Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Boeing: "chcemy budować relacje z polskim przemysłem" [Defence24.pl TV]

  • Defence24.pl

„Mamy specjalne programy dotyczące łańcucha dostaw i logistyki. Możemy podzielić się nimi z PGZ, który może wesprzeć produkcję helikopterów bojowych, śmigłowców transportowych, maszyn klasy VIP, oraz innych dużych statków powietrznych” – mówił, w czasie podpisania listu intencyjnego z Polską Grupą Zbrojeniową S.A., Jeffrey B. Kohler - jeden z przedstawicieli koncernu Boeing.

List intencyjny podpisany w dniu 20 maja 2016 r. zawiera program zaangażowania przemysłowego, opracowany wspólnie przez  PGZ i Boeing, który został dostosowany do priorytetów  Ministerstwa Obrony Narodowej. W jego ramach przewiduje się rozwój kompetencji, transfer technologii oraz know-how, wspólne badania, rozbudowę technologii i łańcucha dostaw, jak również usługi wsparcia w zakresie szerokiej gamy platform i programów Boeinga w lotnictwie i obronności. Boeing zamierza prowadzić interesy ze spółkami lotniczymi wchodzącymi w skład PGZ, w ramach szeregu przedsięwzięć dotyczących projektowania, produkcji oraz integracji. 

Włączenie się PGZ do naszego łańcucha dostaw pozwoli polskiej spółce na zapoznanie się z możliwościami naszej części komercyjnej. Cały program budowy śmigłowców bojowych jest interesujący, ale perspektywa dostarczania części dla lotnictwa cywilnego jest jeszcze bardziej interesująca dla polskich firm.

Jeffrey B. Kohler, Vice President International Sales & Marketing Defense, SPace & Security Boeing

O ile w programie Kruk zostanie wybrany śmigłowiec AH-64E Apache Guardian PGZ i Boeing będą mogły rozwijać możliwości biznesowe obejmujące integrację broni i systemów łączności, wsparcie długoterminowe, szkolenia, rozwój badań i technologii oraz rozwój łańcucha dostaw.

Zaletą partnerstwa z PGZ jest jego ogromna zdolność do zapewnienia odpowiedniej obsługi helikopterów w kraju, wliczając w to infrastrukturę i wykwalifikowany personel. Taka autonomiczność względem fabryk w Stanach Zjednoczonych stanowi o sile PGZ i sprawia, że wszelkie prace, przy udziale wykwalifikowanej, polskiej kadry mogą być prowadzone sprawnie na terenie Waszego kraju, oczywiście we współpracy z pracownikami Boeinga.

Peri Widener, Vice President and General Manager Intergrated Logistics Global Services & Suppor Defence, Space & Security Boeing

Istnieje również możliwość rozszerzenia współpracy pomiędzy PGZ i Boeingiem o prace nad dodatkowymi programami, w tym ciężkiego śmigłowca transportowego CH-47 Chinook oraz zmiennopłata wielozadaniowego V-22 Osprey. Brane są również pod uwagę kwestie zwiadu lotniczego, programów obserwacji oraz rozpoznania, jak również systemów kosmicznych i satelitarnych.

Wierzymy, że PGZ ma duże możliwości w zakresie badań i rozwoju, przydatne przy produkcji śmigłowców Apache lub innych maszyn pionowego startu i lądowania. Otwierają się też możliwości współpracy przy cywilnych programach Boeinga. Poza zobowiązaniami zawartymi w liście intencyjnym i włączeniem do naszego światowego łańcucha dostaw, prowadzimy rozmowy dotyczące wspólnego inwestowania w badania i nowe technologie.

David M. Koopersmith, Vice President and General Manager, Vertical Lift Senior Philadelphia Site Executive Boeing

 

 

 

Reklama

Komentarze (35)

  1. andrzej

    tak na prawde nalezaloby wiecej uwagi skupic na kontaktach z Azja- Korea Pd i Japonia plus Chiny, w najblizszej przyszlosci duzy skok technologiczny mozliwy jest tam a nie na skluconym zachodzie pomimo ze USA przoduje jeszcze ale to w Japonii osiagnieto sukces nad pracami nad nowym stane skupienia materii, a Japonia jezeli chodzi o mechatronike i robotyzacje zycia codziennego jest wiodacym krajem.............

    1. X

      Jeżeli chodzi o robotyke, może i tak, ale USA też potrafi konstruować roboty ( wcale nie gorsze ) Jednak militarnie to USA, jest krajem wiodącym i może dosłownie zrownac z ziemią ( bez strat własnych) kraje które wymieniłes.

  2. marek!

    moje "trzy grosze" ; Apacz !!! cala reszta to zabawa w piaskownicy....pamietajmy - mowimy o sprzecie do obrony RP a nie interesie, nie daj Boziu jeszcze prywatnych firm z Europy....tak samo nas wydoja jak Amerykanie. Warunkiem korzystnego kontraktu dla nas - sa PROFESJONALNI i doskonale sie orientujacy w transakcjach miedzynarodowych managerowie, a nie wycieczka delegacji Sejmu, ZZ, czy przyjaciol z podstawowy.........

  3. Franc

    Amerykanie nikomu licencji na produkcję broni strategicznej nie oddadzą! Wbijcie sobie to do głów.U nich jest zasada "kupujesz, czy nie"

    1. say69mat

      Po pierwsze, od kiedy najbardziej nawet zaawansowany technologicznie śmigłowiec szturmowy jest uzbrojeniem strategicznym??? Po drugie, Brytyjczycy po doświadczeniu z produkcją AH64 w zakładach Augusta Westland. Zdecydowali się na zakup maszyn bezpośrednio od producenta. Po trzecie, zatem posiadanie infrastruktury przemysłowej produkującej śmigłowce na światowym poziomie, plus transfer 'know-how'. Nie jest gwarancją, że projekt produkcji uzbrojenia w kraju nabywcy zostanie zakończony sukcesem.

  4. panzerfaust39

    Jedyny rozsądny wybór bo reszta to plastik i tandeta

    1. Marek

      Więc uważasz, że USMC lubi plastikową tandetę i dlatego postawił na AH-1Z?

  5. Willgraf

    nie ma rozmów z amerykanami w pozycji podwykonawcy -płacimy żądamy , a nie to dziękujemy za współprace ! dziękujemy za offsety w stylu fabryka guzików lub offset dla amerykanów za to ,że my kupimy ich sprzęt - przecież to tak wyglądało - offset trafił do zakładów które kupili - Polska znowu została z niczym.. żadnych takich cwaniaków z Boeinga czy innego Lockheeda

    1. say69mat

      Dlaczego, Drogi Willgraf, Korea - ROK - jest partnerem dla Lockheed Martin, a Polska nie potrafi??? Dlaczego, Drogi Willgraf, ROK produkowała na licencji amerykańskie F16, nasz kraj nie potrafił tego projektu wyartykułować w dialogu z LM??? Zadowalając się, w miejsce produkcji licencyjnej płatowca, w jednej z naszych WSK. MiG-ami29 za jedną markę od L-waffe. Drogi Willgraf, małpę to się robi przed lustrem, a nie w negocjacjach dotyczących obronności z amerykanami.

    2. Wars

      Tak, to możesz rozmawiać z Chinczykami. Amerykanie nie muszą sprzedawać broni na twoich zasadach.Poradzą sobie bez ciebie.

  6. Arek102

    Ludzie oczym wy piszecie? TO JEST BROŃ - MASZYNY DO ZABIJANIA, a nie zabawki dla cywili. Maszyny te muszą być przynajmniej równorzędne z tym co posiada potencjalny przeciwnik. W innym przypadku będzie to zakup, który nie rozwiąże podstawowego problemu jakim jest: wyeliminowanie przeciwnika z walki na sprzecie który posiada. No chyba, iż niektórym się wydaje, że zakup broni służy do pozyskania technologii lub pracy dla kilkuset robotników. Może tak być ale tam gdzie istnieje przemysł miejscowy, który wchłonie nowe technologie. W Polsce nie ma przemysłu lotniczego. Są tylko lotnicze zakłady remontowe -kilka chal, kilkuset robotników, techników i kilku inżynierów. Nie ma biur konstrukcyjnych czy chociaż by ośrodków naukowo-badawczych. Więc o jakie fabryki, jakie licencje chodzi? Rosjanie posiadają szturmowce dużo nowocześniejsze od Polskich Mi-24: Mi-28N "Havoc", Ka-50/52 Hokum-A/B (jednomiejscowy/dwumiejscowy). Mają swoje produkty-lepsze czy gorsze ale swoje.Tylko tam w przemysł i ośrodki badawczo rozwojowe się inwestuje non stop. Nikt tam nie traktuje poważnie wypowiedzi typu "...Kupmy ten nowoczesny śmigłowiec zachodni, bo nasze pamiętają jeszcze okres zwiąsku radzieckiego". Dostają pieniądze z budżetu przez lata na jeden program i opracowywują nowe wersje. A w Polsce zakłady likwidowano. Nie inwestowano by sie rozwijały i konkurowały ze światem. Nowoczesne technologie to nie maszyny ale przedewszystkim ludzie w których ładuje sie ogromne pieniądze przez lata i pilnuje by nie wyjechali za pracą czy lepszą pensją na zachód. Brak jest sytemu w prawie, gospodarce: "...zapłacimy za twoje wykształcenie, damy ci nowoczesne miejsce do pracy, damy ci mieszkanie, zapewnimy wikt i opierunek ale oczekujemy efektów...". To więc poco wydawć na licencje, offset, nowe maszyny jak i tak za 10 lat to będzie technoogiczny złom - bo nie będzie miał go kto rozwijać. Rocznie średnio wydział Mechaniczny Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej kończy 3 inżynierów. A co z wykfalifikowanymi robotnikami czy technikami. Też ich brakuje. Pietnascie lat temu rozwalono system kształcenia zawodowego i dziś są tego efekty. Brakuje ludzi którzy umieją się posługiwać prostymi narzędziami, jak młotek, śrubokręt, piłka do metalu nie wspominając o sufmiarce czy mierniku uniwersalnym. Jeśli ja w pracy proszę ucznie 5 klasy technikum samochodowego by ten podał mi blachowkręt z pudełka ze śrubkami - a ten się pyta - "A co to jest?", to o pozyskaniu jakich licencji my tu rozmawiamy. Bo nie chodzi chyba tu o licencje na "sprzęt przemysłu lotniczego". Kto go będzie wdrażał. Brakuje wykfalifikowanych ślusarzy, tokarzy, frezerów, operatorów wielozadaniowych obrabiarek CNC, elektroników. Kto zastąpi 50-60 letnich mechaników silników lotniczych, którzy obsługują wojskowe helikoptery. Tak wię najpierw trzeba odbudować rozwalony system kształcenia zawodowego, później poprawić i dofinansować POLITECHNICZNE SZKOLNICTWO WYŻSZE, wprowadzić by ci ludzie zostali w kraju, a dopiero na koniec kupować-pozyskiwać z offsetu licencje. W innym przypadku będzie tak jak w wielu programach modernizacji WP-bendą się ciągneły latami (Krab, Kryl, Rosomak, Borsuk, MSBS 5,56, Pilica, Poprad, itd.). Po co dzisiaj wywalać niepotrzebnie mld zł jak i tak nie będzie z tego porzytku, tylko strata czasu i pieniędzy. Wojsko też musi nauczyć się posługiwać nowym sprzętem, a to trwa kilka lat. Trzeba jak najszybciej i jak najtaniej sprzęt kupić-podpisać umowę, oczywiście sprzęt nie gorszy od Rosjan, czyli AH-64D Block III (AH-64E) w ilości co najmniej 32 maszyn szturmowych. To i tak będzie za mało. Jeżeli by brać podobną cenę jaką zapłacili Grecy za 12szt. AH-64D wraz z uzbrojeniem, które kupili w 2003r. za kwotę 657 milionów dolarów, co daje 54,75 miliona za sztukę (najnowsza wersja AH-64E napewno będzie droższa) dało by kwotę 1,75 mld$, czyli ponad 7 mld zł. A co z zakupem śmigłowców wielozadaniowych, SAR, CSAR, ZOP, Medevac? Na cały program smigłowcowy przewidziano 13mld zł. Jedyne co można by pozyskać to trenażer(y). Sami Amerykanie, US Army, mówi że szkolenie pilotów jest długie i kosztowne! Żeby nie popełnić tego samego błędu jak przy zakupie F-16, należy szkolić pilotów w Polsce na symulatorach AH-64, później nowoczesnych śmigłowcach szkolnych. Proces szkolenia zakończyć na wersjach szkoleniowych AH-64. W innym wypadku na śmigłowcu nie będzie miał kto latać lub będzie to groziło wypadkiem, jak na przykład w 2001 roku na poligonie w Drawsku Pomorskim. Serwisować go napewno nie będziemy, no chyba, że chodzi o wymiane "wycieraczek" czy "płynu do spryskiwaczy". Kupowanie tak drogiego sprzętu zawierającego bardzo nowoczesne i unikatowe technologie jest obłożone wieloma restrykcjami i między bajki można włożyć o jaką kolwiek produkcję, licencję, poważniejsze naprawy czy resursy. Polska to nie Japonia czy nawet Korea, żaden partner do produkcji czy współpracy technologicznej. Płacić za szt. 100mln$ tylko po to by był tzw. offset to czysta głupota. Amerykanie nie bendą nam robić prezentów za darmo, wliczą offset w cene maszyn!!! TRZEBA ZEJŚĆ NA ZIEMIĘ-ZNAĆ SWOJE MOŻLIWOŚCI, A NIE WIECZNIE DEBATOWAĆ I TRACIĆ CZAS. WONA NIE ZACZEKA!!!

    1. WojtekMat

      Rzadko spotykany głos rozsądku z realną oceną aktualnych możliwości naszego przemysłu.....

    2. xyz407

      MON musi określić wreszcie, zakup jakiego uzbrojenia (elementów danego systemu), będzie realizowany zgodnie z określonym scenariuszem. Scenariusze są według mnie następujące: - opracowujemy, produkujemy i serwisujemy w kraju - produkujemy na licencji i serwisujemy w kraju - kupujemy na zewnątrz i serwisujemy w kraju - kupujemy na zewnątrz i serwisujemy na zewnątrz Wybór określonego wariantu zależy m.in. od ilości nabywanego uzbrojenia, możliwości technicznych, posiadanych środków finansowych itp., czyli czynników ekonomicznych, technicznych i zdroworozsądkowych. Robienie ludziom wody z mózgu, iż wszystko może być produkowane we własnym zakresie, że wszystko powinno podlegać polonizacji jest bardzo szkodliwym przekazem wspieranym przez różnego rodzaju lobbystów i polityków. Z całą pewnością interes kraju powinien być na pierwszym planie, ale nie oznacza to tylko wybór wariantu wszystko zrobimy sami. Według mnie przy bardziej złożonych systemach dwa środkowe wymienione scenariusze mogłyby być najczęściej wybierane do realizacji. W kwestii wyboru śmigłowca Boeinga to nie należy poddawać się lobbingowi tylko pomyśleć zdroworozsądkowo i określić jakie koszty, na jaką ilość nas stać, czy jest to superważna sprawa itp, zwykła analiza SWOT. To, że ten produkt jest z najwyższej półki nie przesądza jeszcze o niczym. Dzięki za ten głos w dyskusji.

    3. mick

      Nie ma czegoś takiego jak 'najszybciej i najtaniej' w kontekście jakości, bo albo jest 'najszybciej' (czyli drogo + bierzemy co jest nie patrząc na jakość) albo najtaniej (czyli dostajemy sprzęt do modernizacji albo przechodzony albo prawie w wersji cywilnej). Cudów nie ma. Co do kadry technicznej i jej potencjału zgadzam się.

  7. kapralek

    Do wszystkich rozpaczających z powodu braku transferu zaawansowanej amerykańskiej technologii: wskażcie mi chociaż jeden zakład w Polsce, który by był w stanie logistycznie i technologicznie ją implementować!!

    1. Razparuk

      W jakiej dziedzinie? Poza Opel Gliwice ? :)

  8. rcicho

    Nie chciałbym aby te helikoptery były w Polsce produkowane. Pewnie byłyby warte 50% tego co orginały z USA. Oprócz chęci nie mamy absolutnie nic aby tak zaawasowane maszyny produkowac.

  9. Michnik

    Jak zwykle sojuszników trzeba szukać na drugim krańcu świata. O ile rozumiem fakt, że ci bliżsi nie za bardzo kwapią się do ponownej "walki za Gdańsk" to nie mogę za cholerę zrozumieć po co wiązać nasz przemysł z kolejnym mocarstwem, które nas ma za nic. Najpierw przez 50 lat byliśmy na łasce ZSRR, a czy teraz musimy popadać w szpony USA??? Nie dość, że raz już nas wystawili z F-16 to się niczego nie nauczyliśmy. Będziemy znowu montownią taniego sprzętu, który po części będziemy mogli kupować, ale nie będziemy mieli do niego "kluczyków", czy kodów itp. Totalna głupota. Jeszcze, żeby ten sprzęt był chociaż dobry...a tymczasem w Europie moim zdaniem powstaje coraz więcej wartościowego sprzętu o niebo lepszego choćby od przereklamowanego Apache itp. Myślałem, że zmiany we władzy wpłyną na zerwanie z wasalną polityką, a tymczasem zamieniamy się z wasala UE w wasala USA. Czy nie stać nas na to, żeby pójść własną drogą?

    1. dyny

      Owszem, ale w naszym geopolitycznym położeniu ta własna droga nieodmiennie prowadzi pod obcas Moskwy...

  10. zol

    Ale cukrują.... „Mamy specjalne programy dotyczące łańcucha dostaw i logistyki. Możemy podzielić się nimi z PGZ" - A więc program dostaw i logistyki - coś oczywistego przy zakupie za granicą uzbrojenia - już nam wciskają jako offset. "Cały program budowy śmigłowców bojowych jest interesujący, ale perspektywa dostarczania części dla lotnictwa cywilnego jest jeszcze bardziej interesująca dla polskich firm". Dostarczanie części dla lotnictwa cywilnego - a teraz tych części nie dostarczają? A bez zakupu ich śmigłowców nie będa tych części dostarczać?? A co MON interesuje otnictwo cywilne - często w rękach zachodnich firm? Chcą nas załatwić jak Lokheed Martin.

    1. Arek102

      Tylko że F-16 LM to nie Apache. F-16 jest zwyczajnym średniakiem wśród mysliwców, Apache to najlepsza maszyna w tej klasie sprzętu wojskowego.

  11. Patton

    Dość opluwania nas przez Mccainów, i Clintonów. Dość zawracania nam gitary Puławskim, Koścuszką oraz wolnością 'naszą i waszą'. Dość Jałty. Dość mamienia zniesieniem wiz ... Jeśli USA chce coś Polakom wcisnąć musi traktować nasz kraj podmiotowo i z należnym szacunkiem.

    1. say69mat

      Mówisz ... 'podmiotowo i z należnym szacunkiem'??? Wybacz ale wydaje mi się, że na partnerskie relacje z amerykanami będzie nam trochę ciężko zapracować. Biorąc chociażby pod uwagę poważne różnice kulturowe dzielące nas Polaków i Amerykanów. Rewelacyjnie widoczne w temacie ... obronność. Różnice, które widoczne były zarówno w trakcie naszej misji w Iraku, jak i Afganistanie. Doskonałą ilustracją jest okres czasu jaki potrzebowali amerykanie do zaprojektowania i wyprodukowania kompletnie nowatorskiej wizji okrętu DDG 1000 Zumwalt. W zestawieniu z problemami gnębiącymi elity polityczne, Ministerstwo ON i przemysł stoczniowy w naszym kraju. Przy produkcji korwety projektu MEKO A 100, zwanej Gawron/Ślązak. Tak więc ... podmiotowo i z należnym szacunkiem???

  12. ja

    Ludzie, o czym wy gadacie? Nie mamy żadnych możliwości wykorzystania technologii, które idą z tak zaawansowanym uzbrojeniem. Po prostu amerykańskie firmy zbrojeniowe nie mają w Polsce żadnego partnera, z którym mogłyby nawiązać współpracę. Co wy myślicie, że przy okazji zakupu tych zabawek oni nam zbudują przemysł obronny? Popatrzcie na inne kraje - Szwajcaria, Finlandia, Dania, Holandia etc. etc. Nikt tam nie marudzi, tylko kupują gotowe produkty, które przylatują z fabryk w USA. Jesteśmy na tym samym poziomie, więc skupmy się na rzeczy najistotniejszej, czyli jak się obronić przed ruskimi. Bo jeśli przez kolejne 10 lat będziemy dyskutować i negocjować to nic się nie zdarzy. W Polsce możemy co najwyżej wyprodukować kadłuby do śmigłowców (chociaż nie jestem tego pewien) i wynegocjować jakieś możliwości serwisowania - i to wszystko, absolutnie wszystko na co nas stać.

    1. gnago

      Sugerujesz że produkowaliśmy jedynie łuki i maczugi? Najpierw trzeba ukarać winnych zapaści naszej zbrojeniówki za ostatnie 30 lat

    2. dropik

      Ale oni chca miec te swoje fabryczki. Oczekuja cacka i wstawania z kolan

  13. Willgraf

    nie pojmuje różnicy w ściganiu byłych generałów PRL za decyzje stanu wojennego a braku ścigania decydentów III RP co do sprzedaży zakładów w Mielcu i Świdniku za bezcen z całym dorobkiem konstrukcyjnym tych zakładów ? ci co sprzedali zakłady w Świdniku i Mielcu winni odpowiadać za swoje decyzje z całą surowością ,za działania na szkodę Polski

    1. JacekJ

      Willgraf- uwierz mi,że do tej pory z PZL Mielec zostałyby tylko sypiące się hale z powybijanymi szybami, gdyby nie kupili tego Amerykanie lub ktokolwiek inny, nie było kasy nawet na wypłaty dla pracowników , żaden wyrób nie sprzedawał się .

  14. Daniel

    Ciężko pogodzić ekonomię, biznes i sprawy wojskowości. Cieszy mnie wybór AH-64E bo to najlepszy sprzęt z możliwych do wyboru, ale... 1) nigdy nie będziemy posiadać licencji na produkcję tj. posiadać zdolność produkowania i sprzedaży do krajów trzecich i zarabiania. 2) w najlepszym wariancie wyprodukujemy w Polsce kilkanaście sztuk dla potrzeb WP, a co dalej? Czy po wyprodukowaniu dla WP będzie kontynuacja produkcji czy zwinięcie dywanu np. z braku zamówień? 3) serwis i szkolenie będzie w PL 4) jeśli już powstanie zakład i będziemy produkować to i tak będziemy montownią, a zyski będą dla firmy Boeing 5) możemy zyskać: zatrudnienie, podatki, kooperacje i dostawy części, serwis, know how montażu 6) licencje są zazwyczaj kilkuletnie później się je przedłuża lub nie. Ciekawy jestem co zaoferowały inne firmy? Moim marzeniem jest pełna licencja jak przy Rosomaku jakiegokolwiek śmigłowca nawet T129 Atak. Jeśli informacja jest prawdziwa i kupimy 24 sztuki AH64E to nie mamy się co łudzić, że ktoś nam tu zakład postawi, ten śmigłowiec jest perełką i nikt się niczym z nami nie podzieli. Musimy wybrać czy chcemy najlepszy sprzęt czy gorszy z zakładami i produkowaniem u Nas. Wyobraźcie sobie przetarg na samolot 5 generacji i wymóg produkcji np. F35 w Polsce. Zejdźmy na ziemie. Od Boinga maksymalnie będziemy produkować części do samolotów cywilnych albo może jakieś mało znaczące elementy, czas pokaże. Pytanie cieszyć się z najlepszego AH-64E czy cieszyć się z licencji produkcji innego gorszego - O ILE TAKOWY KTOŚ BYŁBY W STANIE MAM PRZEKAZAĆ. :((((

    1. Michnik

      Myślę, że ze wszystkimi innymi łatwiej się będzie dogadać niż z amerykanami. Oni tylko nas wykorzystają nie dając nic w zamian. Nie wiadomo czy się np. jutro nie dogadają z ruskimi i nas oleją totalnie. Dogadując się z producentami europejskimi o wiele łatwiej będzie pozyskać technologie i może liczyć na produkcję w naszym kraju, a co najważniejsze moim zdaniem o czym nie można zapominać to unifikacja sprzętu. Samo 5,56 to za mało.

  15. gnago

    A dokładniej macie być kooperantami dostawcami najmniej kosztownych części do naszych produktów. Patrz wypowiedź jankeska w Mielcu za czasów świetności , patrz na losy niebieskiego lasera .... laboratoryjnego

  16. Grenadier

    Wszystko pięknie, ale list intencyjny to dokument, który nie jest w żaden sposób wiążący dla stron. W tego typu piśmie strony jedynie wyrażają wolę i zainteresowanie przyszłą współpracą, ale nie zobowiązują się kompletnie do niczego. Dopiero w przyszłości mogą zawrzeć wiążącą umowę, na podstawie której można się czegoś domagać jeśli druga strona nie wypełni swoich zobowiązań. Poczekajmy na jakieś wiążące porozumienie z Boeingiem i wtedy będziemy mogli analizować, czy polski przemysł może liczyć na konkrety.

  17. Boeing fan

    Drogi Boeingu, Odpuściliście sobie kontrakt na nasz myśliwiec, dzięki czemu mamy teraz (całkiem przyzwoite!) F-16, a nad nami wisi groźba wydojenia budżetu za 10 lat przez F-35 - choć moglibyśmy właśnie czekać na nowiutkie F/A-18E/F. Lockheed mógłby nam sprzedać używane S-3B, wówczas mielibyśmy i tankowiec, i samolot skłaniający braci Rosjan do większego zastanowienia na Bałtyku - ale pewnie będziecie chcieli nam sprzedać coś droższego. Tak się składa, że chyba nie potrzebujemy Waszych Ospreyów i Chinooków. Mamy własne fabryki i zatrudnienie u nas chcemy wspierać. Apache może być sobie najlepszym śmigłowcem przeciwczołgowym na świecie, ale niekoniecznie najlepszym dla nas. Przestańcie więc proszę wciskać nam kity i pomyślcie trochę o nas - o naszej przyszłości i potrzebach. Jeśli nie, dalej ograniczajcie się do Dreamlinerów.

  18. anakonda

    bez usamodzielnienia w produkcj poszczegolnych elementow no moze z pominieciem silnikow wszelakie kontrakty beda drenowaniem gospodarki a to oznacza osłabienie ekonomiczne a co za tym idzie i militarne kraju , jednym słowem posiadajac najnowszy sprzet nie bediemy zdolni do jego użycia ze wzgledow finansowych a kazde jego uzycie bedzie krokiem milowym do ekonomicznego bankructwa .

  19. Afgan

    Naprawdę chciałbym w to wierzyć, jednak po przeczytaniu tego odnoszę wrażenie że to tylko PUSTE SŁOWA. Gadanie jedno a rzeczywistość drugie. Przykład F-16 które możemy POMALOWAĆ jest chyba wystarczający. Obawiam się że tak na prawdę USA nie za bardzo zależy na sojuszu z Polską. Od czasów wejścia do NATO w ramach pomocy z USA dostaliśmy 2 fregaty z w większości niesprawnym uzbrojeniem i 5 transportowców C-130 w wariancie E czyli pamiętającym początki wojny w Wietnamie. Dla porównania taki Egipt dostał w tym czasie samoloty F-16, śmigłowce UH-60, rakiety Harpoon i Hellfire, czołgi M1 Abrams, taki Izrael dostał samoloty F-16, śmigłowce AH-64, korwety rakietowe SAAR5, wyrzutnie MLRS, haubice M-109 Palladin, pociski Hellfire i TOW, taka Arabia Saudyjska, Turcja czy Jordania dostawały pociski TOW i Stinger (których część trafiła do ISIS), czołgi, transportery MRAP, stacje radarowe. Wszystko to ZA DARMO lub ZA UŁAMEK CENY RYNKOWEJ. A nam dano 2 rozsypujące się fregaty i 5 antycznych samolotów transportowych i dodatkowo ZABLOKOWANO transfer pocisku Stunner wciskając nam PAC-3MSE o śmiesznych parametrach. O czymś to chyba świadczy. Jednak za taki stan rzeczy bardziej winił bym NASZE WŁADZE niż rząd USA, bo na pomoc i szacunek sojusznika trzeba sobie zasłużyć, a nasze rządy niezależnie od opcji politycznej nie zasłużyły na szacunek i zaufanie niestety.

    1. Lord Godar

      I jeszcze pewnie w podzięce oddamy im prawa do naszych technologii dotyczących grafenu ...

    2. edi

      Nie kłam bo w offsecie za F-16 dostaliśmy masę technologii patrz radary,fabrykę prochu,OPEL itd.

    3. anakonda

      bo widzisz otrzymywanie darowizn jest nieekonomiczne i działa uwsteczniajaco dla gospodarki kraju (jasny przyklad na leopardach ).W ekonomi nie ma pojecia za darmo bo wszystko ma swoja cene jawna lub ukryta tylko nie kazdy to rozumie jak np ty .

  20. oloo

    Wybór jest chyba oczywisty :) Apache jest w tej chwili najlepszym śmiglowcem uderzeniowym i mam nadzieje że MON nie wybierze jakiegoś wynalazku:)

    1. Qba

      MON wymaga transferu technologii, więc Apache nie spełnia nawet wymagań formalnych.

  21. citizen

    Zrozumcie, że amerykańce nie dadzą żadnej technologii i będzie jak z F16! Montaż w Polsce to będzie przykręcanie śrubek do gotowych modułów. Gdyby z offsetem było inaczej to nie powstałyby Eurofightery, bo w Europie byłyby produkowane na licencji F15/F18. Jedynym krajem, któremu USA daje technologie, jest Izrael, bo to po prostu ich protektorat. Wyjątkiem była Turcja, która robiła F16, ale to zupełnie inny partner. Turcja nie jest de facto rozbrojona, a poza tym pilnuje Azji Mniejszej przed arabami. Viperów nie warto kupować, bo to modernizacja starej platformy, a Apache jest drogi i nie ma szans na transfer technologii. Tigery są lipne, co widać po Australii; więc jedyną sensowną propozycją jest T129 atak, który mógłby powstać w ramach kooperacji Świdnik/TA

    1. Qba

      T-129 jest oferowany przez TAI z ich fabryki i bez transferu technologii. Nawet Turcy nie chcą współpracy z nierobami ze Świdnika.

  22. Mła

    Zaraz malkontenci oraz trolle ze wschodu podniosą alarm, że USA chcą przejąć i wydoić polski przemysł, że za drogo, że się nie opłaca itp. Natomiast odrzucając tego typu gadanie pożytecznych głupców albo rosyjskich trolli należy przyjąć amerykańską propozycję ale z rozwagą. Gdyż biznes jest biznes i jeżeli nie będziemy czujni to może amerykany nas nie wydymają ale potencjalne korzyści będą mniejsze. Jeżeli podejdziemy do tematu z głową to możemy wiele zyskać na współpracy korzystając z transferu technologi zarówno w dziedzinie uzbrojenia jak i w dziedzinach cywilnych. Nie mówiąc już o nowoczesnym uzbrojeniu dla naszej armii. Powinniśmy brać przykład z takich państw jak Izrael czy Korea Południowa, które to państwa ewidentnie korzystają na współpracy z USA i nikt chyba nie powie, że mają słabe i przestarzałe uzbrojenie. Poza tym związanie na tym poziomie z przemysłem amerykańskim i zaangażowanie ich kapitału wzmocni nasze bezpieczeństwo przez sam fakt zaangażowania tegoż kapitału jak i technologi. Amerykanie po prostu będą zmuszeni bronić swoich inwestycji co będzie na pewno solą w oku Rosji, a w szczególności Putina, którego może i krew zaleje:))) Poza tym amerykanie rozumieją, że nie tylko w najbliższej przyszłości ale w dalszej perspektywie Polska mając w sąsiedztwie politycznego i wojskowego chuligana w postaci Rosji będzie musiała się zbroić, a mając na uwadze przewagę ilościową rosyjskiej armii będziemy musieli inwestować w miarę możliwości w najnowocześniejszy sprzęt na jaki będzie nas stać, a to jest perspektywa dobrego biznesu na długie lata.

    1. Qba

      Amerykanie nie oferują transferu technologii Apache, Guardian ani Vipera.

  23. Lord Godar

    A czego się było spodziewać ? Kupimy ich śmigłowce nic na tym nie zyskując ... Ugralibyśmy coś jeśli zakup by dotyczył 100 sztuk , a nie 24 ... Tak prawdę mówiąc to gdyby nasi politycy mieli głowy i jaja na swoich miejscach , to te 24 sztuki AH-64 by nam amerykanie dostarczyli gratis ładnie opakowane kokardkami przy okazji otwarcia ich bazy antyrakietowej w Redzikowie ...

  24. Willgraf

    AH-64 za drogi AH-1Z Viper oky - ale podejście Lockheeda jako właściciela Bell-a nie jest oky , natomiast my potrzebujemy odbudowy polskiego przemysłu śmigłowcowego w POLSKICH rękach a nie włochów ze ŚWIDNIKA czy udawaniu produkcji w Mielcu made in USA - POLSKA popełniła ogromy błąd sprzedające te zakłady za bezcen ! teraz musi zbudować nowe i potrzebujemy licencji na śmigłowce i budowę w kraju nawet jeśli ma być wybrany najgorsza Turecka oferta ale z transferem pełnej technologi na przyszłość to się opłaci - Polacy potrafią na bazie licencji tworzyć nowe maszyny tym bardziej ,że Ukraińcy z motor sicz z otwartymi rekom oczekują współpracy z polskim przemysłem śmigłowcowym - nie wiedzieli tylko ,że POLSKA takiego obecnie nie POsiada bo wszystko sprzedała za bezcen !

    1. Afgan

      Jeśli ma to być T-129 to jestem za ale pod warunkiem PEŁNEJ produkcji w Polsce. Po pierwsze Turcja to partner niestabilny politycznie, rządzony przez "umiarkowanych" islamistów i nie możemy polegać na dostawach z tego kraju i jakimś serwisie w ich zakładach. Możemy im jednorazowo zapłacić za całość praw licencyjnych i na tym koniec. Po drugie śmigłowiec T-129 szału aż takiego nie robi, ale zawsze lepiej mieć swojego T-129 i dowolnie go rozwijać, modernizować, adaptować i tak dalej, niż pytać się USA czy w AH-1Z czy AH-64E można jakąś śrubkę odkręcić.

    2. Razparuk

      Niestety musze przyznać rację...smutny obraz "polskiego" przemysłu lotniczego po "offsecie". Zdrada- takie słowa mi się cisna... Niestety na jakiekolwiek działania jest już za późno, po zawodach.

    3. w temacie,w temacie

      Oky...? Nie znam.Ale może o oki doki chodziło?

  25. KrzysiekS

    Najprawdopodobniej kupujemy 24 AH64 przy takiej ilości to wszystko puste gadanie.

Reklama