Reklama

Siły zbrojne

Azerbejdżan prezentuje izraelskiego drona klasy MALE

Fot. Służba prasowa prezydenta Azerbejdżanu
Fot. Służba prasowa prezydenta Azerbejdżanu

Państwowa Straż Graniczna Azerbejdżanu zaprezentowała po raz pierwszy publicznie duży, bezzałogowy aparat latający Hermes 900, produkowany przez izraelski koncern Elbit Systems. 

Hermes 900 został zaprezentowany podczas wizyty prezydenta Azerbejdżanu Ilhama Alijewa w centrum budowy i napraw okrętów Straży Przybrzeżnej Państwowej Służby Granicznej Azerbejdżanu w miejscowości Turkan koło Baku 30 kwietnia 2018 r. Zorganizowano wtedy okolicznościową wystawę uzbrojenia i sprzętu, na której m.in. wystawiono jednego bezzałogowca wraz z jego naziemną stacją naprowadzania.

Azerbejdżan zakupił w sierpniu 2017 r. aż piętnaście Hermesów 900. Sprawa była pewnego rodzaju sensacją, ponieważ jest to ciężki dron typu MALE - dalekiego zasięgu, średniego pułapu (do 9100 m) i dużej autonomiczności (36 godzin). Ze względu na cenę, na tego rodzaje drony mogą więc sobie pozwolić jedynie najbogatsze państwa.

Hermesy 900 są wykorzystywane w izraelskich siłach powietrznych pod nazwą „Kochav” (od 2012 r.) i zostały kupione m.in. przez  Brazylię, Chile Kolumbię, Meksyk i Szwajcarię. Odpowiedników tej klasy bezzałogowców nie ma natomiast takie mocarstwo jak np. Rosja. Do dzisiaj nie zdołała ich kupić również Polska. Hermes 900 jest oferowany Warszawie w programie Zefir, a jego konkurentami są amerykańskie drony MQ-1C Gray Eagle i MQ-9 Reaper. 

Azerowie zamierzają wykorzystywać Hermesy 900 przede wszystkim do nadzorowania pól naftowych nad Morzem Kaspijskim. Jednak przypuszcza się, że zostaną one również przystosowane do działań na potrzeby sił zbrojnych Azerbejdżanu. Drony te mają bowiem udźwig około 350 kg, co oznacza, że mogą przenosić nawet uzbrojenie (np. kierowane rakiety przeciwpancerne).

Jak na razie nie wiadomo, ile tego rodzaju bezzałogowców już zostało przekazanych Azerbejdżanowi przez Izraelczyków. Część maszyn musiała już zostać dostarczona w 2017 r. o czym miały świadczyć m.in. zdjęcia Morza Kaspijskiego z pokładowych systemów obserwacji, które ujawniono podczas opisu jednego z ćwiczeń morskich.

Reklama

Komentarze (1)

  1. As

    Czemu my nie potrafimy zrobić latawca? Może za dużo pośredniko-polityków w firmach związanych z obronnością

    1. czepialski

      Bo robimy coś lepszego niż latawce na przykład szybowce i motoszybowce to tylko krok do poważnego bsl i żeby nie było to nie jest mój pomysł to pomysł z Wydziału Lotnictwa PW. Tylko szkoda, że nie słyszę żeby ktoś z decydentów wyasygnował odpowiednich środków na rozwinięcie tego projektu. A latający prototyp oblatano już kilka lat temu.

    2. zły

      Umiejętności zbudowania to jedno a umiejętności zakupu to co innego. Macierewicz obiecał tysiąc szt. dronów bojowych, zakupił tysiąc szt. amunicji krążącej i ogłosił, że obietnicę zrealizował.

Reklama