Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Demonstrator okrętowego działka laserowego. „Wystrzał” tańszy niż galon benzyny

Nowy system laserowy ma być sprawdzony na pokładzie byłego amerykańskiego niszczyciela USS „Paul F. Foster” – fot. Northrop Grumman
Nowy system laserowy ma być sprawdzony na pokładzie byłego amerykańskiego niszczyciela USS „Paul F. Foster” – fot. Northrop Grumman

Amerykańska marynarka wojenna wybrała koncern Northrop Grumman jako projektanta i wykonawcę demonstratora okrętowego, laserowego systemu uzbrojenia LWSD (Shipboard Laser Weapon System Demonstrator).

Realizację zadania będzie nadzorowało biuro ds. badań nad systemami morskimi ONR (Office of Naval Research). Umowa przewiduje zaprojektowanie, przygotowanie do produkcji, integrację i wsparcie techniczne testów systemu LWSD opartego o półprzewodnikowy laser o mocy 150 kW.

Prace mają przebiegać w trzech fazach. W pierwszej ma zostać opracowany dokładny projekt systemu. W drugiej fazie przeprowadzone zostaną testy lądowe działka laserowego, natomiast w trzeciej sprawdzone zostanie jego działanie na morzu, na pokładzie byłego niszczyciela USS „Paul F. Foster” (DD-964). Sam projekt ma być jednak przystosowany do zastosowania na niszczycielach rakietowych typu Arleigh Burke FLT II.

Pierwszy kontrakt za 53 miliony dolarów ma pozwolić na działanie przez 12 miesięcy. Suma ta może później urosnąć do 91 milionów dolarów, o czym ma decydować biuro ONR. Amerykanie są przekonani o sukcesie programu. Założeniem jest opracowanie takiego systemu uzbrojenia, z którego jeden „wystrzał” będzie kosztował mniej niż galon benzyny. Przy czym „pocisk” będzie poruszał się z prędkością światła i prostoliniowo.

Reklama

Komentarze (8)

  1. AMD

    JAk nie ma co wymyslic to się wymysla zbędne rzeczy. zwykly pocisk z armaty 35 mm osiągnie podobny rezultat co działko laserowe. Kwestia jak działko laserwoe będzie się zachowywać gdy będzie mgla deszcz, lub jednostki będą wyposażone zaslony dymne. Laser będzie wtedy zbędny. Jednym słowem. Jeśli to ma niszczyc cele na odcinku 3 km to lepiej niech pozostaną przy działkach 35mm

    1. DMA

      W XVI wieku też tak mówili o prochu "że namoknie od deszczu", że " łuk szybciej strzela". Kraje, w krórych rządzili ludzie o podejściu AMD zostały w tyle.

    2. lol

      Co ty bredzisz? Laser ma być częścią systemu CIWS, a nie bronią ofensywną do niszczenia okrętów. To ma trafić nadlatującą rakietę, która zasłony dymnej ci nie postawi. Przelicz sobie ile pocisków musi wypluć działko phalanx czy innej firmy, żeby trafić taką rakietę, i wtedy sobie policz jaki jest koszt. Jednym pociskiem nie trafi rakiety. Już ty się o nich nie bój, już oni odpowiednio zdywersyfikują systemy na różne warunki.

  2. Eduardo

    Uważam, że też powinniśmy nad takim pracować.

  3. gość 111

    przyszłość laserów to ich wykorzystanie jako broń antyrakietowa na mobilnych pojazdach. ustawiamy takie 20 km od granicy i tam mają czekać na moment ataku wroga. musiały by być szybkostrzelne by sprostać zmasowanemu atakowi.

    1. Vvv

      Az zal to komentować bo nawet nie znasz trajektorii lotu takich rakiet oraz nie wiesz jak bardzo laser traci na mocy na dużych odległościach oraz niby w jaki sposob byś utrzymał punkt w szybko lecącym i manewrującym celu

  4. dst

    Jak pisałem niedawno abyśmy zrezygnowali z zakupu Patriota i drogich rakiet bo to wywalanie pieniędzy w błoto, to kilku kolegów mnie wyśmiało. Potrzebujemy tylko dobry radar i system oparty na LWSD a systemów obecnie jest kilkanaście na świecie (od NG,LM,Boeing po Izrael, Niemcy a nawet Indie). Laser o mocy 10 kW może odciąć kończynę a USA będzie montować 150kW na początek. I nie piszcie o mgle, chmurach i deszczu bo z tym już się uporali a problemem jest tylko dystans, ponieważ wiązka światła rozchodzi się przez co traci moc. Z ostatnich artykułów wynika, że na wysokości 3000m są w stanie strzelać na 160km. My kupimy kilkadziesiąt rakiet za 20 mld zł. Tych rakiet nie wystarczy nawet na 1 dzień prawdziwej obrony.

    1. Abc

      Masz całkowitą rację. Oby rządzący też tak rozumowali.

  5. dodek

    Będą mieli problem se strzelaniem na większe odległości biorąc pod uwagę krzywiznę ziemi

    1. 123spark

      Na odległość 25 kilometrów krzywizna Ziemi ma mniej więcej wysokość 12 metrów. To wystarczy by skutecznie razić cele poruszające odpowiednio wyżej nad poziomem morza, gdyż zarówno laser będzie umieszczony odpowiednio wysoko jak i cel będzie się poruszał powyżej poziomu morza. Wg mnie teraz to już tylko kwestia odpowiedniej mocy i kontroli wiązki, lub co bardziej prawdopodobne, kilku (wielu) wiązek skupionych w cel. Mam nadzieję, że i u nas nad tym pracują, byśmy mogli wystartować już teraz z wysokiego poziomu a nie gonić potem USA, Rosję, Chiny, Niemcy i Bóg wie kogo tam jeszcze. Nie oszukujmy się, laser to przyszłość, podobnie jak broń kinetyczna, a broń rakietowa wkrótce może być mniej skuteczna niż obecnie.

  6. mc

    Autentyk: połowa lat osiemdziesiątych amerykańscy dziennikarze pytają jednego z laureatów nagrody Nobla (z fizyki) uczestniczącego w badaniach nad programem "gwiezdnych wojen" (program Prezydenta Reagana) - Panie Profesorze jakie będą skutki użycia broni laserowej w przyszłej wojnie ??? ......eeeee Ogromne, jeżeli załadujemy Laser (całość urządzenia) do samolotu i zrzucimy nad miastem przeciwnika, skutki będą ogromne... Laser fajna rzecz, ale do czasu gdy jeden impuls zniszczy rakietę przeciwnika jeszcze daleko. Impuls musi być o ogromnej mocy, a i tak nie ma gwarancji że efekt będzie właściwy. "Wypolerowana" rakieta (bądź warstwa odbijająca światło), ruch obrotowy rakiety (czyli impuls trafia na przesuwająca się płaszczyznę), rakiety wielogłowicowe z dodatkowymi atrapami - laser laserem, ale trzeba naładować "kondensatory" żeby impuls miał właściwą moc. No i jeszcze dwie rzeczy: - czas reakcji, tu musi zarządzać komputer (wykrycie celu, wejście w stan gotowości i odpalenie) - dokładność urządzeń naprowadzających - pomyłka na stanowisku odpalenia o 0,01mm, to w odległości 3 km, (10 20, 50 km) łatwo obliczyć przejście impulsu z dala od celu.

    1. bender

      Co nie przeszkadza temu, ze prace nad bronia laserowa sie tocza i wchodza w coraz to bardziej zaawansowane fazy. Dzis nikogo juz nie dziwi laser jako dalmierz, wskaznik celu czy nawet system samoobrony oslepiajacy glowice naprowadzajace rakiet.

    2. efekt

      Twoja wiedza na temat laserów jest co najmniej nikła a problemy z przed 30 lat. Laser nie strzela "impulsem" jak w Star Wars a ciągłą wiązką, aż do zniszczenia celu ( radar jest w stanie naprowadzić rakietę a laseru nie będzie?) Polerowanie rakiet i lustra to bzdura z wielu powodów jednym z nich przechowywanie rakiet, transport, korozja, zanieczyszczenie itp. Wiem nie da sie...

    3. Benizze

      W każdym nowym smartfonie jest funkcja wykrywania twarzy i podążania za nią, podobna funkcja służy do wykrywania celów i podążania za nimi - oczywiście jakość obu rozwiązań jest nieporównywalna, ale zasada podobna. Impuls lasera leci z prędkością światła czyli i ewentualnie skoryguje namiar i zdąży trafić w pocisk. Nie ma zatem obaw, że system pomyli się o 10-50km :)

  7. inspektorat rozbrojenia

    Laser, sraser. Pilica, Poprad, Jodek to jest przyszlosc.

    1. Lechu

      Ale przecież będzie pływał. lol

    2. Extern

      Ciągle jeszcze bardziej skuteczne niż broń laserowa :-). Ale tak poważnie to Amerykanie (ci z USA) nie stawiają tylko na laser, jednocześnie rozwijają chyba nawet bardziej obiecujące działa elektromagnetyczne. Strzał sporo tańszy niż pociski rakietowe. Energia przekazana dużo większa niż laserem, Teoretycznie możliwe przenoszenie również ładunku kruszącego. Bardziej niezależne od kaprysów pogody. Teoretycznie jest możliwość korygowania trajektorii pocisku, naprawdę sporo zalet jako broni ma railgun. Czas pokaże która technologi się lepiej sprawdzi.

  8. CK

    Następnym krokiem, będzie wystrzał z prędkością większą od światła i po łuku, aby dosięgnąć wroga chowającego się za murkiem.

Reklama