Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Rosja ujawnia szczegóły „Arktycznej Koniczynki”

Kompleks „Arktyczna koniczynka” na wyspie Ziemia Aleksandry archipelagu Ziemia Franciszka Józefa. Fot. mil.ru
Kompleks „Arktyczna koniczynka” na wyspie Ziemia Aleksandry archipelagu Ziemia Franciszka Józefa. Fot. mil.ru

Rosjanie pozwolili zagranicznym korespondentom na zwiedzenie bazy wojskowej w archipelagu Franciszka Józefa. Był to pierwszy przypadek, gdy na teren „Arktycznej Koniczynki” zostali wpuszczeniu dziennikarze m.in. z państw należących do NATO – w tym ze Stanów Zjednoczonych.

Informacja przekazana przez agencję TASS mogła budzić zaskoczenie. Rosjanie zasadniczo nie ujawniali szczegółów technicznych dotyczących inwestycji wojskowych na terenie Arktyki, a tym razem zgodzili się na ich zwiedzenie aż przez trzydziestu zagranicznych dziennikarzy m.in. z Chin, Francji, Hiszpanii, Japonii, Niemiec, Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.

Wizytę zorganizowano w „Arktycznej Koniczynce” na wyspie Ziemia Aleksandry w archipelagu Ziemia Franciszka Józefa. Jest to drugi rosyjski kompleks administracyjno–mieszkaniowy AŻK (administratiwno-żiłoj komplieks) działający w cyklu zamkniętym, który zbudowano dla potrzeb Floty Północnej w regionach Arktyki na dużych szerokościach geograficznych. Pierwsza baza tego typu, tzw. „Północna Koniczynka” powstała na 75 stopniu szerokości geograficznej północnej na wyspie Kotielnyj w archipelagu Wysp Nowosybirskich.

image
Baza „Północna koniczynka” na Wyspie Kotielnyj. Fot. mil.ru

Całe przedsięwzięcie nadzorował szef sztabu Sił Powietrznych i Obrony Przeciwlotniczej generał dywizji Igor Czurkin, który poinformował dziennikarzy, że wizytowana przez nich baza była budowana w Arktyce od 2014 roku do 2017 roku.

„Dziś jest to jedyny na świecie kompletny obiekt budowlany, wzniesiony na 80 stopniach szerokości geograficznej północnej. Jego powierzchnia to ponad 14 tysięcy metrów kwadratowych. Autonomia kompleksu pozwala grupie żołnierzy do 150 osób na wygodne życie i wykonywanie czynności służbowych przez półtora roku. Jego budowa była prowadzona przez trzy lata - od 2014 do 2017 roku - z wykorzystaniem innowacyjnych i energooszczędnych technologii minimalizujących zużycie energii”.

Generał dywizji Igor Czurkin - szef sztabu Sił Powietrznych i Obrony Przeciwlotniczej

Generał Czurkin zwracał szczególną uwagę na troskę o środowisko, zarówno podczas samej budowy, jak i również w trakcie eksploatacji bazy. Ma być ona praktycznie całkowicie obojętna dla otaczającej ją przyrody, nie uwalniając do atmosfery praktycznie żadnych zanieczyszczeń i nie generując ciepła.

„Wyjątkowość kompleksu polega również na tym, że nie powoduje on żadnych szkód w środowisku. Praktycznie nie promieniuje się z niego ciepła. Jest jak najbardziej przyjazny dla środowiska i pracuje w obiegu zamkniętym, z wyjątkiem prawdopodobnie, produktów spalania, które jednak również podlegają filtracji, zanim zostaną uwolnione do atmosfery. Kompleks ten można porównać do stacji kosmicznej, z tą różnicą, że nie znajduje się on na orbicie ziemskiej, ale na pustyni arktycznej”.

Generał dywizji Igor Czurkin - szef sztabu Sił Powietrznych i Obrony Przeciwlotniczej

Dziennikarzom reprezentującym BBC, Associated Press, Agence France-Presse, CNN, ABC, NYT, Televisión Española, NHK, CDF oraz chińskie kanały telewizyjne zaprezentowano całe zaplecze socjalne w kompleksie administracyjno-mieszkalnym: z kwaterami żołnierzy, stołówką, siłownią, sauną jak również ambulatorium i miniszpital, w których istnieje możliwość świadczenia usług z wykorzystaniem telemedycyny.

Korespondenci mieli również okazję zapoznania się z rozstawionymi w tamtym rejonie elementami nadbrzeżnej baterii ponaddźwiękowych rakiet przeciwokrętowych „Bastion” (w tym z radarem oraz wyrzutniami). Rolę przewodnika pełnił osobiście dowódca 71. arktycznej grupy taktycznej podpułkownik Bałabieg Eminow. Pochwalił on się, że wykorzystywane przez jego zgrupowanie systemy bardzo dobrze sprawdziły się w praktyce w warunkach arktycznych, przy bardzo niskich temperaturach.

image
Projekt kompleksu „Arktyczna koniczynka”. Fot. mil.ru

Przypomnijmy, że rosyjskie „Arktyczne koniczynki” wzięły swoją nazwę od największego budynku bazy, którym jest trzyramienny, pięciopiętrowy gmach pomalowany na kolory flagi rosyjskiej. Jego centralnym elementem jest atrium - bardzo mocno oświetlone dzięki licznym szybom wkomponowanym w dach i ściany boczne. Nad filarem stojącym w środku „Koniczynki” zbudowany został taras widokowy, osłonięty przezroczystymi osłonami, pozwalający m.in. na ocenę wizualną stanu głównych obiektów infrastruktury wojskowej

Wszystkie budynki są ze sobą połączone w taki sposób, by można było do nich dojść bez wychodzenia na zewnątrz. Część wypoczynkowa składa się ze specjalnych modułów mieszkalnych, które są produkowane w wersji, jedno-, dwu- i trzyosobowej.

Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. zimny kubek

    Rosja zamierza kontrolować północ i wschód Euroazji a Chiny Azję i Afrykę od południa i Zachodu. Kto kontroluje wody Euroazji ten rządzi światem. Chiny mają zamiar wybudować bazy w Kiribati (Kanton) i na wyspach Salomona rozcinając drugi pierścień. Dodatkowo planują bazy w Mauretanii i Angoli w celu wejścia na Atlantyk i uzyskania bezpośredni dostęp do Ameryki Południowej. Jankesom usuwa się grunt pod nogami i schodzą do głębokiej defensywy. Rosja za to świetnie rozgrywa swoją partię. Mając tak mały budżet i sankcje na karku cierpliwie i metodycznie idzie do przodu osiągając swoje cele. Nie daje się ugryźć ani sprowokować, współpracuje z każdym i każdy chce przeciągnąć ją na swoją stronę. Ciekawe czy grają jeszcze w szachy czy już w GO?

  2. Herr Wolf

    Jedna atomówka i po sprawie.

    1. Sergey z Rosji

      Czy w Polsce jest dużo bomb atomowych?

    2. Herr Wolf

      Dużo

    3. Fanklub Daviena i GB

      Możesz the billu powiedzieć co ci przeszkadza rosyjska baza w... Rosji, że chcesz wywołać zagładę świata w wojnie atomowej?

Reklama