Reklama

Siły zbrojne

Dziesiątki wyrzutni rakiet w Miusynśku

Fot. osce.org
Fot. osce.org

Przedstawiciele Specjalnej Misji Monitorującej OBWE (Special Monitoring Mission, SMM) przebywający na Ukrainie poinformowali, że na podstawie zdjęć lotniczych ustalili, że tylko w jednej miejscowości kontrolowanej przez prorosyjskich separatystów zgromadzono blisko 50 wyrzutni niekierowanych pocisków rakietowych.

Przebywający na Ukrainie w ramach Specjalnej Misji Monitorującej przedstawiciele OBWE poinformowali, że na podstawie zdjęć lotniczych odkryli ześrodkowanie 47 wyrzutni niekierowanych pocisków rakietowych w miejscowości Miusynśk, położonej na terytorium kontrolowanym przez prorosyjskich separatystów z tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej.

Zdjęcia, na których widoczne mają być wyrzutnie, zostały wykonane w minionym tygodniu. Oprócz wyrzutni fotografie dokumentują ponoć również obecność innych systemów broni, zabronionych w myśl porozumień mińskich. Zastępca przewodniczącego Specjalnej Misji Monitorującej, Alexander Hug, stwierdził też, że Misja dysponuje dowodami nieprzestrzegania porozumienia o wycofaniu broni ciężkiej przez obie strony konfliktu.

Według Huga przedstawiciele OBWE zauważyli rosnącą ilość rozmaitego uzbrojenia dyslokowanego w strefie buforowej i jej pobliżu przez zarówno separatystów, jak i stronę rządową.

Reklama

Komentarze (8)

  1. Afgan

    Najprawdopodobniej nic się już nie wydarzy i jest to element "wojny nerwów". Dzisiaj kończy się olimpiada w Rio, zatem znika "zasłona dymna" dla ewentualnej wojny. Następny dogodny termin na dużą awanturę w Donbasie to czas wyborów prezydenckich w USA. Rosja chciała rozkręcić wojnę na nowo kilka dni temu, jako pretekst podając te bzdury co się wydarzyły na Krymie, jednak sprawę nagłośniono i świat się dowiedział że to była operacja "False Flag" i cały misterny plan spalił na wstępie.

    1. Dropik

      W tle są wybory do dumy. Trzeba podgrzać atmosferą żeby" ciemny lud zagłosował" jak potrzeba. Niek nie może z całą pewnością orzeć czy coś się wydarzy czy nie. ale jesli już to nadal z Donbasu , z urzyciem tych miejscowych sił ze wsparciem.

  2. tomek

    A my dalej planujemy zakupy broni i nic nie kupujemy

  3. Edward

    To ważny element współczesnej doktryny militarnej Rosji, którą można streścić: rakiety, rakiety i jeszcze raz rakiety. Rakiety pełnią w doktrynie rolę zarówno ofensywną jak i defensywną. Ta sama doktryna może być skierowana przeciwko NATO, która takiej ilości nośników lądowych rakiet nie posiada.

    1. Tom

      Dlatego należy potraktować program Homar w sposób priorytetowy. Niestety ludzie w MON zdają się tego nie tradycyjnie nie rozumieć. To znaczy twierdzą że rozumieją tyle że mijają lata i nic się nie dzieje. Typowo polskie.

    2. olo

      Ale ma $$ i w krótkim czasie może mieć x razy więcej niż Rosja o czym Putin dobrze wie.

  4. bez paniki

    Ktoś miejscowy zrobił większe zakupy w sklepie z wyrzutniami.

  5. Anty Rus

    Szykuje się nowa stara rozruba.

  6. aTm

    zbombadować i przeprosić... ale czy Ukraińcy mają czym?

  7. dropik

    To miasto lezy dosc daleko od frontu. Bedzie ze 40km

  8. Tomasz Andryk

    To oczywiste że ukraincy gromadzą sprzęt w pobliżu strefy buforowej.Przecież spodziwają się inwazji

    1. ito

      A nawet ją już zaplanowali. Jak do tej pory walki toczą się w Donbasie, nie pod Kijowem, tak więc opowiadanie o bronieniu się strony rządowej włóżmy między opowieści wędkarskie. Rząd Ukrainy ma jedną radę na problem: NATO pomóż nam ich pozabijać!- akurat nie jest to sposób załatwienia sprawy, którego należałoby oczekiwać od rządu aspirującego do miana demokratycznego a próbującego sobie poradzić z własnymi obywatelami (jakoś na placu boju pozostali "prorosyjscy separatyści"- o rosyjskim wojsku w chwili zażądania przez OBWE dowodów zaległa cisza).. Już pozbyli się na własne życzenie Krymu- gdyby Rosjanie dziś się z niego wycofali odtwarzanie więzi infrastrukturalnych i gospodarczych z Ukrainą trwałoby lata. Więzi mentalne należałoby tworzyć od zera przełamując wrogość miejscowych. Dokładnie ten sam scenariusz wdrażają w Donbasie- Rosja realizuje przedwojenne kontrakty, a Ukraina mówi- nie będziemy płacić, bo to NIE NASZ KRAJ- oby tak dalej, a rzeczywiście nie będzie to ich kraj. Rada- kolejna mobilizacja- i co jeśli nawet wygrają? Okupacja? Pół wieku wojny domowej jak w Irlandii Północnej? A może by tak spróbować bez strzelania? Jak prawdziwy rząd kraju, który obejmuje także Donbas?

Reklama