Reklama

Geopolityka

Iran wznawia wzbogacanie uranu

Fot.: Flickr.com / IAEA
Fot.: Flickr.com / IAEA

Iran rozpoczyna w niedzielę wzbogacanie uranu powyżej poziomu ustalonego w układzie nuklearnym - ogłosił rzecznik irańskiego rządu Ali Rabiei. Jeśli jego sygnatariusze nie zezwolą na eksport irańskiej ropy, to Teheran co 60 dni będzie dalej ograniczał swoje zobowiązania z umowy.

Według irańskich władz ponowne wzbogacanie uranu powyżej limitu 3,67 proc. ustalonego w porozumieniu nuklearnym z 2015 roku będzie można odnotować już w poniedziałek rano. Strona irańska ostrzega przy tym, że jest gotowa do wzbogacania uranu na każdym poziomie i w każdej ilości.

Wiceszef MSZ Iranu Abbas Arakczi tłumaczył w niedzielę, iż jego kraj podjął taki krok ponieważ pozostali sygnatariusze umowy nie pomogli Teheranowi w sprzedaży ropy. Ostrzegł, że jeśli taka sytuacja się utrzyma, to co 60 dni Teheran będzie dalej ograniczał swoje zobowiązania wynikające z tego porozumienia.

Podkreślił zarazem, że strona irańska chce utrzymać porozumienie nuklearne, ale jego postanowienia muszą być przestrzegane przez innych członków układu.

"To okazja do rozmów. A jeśli nasi partnerzy nie skorzystają z tej okazji, to nie powinni wątpić w naszą determinację, by opuścić porozumienie" - zastrzegł dyplomata. W jego ocenie jednak w przypadku zniesienia wszystkich sankcji na Iran do umowy może wrócić nawet USA.

Arakczi uznał też, że władze w Teheranie dały wystarczająco dużo czasu dyplomacji, ale Europejczycy nie wypełnili swoich zobowiązań. Jego zdaniem ograniczanie ich przez Iran nie stanowi więc złamania międzynarodowego paktu nuklearnego z 2015 roku.

W poniedziałek szef MSZ Iranu Mohammad Dżawad Zarif poinformował, że irańskie zapasy nisko wzbogaconego uranu przekroczyły limit 300 kg ustalony w porozumieniu światowych mocarstw (USA, Rosja, Chiny, Wielka Brytania, Francja i Niemcy) z Iranem w sprawie jego programu nuklearnego.

Informację tę potwierdziła Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA), a w środę prezydent Iranu Hasan Rowhani ogłosił, że od niedzieli jego kraj będzie zwiększał wzbogacanie uranu do takiego poziomu, jaki będzie mu potrzebny. W ten dzień mija wyznaczony państwom europejskim przez władze w Teheranie termin na zaoferowanie nowych warunków układu nuklearnego.

Prezydent Donald Trump wycofał USA w 2018 roku z paktu nuklearnego z Iranem, jednak pozostałe mocarstwa, które sygnowały te umowę, chcą ją utrzymać w mocy. Jest to bardzo trudne, bo Waszyngton nałożył sankcje na Iran i grozi takimi retorsjami wszystkim krajom i podmiotom, które tych ograniczeń nie będą respektować.

Administracja Trumpa chce odciąć Iran od światowego systemu finansowego i uniemożliwić mu eksport ropy. Europejskie państwa, które są stronami umowy, przekonywały jak dotąd Teheran, że zdołają obejść amerykańskie zakazy.

Iran zawiesił przestrzeganie niektórych zobowiązań wynikających z umowy nuklearnej już maju; jest to odpowiedź na jej wypowiedzenie przez Stany Zjednoczone i przywrócenie przez administrację Trumpa sankcji gospodarczych. Teheran zapowiedział też wtedy, że jeśli pozostałe strony umowy nie podejmą kroków chroniących jego gospodarkę przed skutkami amerykańskich sankcji, to w ciągu 60 dni zacznie wzbogacanie uranu.

Napięcia w relacjach między Teheranem i Waszyngtonem widoczne są również w Zatoce Perskiej. W czerwcu siły irańskie strąciły nad jej wodami amerykańskiego drona.

Według dowódcy irańskiej Gwardii Rewolucyjnej Golama Rezy Dżalaliego po tym incydencie Stany Zjednoczone wysłały Teheranowi wiadomość ostrzegającą o możliwym operacji zbrojnej wymierzonej przeciwko Iranowi. "Po strąceniu nieprzyjacielskiego drona Stany Zjednoczone przekazały nam przez dyplomatycznych pośredników, że chciały przeprowadzić ograniczoną ofensywę" - powiedział w niedzielę Dżalali. "Odpowiedź Iranu była jednak, że każdą operację uznajemy za początek wojny" - dodał.

Trump potwierdzał wcześniej, że siły amerykańskie były już gotowe do ataku odwetowego przeciwko Iranowi, ale zdecydował się wstrzymać ten atak na 10 minut przed jego rozpoczęciem.

Komentując decyzję Iranu o rozpoczęciu wzbogacania uranu powyżej limitów przewidzianych przez układ nuklearny, minister energetyki Izraela Juwal Szteinic stwierdził, że chociaż jest to "umiarkowany wzrost", to stanowi początek "marszu w kierunku broni jądrowej".

Mimo że "na ten moment to umiarkowany wzrost", to Iran rozpoczął "wyrywanie się z ograniczeń wzbogacania uranu, które zostały na niego nałożone" - stwierdził minister w rządzie Benjamina Netanjahu. W ocenie Szteinica taki krok władz w Teheranie oznacza, że Iran "odrzuca czerwone linie, które były uzgodnione" i "rozpoczął swój niełatwy marsz w kierunku broni jądrowej".

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (7)

  1. dokk

    Ciekawe jakież to karty mają ajatollachowie w rękawie? Wiedzą, że USA nie stać na kolejną wojnę, która da czas Chinom?

  2. KrzysiekS

    No to Izrael rozpięta tam wojenkę bez dwóch zdań.

    1. R

      Jezeli Izrael rozpeta wojenke, to moze sie nie skonczyc dla nich jak poprzednie wojenki.

    2. Davien

      Panie R, a po keigo Izrael ma atakować Iran? A co do wyniku to istotnie może się nie skończyc jak poprzednei starcia, Iran po prostu zostanie zniszczony.

    3. Gracz

      Tyle że Izrael też.

  3. fascynacje

    To teraz Amerykanie, którzy zerwali wcześniej zawarte porozumienie będą krzyczeć, że Iran nie przestrzega porozumienia, które wcześniej zerwali sami Amerykanie.

    1. Davien

      Panie fascynacje, teraz Amerykanie moga spokojnie powiedziec: a nie mówilismy?

    2. acc

      Prawda? Ostatnio zauważają to w samych stanach włącznie z niektórymi kandydatami na kandydatów w wyborach prezydenckich. Istna logika wsteczna.

    3. fascynacje

      No ale jak mogą tak powiedzieć? W sensie, że Amerykanie zerwali porozumienie i po jego zerwaniu druga strona porozumienia również przestała go przestrzegać? No przecież to chyba było oczywiste, że zerwane porozumienie siłą rzeczy staje się historią...

  4. Sailor

    Normalnie to Amerykanie musieli by się nagimnastykować aby uzasadnić atak na Iran, a tu Ajatollahowie podają się na tacy.

    1. Davien

      USA, to USA, ale własnie Iran pokazał wielkiego .... UE czyli jedynym państwom które ciagle starały sie to porozumienie utrzymac, a jeszcze je usiłował szantazowac. Dodajac do tego co wyprawia Iran w Zatoce...

  5. Widz

    Jeśli Usa w dalszym ciągu chce dominować w świecie to nie ma wyjścia i musi zaatakować Iran,bez względu na konsekwencje,jeśli tego nie zrobi to da zielone światło dla Rosji,Chin,Korei..itp ..Czekam na twarde decyzje Pentagonu.

    1. nawet głupota powinna mieć granice

      "Jeśli Usa w dalszym ciągu chce dominować w świecie to nie ma wyjścia i musi zaatakować Iran,bez względu na konsekwencje,jeśli tego nie zrobi to da zielone światło dla Rosji,Chin,Korei..itp". Boże drogi to USA ma zaatakować Rosję bo ta "wzbogaca" uran?

  6. KAR

    Ważne żeby Polacy przez głupotę rządu, nie zostali wkręceni w ewentualny konflikt USA i Izraela przeciwko Iranowi. Dlatego polscy politycy! Kostki zimnego lodu na głowy, aby je zawczasu schłodzić!

  7. xyz

    Brawo Iran ! Wzbogacać mi tam Uran na potęgę, najlepiej na wczoraj i nie wierzyć w żadne zapewnienia i traktaty kłamców z zachodu. Broń atomowa, to paradoksalnie jedyna gwarancja pokoju dla narodu Irańskiego w najbliższym czasie.

Reklama