Reklama

Geopolityka

Francuski lotniskowiec gotowy do działań przeciwko IS. "Witamy każdego, kto chce walczyć zbrojnie".

Fot. Mass Communication Specialist 2nd Class Julia A. Casper/U.S. Navy
Fot. Mass Communication Specialist 2nd Class Julia A. Casper/U.S. Navy

Minister obrony Francji poinformował o osiągnięciu gotowości do działania przez lotniskowiec „Charles de Gaulle”, operujący we wschodnim rejonie Morza Śródziemnego. Francuski okręt wesprze działania koalicji walczącej z siłami tzw. Państwa Islamskiego w Syrii.

Minister obrony Republiki Francuskiej Jean-Yves Le Drian poinformował o osiągnięciu "gotowości do działań" atomowego lotniskowca "Charles de Gaulle", skierowanego we wschodnie rejony Morza Śródziemnego w celu wsparcia działań sił francuskich i koalicyjnych walczących z tzw. Państwem Islamskim.

Czytaj więcej: Super Etendardy wracają do Syrii. Po raz ostatni

Na pokładzie francuskiej jednostki znajduje się silna grupa lotnicza, składająca się z 18 samolotów wielozadaniowych Rafale M, ośmiu maszyn szturmowych Super Etendard M, dwóch samolotów wczesnego ostrzegania E-2C Hawkeye oraz kilku śmigłowców poszukiwawczo-ratowniczych. Dotychczas siły francuskie uczestniczące w nalotach na Państwo Islamskie w Syrii, składały się z prawdopodobnie z sześciu samolotów Rafale operujących z bazy Al Dhafra w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i sześciu Mirage 2000D/N z bazy Azraq w Jordanii.

Francja zdecydowanie zwiększyła swój wysiłek bojowy skierowany przeciwko bojówkom IS po zamachach terrorystycznych w Paryżu sprzed kilkunastu dni, w których śmierć poniosło 130 osób, a kilkaset zostało rannych. Francuski minister, który wypowiadał się dla krajowej prasy, stwierdził jednoznacznie, że "Państwo Islamskie musi zostać zniszczone na całym świecie", i że jest to "jedyne możliwe rozwiązanie". Dodał też, że każde państwo, które chce się przyłączyć do działań zbrojnych ukierunkowanych na zniszczenie IS, jest "mile widziane".

Dyplomacja francuska prowadzi obecnie intensywne działania, mające na celu zwiększenie możliwości koalicji państw walczących z Państwem Islamskim. W poniedziałek 23 listopada, prezydent Francji Francois Hollande spotyka się w tej sprawie w Paryżu z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem. We wtorek będzie na ten temat rozmawiać w Waszyngtonie z Barackiem Obamą, natomiast w czwartek z Władimirem Putinem w Moskwie.

Czytaj więcej: Rosja i Francja skoordynują naloty na IS?

 

 

Reklama

Komentarze (2)

  1. GUMIŚ

    Miejmy nadzieję , że nasi polityczni geniusze nie wpadną na pomysł wysłania polskich żołnierzy na wojnę z ISIS !!! Pomijając już koszty takich działań , naraziłoby to Polskę na ataki terrorystyczne do zapobiegania którym nie jesteśmy przygotowani.

    1. Boruta

      Miejmy nadzieję, że wpadli.

  2. Sergius Pelesus

    Decyzja o wysłaniu grupy marynarki na czele z lotniskowcem ogłoszono 05.11. Początkowo planowano ją wysłać do Zatoki Perskiej, jak poprzednio. Po 13.11 zaś i po tym jak Putin stał się "partnerem" zmieniono dotychczasowe plany i skierowano jednostki ku wybrzeżu Syrii pod skrzydełka rosyjskiego lotnictwa i krążownika rakietowego "Moskwa".

    1. Podpułkownik Wareda

      Sergius Pelesus! To prawda o czym napisałeś, ale czy wiesz dlaczego podjęto taką decyzję? Ano dlatego, że nasi przyjaciele i sojusznicy z NATO - wreszcie doszli do ostatecznego wniosku, że bez udziału Rosji - niemożliwym jest osiągnięcie jakiegokolwiek sukcesu bądź porozumienia w tamtym regionie świata. Możemy jedynie dziwić się, że wypracowanie takiego wniosku oraz podjęcie takiej decyzji trwało tak długo. Ale, lepiej późno niż wcale. I przy okazji: moim zdaniem, przywołując osobę Putina, zupełnie niepotrzebnie wziąłeś w cudzysłów określenie - "partnerem". Przywódcom najważniejszych państw NATO i szerzej - Zachodu, nie pozostaje nic innego, jak ponownie uznać Putina za partnera do rozmów przy stole. Z całą pewnością, wpływ na to miały - poza innymi czynnikami - krwawe ataki terrorystyczne we Francji. Tego możemy być pewni.

Reklama