerykańskiej stolicy, poinformował, że podczas spotkania w Białym Domu będą omawiane stare i nowe zagadnienia polsko-amerykańskiej współpracy militarnej w tym budowa bazy obrony antyrakietowej w Redzikowie, która ma być zakończona w przyszłym roku oraz przedstawiona przez Polskę pod koniec maja oferta zakupu myśliwców bojowych piątej generacji F-35A Lightning II.

Odpowiadając na pytanie, czy postawione Turcji ultimatum wyłączenia jej z programu zakupów myśliwców F-35 w razie zakupu od Rosji systemu obrony powietrznej S-400 może mieć wpływ na ofertę dla Polski, Błaszczak odpowiedział, że jest mu „niezręcznie mówić na ten temat”.

„Zależy mi na tym, żeby Sojusz Północnoatlantycki był zintegrowany, żeby stanowisko, które jest prezentowane, było wypracowane przez wszystkich sojuszników i do tego zmierzamy" - powiedział szef polskiego resortu obrony.

Wcześniej Błaszczak wystąpił podczas sympozjum zorganizowanego w ekskluzywnym waszyngtońskim hotelu St. Regis nieopodal Białego Domu przez Fundację PGZ (Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A.) wspólnie z Bankiem Gospodarstwa Krajowego. Tematem wystąpienia polskiego ministra były m.in. „stare zagrożenia i nowe +hybrydowe+ formy tych zagrożeń” dla bezpieczeństwa Polski.

Sympozjum, którego jednym z moderatorów był amb. Kurt Volker, specjalny wysłannik USA na Ukrainę, zgromadziło wielu ustawodawców, dyplomatów na czele z Danem Freedem byłym ambasadorem Stanów Zjednoczonych w Polsce oraz ekspertów ds. Europy Środkowo-Wschodniej waszyngtońskich ośrodków politologicznych.

Gościem honorowym sympozjum była Georgette Mosbacher, ambasador USA w Polsce. Mosbacher uczestniczyła także – jako członkini amerykańskiej delegacji - w spotkaniu min. Błaszczaka z p.o. sekretarza obrony Patrickiem Shahananem.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (3)

  1. chateaux

    Odpowiadając na pytanie, czy postawione Turcji ultimatum wyłączenia jej z programu zakupów myśliwców F-35 w razie zakupu od Rosji systemu obrony powietrznej S-400 może mieć wpływ na ofertę dla Polski, Błaszczak odpowiedział, że jest mu „niezręcznie mówić na ten temat”. Całkiem zręcznie uczylił się od odpowiedzi na bardzo niezręczne w aktualnej sytuacji pytanie.

  2. Taka prawda !

    Panie ministrze Błaszczak - proszę na początek twardo zejść na ziemię i zakupić dla każdego z Krabów po 100 sztuk APR Vulcano-Dardo o zasięgu 80+ km. A w kolejnej transzy APR Nammo o zasięgu 130 km [ale z naprowadzaniem półaktywnym]. Plus w WB zakupić drony Łoś i Manta itp. dla sieciocentrycznego rozpoznania i pozycjonowania. I zrealizować opcję 900 Warmate - i nową umowę na 1000 Warmate II. I zakup AUV Deep Guard dla PMW. I zakup min. 5 tys CGmk4 z pakietem amunicji na bogato. I z 10 tys kppanc Raybolt - to ASAP. I drugie tyle Brimstone 3, jak go "wycertyfikują" pod dowolne nosiciele. A potem z 20 tys Piratów, jak go wreszcie przerobią z ukraińskiego pierwowzoru. ASAP. Zamiast 32 F-35 proszę zakupić za te same pieniądze 1000 PAC-3MSE, a lepiej L-SAM. Proszę zdronizować militarną, wielozadaniową wersję FLARIS LAR w masowej produkcji liczonej na setki sztuk, oraz ILX-27 - ale bez niedomiaru mocy. Generalnie zaś potrzebujemy zbudowania szczelnej całokrajowej, pełnoobszarowej A2/AD Tarczy Polski - sieciocentrycznej - opartej o IBCS z kodami źródłowymi i bez "czarnych skrzynek" - i WRE. Żadnych F-35 - wystarczą F-16 i Bieliki, za to doprowadzić te 48 F-16 do Vipera, zapewnić ich dyspozycyjność bojową na poziomie 90% [a nie 40%], dać im na bogato broń precyzyjną dalekiego zasięgu. I proszę zapoznać się dogłębnie z takimi pojęciami, jak RMA, AI, łączność natychmiastowa na splątaniu kwantowym, komputery kubitowe, ekranowanie przed EMP. W strefie zgniotu to elementarz obowiązkowy. Oraz proszę o procedowanie każdym możliwym sposobem głowic dla strategicznego odstraszania asymetrycznego, co jest gwarancją dla realnej suwerenności - bezwzględnie koniecznej w naszej trudnej sytuacji dla PRZETRWANIA. Bo także tu w Europie, w ramach globalnej konfrontacji, będzie postępowała nieuchronnie coraz bardziej bezwzględna polityka siły - stary świat oparty o traktaty skończył się w 2014. A - na koniec: w 1939 przegraliśmy w sposób katastrofalny, ponieważ ambitnie rozwijaliśmy wszystkie siły zbrojne - symetryczne odpowiedniki sił zbrojnych nieprzyjaciela. Oczywiście z racji słabości ekonomicznej wyszły z tego miniaturki sił zbrojnych nieprzyjaciela - a efektem była bezprecedensowa klęska. Czas wyciągnąć z tej lekcji przynajmniej jeden wniosek - trzeba całe siły zbrojne WP uszykować ASYMETRYCZNIE na każdym poziomie pod obronę CAŁEGO terytorium Polski - z maksymalnie zniechęcającym nieprzyjaciela podniesieniem poprzeczki koszt-efekt. Oczywiście z "buławą" zabójcy - po to np. te Vulacano-Dardo. a potem Nammo - by z bezpiecznych pozycji niszczyły bezkarnie i skutecznie podstawę operacyjną wroga i nie dopuszczały w zarodku do pełnoskalowego ataku lądowego nieprzyjaciela. Od pełnej neutralizacji rakiet i lotnictwa [także wokół Polski] jest budowa strategicznej A2/AD Tarczy Polski z efektorami uniwersalnymi: antyrakietowym i plot. Min 2 tys sztuk. I raczej proponowałbym zdecydowanie postawienie na L-SAM niż PAC-3MSE. Plus IBCS wyłącznie z kodami źródłowymi i cały pakiet [z WRE] dla C4ISR.

    1. kblomlvist

      To teraz proste pytanie: dlaczego ktokolwiek chciałby sprzedać Polsce taki IBCS z nieograniczonym dostępem do modyfikowania i przerabiania software'u (bo na tym polega pełny dostęp do kodów źródłowych) i jeśli tak, to za ile?

    2. tut

      Dodał bym do tego ćwiczenia. Opracowanie/dostosowanie sposobu użycia jednostek WP.

  3. Zaq

    Tak oto na naszych oczach mamy nowych Krzyżaków, i jeszcze im płacimy, zamiast inwestować w naszą armię.

    1. Marek

      Krzyżacy to domena innego naszego sojusznika. I mam pytanie. Skoro Izrael od wielu lat inwestuje w swoją armię 7% swojego niemałego przecież PKB, do czego dochodzi jeszcze bezzwrotna pomoc amerykańska, jaki procent naszego PKB byłby konieczny żeby w kilka lat skokowo podnieść potencjał naszej armii do takiego poziomu, żeby zniechęcić rosyjskich turystów? No i w związku z tym, że ów procent PKB byłby kolosalny mam kolejne pytanie. Co by powiedziało polskie społeczeństwo na to, że nie ma edukacji, nie ma opieki zdrowotnej i wielu innych rzeczy, do których jest przyzwyczajone?

Reklama