Reklama

Siły zbrojne

Francuskie Mirage na antyterrorystycznych łowach w Mali

Zdjęcie ilustracyjne, fot.  Airwolfhound, flickr, licencja CC BY-SA 2.0
Zdjęcie ilustracyjne, fot. Airwolfhound, flickr, licencja CC BY-SA 2.0

Francuskie samoloty, wspierane przez bezzałogowy statek powietrzny namierzyły i zlikwidowały grupę islamistów w Mali, szykujących się do przeprowadzenia ataku. Oprócz strat w sile żywej przeciwnika, pozyskano broń oraz wyposażenie rozbitej grupy terrorystów.

Francuskie władze poinformowały, że w toku przeprowadzonej operacji wojskowej w Mali udało się wyeliminować grupę ponad 50 terrorystów. Mieli oni zginąć w związku z przede wszystkim francuskimi uderzeniami z powietrza, przeprowadzonymi w środkowej części terytorium tego afrykańskiego państwa. Zaznacza się, że zaatakowana grupa była związana z odłamem Al-Kaidy, działającym w tym rejonie świata. Same działania, wymierzone w terrorystów miały miejsce 30 października, ale dopiero w poniedziałek z przyczyn operacyjnych, przedstawiciele francuskiego ministerstwa obrony potwierdzili ten fakt. Określając, że skupiono uwagę na obszarach, gdzie wojska rządowe z Mali ścierają się z islamistami. Najcięższe walki mają być prowadzone w pobliżu granic z Burkina Faso oraz Nigrem.

Francuzi zaznaczyli przy tym, że siły działające w tym rejonie świata w ramach operacji Barkhane, zneutralizowały ponad 50 dżihadystów należących do Ansarul Islam. Co więcej, zabezpieczono pewne zasoby broni i uzbrojenia, należące do terrorystów. W toku działań bojowych, jak wskazano, zniszczono około 30 motocykli, wykorzystywanych przez islamistów do szybkiego przemieszczania się. Zaatakowana grupa miała popełnić błąd w zakresie skoncentrowania się w jedną, zwartą kolumnę i przez to została wykryta w ramach działań ISR prowadzonych przez bezzałogowy statek powietrzny (BSP). Gdy, terroryści starali się wyrwać spod obserwacji, Francuzi poderwali w powietrze dwie maszyny załogowe Mirage 2000 i to one ostatecznie zaatakowały namierzone cele.

Z uderzenia uszło z życiem czterech terrorystów i zostali oni zatrzymani, jak wskazał płk Frederic Barbry. Oględziny miejsca ataku miały dać asumpt do stwierdzenia, że namierzona grupa szykowała się do najpewniej uderzenia na jedną z instalacji wojskowych w Mali, a może również poza tym państwem, szczególnie, że operowano na obszarze przygranicznym. Oprócz broni i środków transportu, odkryto również pasy szahidów (tj. kamizelki wypełnione materiałami wybuchowymi, mogące posłużyć do ataków samobójczych).

To nie jedyna operacja wymierzona w terrorystów w Afryce, o której wspominają Francuzi. Inne działania miały być podjęte w rejonie Sahary z wykorzystaniem zgrupowania liczącego do 3 tys. wojskowych. W tym przypadku, działania są wymierzone w struktury grup afiliowanych przy tzw. Państwie Islamskim (Da`ish). Jednakże, z racji jej kontynuacji (działania zapoczątkowane miały być w zeszłym miesiącu) i potrzeby zachowania tajemnicy chroniącej żołnierzy w terenie o szczegółach opinia publiczna ma być poinformowana w okresie późniejszym.

Francuskie media przypominają jednocześnie, że administracji w Paryżu udało się ostatnio pokojowo uwolnić w Mali również francuską obywatelkę Sophie Petronin. Została ona porwana w mieście Gao przed czterema laty i od tego czasu przebywała w niewoli. Ostatecznie, władze Mali i Francji miały wynegocjować jej wypuszczenie w zamian za ponad 100 podejrzewanych o współpracę z islamistami. Wraz z Petronin, w ramach wymiany uwolniono również ważnego polityka z Mali Soumaila Cissé. Jak widać, dzięki odzyskaniu własnego obywatela w październiku tego roku, francuskie wojsko mogło przystąpić do bardziej efektywnej rozprawy z grupami terrorystów. Nie ryzykując śmierci Petronin i upublicznienia egzekucji przez islamistów.

image
Reklama

 

Reklama

Komentarze

    Reklama