Reklama

Geopolityka

Forum Ekonomiczne: Ukraiński przemysł i inwestycje w nowych warunkach

Fot. J.Sabak
Fot. J.Sabak

Jednym z wydarzeniem pierwszego dnia XXV Forum Ekonomicznego w Krynicy był blok tematyczny poświęcony szansom i możliwościom rozwoju ukraińskiej gospodarki, w tym zwłaszcza przemysłu lotniczego. W spotkaniu wziął udział prezes państwowych zakładów Antonow Mychaiło Gwozdow i Dmytro Kiwa, główny konstruktor.

Przemysł lotniczy to istotna gałąź ukraińskiej gospodarki, a jednym z najistotniejszych jego komponentów jest przedsiębiorstwo Antonow. Jak wynika z przedstawionych danych, obecnie na świecie eksploatowanych jest ponad 4000 samolotów Antonowa w 78 krajach. Wobec trwającego w Donbasie konfliktu zbrojnego i przerwania możliwości współpracy z Rosją aktualnie trwają poszukiwania partnerów biznesowych w krajach zachodnich, zwłaszcza w USA i Unii Europejskiej. Istotnym kierunkiem rozwoju jest też Polska, zwłaszcza, że firma Antonow posiada długoletnie doświadczenia współpracy z polskimi zakładami sektora przemysłu lotniczego, m.in. z Mielca, Świdnika i Rzeszowa.

Wśród aktualnie opracowywanych projektów ukraińskiego koncernu znajdują się m.in. programy rozwoju średnich samolotów komunikacyjnych i transportowych: morskich maszyn patrolowych AN-148MP, cywilnych An-148 i An-158, czy opartych na tej konstrukcji nowych wojskowych samolotów transportowych An-178. Według konstruktorów ta maszyna o maksymalnej masie ładunku od 15 do 18 ton (oraz maksymalnej masie startowej 48,5 tony) będzie plasował się pomiędzy samolotami typu C-27J a C-130 Hercules – przy niższych kosztach eksploatacji od tego ostatniego, co może stanowić ciekawą alternatywę dla aktualnych użytkowników tych ostatnich.

Sukcesem zakończyły się prace nad nową wersją samolotu An-32, oznaczoną jako An-132, realizowane we współpracy z firmami z USA i Kanady: Honeywell, która dostarcza nowoczesną awionikę i Pratt&Whitney, która jest dostawcą silników. W założeniu samoloty te mają mieć większy zasięg oraz zdolność do operowania z prowizorycznych lądowisk, aby skutecznie zastąpić maszyny An-26. Trwają również prace nad modernizacją ciężkich transportowców An-124 do wersji An-124-121, również z nową, cyfrową awioniką (w standardzie Glass Cockpit) i systemami pokładowymi.

Wśród panelistów nie zabrakło także polskich polityków. W dyskusji wzięli udział Waldemar Pawlak i Włodzimierz Cimoszewicz. Pierwszy zwrócił uwagę na zasadność odwołania się do polskich doświadczeń i modelu społecznej gospodarki rynkowej, a także na duży potencjał Ukrainy, która ma szansę stać się europejskim centrum produkcyjnymi – i to w wielu gałęziach przemysłu. Nie bez znaczenia jest także dynamiczny rozwój i potencjał ukraińskiego sektora IT. Jednak dla osiągnięcia postępu konieczne jest wypracowanie szeregu rozwiązań przyciągających inwestorów, takich jak parki technologiczne czy specjalne strefy ekonomiczne. Według Mychajło Chmila, deputowanego do rady Najwyższej i sekretarza komisji ds. Polityki Przemysłowej i Przedsiębiorczości, aktualnie trwają prace nad aktami prawnymi, które mają ułatwić rozwój istniejących i tworzenie nowych parków technologicznych. W podobnym tonie wypowiedział się Włodzimierz Cimoszewicz, który podkreślił znaczenie wiarygodności państwa i jego organów dla przyciągania zagranicznych inwestycji. „W interesie Polski leży bogata i dynamicznie rozwijająca się Ukraina” – powiedział były premier.

„Pomimo obecnego kryzysu i trwającej wojny wierzymy w pozytywne zmiany i rozwój państwa i gospodarki” – powiedział Dmytro Oliynijk, wiceprezes Agencji Modernizacji Ukrainy. W ocenie panelistów Ukrainie są potrzebne nie tyle środki finansowe, ale instrumenty i rozwiązania technologiczne – zwłaszcza w sektorze przemysłu maszynowego i w przedsiębiorstwach takich jak Antonow. Dzięki takim rozwiązaniom ukraińskie firmy mają szansę konkurować w swoich branżach z największymi międzynarodowymi koncernami.

Dariusz Materniak

Reklama

Komentarze (1)

  1. WojtekMat

    Ukraina była zapleczem przemysłu zbrojeniowego ZSRR. Mają technologie, które może i obecnie są nienajnowocześniejsze , ale których my w ogóle nie mamy. Tanim kosztem można by było zwiększyć kompetencje naszego przemysłu zbrojeniowego w dziedzinach, w których musielibyśmy startować od zera. Może to być w wielu przypadkach korzystniejsze rozwiązanie od zakupu najnowocześniejszych zachodnich rozwiązań. Bo zawsze lepiej mieć swoje wystarczająco dobre (to ważne żeby to nie był nieprzydatny rupieć) niż super-hiper jednorazową drogą zabawkę.

Reklama