Reklama

Legislacja

Fałkowski: w tym tygodniu decyzja ws. przystąpienia Polski do PESCO

Wiceminister Wojciech Fałkowski. Fot.: mjr Robert Siemaszko/ CO MON
Wiceminister Wojciech Fałkowski. Fot.: mjr Robert Siemaszko/ CO MON

Decyzja w sprawie przystąpienia Polski do współpracy obronnej w ramach UE zapadnie jeszcze w tym tygodniu; zostanie podjęta w trójkącie MSZ-MON-premier Beata Szydło - zapowiedział w środę wiceminister obrony Wojciech Fałkowski.

Chodzi o tzw. współpracę strukturalną w dziedzinie obronności (PESCO - Permanent Structured Cooperation). Decyzję o pójściu w tym kierunku przywódcy podjęli jednomyślnie na czerwcowym szczycie UE. PESCO ma prowadzić do pogłębienia współpracy wojskowej w UE - finansowania projektów, rozwoju technologii wojskowych i wzmocnienia przemysłu obronnego UE. Decyzję w sprawie formalnego uruchomienia tej współpracy, przywódcy mają podjąć na grudniowym szczycie.

To, że kraje UE zgodziły się na uruchomienie PESCO, nie oznacza, że wszystkie będą chciały wejść do tego kręgu integracji. Pogłębieniu współpracy wojskowej od dawna sprzeciwiała się Wielka Brytania i teraz dodatkowo w obliczu jej wyjścia z UE trudno wyobrazić sobie, by chciała iść w tym kierunku. Polska wstępnie zgłaszała zainteresowanie, ale stawiała też warunki. Nasz kraj nie chce, by unijna obrona dublowała wysiłki NATO. Jest też obawa, że otwarcie naszego rynku zbrojeniowego w razie wspólnych zakupów zaszkodzi naszemu przemysłowi.

Czytaj więcej: Niemcy: co z polityką zagraniczną i bezpieczeństwem po wyborach? [7 PUNKTÓW]

"W sprawie przystąpienia do PESCO decyzja zostanie podjęta na szczeblu rządowym przez panią premier i ministrów spraw zagranicznych i ministrów obrony w tym tygodniu, bo w poniedziałek już ta decyzja, ta instrukcja będzie musiała być gotowa" - powiedział Fałkowski na środowym posiedzeniu sejmowej komisji ds. UE. "Ta decyzja zapadnie jeszcze jutro czy pojutrze i będzie podjęta w trójkącie MSZ-MON-pani premier osobiście" - dodał.

Jak mówił wiceminister, który przedstawiał przed komisją informację na temat poniedziałkowego posiedzenia unijnej Rady ds. Zagranicznych w formacie szefów MON, sprawa powołania PESCO będzie w poniedziałek omawiana na roboczym lunchu z udziałem ministrów obrony i spraw zagranicznych krajów członkowskich. Fałkowski przypomniał w tym kontekście, że Polska w toku negocjacji w sprawie kształtu unijnej współpracy obronnej zgłaszała uwagi dotyczące m.in. "powiązania i harmonizacji" działań UE i NATO, wsparcia dla małego i średniego przemysłu oraz doprecyzowania kryteriów oceny inicjatyw, które mają być wspierane z Europejskiego Funduszu Obrony.

"Chcemy uniknąć sytuacji, w której największą część kontraktów, tych konfitur, zgarną supergiganty przemysłu zbrojeniowego z Europy Zachodniej; chcemy, żeby to było bardziej zrównoważone i żeby nasze szanse (...) były wyrównane" - argumentował wiceszef MON.

Czytaj więcej: Szymański ostrożnie o przyszłości europejskiej obronności. "Scenariusz oparty o dobrowolność"

Podczas dyskusji wystąpienie Fałkowskiego skomentował Marcin Święcicki (PO), który apelował do wiceministra o "bardziej optymistyczne założenia" rządu ws. następstw współpracy przemysłów obronnych UE, wskazując, iż wcześniej na integracji z Unią skorzystały inne gałęzie polskiej gospodarki, m.in. rolnictwo i transport oraz "świetnie sobie poradził" przemysł.

"Dlaczego pan minister, czy ministerstwo, zakłada, że nasz przemysł obronny to jest przemysł jakichś nieudaczników, który nie poradzi sobie w tej konkurencji, który musi mieć specjalne przywileje, a jak ich nie będzie, to w to nie wchodzimy w ogóle?" - pytał. "Wyczuwam tu jakąś nieśmiałość, obawę przed integracją, która z całą pewnością będzie dobrze służyła i obronności Europy, i naszej własnej obronie, i wzmocnieniu też naszego wkładu do NATO przez to" - dodał poseł Platformy.

Obawy przed tym, że koordynacja przemysłów obronnych "może się skończyć tym, że znowu ci, którzy mają największy wpływ (...) stworzą sytuację, w której nie będziemy mogli podejmować w pełni suwerennych decyzji w zakresie polityki gospodarczej, w tym obronności" wyraził z kolei wiceprzewodniczący komisji Konrad Głębocki (PiS). Zaznaczył, że ma na myśli m.in. Niemcy i Francję.

Fałkowski w odpowiedzi Święcickiemu podkreślił, że "ani my nie jesteśmy nieśmiali, ani przemysł obronny Polski nie jest gromadą nieudaczników (...), natomiast zależy nam na uczciwej równowadze szans".

Zwrócił w tym kontekście uwagę na podniesiony przez polityka PO przykład polskiej branży transportowej, który - zdaniem wiceministra - "bardzo wyraźnie" pokazuje, że "tam, gdzie są te szanse równe i wolny rynek istnieje, to ten przemysł nasz się świetnie rozwija, transport polski rzeczywiście podbija rynki zagraniczne".

"Ale w tej chwili jest podcinany - w sposób nielojalny i sprzeczny z ideą UE; tego właśnie się nie tyle obawiamy, co chcemy uniknąć" - wskazał.

Postawa rządu ws. PESCO - według Fałkowskiego - to "zapobiegliwość i spokojne patrzenie na tę grę, która się toczy". "Bo toczy się gra i to nie jest spotkanie towarzyskie, tylko jest to spotkanie, w którym partnerzy pilnują twardo swoich interesów; my też chcemy to czynić" - mówił.

W październiku szefowie rządów państw UE uznali, że postępy w pracach nad PESCO są znaczące, co - ich zdaniem - pozwoli na uruchomienie tej formy współpracy przed końcem roku. Uważają, że jest szansa na to, aby szybko podjęto też zobowiązania i rozpoczęto pierwsze wspólne projekty.

Przywódcy zapowiedzieli też opracowanie "elastycznego i solidnego" finansowania w ramach Europejskiego Funduszu Obrony. Ma to przyczynić się do umocnienie europejskiego przemysłu obronnego, w tym małych i średnich firm tego sektora. Rozwój europejskiego przemysłu obronnego - jak głoszą konkluzje szczytu - będzie także wymagał unijnego wsparcia dla małych i średnich firm.

O ten zapis w konkluzjach szczytu zabiegała premier Beata Szydło. Jak wówczas mówiła, dla Polski ważne jest by PESCO gwarantowała uczestnictwo państw oraz małych i średnich firm na równych zasadach. Dodała, że dla Polski bardzo ważne jest także to, by ta inicjatywa współgrała z działaniami, które państwa członkowskie, w tym Polska, prowadzą w ramach NATO.

PAP - mini

Reklama

Komentarze (4)

  1. Mario

    Juz sam fakt, ze Marcin Święcicki (PO) zacheca do stapienia do PESCO powoduje, ze jestem na "Nie". Jestesmy w NATO, Anglicy tez sa przeciwni, wiec po co nam sie pchac w strukture skompromitowanego tworu, ktory nie radzi sobie nawet w kwestii imigrantow, zalewajacych Europe. Dziekuje bardzo.

  2. Wojciech

    Przecież to zasłona dymna mająca pomóc Niemcom uwolnić się z kontroli NATO. Niemcy na głowie stają żeby zrzucić amerykańską kontrolę a czym się to skończy to 2 dni temu powiedziała ich minister wojny. Będą zaprowadzać demokrację w Polce w miejsce dyktatury.

  3. tryt

    Jaka jest pewność, że głównymi konsumentami nie będą koncerny niemieckie, francuskie i francusko-niemieckie a reszta obliże się smakiem?

  4. Lion Heart

    Jedyna szansa na wzmocnienie Wojska Polskiego to UE i program funduszy jak z Autostradami i Koleją na Euro 2012r. Czyli, dostajecie pieniądze ale macie 5 lat żeby to wydać inaczej przepadają.

Reklama