Reklama

Siły zbrojne

Wielka ewakuacja Amerykanów z Afganistanu. Wsparcie Marines i spadochroniarzy

Fot. 	Sgt. Pete Thibodeau/Wikimedia (domena publiczna)
Fot. Sgt. Pete Thibodeau/Wikimedia (domena publiczna)

Stany Zjednoczone wzmocnią siły w Afganistanie i regionie – ale tylko na chwilę i by zabezpieczyć ewakuację swoich wojsk i większości personelu dyplomatycznego z zajmowanego przez talibów kraju. W tym celu bezpośrednio do Afganistanu wysyłają 3000 żołnierzy z trzech batalionów, a w bliskie sąsiedztwie ma znajdować się brygada spadochroniarzy, złożona nawet z 4000 osób.

Podczas konferencji prasowej w Pentagonie, która miała miejsce 12 sierpnia, rzecznik Departamentu Obrony USA John F. Kirby ogłosił, że do regionu, będącego pod zarządem dowództwa  U.S. Central Command (a więc Afganistanu i państw Bliskiego Wschodu) zostaną wysłane dodatkowe jednostki sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych. Amerykanie dążą do dalszego utrzymania misji dyplomatycznej w Kabulu, niemniej w związku z narastającą ofensywą Talibanu zdecydowali się na wycofanie większej liczby osób z personelu ambasady.

Co dokładniej więc ma zostać przerzucone? Kirby powiedział, że będą to dwa bataliony Korpusu Piechoty Morskiej USA oraz jeden batalion US Army. Łącznie w tym wypadku będzie 3000 żołnierzy. One powinny już zmierzać na lotnisko w Kabulu, gdyż jak wspomniał rzecznik – czas ich przerzutu wynosi od jednej do dwóch dób. Zajmą się bezpośrednim wsparciem stacjonującej tam 650-osobowej grupy US Army, która już od dłuższego czasu zabezpiecza ewakuację i konwojuje część dyplomatów na lotnisko.

Niemniej warto zauważyć, że w trybie alarmowym do Kuwejtu ściągana jest niewskazana z nazwy brygada spadochroniarzy, z garnizonu w Fort Bragg (z 82. Dywizji Powietrznodesantowej). Ma ona zapewnić dodatkowe wsparcie, na wypadek niepomyślnego obrotu spraw w Kabulu. Niemal cztery tysiące żołnierzy zjawią się w Kuwejcie najwcześniej w weekend.

Ponadto w gotowości będzie tysiąc osób personelu specjalistycznego, w tym lekarzy czy żandarmerii wojskowej, którzy zajmą się obsługą imigrantów, składających wnioski o specjalne wizy. Oznacza to, że wraz z ostatnimi żołnierzami amerykańskimi Afganistan opuści również duża liczba afgańskich współpracowników, tłumaczy i informatorów.

Reklama
Reklama

Jak się okazuje, łącznie Pentagon w te działania 8000 osób personelu cywilnego i wojskowego. Będą podkomendnymi kontradmirała Petera Vasely'ego, który objął dowodzenie nad amerykańskimi wojskami w Afganistanie w lipcu bieżącego roku, by nadzorować proces ewakuacji armii. Przybywające jednostki są w pełni uzbrojone, więc gdy zajdzie potrzeba samoobrony, to mogą odpowiedzieć ogniem w stronę potencjalnych agresorów.

Do końca sierpnia USA postarają wycofać się z kraju, dotrzymując obietnicy prezydenta Joe Bidena, który powiedział, że do dnia 11 września 2021 roku, w 20 lat po atakach na World Trade Center, wszyscy amerykańscy, a zarazem NATO-wscy żołnierze opuszczą Afganistan. W parze z tą operacją idzie kontrofensywa bojowników Talibanu, którzy z dnia na dzień zdobywają coraz to więcej prowincji. W piątek przed południem świat obiegła informacja, że oni zajęli trzynastą stolicę jednego z regionów – Laszkargah (prowincja Helmand) – oddalonego od Kabulu o 600 kilometrów. W dniu wczorajszym analogiczna sytuacja dotyczyła Ghazni, która jest w pewnym stopniu niemal podstołeczną miejscowością – po zdobyciu Ghazni, talibowie mają do Kabulu zaledwie 150 kilometrów.

W związku z niesamowicie niestabilną sytuacją w Afganistanie, w ubiegłym tygodniu Pakistan ogłosił, że w niemal dziewięćdziesięciu procentach ma ukończone podwójne ogrodzenie przygraniczne. Decyzja o przyśpieszeniu budowanego od 2017 roku płotu wiązała się z powodu przejmowania posterunków granicznych przez talibów. Bariera ma również w teorii chronić pakistańskie ziemie od afgańskich uchodźców i dezerterujących żołnierzy, których to w ostatnich tygodniach przybywa coraz to więcej.

Reklama

Komentarze

    Reklama