Reklama

Geopolityka

Bojowe misje polskich F-16 przeciwko Daesh? MSZ: Jeśli zostaniemy poproszeni, rozważymy taką możliwość

Fot. Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP / msz.gov.pl
Fot. Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP / msz.gov.pl

Na przykład teraz nasze samoloty wykonują loty patrolowe, ale mogą się przydać w pewnych misjach bojowych. Jeśli zostaniemy poproszeni, rozważymy taką możliwość. - stwierdził szef MSZ Witold Waszczykowski w odniesieniu do polskiego zaangażowania w ramach koalicji przeciwko Daesh.

Minister Waszczykowski przypomniał, że obecnie polskie samoloty wykonują loty patrolowe w Kuwejcie, a polscy żołnierze szkolą irackie wojska zarówno w Iraku, jak i w Jordanii. W rejonie działań obecne są cztery myśliwce F-16, wykonują zadania między innymi z wykorzystaniem zasobników rozpoznawczych DB-110. Misja jest pierwszym użyciem operacyjnym tych samolotów poza granicami kraju.

Oczywiście jesteśmy gotowi rozważyć […] rozszerzenie mandatu tych sił. Na przykład teraz nasze samoloty wykonują loty patrolowe, ale mogą się przydać w pewnych misjach bojowych. Jeśli zostaniemy poproszeni, rozważymy taką możliwość. Możemy zwiększyć naszą obecność, także jesteśmy otwarci

Szef MSZ Witold Waszczykowski

Szef polskiej dyplomacji wziął udział w zorganizowanym przez Departament Stanu USA spotkaniu ministrów spraw zagranicznych 68 państw należących do Globalnej Koalicji do Walki z ISIS (tzw. Państwem Islamskim). Gospodarz konferencji, sekretarz stanu Rex Tillerson, rozpoczynając obrady zaapelował do członków tej koalicji, aby zwiększyli nakłady na wojnę z Państwem Islamskim. Zwrócił też uwagę na konieczność szerszego zaangażowania się w pomoc humanitarną dla mieszkańców regionów Bliskiego Wschodu, spustoszonych przez Daesh.

Tillerson wskazał, że USA ponoszą obecnie 75 proc. wydatków na wojnę z IS. Szef amerykańskiej dyplomacji nie wspomniał, że jego apel jest podyktowany planowanymi przez prezydenta Donalda Trumpa znacznymi cięciami w budżecie Departamentu Stanu i nakładów na amerykańską pomoc zagraniczną.

Sekretarz stanu USA zapowiedział utworzenie tymczasowych stref stabilności, by zatrzymać ucieczkę ludności z Syrii i umożliwić uchodźcom powrót do domów. Utworzenie takich stref proponował Donald Trump podczas swojej kampanii wyborczej jako alternatywne rozwiązanie wobec polityki nieskrępowanej imigracji jaką zdaniem szeregu amerykańskich ekspertów dziedzinie bezpieczeństwa zbiorowego narzuciła Unii Europejskiej kanclerz Niemiec Angela Merkel.

Trump proponował stworzenie stref bezpieczeństwa dla ludności syryjskiej na wzór stref objętych zakazem lotów stworzonych dla irackich Kurdów po zakończeniu pierwszej wojny w Zatoce Perskiej w roku 1991. Jednak zdaniem analityków wojskowych utworzenie takich stref bezpieczeństwa na terytorium Syrii wymagałoby zgody reżimu w Damaszku i jego sojuszników, Iranu i Rosji, które nie są członkami Globalnej Koalicji do Walki z ISIS. Dodatkowo istnienie takich stref bezpieczeństwa wymagałoby współpracy z Turcją, która sprzeciwia się amerykańskiej pomocy dla syryjskich Kurdów, oraz znaczącego zwiększenia obecności amerykańskiego lotnictwa w tym rejonie.

Niezależnie od szans na realizację pomysłów Donalda Trumpa, uczestnicy waszyngtońskiej konferencji zwracali uwagę na znaczącą zmianę nastawienia i tonu wypowiedzi doradców prezydenta Trumpa w porównaniu z jego poprzednikiem. O ile administracja Baracka Obamy zakładała „zdegradowanie i powstrzymanie ISIS”, to administracja Trumpa mówi wprost o „pokonaniu” i „likwidacji” tej organizacji.

Powodem rekordowego, największego od stworzenia koalicji w roku 2014 udziału przedstawicieli krajów wchodzących w jej skład w waszyngtońskiej konferencji, było przekonanie, że po zdobyciu przez wojska irackie terenów kontrolowanych w Iraku przez IS rozprawa z Państwem Islamskim wkracza w decydującą fazę.

Przed przyjazdem do Waszyngtonu, Witold Waszczykowski przebywał w Nowym Jorku, gdzie kontynuował swoje zabiegi zmierzające do wyboru Polski na niestałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ. Po zakończeniu konferencji w Departamencie Stanu szef polskiej dyplomacji odleciał samolotem rejsowym do Warszawy.

PAP - mini

Reklama

Komentarze (5)

  1. Lewkon

    O ile będzie miało to miejsce to mam nadzieje ze nie zostanie to nagłośnione przez media lub polityków.

  2. BMX

    Bałagan jaki zapanował na bliskim wschodzie ( Afganistan , Irak , Libia , Syria ) nie kto inny zainicjował - jak usa i państwa z Nato . Teraz przy zagrożeniu jakie przyniosła emigracja i DESCH do Europy zachodniej , okazuje się że znów mamy iś na wojnę jak w przypadku Afganistanu czy Iraku ? Czy należy jeszcze coś do dać ?

  3. laesir

    Ciekawe co będzie jak, któregoś z naszych "ptaków" zestrzeli rosyjska OPL

    1. jolk

      A gdzie masz rosyjską OPL w Iraku?

  4. lk5

    A czy te nasze Jastrzębie nie mogłyby już wrócić do baz i u nas prowadzić swoje zadania? Mnie się wydaje, ze za mało jest u nas Abramsów, Bradleyów i Paladinów, aby wspierać "inne kraje NATO". My interesu tam nie mamy, więc angażujmy się proporcjonalnie do angażu naszych sojuszników w realne zagrożenia na naszej granicy. Zapad 2017 tuż tuż...

    1. edi

      Ty tak na poważnie ? Nasze zaangażowanie i tak jest symboliczne przy zagrożeniu dla EU w tym Polski przez terroryzm.

  5. Franky

    Bardzo dobrze, tłuc ile wlezie, piloci zdobędą doświadczenie a to bardzo ważne...

    1. ppp

      i wyprztykają cały zapas uzbrojenia.

    2. Qba

      Gorzej jak któryś spadnie a pilot trafi do klatki z ogniem.

    3. nie jestem robotem

      Jakie doświadczenie ? jezeli armia, wg pisu, po pobycie kilkuletnim w afganistanie i iraku byla w rozsypce to co da kilka lotow bojowych w syrii ?

Reklama