Reklama

Siły zbrojne

Filipiny tracą trzeciego Sokoła

Fot. PAF
Fot. PAF

Filipiński śmigłowiec PZL W-3A Sokół (nr boczny 923) rozbił się podczas lądowania. Na pokładzie maszyny znajdowało się 12 osób, w tym m.in. sekretarz generalny niższej izby filipińskiego parlamentu. Jak podają lokalne media, nie ma ofiar śmiertelnych.

Do wypadku doszło 21 listopada 2018 o godz. 13:40 lokalnego czasu, podczas lądowania w okolicach poligonu znanego jako Crow Valley (Col. Ernesto Ravina Air Base). Na pokładzie maszyny znajdowało się 4 członków załogi oraz 8 pasażerów. Jak podają lokalne media, nie ma ofiar śmiertelnych, choć niektóre osoby są w ciężkim stanie. Według relacji jednego z pasażerów, pilot śmigłowca odniósł obrażenia głowy, natomiast inny członek załogi złamał ramię. Większość pasażerów, jak przekazał ten sam uczestnik zdarzenia, jest poobijana, ale w dobrym stanie. 

Na temat przyczyn wypadku wiadomo niewiele. Zgodnie w relacją, maszyna spadła do wąwozu z lądowiska Tarlac, "w chwili gdy miała lądować w Crow Valley". Lokalna policja podała, że "PZL W-3 Sokół podchodził do lądowania, gdy pilot utracił kontrolę nad śmigłowcem i spadł do pobliskiego wąwozu."

Nie jest to pierwszy W-3A Sokół, którego Filipińczycy utracili w wyniku wypadku. Jeden ze znajdujących się na ich wyposażeniu śmigłowców rozbił się w sierpniu 2014 roku w Lanao Del Sur. Twarde lądowanie i przewrócenie się maszyny miało zdarzyć się na skutek nagłej utraty mocy w jednym z silników. Wówczas ranne zostały dwie osoby. Do kolejnego zdarzenia z udziałem maszyny z Polski doszło w listopadzie 2016 roku. Po wypadku, w wyniku którego rannych zostało 12 osób, Filipińczycy podjęli decyzję o uziemieniu maszyn. 

Filipińskie Siły Powietrzne pozyskały 8 polskich śmigłowców w 2013 roku. Zakup, którego wartość wynosiła ok. 64 mln USD, był częścią planu modernizacyjnego sił zbrojnych kraju. Śmigłowce zostały dostarczone na Filipiny w latach 2012 – 2013. Brały one między innymi udział w akcji ratunkowej po przejściu tajfunu Pablo w 2012 roku.

Reklama

Komentarze (15)

  1. ktos

    A paliwo lotnicze nie zawiniło ? Może zapchane filtry paliwa ?

  2. Davien

    Inzynier, akurat za silniki w T-72 to podziekuj Uralwagonzawod bo to oni ten czołg opracowali, a ze nie mieli mocniejszych... Ot taka wada ówczesnych czołgów z ZSRS

  3. sojer

    To się skończy tak, że wszystkie sokoły zostaną uziemione i wycofane oraz zastąpienie przez Bell 412. Ekwador to przerabiał i dokładnie to zrobili ze swoim hinduskim złomem.

  4. Grredo

    Za słabe silniki. Niestety Leonardo od lat blokuje wszelkie modernizacje. Leonardo wolaloby sprzedawać własne konstrukcje. Zwróćcie uwagę jak długo trwały moderki naszych w3.

  5. MinioS

    Jakaś nieścisłość, zakupione w 2013 r. brały udział w akcji ratunkowej w 2012!!!!!!!!!!!!!!!!

  6. Gość

    Wydaje się mi że , albo brak właściwej obsługi technicznej przez użytkownika, lub sabotaż. U nas śmigłowce chodzą jak w zegarku i niema problemów , mimo że są o wiele lat starsze.

  7. max

    Adi - problem w tym, że większość nie lata. Brak serwisu, części zamiennych. Ogólnie to fajans nic nie warty.

  8. Frank

    Kiepskie wyszkolenie załogi

  9. max

    kupili fajans to mają skutki.

  10. inżynier

    W polskim wojsku panuje dziwny zwyczaj montowania silników z mocą o połowę niższą niż trzeba. Całe szczęście, że Leo2 już mają zamontowane silniki bo normalnie w Polsce czołg ma 750 koni a nie 1500. Nieśmiałe głosy że trzeba więcej są od razu pacyfikowane że to nie F1 tylko Wojsko Polskie ;)

  11. sorbi

    Ciekaw jestem jakości szkolenia i kontroli personelu latającego Filipin.

  12. topr

    oh, w polskich warunkach nie dają rady? Torp używa takich od przeszło 20 lat i oprócz wypadku w dol Olczyskiej (uszkodzona / wadliwa łopata) sprawdzają się doskonale. Mimo wysokości i mimo trudnych warunków atmosferycznych. No ale skąd możesz o tym wiedzieć...

  13. Adi

    Zła jakość paliwa + niska kultura techniczna obsługi naziemnej. Sokołów lata prawie 200 i nigdzie tyle w tak krótkim czasie nie uległo awarii.

  14. Rzyt

    Sprawdził się, nikt nie zginął...

  15. ccc

    Tak się dzieje jak do śmigłowca tego kalibru montuje się silniki od motoroweru zwłaszcza biorąc pod uwagę warunki w jakich są one eksploatowane na Filipinach - wysokość i wilgotność. Silniki powinny mieć moc dwa razy większą, a wtedy ten śmiglak miałby sens. One nawet w polskich warunkach nie dają rady !

Reklama