Reklama

Geopolityka

Irańskie uderzenie na Izrael czyli kryzys, który zmieni Bliski Wschód [KOMENTARZ]

Autor. Pixabay

Iran zaatakował bezpośrednio Izrael – tego rodzaju sformułowanie jest kluczowym podsumowaniem wydarzeń z nocy z 13 na 14 kwietnia 2024 r. Doszło tym samym, niezależnie od efektów wojskowych, do zmiany jakościowej w systemie zależności bliskowschodnich. Tym samym, być może mamy do czynienia z kryzysem, który będzie implikował szersze przeobrażenia w skali regionu, nawet w przypadku braku pełnoskalowej reakcji wojsk izraelskich.

W nocy z 13 na 13 kwietnia 2024 r. Iran zaatakował Izrael z użyciem systemów bezzałogowych oraz pocisków manewrujących oraz balistycznych. Finalnie, Cahal (Izraelskie Siły Obronne), wspierane przez sojuszników potrafiły osłonić kraj przed skutkami porażenia przede wszystkim celów cywilnych. Przy czym, nie oznacza to, iż mieliśmy do czynienia z brakiem strat odnoszących się do osób rannych, a także zniszczeń. Lecz w obecnych warunkach najprawdopodobniej trudnym lub wręcz niemożliwym będzie dokonanie oceny efektów irańskiej napaści. Zwyczajnie, Izrael znajduje się w stanie zagrożenia i będzie stosował osłonę informacyjną względem własnych interesów polityczno-wojskowych. W szczególności, gdy mowa jest o potencjalnym porażeniu infrastruktury wojskowej.

Z jednej strony mówimy o cenzurze wojskowej, która w Izraelu dotyczy szeregu aspektów związanych z bezpieczeństwem i obronnością. Zaś z drugiej strony musimy wziąć pod uwagę, że Izrael i Cahal chcą ograniczyć możliwości działania irańskich analityków. Ci ostatni, naturalnie będą starali się dokonać oceny skutków uderzeń w celu wyciągnięcia rekomendacji względem własnych technologii wojskowych oraz sposobów ich wykorzystania (w tym aspekty operacyjne, ale i doktrynalne). Jak również analitycy irańscy (wojsko, wywiad, Strażnicy Rewolucji) będą dążyć do uzyskania najpełniejszego obrazu możliwości izraelskiego systemu obrony powietrznej, systemu obrony cywilnej, procesów decyzyjnych, etc. Odnosi się to również, w mniejszej skali do działań sił partnerów i sojuszników Izraela. Dlatego też, należy spodziewać się wielu działań osłonowych, ale także pewnych elementów dezinformowania Iranu. Wobec czego należy zachować wysoki stopień ostrożności do wszelkich informacji rozpowszechnianych przez zaangażowane strony, ale i inne państwa. Tym bardziej w przestrzeni mediów społecznościowych. Nawet jeśli mówimy o tzw. „źródłach zbliżonych do wojska/władz/służb specjalnych”, czy też „przeciekach”.

Czytaj też

Te ostatnie były w sposób bardzo interesujący dla działań w domenie informacyjnej wykorzystane przy izraelskiej operacji pod kryptonimem „Guardians of the Wall”. Stąd też, przy większej skali zagrożenia dla bezpieczeństwa Izraela w przypadku obecnych wydarzeń (atak aktora państwowego) musimy brać pod uwagę zdecydowanie zwiększoną skalę działań informacyjnych i PSYOPs. Uczciwie należy stwierdzić, że nie powinno nas to zaskakiwać, przede wszystkim w Europie. Gdyż od 2022 r. możemy zauważyć podobne praktyki po stronie ukraińskiej, która mierzy się z rosyjską agresją.

Reklama

Uderzenie Iranu na Izrael jest pod pewnymi względami przełomowe

Wracając do oceny wydarzeń z nocy 13/14 kwietnia 2024 r. nie można ukryć, że mieliśmy do czynienia z sytuacją nad wyraz wyjątkową. Albowiem po raz pierwszy w historii, w sposób tak otwarty reżim irański wyprowadził uderzenie kinetyczne na cele położone na terytorium Izraela. Otwartość jest w tym przypadku odniesieniem się do przestrzeni wojskowej, a więc samego wojskowego uderzenia, ale także spraw komunikowania tego. Umownie reżim w Teheranie (chociaż trzeba pamiętać o skomplikowanym systemie decydowania w tym teokratycznym państwie, charakteryzującym się różnymi ośrodkami władzy, stąd też mniejsza homogeniczność procesów władzy) nie ukrywał w żadnym razie uderzeń. Wręcz przeciwnie, za pomocą własnych narzędzi propagandy starał się to, w sposób szeroki kolportować w skali światowej. W tym miejscu można zaznaczyć, że strona irańska miała uznawać, że masowe uderzenie z powietrza na Izrael jest jej zdaniem realizacją do prawa samoobrony (art. 51 Karty Narodów Zjednoczonych). Co zdaniem irańskich czynników rządowych było związane z eliminacją wysokich rangą irańskich oficerów z grona Strażników Rewolucji w Syrii.

I sami Irańczycy mają podkreślać, że obecne uderzenie zaspokoiło plany tego państwa w zakresie odpowiedzi zbrojnej. Oczywiście takie postępowanie należy najprawdopodobniej odczytywać w dwojaki sposób. Mianowicie jest to próba zasygnalizowania woli negocjacji zakulisowych względem deeskalacji i nie kontynuowania serii ataków na linii Iran-Izrael. Lecz może to być również planowe zastosowanie działania osłonowego w sferze narracji międzynarodowej, próbując zrzucić odium działań zbrojnych w regionie na Izrael. Władze w Teheranie zdają sobie przecież doskonale sprawę, że zmasowane uderzenie dronowo-rakietowe na Izrael postawiło władze izraelskie pod presją jeśli chodzi o dokonanie odpowiedzi militarnej. Więc, irańskie „hit and run” (uderz i ucieknij) od odpowiedzialności może być próbą zabezpieczenia kolejnych działań zbrojnych. Tak czy inaczej, w tym miejscu należy przypomnieć, że Izraelczycy przeprowadzili bowiem wcześniej dość kontrowersyjny atak na cel zlokalizowany w irańskim obiekcie dyplomatycznym na terytorium syryjskim. Właśnie to naruszenie obiektów dyplomatycznych było w tym przypadku kluczowe. Albowiem już samo uderzenie nie było czymś nowym, gdyż Iran wykorzystuje Syrię, jako hub logistyczny do prowadzenia działań w regionie, w tym pomocy terrorystom. Zaś Cahal wielokrotnie wcześniej raził obiekty logistyczne, bazy szkoleniowe, itp. cele w Syrii, gdzie mogli lub wprost znajdowali się Irańczycy.

Czytaj też

Co interesujące, przestrzeń powietrzna nad Syrią wymaga przynajmniej drobnego komentarza. Jest ona bowiem sama w sobie dość skomplikowanym układem relacji regionalnych i międzynarodowych. Zauważmy bowiem, że od czasu wojny domowej w tym państwie swoje zasoby obrony powietrznej i nie tylko mają tam Rosjanie. Po wykreowaniu tzw. Państwa Islamskiego (Daish) ten obszar jest też penetrowany przez zasoby sił powietrznych USA czy nawet Jordanii. Swoje działania w powietrzu i na lądzie zaznaczyła w kontekście Syrii również Turcja. Nie wspominając o Cahalu, który dokonywał licznych uderzeń, najczęściej bez wskazywania na odpowiedzialność za ich przeprowadzenie. Dlatego też, często pojawiają się liczne hipotezy o zróżnicowanych układach na linii np. Izrael-Rosja, właśnie względem przestrzeni powietrznej Syrii.

Ayatollah Ali Chamanei/fot. english.khamenei.ir
Ayatollah Ali Chamanei/fot. english.khamenei.ir
Reklama

Wielobszarowe działania Iranu

Wracając do meritum a więc wydarzeń z 13/14 kwietnia 2024 r., pamiętajmy przy tym, że Iran od lat stara się uderzyć w całościowy system bezpieczeństwa państwa Izrael. Datowanie takiej wrogości obejmuje oczywiście okres rewolucji w Iranie, po obaleniu Szacha (gdy Izrael oraz USA stały się celami dla reżimu w Teheranie z racji ich wcześniejszego wsparcia, jakie udzielały obalonym władzom irańskim). Widać to najlepiej, gdy spojrzy się na aparat propagandy państwa irańskiego, który prowadzi coś w rodzaju rozwiniętej kampanii, mającej na celu oddziaływanie w ramach operacji psychologicznych na płaszczyźnie strategicznej. Czego przykładem jest język stosowany do opisu państwa Izrael jako struktury nielegalnej i pozbawionej podmiotowości, nie mówiąc o dehumanizacji. Zaś część materiałów propagandy irańskiej odnosiła się już od dawna do uderzeń na miasta izraelskie oraz inne obiekty państwowe.

Lecz, jeśli działania informacyjne już od dawana były bezpośrednie, to w przypadku oddziaływania kinetycznego można było zaobserwować próby ograniczenia przez Irańczyków własnej odpowiedzialności. Przede wszystkim wcześniej, strona irańska w atakach np. rakietowych posługiwała się aktorami niepaństwowymi (przede wszystkim Hezbollah) lub starała się ich aktywnością kamuflować (np. możliwe wysyłanie bezzałogowych systemów rozpoznawczych ISR). Stąd też, mieliśmy do czynienia z obecnością Sił Ghods oraz szerzej Strażników Rewolucji przy granicach z Izraelem np. w Syrii. Jednakowoż, nie widać było woli wykonania startów środków napadu powietrznego bezpośrednio z baz irańskich na terytorium tego państwa. Przede wszystkim, aby nie dawać powodu do wysoce prawdopodobnej odpowiedzi zbrojnej Izraela. Szczególnie, gdy Irańczycy rozpoczęli szeroko zakrojony proces rozwoju swojego tajnego programu zbrojeń jądrowych w celach militarnych. Co więcej, nie należy zapominać, że Iran jest niejako strategicznym brokerem niestabilności regionalnej poprzez transfery uzbrojenia do organizacji terrorystycznych. Zauważmy, że skalę tego odczuwa nie tylko sam Izrael – poprzez irańską pomoc dla Hezbollahu, struktur paramilitarnych w Iraku, czy Hamasu – ale współcześnie już cała społeczność międzynarodowa, narażona na oddziaływanie ze strony jemeńskich Huti. Trzeba też wprost stwierdzić, że irańskie działania wywiadowcze, a także za pomocą struktur terrorystycznych są również od wielu lat wyzwaniem dla bezpieczeństwa nie tylko samego Bliskiego Wschodu. Chociażby obserwując rozwój tego rodzaju aktywności w Ameryce Południowej.

Należy także wskazać, że jeśli rakiety/systemy bezzałogowe wystrzeliwane/startujące bezpośrednio z Iranu w celu ataku Izraela to nowość, o takich bezpośrednich działaniach możemy już od dłuższego czasu mówić w domenie cyber. Oba państwa rozwijają znaczne możliwości prowadzenia tajnych operacji z użyciem narzędzi cyfrowych, pozwalających im nie tylko na uzyskiwanie urobku wywiadowczego. Szpiegostwo w tym przypadku jest bowiem uzupełniane również próbami paraliżowania np. normalnej aktywności infrastruktury krytycznej obu państw. Przy czym, domena cyber pozwalała na uzyskanie pewnego relatywnego komfortu w zakresie odcięcia się od skutków i nie wywoływania automatycznego parcia na odpowiedź stricte kinetyczną z użyciem bardziej konwencjonalnych środków rażenia.  

Reklama

Pęknięcie w dotychczasowej architekturze bezpieczeństwa

Tak czy inaczej, obecnie mówimy o zmianie systemowej dla bezpieczeństwa całego Bliskiego Wschodu. I uznaniu, że niezależnie od dalszego rozwoju wypadków (zależnych od wielu zmiennych, o których szerzej w dalszej części komentarza) wykonany przez Iran krok zbliża nas do niebezpiecznych rozwiązań w kolejnych miesiącach i latach. Mówiąc obrazowo, coś co w latach ubiegłych można było deeskalować na modłę bliskowschodnią, np. uderzeniami na cele pośrednie, teraz może być niewystarczające. Obejmując bardzo wymagający dla dyplomatów, wojskowych i szpiegów układ trudnych do przewidzenia scenariuszy na przyszłość. Dlatego, trzeba mówić wprost, że zmiana jest więc systemowa. Wykazująca wolę Iranu do przekraczania umownych czerwonych linii, a przecież należy pamiętać, że jest to państwo chociażby od lat starające się prowadzić tajny program zbrojeń jądrowych. Jak również państwo, które w ostatnich latach wpłynęło na bezpieczeństwo całej wschodniej flanki NATO poprzez aktywne poparcie rosyjskiej agresji na Ukrainę. Szczególnie obecnie do znudzenia należy wskazywać, że środki napadu powietrznego wykorzystywane przez Iran do ataku na Izrael były i są udostępniane Rosjanom.

Czytaj też

Sytuacja, którą sprowokowały władze w Teheranie dotknęła de facto bezpieczeństwa całego regionu, gdyż uderzenie sił irańskich musiało z przyczyn geograficznych naruszyć przestrzeń powietrzną innych państw. Co więcej, każde napięcie na Bliskim Wschodzie generuje napięcie dla świata z powodu interesów strategicznych wszystkich kluczowych graczy globalnych, które są wpięte w architekturę bezpieczeństwa tego regionu. Mówimy więc nie tyle o napięciu tu i teraz, co o pojawieniu się nowych zasad użycia siły w relacji irańsko-izraelskiej w kolejnych miesiącach oraz latach. Trzeba podkreślić, że dzieje się to w warunkach wielu czynników definiujących wydarzenia w 2024 r., do których należy włączyć: izraelski system decydowania w sprawach obronności, bezpieczeństwa i realizacji celów strategicznych; postawę USA w kontekście ich relacji regionalnych, ale i wewnętrznej kampanii politycznej; specyfikę relacji regionalnych w dobie napięcia wokół izraelskiej operacji wojskowej w Gazie; kwestie niejednorodnego procesu decyzyjnego w warunkach teokratycznego Iranu; rosnące aspiracje polityczne podmiotów niepaństwowych wspieranych przez Iran – Hezbollah, Huti, struktury proirańskie w Iraku; problem strategicznego postrzegania organizacji terrorystycznej Hamas po 7 października 2023 r.

Oczywiście można do tego dodać takie aspekty, jak polityka Królestwa Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Turcji, Kataru, a także sprawy związane z niestabilnością w Syrii czy Libanie. Uderzenie Iranu na Izrael jest niejako przetwarzane przez wspomniany system złożony z wielu elementów, uzupełniony również interesami innych aktorów zewnętrznych – Rosji (prowadzącej już agresję na Ukrainę i wspierającej de facto każdą niestabilność na świecie, w celu odwrócenia uwagi i zmniejszenia możliwości pomocy Zachodu dla Ukrainy), Chin (brokera stabilizacji regionalnej na linii relacji saudyjsko-irańskich), kluczowych państw europejskich (Francja i Wielka Brytania) oraz struktury ponadnarodowej w postaci UE. Mówiąc dobitnie, jednym przysłowiowym wpisem na mediach społecznościowych można oczywiście rozbudzać emocje i tworzyć wątki segmentowe (aspekt wojskowy, aspekt irański, izraelski, amerykański, itd.), przy czym trudno jest uzyskać systemowy obraz złożoności wydarzeń i czynników je determinujących.

Przykładem takiego segmentowego, ale również bardzo emocjonalnego formatu narracji jest stwierdzenie, iż atak był zaskoczeniem. Przede wszystkim, w analizie wydarzeń na linii Izrael i Iran każde rozwiązanie, w tym konfrontacja siłowa (o różnej skali) była jednym z realnych scenariuszy, branych pod uwagę przez analityków, od wielu lat. Szczególnie, po uderzeniu na obiekt dyplomatyczny w Syrii zauważano, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo irańskiej kontrakcji. Zapewne wykonywana była praca dyplomatyczno-wywiadowcza oraz militarna (odstraszanie), aby uniknąć tego rodzaju rozwiązania lecz nie okazała się ona w pełni skuteczna. Jednakowoż, Bliski Wschód, szczególnie teraz był, jest i będzie mocno nasycony różnymi elementami sieci pozyskiwania danych wywiadowczych. Szczególnie, gdy myślimy o przygotowaniu do masowych uderzeń z użyciem konwencjonalnych środków rażenia. Pamiętajmy, że Amerykanie przerabiali podobny scenariusz w przypadku „irańskiego” uderzenia rakietowego na ich wojskową bazę lotniczą w Iraku. Wówczas Wspólnota Wywiadowcza USA miała wychwycić m.in. niepokojące zainteresowanie irańskich podmiotów zakupem obrazowania satelitarnego na komercyjnym rynku.

Czytaj też

Pojawiła się przy tym sugestia, że amerykańskie konstelacje satelitów, wspieranych niezbędnym oprogramowaniem analitycznym dość mocno penetrują właśnie przestrzeń Iranu pod kątem systemów rakietowych i nie tylko ich. Podobne założenie należy brać pod uwagę w przypadku IMINTu izraelskiego. W dodatku, Iran, z racji tego, że wspiera Huti w Jemenie musiał w ostatnich miesiącach zyskać na znaczeniu również jako cel aktywności wywiadów innych państw świata, szczególnie tych zależnych od kwestii surowcowych i transportu morskiego. O izraelskich służbach specjalnych nawet nie trzeba wspominać, gdyż one od lat priorytetowo traktują kierunek irański w zakresie wieloźródłowego pozyskiwania danych wywiadowczych. Co więcej, ostatnie lata wykazały, że Mossad czy Jednostka 8200 (SIGINT wywiadu wojskowego) mogą mieć na kierunku irańskim całkiem spore osiągnięcia. Począwszy od najbardziej istotnego w tym zakresie klasycznego HUMINTu, aż po zaawansowany technologicznie SIGINT.

Znów odwołując się do szerszego zrozumienia konfliktów zbrojnych, musimy przypomnieć, iż duże przygotowania wojskowe nie mogły więc umknąć uwadze, gdyż nie mówimy o ataku terrorystycznym, ale zaangażowaniu sił i środków wojskowych. Od operatorów systemów uzbrojenia, poprzez logistykę, aż na przygotowaniu własnych systemów defensywnych kończąc. Musimy więc zwrócić uwagę, że kluczowe dla efektywności wielowarstwowej obrony powietrznej Cahalu, a także wsparcia sojuszników (USA, Wielka Brytania, Jordania, potencjalnie Królestwo Arabii Saudyjskiej), było właśnie utrzymanie wymiany danych między zainteresowanymi służbami specjalnymi. Brać należy pod uwagę, że również Iran (w przypadku przyjęcia hipotezy o chęci przeprowadzenia uderzenia ograniczonego o niskiej efektywności i zniwelowaniu tym samym możliwej eskalacji) mógł nawet dokonać pewnych transferów informacji o swoich planach, np. wykorzystując pośredników w regionie lub (i) nieoficjalne kanały komunikacji bezpośredniej. Konkludując, to, że opinia publiczna, a także analitycy czerpiący dane jedynie ze źródeł otwartych mogli poczuć się zaskoczeni rozwojem wypadków, to coś zupełnie innego od obrazu ośrodków decyzyjnych państw zaangażowanych w kryzys. I co równie ważne, ponownie dowiedzieliśmy się wiele w zakresie potrzeby akceptacji analiz bazujących na zróżnicowaniu scenariuszy rozwoju sytuacji, a nie twardym opieraniu się na jednorodnych tezach (dojdzie do uderzenia versus nie dojdzie do uderzenia).

Autor. Israeli Air Force/Twitter

Bliski Wschód często jest nieprzewidywalny

Rozwój wypadków jest trudny do jednoznacznej oceny, będzie bowiem zależał od emocji społecznych i politycznych w samym Izraelu. Obejmując również analizę wewnątrz izraelskich struktur bezpieczeństwa, wywiadu i Cahalu, czy bez odpowiedzi zbrojnej państwo to będzie mogło nadal prowadzić efektywną politykę odstraszania. Analizy tego rodzaju mogą również objąć pytania o możliwość wykorzystania przełamania bariery strachu przez Iran do próby porażenia irańskiego programu zbrojeń, w tym tajnego militarnego programu jądrowego.

Zauważmy, że czynnikiem determinującym rozwój wydarzeń będzie również postawa USA, Zachodu, formatów definiujących jego relacje wewnętrzne oraz partnerów i sojuszników regionalnych. Za pozytywny sygnał deeskalujący można uznać amerykańską pomoc wojskową dla Izraela i silne stanowisko polityczno-dyplomatyczne oraz udzielenie wsparcia w zwalczaniu irańskiego ataku przez inne państwa niż tylko USA. Co więcej, niejako na stole w Kongresie USA leży pakiet pomocy finansowej dla Izraela (oraz Ukrainy i Tajwanu), którym można się posłużyć. Pamiętając chociażby wydarzenia z I wojny w Zatoce, kiedy to Saddam Husajn próbował sprowokować wejście Izraela do działań zbrojnych, licząc na rozpad koalicji pod wodzą USA.

Czytaj też

Finalnie, pomimo szeroko zakrojonej kampanii z użyciem pocisków Scud (umownie) sojusznikom i partnerom Izraela udało się uniknąć tego rodzaju scenariusza rozwoju wydarzeń na Bliskim Wschodzie. Pochodną było jednak wzmacnianie zdolności obronnych Izraela, a wcześniej zagwarantowanie mu bezpośredniej pomocy wojskowej w zakresie obrony powietrznej (Scud versus Patriot). Na niekorzyść możliwej deeskalacji przemawiają jednak aspekty niepaństwowe, a więc możliwe próby wykorzystywania przez podmioty terrorystyczne obecnego kryzysu. Zauważmy, że do ostrzału 13/14 kwietnia miały włączyć się również struktury proirańskie z regionu, ale nie wszystkie one są w pełni sterowane przez władze w Teheranie. Nie wspominając już o podkreślanym wcześniej wątku zróżnicowania ośrodków władzy (w tym na gruncie interesów politycznych i ideologicznych) w samym Iranie. Musimy obalić mit, że przy tej skali ataku powietrznego można zakładać łatwość kontroli całego kryzysu. Wojny wybuchały przy mniejszym nasyceniu wrogości i przy mniejszych nakładach sił i środków w przypadku pierwszych uderzeń, niż to co było do zaobserwowania w nocy z 13/14 kwietnia 2024 r.

Stąd też, konfliktu zbrojnego o dużej skali także nie powinno się rugować z przestrzeni rozważań analitycznych, niezależnie od poglądów i emocji. Lecz jednocześnie należy wystrzegać się automatyzmów w narracjach (szczególnie o Bliskim Wschodzie) uderzających w nasze procesy rozumienia sytuacji regionalnej. Szczególnie, gdy dany nadawca przekazu stara się go uprościć pod kątem uzyskania zrozumienia przez odbiorcę masowego, tym bardziej w specyficznym formacie nowoczesnej komunikacji. Jednego możemy być pewni, wraz z irańskim ostrzałem Izraela mieliśmy do czynienia z kryzysem, a więc wydarzeniem trwale zmieniającym system (w tym przypadku na niekorzyść). Podkreślającym nam wszystkim wysoki stopień niestabilności w relacjach międzynarodowych, który generowany jest w ostatnich latach przez liczne, niekończące się konflikty, a także zaakceptowanie narzędzi militarnych, jako możliwości oddziaływania w relacjach międzynarodowych nawet w obrębie najsilniejszych państw. I na sam koniec, powiedzieć trzeba wprost – obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa, wpięta w system państwa (wywiad, obrona cywilna, wojsko) to rzecz wymagająca priorytetowych inwestycji. Ukraina oraz Izrael są tego dobitnymi przykładami, ale mogą nie być ostatnimi w kolejnych miesiącach i latach.

Reklama

Komentarze (20)

  1. gnagon

    Chciałbym zauważyć że to był pierwszy atak na obiekt dyplomatyczny. Zatem ten irański atak był łagodną odpowiedzią

    1. yamata

      Nie. Nie był to pierwszy atak. Może poczytaj sobie historię Iranu i ich jakże szlachetnego postępowania z ambasadami. Potem trzy razy pomyśl i uzasadnij swoją obronę tego bandyckiego kraju...

    2. Seb66

      #Yamata Właśnie zrównałeś ten "biedny, brutalnie zaatakowany, cywilizowany, demokratyczny, humanitarny, przestrzegający norm międzynarodowych, TYLKO broniący się(??) i ponoć NORMALNY(??) kraj z najbardziej krwawym, niedemokratycznym islamskim REŻIMEM. Brawo! Aha, poza krwawym, bandyckim reżimem Putina żadne NORMALNE PAŃSTWO NIE morduje MASOWO DZIECI! Poza zbrodniczą Rosja tylko...Izrael!!

    3. Ech,

      Nie . No Iran jako państwo amnasad nie atakowało. Jakas bojówka tak. Ale nie aparat państwa. A ten ostatni atak na ambasadę jest zbrodnia - to oczywiste dla myslacych

  2. Sorien

    Iran chce gryźć Izrael ale nie chce wojny. W przyszłości chcą zniszczyć Izrael ale nie teraz , teraz się boją co pokazuje styl ataku który miał dać dwa zwycięstwa jedno Iranowi że odpowiedział i się nie bał zarazem miał pokazać że jak coś są w stanie razic cele strategiczne Izraela - odstrasAnie . Drugie zwycięstwo i wyjście honorowe dal na tacy Izraelowi , wysyłając masę dronow które leciały kilka godzin do celów dali im łatwe cele do strącania do zwycięstw. Ukraina sobie dobrze radzi a co dopiero pełnoprawna armia zachodu - gdyby chcieli eskalować uderzyli by innym stylem - ich atak miał dać rozejm by każdy był zadowolony

    1. GB

      Rakiety balistyczne i pociski manewrujące to nie są łatwe cele.

    2. Sorien

      GB- tak ale ponad połowę celów stanowiły drony . Atak skalkulowany na dwa zwycięstwa , by nie przedobzyc . Iran NARAZIE nie chce wojny bo nie czuję się wystarczająco silny

    3. Rusmongol

      100 rakiet w jednym ataku nazywasz ułatwianiem zadania Izraelowi.? No i te 200 wolnych dronow,,które ostatnio wyłączyły 10% mocy przerobowych Rosji w rafineriach...

  3. Seb66

    Bawią mnie te żenujące i niepoważne komentarze w stylu "Iran sprowokował sytuację..." gdy to Izrael zaatakował AMBASADĘ! Podobnie jak oceny, że Iran poniósł klęskę, gdy a)zapowiedział atak rakietowy b)dał czas Izraelowi na wszelkie przygotowania c) NIE zaatakował celów cywilnych d) jeśli Izrael zestrzelił 99% pocisków (no taaaak, to..pewne, bo Izrael PRZYZNA się że zestrzeliłl MNIEJ??) to pozostałe KILKA MUSIAŁO trafić w WAŻNE cele wojskowe i TO WYSTARCZY by e) IRAN WYSZEDŁ pod KAŻDYM względem z twarzą - pomijając koszty na które ich stać, i do tego f)TESTUJĄC wszystko co chcieli i mogli NA PRZYSZŁOŚĆ. A Izrael atakiem na ambasadę wyszedł na bandyckie, nieobliczalne państwo, które nie przestrzega JUŻ ŻADNYCH zasad. Przekroczyli tym samym WSZELKIE granice jakiejkolwiek moralności. Ps Jak widać po nieobecności POLSKIEGO ambasadora w Izraelu, NIE POTRZEBNY jest w Polsce antypolski Rosjanin tyle że z izraelskim paszportem.

    1. GB

      1. Seb66, to czy Iran by powiedział wcześniej o ataku czy nie, to nie miałoby żadnego znaczenia. USA i Izrael miały rozpoznanie w czasie rzeczywistym tego co się dzieje w Iranie (rozpoznanie radarowe, satelitarne, rakietę balistyczną bardzo dobrze widać na radarze). 2. Jeśli jakieś rakiety trafiły - mowa jest o jednej bazie lotniczej, gdzie wiadomo że mogło trafić 4 rakiety i Izrael pokazał jak w jeden dzień naprawił mały kawałek płyty lotniczej. Nie widać nic więcej, ale może wyjdzie.

    2. Rusmongol

      Po pierwsze milicje wspierane przez Iran od dawna atakują ambasady zachodnie w Bagdadzie. Więc granicę już dawno zostały przekroczone. A kto zaczął burdę Izrael Iran? Przed przejęciem władzy w Iranie przez islamskich ajatollahów Iran z Izraelem żył w niejakiej zgodzie. Po przejęciu tam władzy przez islamskich fanatyków jest jak jest. Strażnicy rewolucji ... sama nazwa świadczy że to świry. A jeśli według ciebie Izrael zestrzelił mniej to to udowodnij...gadanie po próżnicy jest męczące...

    3. Sebseb

      GB - ciekawe czemu nie mieli rozpoznania jak i ch Hamas zaatakował w październiku

  4. Jerzy

    Gdyby naprawdę chcieli boleśnie uderzyć Izrael, to połączyliby atak z saturacyjnym atakiem ze strony Hezbollahu - w przeszłości z terytorium Libanu udawało się wystrzelić nawet po 1000 rakiet dziennie - połączenie takiego ataku z atakiem ze strony Iranu przyniosłoby na pewno większe efekty, bo Izraelska OPL tez nie ma nieskończonej liczby efektorów.

    1. Davien3

      Jerzy, tyle ze po takim ataku hezbollahu Izrael oddałby im znacznie mocniej i miałbys powtórke Gazy w Libanie. A hezbollah tego raczej nie chce, to nie Hamas mający gdzieś co sie stanie z Palestyńczykami. No i w takim przypadku USA by się pewnie właczyło i nie powstrzymywało odwetu Izraela na Iranie jak to teraz robia. Aha Izrael moze nie ma nieskończonej ilości efektorów ale Hezbollah tez nie ma nieskończonej ilosci wyrzutni i terrorystów je obsługujacych.

    2. Jerzy

      @Davien Oczywiście i dlatego właśnie nie uderzyli pełnią sił i w dodatku uprzedzili o ataku. Co do powtórki Gazy w Libanie, to nie byłbym taki pewien, bo reputacja Izraela na arenie międzynarodowej jest coraz gorsza, Liban to nie małe zamknięte getto, które można bezkarnie równać z ziemią po uprzednim zabiciu reporterów i przedstawicieli organizacji humanitarnych. Hezbollah jest też znacznie silniejszy od Hamasu - oczywiście Izrael ostatecznie wygrałby to starcie, ale jest to mimo wszystko chyba kraj demokratyczny, muszący liczyć się z wyborcami i Netanjahu nie może im powiedzieć "wielu z was zginie, ale to poświęcenie, na które jestem gotów".

    3. Davien3

      Jerzy to parę sprostowań. Gaza nie jest żadnym gettem To ze Iran uprzedził o ataku nie miało żadnego znaczenia, uzyli wszystkiego co mieli akurat pod ręką i co mogło doleciec do izraela Co do Libanu to nie zapominaj że jest to może i państwo ale w tym państwie jedną z sił jest organizacja terrorystyczna, która jednak rózni się tym od Hamasu że starają sie rzeczywiście bronic Libanu , a po takim czyms Izrael dostałby zielone swiatło by się z nimi rozprawić. Nie zapominaj też o siłach USA w regionie, które raczej by sie temu ot tak sobie nie przyglądały Aha Jakby Hamas nie chował się za plecami cywilów, tych samych cywilów co mu pomagali w rzezi 7 października 2023r to nie byłoby tylu ofiar wsród Palestyńczyków i organizacji humanitarnych( nawiasem mówiąc członkowie jednej z tych organizacji pomagali Hamasowi).

  5. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    W kalkulacji koszt/efekt wygrał zdecydowanie Iran. Koszt dronów w stosunku do kosztu zużytych rakiet jakieś 1 do 20 czy 1: do 30. Po czym Iran ogłosił deeskalację. Izrael potrząsa szabelką - ale jest zmuszony do przyjęcia tej deeskalacji. Alternatywą byłby znacznie potężniejszy atak mas dronów, saturacyjny i przełamujący izraelską obronę. Izrael wizerunkowo zastrzegł się, że "wybierze odwet w wybranym miejscu i czasie" - ale to faktycznie Iran ustawił grę i jej wynik. Co zrobi Izrael? - moim zdaniem da priorytet na rozwój Iron Beam w masowej produkcji - bo tylko to może odwrócić koszmarną asymetrię koszt/efekt korzystną dla ataku dronami - ale i pociskami manewrującymi i rakietami balistycznymi.

    1. yamata

      Jasne, ekspert. Dolicz teraz koszt obrony Iranu przed kontruderzeniem Izraela. Jeden nalot wojny nie wygrywa... Iran przeznacza mniej pieniędzy na zbrojenia i ma niższe PKB. A także mniej i znacznie uboższych przyjaciół. Co wiesz o izraelskich dronach? Twierdzisz może, że nie istnieją? Izrael z pewnością ma technologię nawet lepszą od Iranu. Który swoją zapewne dostał od Chińczyków i tylko dlatego coś w tej dziedzinie mają do powiedzenia. A może ukradli ją Turcji.... Być może broń laserowa rzeczywiście jest na takim stopniu zaawansowania, że inwestycja w drony już jest nieopłacalna. Ale tego jeszcze nikt nie wie... Znaczy żaden nisko postawiony cywil. ;)

  6. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Dla jasności - moim zdaniem III wojna USA w Zatoce już dawno zdecydowana - dokładnie od wiosny 2023, gdy Chiny ogłosiły pakt z Iranem-Saudami-ZEA. To grozi zbudowaniem korytarza lądowego węglowodorów do Chin - całkowicie poza kontrola USA, zwłaszcza US Navy - generalnie oznacza rozwiązanie chińskiego tzw. "dylematu Malakka". No i petrodolar zostanie wyparty przez petrojuan - a to jest uderzenie w samo serce króla dolara jako waluty światowej i rezerwowej. Dlatego od roku wojna USA z pokazowym uderzeniem w Iran przesądzona - ale JESZCZE NIE TERAZ - bo USA nie są gotowe - magazyny puste - trzeba wpierw wygasić wojnę w Ukrainie - a i Tajwan wymaga swoje na koniec 2024 - bo Chiny zechcą zwiększyć presję w okresie zmiany władzy w Białym Domu.

    1. yamata

      Te, analityk! A nie słyszałeś aby o odkryciu potężnych złóż ropy nieopodal Pekinu? Owszem, ich uruchomienie trochę Chińczykom zajmie. Ale są na tyle duże, że całkowicie zmieniają geopolitykę i uniezależniają Chiny od źródeł zewnętrznych. Dziwne, że jest o tym tak cicho. Tym bardziej, że Chińczycy wiercą na potęgę, Jedne z najdłuższych i najgłębszych odwiertów (a także najszybciej wykonywanych) robi się właśnie u nich... A teraz załóż, że Chiny nie potrzebują ropy od Rosji i z regionu Zatoki Perskiej. Szczególnie, jeśli jej cena mocno podskoczy. Co wyjdzie z twojej analizy???

  7. Marcyk

    Izrael uderzył w irański Konsulat w Syrii czego się więc spodziewali ?!

    1. Davien3

      Iran uderzył wcześniej w ambasadę USA w Teheranie a potem wielokrotnie ostrzeliwał dzielnice ambasad w Bagdadzie więc czego się spodziewali?

  8. JacekK

    Izrael zaatakował ambasadę, czyli teren Iranu. To tak jakby zaatakował ambasadę Iranu powiedzmy w Polsce, bo uznał, że przebywają tam terroryści. Izraelowi od lat chodzi o wciągnięcie USA w wojnę z Iranem, który jest egzystencjalnym wrogiem Izraela, stąd myślę atak na ambasadę, który ma prowadzić do kolejnej eskalacji wciągającej ostatecznie USA w konflikt. .Zgodnie z bliskowschodnim kodeksem honorowym Iran musiał odpowiedzieć bo straciłby twarz. Odpowiedział demonstracyjnie. Zapowiedział atak, dał czas na przygotowanie się Izraelowi z sojusznikami, pokazał, że ma możliwości. Gdyby chciał faktycznie zadać cios Izraelowi, zaatakowałby z terytorium Libanu. Iran, choć gospodarczo zduszony sankcjami rozbudowuje swoje wpływy w rejonie a obecna sytuacja w Gazie pokazuje, że końca tego konfliktu nie widać

    1. Davien3

      Iran robi to stale atakując za pomoca terrorystów ambasady państw zachodnich w Bagdadzie więc w końcu sie doigrali.

  9. XYZW

    To Izrael jako pierwszy złamał tabu atakując terytorium Iranu . Ambasada Iranu w Damaszku znajduje się na terytorium eksterytorialnym należącym do Iranu . Analogicznie atak na ambasadę Poski w Izraelu będzie atakiem na Polskę .

    1. Davien3

      Iran zaatakował ambasadę USA w 1979r więc kilkadziesiat lat temu a obecnie sponsorowani przez Iran terrorysci robia to stale atakujac dzielnice ambasad w Bagdadzie Wiec nie kłam.

  10. Darek S.

    Izrael za te swoje zagrywki, bombardowanie placówek dyplomatycznych w celu sprowokowania adekwatnej odpowiedzi militarnej, powinien zostać wykluczony z ONZ. A skoro Amerykanie kochają tak bardzo Żydów, niech ich przyjmą do siebie w USA. Brytole wbrew woli Arabów w 1948 roku sprowadzili do Palestyny tych Żydów i cały czas z tego powodu jest tam konflikt. Żydzi z gości stali się gospodarzami terenu, Arabom zaczęli odcinać wodę pitną i wszelkimi sposobami, próbują zdziesiątkować ich populację, nie wykluczając bombardowań.

  11. KD

    Irańskie drony (100 tys $ za sztukę) były zestrzeliwane tanimi Sidewinderami lub działkami. Rakiety manewrujące (5 mln $ za sztukę) tak samo były zestrzeliwane Sidewinderami lub działkami. Rakiety balistyczne (10-20 mln za sztukę) były zestrzeliwane rakietami ziemia-powietrze (5 mln $ za sztukę). Rachunek ekonomiczny jest bezlitosny dla Iranu.

  12. Ghost

    Międlenie sutuacji. Zwykła próba sił .Co się wydarzy, nikt nie wie.

  13. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Izrael zdaje sobie sprawę, że poniósł klęskę polityczną i militarną. Dlatego właśnie Netanjahu zapowiada atak na Iran w 24-48 godzin. Chce wymusić na USA zaangażowanie - tylko że USA z pustymi magazynami [wojna w Ukrainie - no i Tajwan jako priorytet] nie ma na to absolutnie chęci - a co ważniejsze - nie ma zasobów. Izrael może się zatem wplątać w konflikt, którego wynik może być zupełnie odmienny od spodziewanego zwycięskiego zakończenia. Netanjahu podejmuje bardzo ryzykowną grę - bo Iran może odpowiedzieć fala ataku dronów o rząd wielkości większą - a wtedy będą już ofiary w ludziach. Widać kalkuluje, ze to doprowadzi do zwarcia szeregów i umocnienia jego władzy - tu może się pomylić i zostać obwinionym o te ofiary.

    1. GB

      To nie Izrael poniósł klęskę tylko Iran. Izrael zabił kilku wysokich ranga iranskich oficerów, zniszczył iranska placówkę dyplomatyczna i ośmieszył iranskie środki napadu powietrznego gdyż w iranskim ataku nie doznał strat. I tyle.

  14. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Jest jeszcze drugi możliwy gambit polityczny - Izrael występuje w roli armii, która nigdy nie przegrywa i się nie cofa - natomiast USA hamują Izrael [bo mają puste magazyny, a Tajwan ważniejszy] - i Izrael "na prośbę USA" nader "łaskawie" ustępuje i odwołuje atak. USA jako obrońca pokoju - Izrael jako ten "rozsądny" - przy okazji w oczach opinii publicznej kompletne odwrócenie obecnego gambitu polityczno-militarnego, w którym całkowicie wygrał Iran - bo zademonstrował pełną kontrolę drabiny eskalacyjnej - najpierw eskalując - a potem deeskalując - i zostawiając Izrael z bardzo niekorzystnym blokującym bilansem koszt/efekt.

  15. Chris

    Dzisiejsze uderzenie Iranu było fiaskiem militarnym i pokazem siły OPL Izraela oraz krajów NATO jednak jest pewne ale. Nie podano kosztów obrony. Tymczasem Iran w podziemnych fabrykach może produkować tysiące tanich rakiet i dronów . Z czasem zasoby OPL Izraela mogą zostać zużyte i ataki będą bardziej skuteczne. Jedyną możliwość to nalot na fabryki lub sabotaż w celu zniszczenia potencjału zbrojeniowego Iranu

    1. Davien3

      Chris rakieta która przeleci 1500km nie jest tania, podobnie jak pociski manewrujące. Iran uzył wszystkiego co miał a efekt był zerowy.

    2. DanielZakupowy

      Izraelski generał podał ok 4-5 mld szekli.

  16. user_1050711

    @Sorien. Przecież Iran ma trochę znakomitych naukowców i na pewno ma jakąś liczbę dobrych oficerów. Wszyscy oni musieli zdawać sobie sprawę, że taki atak nie ma szans technicznych, czyli, że stanie się kompromitacją. A skoro ich zdanie nie przebiło się do ajatollahów i ich protegowanych z kierownictwa państwa, o czym to świadczy ? W moim odczuciu o tzw. skrajnym zamordyzmie, w stopniu nie dopuszczającym żadnej krytyki władzy, ani nawet dyskretnie przekazywanej. Przy tym widać, że władzy głupiej. Co piszę z przykrością, gdyż do narodu irańskiego czuję sympatię.

  17. Sebseb

    Ciekawe czy podadzą koszty zestrzelenia tych rakiet i dronów - gdzieś tam podawali, że to około miliarda dolarów.

    1. Davien3

      A co to ma do rzeczy do faktu że Iran kolejny raz nie dość ze dokonał aktu agresji, nie dość ze uprawia ataki pirackie to zwyczajnie sie skompromitował tym "odwetem"

    2. GB

      Dziś 3 Storm Shadow uderzyły w fabrykę w Donbasie. Jak myślisz jaki jest koszt odbudowy maszyn i urządzeń i budynków. A i jak to jest ze zachodnie rakiety manewrujące porażają ruskie obiekty, a irańskie drony, pociski manewrujące i rakiety balistyczne uzyte w masowy sposob nie dają rady porazić celów w Izraelu, bo ten ma świetną OPL i lotnictwo?

    3. Sebseb

      Miliard sam Izrael nie licząc USA i innych

  18. easyrider

    Eskalacja spodziewana. Izrael nie zrealizował jeszcze swojego zasadniczego celu - wciągnięcia Amerykanów do ataku na Iran i neutralizacji irańskiego programu nuklearnego. Skądinąd cała sytuacja pokazała jak łatwo to zrobić. Wystarczy zaatakować oficjalne przedstawicielstwo przeciwnika by go sprowokować a potem uchodzić za ofiarę.

  19. Podszeregowy

    Rosja dostała kolejną lekcę co może ( a raczej nie może ) ich technika w starciu z techniką zachodu

  20. user_1050711

    Ale jaki kryzys ? Nie ma żadnego kryzysu. To tylko Izrael wyrolował Irańczyków, jak w tych starych polskich dowcipach o chytrusach Żydach. Wrobił ich właśnie w gigantyczną reklamę izraelskich (i amerykańskich) producentów OPL. I to jest także jak w tym starym dowcipie: Dwie załogi radziecka i amerykańska poleciały na Księżyc. Amerykanie raportują do Houston: Rosjanie malują cały Księżyc na czerwono, co mamy robić ? - Czekać aż skończą i odlecą... A potem napisać "Coca-Cola" i wracać.

Reklama