Reklama

Siły zbrojne

Cyberwojna w megalopolis. Nowa wizja konfliktu według US Army

Dostosowanie czołgów Abrams do walk w obszarach zurbanizowanych w Iraku wymagało wprowadzenia szeregu modyfikacji. W perspektywie 20 lat charakter walk w obszarach zurbanizowanych może ulec ogromnym zmianom, z uwagi na proliferację nowoczesnych technologii. Nowe warunki wymuszą podjęcie przez US Army szeregu kroków, aby utrzymać zdolność do skutecznego wykonywania zadań. Fot. SSG Joseph Rivera Rebolledo/US DoD.
Dostosowanie czołgów Abrams do walk w obszarach zurbanizowanych w Iraku wymagało wprowadzenia szeregu modyfikacji. W perspektywie 20 lat charakter walk w obszarach zurbanizowanych może ulec ogromnym zmianom, z uwagi na proliferację nowoczesnych technologii. Nowe warunki wymuszą podjęcie przez US Army szeregu kroków, aby utrzymać zdolność do skutecznego wykonywania zadań. Fot. SSG Joseph Rivera Rebolledo/US DoD.

US Army zakłada, że przyszłe wojny będą się skupiać w obszarach wielkich aglomeracji, zawierając przy tym wiele elementów walki w cyberprzestrzeni.

Jak donosi serwis Breaking Defense, amerykańska armia zamierza przeprowadzić ćwiczenie odzwierciedlające przewidywane warunki przyszłego konfliktu zbrojnego. Jego scenariusz zakłada prowadzenie walk w ogromnej aglomeracji miejskiej, liczącej ponad 10 milionów mieszkańców około roku 2035.

Prowadzenie działań w obszarach wysoko zurbanizowanych będzie niosło ze sobą szereg wyzwań, związanych także z rozwojem technologicznym. Jedną z najistotniejszych kwestii będzie walka w przestrzeni informacyjnej, aby maksymalnie uniemożliwić przekazywanie informacji o ruchach amerykańskich wojsk stronie przeciwnej, także przez cywilów. Problem ten był obecny już w czasie wcześniejszych konfliktów, ale upowszechnienie wśród ludności szerokopasmowych środków przesyłu informacji doprowadzi w sposób oczywisty do jego rozszerzenia.

Innym potencjalnym zagrożeniem dla US Army może się okazać stosowanie tanich bezzałogowych systemów bojowych, mogących skutecznie razić pojazdy i żołnierzy. Biorąc pod uwagę rozwój technologii, w perspektywie 20 lat mogą one być powszechnie dostępne nawet dla niezbyt zamożnych ugrupowań o charakterze paramilitarnym.

Wreszcie, należy zastanowić się czy podejmowanie działań w wielkich aglomeracjach jest w ogóle celowe. Dr Daniel Gouré z prestiżowego Instytutu Lexingtona stwierdził, że najbardziej optymalne byłoby dążenie do uzyskiwania kontroli nad rejonami zurbanizowanymi bez konieczności prowadzenia walk w obszarach zabudowy miejskiej. Nie zmienia to faktu, że postęp procesów urbanizacyjnych jest nieubłagany i obejmuje w dużej mierze obszary potencjalnych konfliktów zbrojnych, jak choćby Pakistan. To z kolei wymusza podjęcie przez US Army przygotowań do podjęcia działań w obszarach wielkich aglomeracji.

Reklama

Komentarze (6)

  1. bruno

    Może ktoś im by wreszcie powiedział że najprostszy sposób na utrzymanie pokoju jest nie wywoływanie wojen ? Chociaż z drugiej strony taki pokój to żaden biznes...

    1. au

      od czasów starożytnych wiadomo, że "jeśli chcesz pokoju szykuj się do wojny". i to nie ma nic wspólnego z biznesem.

  2. Pugit123

    Amerykanie przewidują różne scenariusze i przygotowują się do nich. My drwimy i pukamy się w czoło. My zwykle budzimy się w ręku w nocniku. Oni nie.

  3. Herodot

    Zamiast zastanawiać wydawać miliony dolarów na opracowanie strategii, niech sobie przeczytają: "Walki w Mieście" Stefana Grota-roweckiego i "Powstanie Warszawskie" Adama Borkiewicza. To im wystarczy za lekturę na temat prowadzenia walk w mieście

    1. On

      Co ty bredzisz, walka w terenie zurbanizowanym w 44 roku ma się nijak do obecnego pola walki.

  4. Bezimienny1

    Rany..wasz brak wyobraźni, jednowymiarowe myślenie i niewiedza poraża.. co wy robicie na tym wortalu? W ogóle coś zrozumieliście z tego krótkiego artykułu?

  5. antyUSA

    G... do szukania ma USA w zagranicznych 10 mln miastach! Niech sobie postrzelają do siebie w Nowym Jorku!

    1. Scrapp

      A skąd wiesz, jak będzie się kształtować sytuacja między USA i Chinami? Chcesz, by to Chińczycy byli za kilkadziesiąt lat hegemonem militarnym? Ja nie! Dobrze, że USA obmyśla strategie na różne scenariusze przyszłych walk. Chiny robią tak samo i też się z tym nie kryją.

  6. patriota

    Pieniążków mają za dużo do wydania? Znów jacyś szemrani doradcy i konsultanci się szybko wzbogacą? Miasto się otacza, szczelnie blokuje. Odcina dowóz żywności, wody bieżącej. W ramach wojny psychologicznej szerzy się plotki o zatrutym pożywieniu i dostępnej jeszcze wodzie. Blokuje systemy komunikacyjne ( telefonia komórkowa, stacjonarna, internet bezprzewodowy, przewodowy, radiostacje). Mniej humanitarnie można od czasu do czasu zrównać część dzielnicy z ziemią ogniem artyleryjskim, lub rakietowym. Jednak te protesty na arenie międzynarodowej... I cierpliwie czeka...

Reklama