Reklama

Siły zbrojne

Ciężko uzbrojony F-35B na „skoczni” HMS Queen Elizabeth II [WIDEO]

Fot. Lockheed Martin
Fot. Lockheed Martin

W ramach przygotowań do testów Lockheed Martin F-35B Lightning na pokładzie nowego brytyjskiego lotniskowca HMS Queen Elizabeth II przeprowadzono starty ciężko uzbrojonej maszyny z makiety „skoczni” startowej BAE Systems w amerykańskiej bazie lotniczej Patuxent River. Samolot wyposażony był w uzbrojenie w komorze wewnętrznej oraz na sześciu zewnętrznych pylonach podskrzydłowych. Taką konfigurację nazwano umownie „na trzeci dzień wojny”.

Samolot stealth, taki jak F-35, wyposażony pociski i rakiety na zewnętrznych podwieszeniach traci większość ze swych cech utrudniających wykrycie z użyciem radaru. Dlatego standardowa jest dla niego konfiguracja „gładka” (ang. Slick), a więc z całym uzbrojeniem w wewnętrznych komorach i bez zewnętrznych zbiorników. Wówczas  echo radiolokacyjne i sygnatura termiczna są najmniejsze. Jednak taktyka wykorzystania tego typu maszyn opracowana m. in. przez USAF zakłada, że głównym celem w pierwszych dniach konfliktu jest eliminacja obrony przeciwlotniczej przeciwnika.

Dlatego umownego „trzeciego dnia” ilość zabieranego uzbrojenia, zwłaszcza w misjach wsparcia powietrznego własnych wojsk, staje się ważniejsza od możliwości skrytego podejścia do celu. W taki przypadku F-35 może zabrać dodatkowe uzbrojenie na pylonach podskrzydłowych. Taka właśnie konfigurację przetestowano dla maszyn Lightning II w wersji skróconego startu i pionowego lądowania.

Podczas testów, które odbyły się 14 sierpnia 2017 roku w Naval Air Station Patuxent River w stanie Maryland, F-35B wystartował z konstrukcji imitującej pokład startowy HMS Queen Elizabeth II z jego charakterystyczną „skocznią” uzbrojony w dodatkowe cztery bomby Paveway II i dwa pociski powietrze-powietrze AIM-132 ASRAAM na pylonach zewnętrznych. Za sterami maszyny zasiadł Peter Wizzer” Wilson, były pilot Royla Navy i Royal Air Force, który wylatał 1200 godzin na samolotach STOVL (Short Take Off Vertical Landing) Harrier i Sea Harrier, z którymi ma również doświadczenie jako oblatywacz. W ramach prac nad programem F-35B dla Wielkiej Brytanii od ponad 10 lat mieszka i pracuje w USA jako główny pilot doświadczalny odpowiedzialny za próby w zakresie pionowego startu i lądowania.

Czytaj też: F-35B nad Farnborough. Lot w zawisie i tankowanie z Herculesa [FOTO]

Test potwierdził gotowość F-35B do startów z dużym obciążeniem z pokładu startowego lotniskowca nawet z maksymalnym ładunkiem uzbrojenia. Dla brytyjskiej części programu jest to bardzo istotny krok, potwierdzający kolejny zakres gotowości maszyn do służby na lotniskowcu HMS Queen Elizabeth II którego budowa zbliża się do końca oraz na zaplanowanym na 2020 rok HMS Prince of Wales. W niedalekiej przyszłości planowane są pierwsze testy na pokładzie HMS Queen Elizabeth II, gdy tylko jednostka będzie do nich gotowa. 

Reklama

Komentarze (7)

  1. magazynier

    Czytanie komentarzy w Defence24 uzależnia :)) Te złote myśli pączkują, i ścierają się tak gwałtownie, że nie ma szansy na dystans i refleksję. Lotniskowce podgląda się z kosmosu. Zniszczenie takowego bronią jądrową nie gwarantuje automatycznie jądrowego odwetu. Nie warta skórka wyprawki. W dobie broni jądrowej możemy się tylko straszyć. Wie to taki mały skośnooki dyktator. Mały, ale nieobliczalny i to niektórym nie daje spać bo zmienia reguły gry. A niewidzialne samoloty nie istnieją. To taki sposób na dojenie podatnika.

    1. Davien

      Atak na siły zbrojne USA za pomoca broni jądrowej oznacza natychmiastowy atak odwetowy, bo nikt nie będzie czekał co idiocie po drugiej stronie jeszcze strzeli do głowy i wszyscy zainteresowani doskonale o tym wiedzą, ale jak zwykle musiałes się "popisać"

    2. prawieanonim

      Najpierw ktoś tak pomysłowy musi wziąć pod uwagę że każdy amerykański lotniskowiec ma wokół siebie pływającą tarczę antyrakietową.

    3. ax

      jeżeli Chińczycy lub Rosjanie uderzą na wojska USA (a nie na terytorium) to napewno będzie to atak konwencjonalny, nawet jeżeli zatopią lotniskowce (taki wariant ćwiczą i Chińczycy i Amerykanie), ale bronią konwencjonalną będziemy mieć zwykłą konwencjonalną wojnę - i nikt nie planuje ataku lądowego na kontynentalne terytorium przeciwnika. Chyba że ktoś postanowi użyć głowic jądrowych. Wtedy nie będzie pytania czy to atak głowicą strategiczną czy taktyczną ...

  2. vh

    Z calym szacunkiem ale F-35 nawet po poprawkach nie jest Stealth a jego sygnatura radarowa (RCS) jest zblizona lub wieksza od sygnatury powszechnie spotykanych maszyn generacji 4 i 4+

    1. NN

      Mógłbym poznać źródło tych rewelacji?

    2. JW

      F-117 posiadał RCS z przodu od 0,01 m2 i 0,025 m2 z boku. RCS F-22 z przodu to 0,0001, a średnia dla Raptora wynosi ok. 0,0025 m2. Dla F-35 RCS z przodu to 0.001 m2, średnia ok. 0,003-0,0035 m2 co jest wynikiem znacznie lepszym niż najlepszych samolotów generacji 4+ gdzie RCS kształtuje się w przedziale 0,5-1 m2 na kursie spotkaniowym.

    3. prawieanonim

      Niska sygnatura RCS potrzebna jest w sytuacji zagrożenia obroną przeciwlotniczą oraz lotnictwem wroga czyli w pierwszej fazie konfliktu. Potem potrzebny jest tylko udźwig.

  3. yaro

    w tej konfiguracji to on już nie jest stealth ...

    1. adf

      No nie nie zrozumiałeś to konfiguracja na 3 dziec wojny wtedy kiedy op przeciwnika już nie istnieje, wcześniej ją zniszczyły f-35 w konfiguracji stealth.

    2. Davien

      Juz nie musi być , bo OPL przeciwnika została wyeliminowana wcześniej jak latały w konfiguracji gładkiej

    3. as

      Co to znaczy nie jest stealth? Nawet z podwieszonym uzbrojeniem i tak będzie miał wielokrotnie niższy RCS od tradycyjnych myśliwców.

  4. aktywator

    Mam pytanie. Czy tak objuczony F-35 wyląduje również na tym lotniskowcu czy musi w razie odwołania zadania zrzucić uzbrojenie do morza?

    1. Pim

      Żaden samolot objuczony uzbrojeniem nie wyląduje na lotniskowcu. Samo "lądowanie" to nie jest łagodne podejście tyko "kontrolowane runięcie". Kilka ton uzbrojenia powoduje, że nie ma marginesu błędu.

    2. Davien

      A dlaczego miałby nie wylądować, to że jest maszyna STOVL nie oznacza że nie ma wyposażenia do klasycznego ladowania na pokładzie, zreszta przy udżwigu ponad 8 ton te rakiety p-p to nieduzy cieżar.

  5. trzeci dzień wojny

    Przecież jeśli dojdzie do pełno skalowej wojny Nato - Rosja, USA - Rosja, USA - Chiny, jednym z pierwszych, priorytetowych celów dla rosyjskich czy chińskich okrętów podwodnych i bombowców strategicznych, będą zespoły lotniskowców. I owe lotniskowce wraz z towarzyszącymi im okrętami wsparcia będą atakowane rakietami i torpedami uzbrojonymi w głowice jądrowe. Trzeciego dnia żaden z tych lotniskowców nie będzie istniał. Oczywiście wiem że tacy geniusze strategii jak Davien et consortes mają inne zdanie, sęk w tym że to nie oni (na szczęście) dowodzą armiami i flotami w/w państw.

    1. Uszy

      Jeśli już to Rosja Chiny jest najbardziej prawdopodobne.

    2. Pim

      Pod warunkiem, że konflikt będzie jądrowy. Zakładasz jak rozumiem, że te chińskie i rosyjskie samoloty wystartują bez problemu, rakiety zostaną wystrzelone bez przeciwdziałania, okręty podwodne bez przeszkód zlokalizują grupy bojowe no i cała ta akcja odbędzie się bez przeciwdziałania jak Pearl Harbour?

    3. Davien

      Kolejny:) Widze że nie rozumiesz że pierwszy atak bronia jadrową doprowadzi do pełnoskalowego uderzenia odwetowego . Ani Rosja ani tym bardziej Chiny nie są idiotami by cos takiego zaczynać więc "geniuszu" może juz daj sobie spokój

  6. Jars

    Po co to wszystko? UK nie doczeka 3 dnia wojny.

    1. Davien

      A niby dlaczego, co może UK zrobic potencjalny przeciwnik poza atakiem jądrowym, na który odpowiedz bedzie natychmiastowa.

  7. bubu

    nowa formacja - Royla Navy

Reklama