Reklama

Siły zbrojne

Bułgarski pościg, czyli amerykańscy spadochroniarze zdobywają fabrykę

Fot. U.S. Air Force, Master Sgt. David W. Carbajal
Fot. U.S. Air Force, Master Sgt. David W. Carbajal

Żołnierzy 173. Brygady Powietrznodesantowej US Army w ramach ćwiczeń mieli za zadanie „oczyścić” bunkry i budynki wokół opuszczonego lotniska wojskowego koło miejscowości Sadowo. Z rozpędu zajęli także znajdującą się nieopodal, pracującą fabrykę sprzętu do wytwarzania oliwy z oliwek.

Komponenty 173. Brygady Powietrznodesantowej, będącej "strażą pożarną" US Army w Europie i Afryce, stacjonującej na stałe we Włoszech brały udział w ćwiczeniach Swift Response, skoordynowanym w tym roku z trwającym właśnie wielkim przedsięwzięciem Defender Europe-21. Amerykańscy spadochroniarze ćwiczyli szybkie wejście do akcji w Bułgarii w odpowiedzi na rosyjską agresję. 

Po masowym desancie z samolotów transportowych w okolicy lotniska, na którym bazował w czasach Układu Warszawskiego pułk MiGów-23, przyległe kompleksy opuszczonych obiektów wojskowych zostały zajęte, ale opanowano więcej obiektów niż zakładało to ćwiczenie. Zdobyta i zabezpieczona została dodatkowo znajdująca się w okolicy fabryka sprzętu do wytwarzania oliwy, a wejście Amerykanów uwiecznił jej system monitoringu.

Jak widać film z tego wydarzenia jest obecny na Twitterze wraz z reportażem i rozmową właściciela fabryki, który złożył pozew w sądzie. Amerykanie przepraszają, a ich wydział komunikacji podkreśla, że w czasie całej akcji nie wystrzelono ani jednego naboju, a także że w reakcji na wydarzenie zostaną wdrożone „rygorystyczne procedury”.

Manewry Swift Response odbywają się w różnych krajach NATO - obok Bułgarii także Estonii i Rumunii, w tym ostatnim państwie ćwiczyli również żołnierze polskiej 6 Brygady Powietrznodesantowej. Łącznie wzięło w nich udział ponad 7 tys. żołnierzy z około 10 krajów, część Amerykanów przerzucano do Estonii bezpośrednio z USA.

Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama