Reklama

Geopolityka

Czarnogóra: Moskwa utrudnia śledztwo ws. próby zamachu stanu

Fot. https://www.eu2017.ee
Fot. https://www.eu2017.ee

Srdjan Darmanović, czarnogórski minister spraw zagranicznych powiedział, że „rosyjscy obywatele oskarżeni o terroryzm w Czarnogórze są chronieni przez Kreml”, a „budowanie relacji między Podgoricą i Moskwą nie jest łatwe”. W środowej rozmowie w państwowej stacji Radio Crne Gore (RCG) Darmanović stwierdził, że Moskwa utrudnia władzom w Podgoricy śledztwo w sprawie organizacji zamachu stanu podczas zeszłorocznych wyborów parlamentarnych w Czarnogórze.    

Wśród czternastu oskarżonych o próbę przeprowadzenia zamachu stanu znajdują się obywatele rosyjscy - Eduard Szyszmakow vel Szyrokow i Władimir Popow. Jak powiedział czarnogórski minister, w momencie składania aktu oskarżenia zostali oni przeniesieni z Serbii do Rosji, po czym Moskwa uniemożliwiła czarnogórskiej prokuraturze ich przesłuchanie.

Darmanović przypomniał w rozmowie, że Rosja nie zgodziła się na wydanie obywatela Czarnogóry - Ananije Nikicia, kolejnego oskarżonego o próbę zamachu stanu. Nikić, który otrzymał azyl polityczny w Rosji, był oficjalnym tłumaczem Frontu Demokratycznego, partii opozycyjnej, której szefowie Andrija Mandić i Milan Kneżević również znaleźli się na liście oskarżonych. Czarnogórski szef MSZ wyjaśnił, że ostatnie decyzje dyplomatyczne Moskwy są dowodem na to, że polepszenie relacji między tymi dwoma krajami nie jest łatwe.

Czytaj więcej: Czarnogóra i Serbia: rosyjskie veto dla NATO [ANALIZA]

Darmanović przypomniał również niedawny list rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa skierowany do ambasadora Rosji w Czarnogórze, w którym napisał, że oskarżeni obywatele rosyjscy są pod pełną ochroną Moskwy, a zarzuty skierowane przeciwko nim mają charakter czysto polityczny. Ławrow zaprzeczył, by Rosja wywierała jakikolwiek wpływ na sprawy związane z zeszłorocznymi wyborami w Czarnogórze.

Według oskarżenia Szyszmakow i Popow są członkami organizacji przestępczej, która miała wtargnąć w dniu wyborów powszechnych do siedziby parlamentu Czarnogóry i wywołać w chaos. Prokuratura podejrzewa ich także o planowanie obalenia premiera Milo Djukanovicia. Głównym ich celem miało być przejęcie władzy i uniemożliwienie wejścia Czarnogóry do NATO.

Czytaj także: Rosyjski rewanż za akcesję do NATO. Czarnogórscy politycy na czarnej liście Kremla [ANALIZA]

Zdaniem prokuratury Szyszmakow i Popow całą akcję przygotowywali na terytorium Serbii. Ich głównym pomocnikiem w Czarnogórze miał być obywatel serbski Aleksandar Sindjelić, który najprawdopodobniej współpracował z szefostwem Frontu Demokratycznego. Przed Sądem Najwyższym w Podgoricy trwa proces przeciwko oskarżonym o organizację zamachu stanu - dwóm obywatelom Rosji, dziewięciu Serbom oraz trójce Czarnogórców.

Prokurator Czarnogóry do spraw przestępczości zorganizowanej Milivoje Katnić w lutym tego roku zarzucił władzom rosyjskim udział w organizacji zamachu stanu w jego kraju, a Szyszmakowa i Popowa określił jako oficerów wywiadu wojskowego GRU. Szyszmakow vel Szyrokow w 2014 r. jako ówczesny attache wojskowy ambasady Rosji w Warszawie został wydalony z Polski wraz z grupą rosyjskich dyplomatów w związku z infiltracją polskiego MON.

PAP - mini

Reklama

Komentarze (4)

  1. buba

    Typowe rosyjskie działanie. Nic nowego.

  2. Marek1

    To normalne, ze władze danego kraju chronią swoich kadrowych oficerów wywiadu. No może jedynie w Polsce NIE jest to takie oczywiste, co pokazała dobitnie "likwidacja" WSI w wykonaniu AM.

  3. Geoffrey

    Nie po to Rosjanie robili akcję specjalną w Czarnogórze, żeby teraz wydawać swoich agentów. To są dwa różne porządki: Czarnogóra działa według zasad państwa prawa, które zwraca się do drugiego państwa prawa o wydanie przestępców. Ale Rosja nie jest państwem prawa, tylko agresorem, którego celem nie jest współpraca z Czarnogórą, tylko jej kontrola. Rosjanie pewnie mają niezły ubaw, czytając o "budowaniu relacji" z Podgoricą.

  4. wojtek

    Niestety zachodni w tym szczególnie niemieccy, holenderscy i francuscy politycy wolą wierzyć rosyjskiej propagandzie niż faktom i nie widzieć działań Moskwy w doprowadzaniu do destabilizacji kolejnych państw. Biznes ponad wszystko... dobrze, że chociaż USA otworzyły oczy, ale też tylko dlatego, że Kreml obnażył ich słabości i naruszył ego.

Reklama