Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Remontowa Shipbuilding gotowa na zamówienia okrętowe

Moment wodowania kadłuba żaglowca szkolnego „El-Mellah” zbudowanego przez Remontowa Shipbuilding dla marynarki wojennej Algierii. Fot. M.Dura

Stocznia Remontowa Shipbuilding realizuje dwa z kilku już rozpoczętych programów okrętowych dla Marynarki Wojennej: „Kormoran” i „Holownik”. W trakcie styczniowego Forum Bezpieczeństwa Morskiego w Warszawie władze spółki przekonywały, że zakłady te są gotowe również do udziału w innych zdaniach planowanych dla polskich sił morskich. Remontowa chce więc uczestniczyć między innymi w budowie okrętów obrony wybrzeża „Miecznik”, patrolowców z funkcją zwalczania min „Czapla” oraz jednostek okrętów wsparcia – tankowców „Supply”.

W czasie III Forum Bezpieczeństwa Morskiego Bartłomiej Pomierski, wiceprezes zarządu stoczni Remontowa Shipbuilding SA z Gdańska przedstawił możliwości realizacji programów okrętowych przez stocznię, we współpracy z krajowym przemysłem. Na przykładzie programu „Kormoran” wiceprezes pokazał złożoność zadań wykonywanych w jego zakładach. Zademonstrował również ich przygotowanie do prowadzenia jeszcze bardziej skomplikowanych projektów związanych z budową nowych jednostek pływających dla Marynarki Wojennej. 

Stocznia jest zawsze tym podmiotem, który ma zrealizować plany powstałe w głowach wojskowych i polityków. Spełniamy rolę integratora, dyrygenta wielu bardzo złożonych przedsięwzięć, łączącego liczne podmioty pracującego na polu myśli inżynierskiej, jak i praktycznego wdrożenia myśli w czyny, w metal

Bartłomiej Pomierski, wiceprezes zarządu stoczni Remontowa Shipbuilding SA

Pomierski przypomniał, że stocznia Remontowa Shipbuilding od lat już wykonuje bardzo skomplikowane przedsięwzięcia. Zapewnia zatrudnienie nie tylko dla własnej kadry stoczniowej, ale również dla ponad 2000 pracowników podmiotów kooperujących. Choć Remontowa Shipbuilding jest podmiotem prywatnym, współpracuje również ściśle z zakładami państwowymi i ośrodkami naukowymi. 

Dowodem tego jest realizacja programu „Kormoran II”. W trakcie budowy pierwszego polskiego niszczyciela min, Remontowa Shipbuilding kooperowała bowiem z powodzeniem z należącym do Polskiej Grupy Zbrojeniowej Ośrodkiem Badawczo Rozwojowym Centrum Techniki Morskiej (OBR CTM) w Gdyni i Politechniką Gdańską. Współpracowano również z instytutami naukowymi, które podlegają pod resort obrony narodowej, między innymi z Wojskowym Instytutem Chemii i Radiometrii z Warszawy czy Wojskowym Instytutem Technicznym Uzbrojenia z Zielonki. Cały czas współdziałano z klasyfikatorem – spółką Polski Rejestr Statków, która dokonywała przeglądów i wydała potrzebne certyfikaty bezpieczeństwa.

undefined
Fot. Sławomir Lewandowski/Portalmorski.pl

Realizacja okrętu ORP Kormoran pokazała według wiceprezesa Pomierskiego, że stocznia Remontowa Shipbuilding posiada potencjał techniczny i organizacyjny do realizowania tak złożonych przedsięwzięć, jak budowanie okrętów o wysokim poziomie wymagań, nawet jednostek klas, których wcześniej nigdy nie budowano w polskich stoczniach. Może to robić samodzielnie lub jako partner w konsorcjum. „Pomimo angielskiej nazwy Remontowa Shipbuilding jest kierowana przez polskich obywateli i w Polsce są również płacone podatki”. – zaznaczył Bartłomiej Pomierski.

Jesteśmy w stanie realizować z własnym biurem projektowym,Remontowa Marine Design & Consulting, zamówienie na wszystkich etapach projektu, od projektu koncepcyjnego wspierając się takimi ośrodkami jak np. OBR CTM

Bartłomiej Pomierski, wiceprezes zarządu stoczni Remontowa Shipbuilding SA 

„Kormoran” - złożony projekt zakończony sukcesem

Wiceprezes Pomierski przypomniał między innymi w specjalnym filmie zaprezentowanym na Forum Bezpieczeństwa Morskiego o dwóch, niespotykanych wcześniej na polskich okrętach rozwiązaniach, a mianowicie o pojazdach podwodnych i systemie napędowym.

ORP „Kormoran” jako jedyny w Marynarce Wojennej jest bowiem wyposażony aż w cztery klasy pojazdów podwodnych:

  • Sterowany przewodowo system SPVDS (Self Propelled Variable Depth Sonar) - oparty na szwedzkim pojeździe podwodnym Double Eagle Mark III (produkowanym przez firmę Saab), pod którym podwieszono antenę francuskiego (firmy Thales) sonaru TSM 2022 MkII, a właściwie jej specjalnie pomniejszoną wersję;
  • Autonomiczny pojazd podwodny Hugin (firmy Kongsberg) pozwalający na dokładne mapowanie dna morskiego działając samodzielnie w oddaleniu od okrętu-matki i to przez ponad dobę. Ma on w tym celu zamontowane na burtach anteny sonaru obserwacji bocznej z syntetyczną aperturą HISAS 1032 oraz echosondę wielowiązkową EM 2040;
  • Jednorazowe, samobieżne ładunki wybuchowe do niszczenia min typu Głuptak (opracowane przez Politechnikę Gdańską), sterowane za pomocą światłowodu, którym przekazuje się komendy oraz obraz z kamer pojazdu. Głuptak jest napędzany czterema pędnikami śrubowymi rozmieszczonymi symetrycznie z tyłu kadłuba. Silnik elektryczny znajdujący się w szczelnej kapsule pozwala na poruszanie się w wodzie z prędkością 3 m/s. Na okręcie wykorzystywane są dwa typy takich dronów: inspekcyjne, które można wykorzystywać kilkakrotnie do identyfikacji obiektów i jednorazowe, które wybuchając niszczą niebezpieczny obiekt podwodny;
  • Zasilany i kierowany przewodowo robot podwodny typu Morświn (opracowany również przez Politechnikę Gdańską) dostarczający m.in. bezprzewodowo odpalane ładunki wybuchowe TOCZEK w wersji A, B i C (opracowanych i produkowanych przez OBR CTM), którymi niszczy się miny.

Nowością na „Kormoranach” jest też cały system napędowy. Przede wszystkim zastosowano zintegrowany system sterowania napędem, przy czym dobór jednostki napędowej zależy od wykonywanego przez okręt zadania. Zmienia się wtedy: nastawy silników, dwóch pędników cykloidalnych Voith-Schneidera, włącza się lub wyłącza dziobowy ster strumieniowy Schottel oraz aktywowany jest system dynamicznego pozycjonowania (pozwalający np. okrętowi obrócić się w kącie 360° w miejscu).

undefined
ORP „Kormoran” to dowód na zdolność stoczni Remontowa Shipbuilding na prowadzenie bardzo skomplikowanych i nie realizowanych wcześniej w Polsce programów okrętowych. Fot. M.Dura

Cały układ napędowy nowych polskich niszczycieli min można podzielić pod względem funkcjonalności na dwa rodzaje:

  • Napęd główny (tzw. nominalny), który wykorzystuje dwa wysokoprężne silniki MTU o mocy 1000 kW – 1360 KM. Pozwalają one na poruszanie się z prędkością 15 w przez okres do 10 dób. Napęd ten jest stosowany „podczas codziennej eksploatacji, kiedy to głównym kryterium jest prędkość i ekonomia, a nie minimalizacja pól fizycznych”;
  • Napęd główny (tzw. cichy), który wykorzystuje silniki elektryczne Combimac 834.506 i stosowany jest podczas działań bojowych przeciwminowych (poszukiwanie i stawianie min), kiedy to jednym z głównych kryteriów jest minimalizacja pól fizycznych okrętu.

ORP Kormoran jest też pierwszym polskim okrętem, którego kadłub wykonano ze stali amagnetycznej w celu zmniejszenia pola magnetycznego. Pozwala on jednak na działanie praktycznie w każdych warunkach atmosferycznych i na każdym akwenie (poza zamarzniętą strefą arktyczną).

Prototypowa jednostka została zbudowana w zasadzie w niecałe trzy lata. Podpisanie umowy z Inspektoratem Uzbrojenia nastąpiło 23 września 2013 r. natomiast gotowy już okręt wyszedł na pierwszy etap prób morskich 13 lipca 2016 r. Testy i kalibracje systemów bojowych, już z udziałem Marynarki Wojennej, trwały ponad rok (do 23 października 2017 r.).

Duża sieć poddostawców – umiejętność zarządzania skomplikowanymi programami

Według Pomierskiego program nowego niszczyciela min pokazał, potencjał, jaki tkwi w polskim przemyśle. Wiceprezes podkreślał, że jest oczywiście wyposażenie, które trzeba kupować za granicą (np. silniki lub niektóre urządzenia łączności). Wiele innych podzespołów może być jednak produkowanych w kraju, przez polskie firmy. Przykładem tego jest właśnie program Kormoran.

Początkowo zakładano, że powodzeniem będzie zapewnienie 30% „krajowej zawartości w tym projekcie”. Ostatecznie biorąc pod uwagę całość przedsięwzięcia udało się ten poziom podnieść do ponad 60%.

Istnieje ścisły związek pomiędzy zdolnością krajowego potencjału przemysłowego a zamówieniami ze strony rządowej. Potencjał przemysłowy poradził sobie w trudnym okresie lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych i jesteśmy pewni, że poradzi sobie dalej. Ale zwróćmy uwagę, że inwestycje z pieniędzy podatnika, którym również jesteśmy, powinny być szansą na wprowadzenie i wdrożenie innowacyjnych rozwiązań, które mogłyby być eksportowane przez polski przemysł na zewnątrz - właśnie z tą polską zawartością.

Bartłomiej Pomierski, wiceprezes zarządu stoczni Remontowa Shipbuilding SA

W programie „Kormoran” uczestniczyło wiele polskich podmiotów. Były to zarówno firmy, które już wcześniej były nastawione na zaspokajanie potrzeb przemysłu stoczniowego, ale również przedsiębiorstwa, które wcześniej nie angażowały się szerzej w tym sektorze. Poza OBR CTM z Gdyni (Ośrodek był członkiem konsorcjum), Pomierski wskazał że przy budowie ORP „Kormoran” zaangażowane były m.in.:

  • KenBIT z Gdyni, która zaprojektowała, wykonała, zintegrowała i zamontowała m.in. okrętowy system łączności;
  • Remontowa Electrical Solutions dostarczająca pulpity i rozdzielnicę główną;
  • Przedsiębiorstwo Budowy Urządzeń Chłodniczych PBUCH S.A., dostawca komory hiperbarycznej i urządzeń systemu wentylacji i klimatyzacji;
  • Firma Stako która dostarczyła kompozytowe zbiorniki gazów nurkowych;
  • Firma Elwiko ze Szczecina, która przygotowała system transportu i przygotowania pojazdów podwodnych;
  • spółka Ocean-Tech Sp. z o.o., która zaprojektowała system gazów nurkowych do obsługi węzła hiperbarycznego;
  • firma FAMOS, która dostarczyła komplet mebli i szalunki

Ta złożona sieć poddostawców polskich i zagranicznych może być teraz wykorzystana w kolejnych programach okrętowych realizowanych dla Marynarki Wojennej. Władze Remontowej Shipbuilding chcą ubiegać się o realizację najważniejszych projektów, tak jak miało to miejsce w wypadku niszczyciela min „Kormoran”. 

Pomimo wzięcia udziału w licznych programach, czego przykładem jest „Kormoran” i „Holownik” zadania stawiane przez państwo są niewystarczająco liczne aby wystarczająco pobudzić polski przemysł do inwestycji i rozwoju innowacji. Niezbędnym jest skoncentrować się na zdobywaniu możliwości eksportu dla szeroko pojętego sektora bezpieczeństwa. Mam na myśli nie tylko Marynarkę Wojenną, ale również jednostki Straży Granicznej, Ratownictwa Morskiego i Urzędu Morskiego. Wszystkie jednostki pływające, które są w planie modernizacji technicznej Sił Zbrojnych mieszczą się w możliwościach technicznych polskiego przemysłu. Mogą być zaprojektowane w Polsce i wykonane w Polsce.

Bartłomiej Pomierski, wiceprezes zarządu stoczni Remontowa Shipbuilding SA

Reklama

Komentarze (10)

  1. wewr

    >>Zamawiać można gdy się wie co jest potrzebne do wykonania zadań postawionych MW przez państwo >>polskie (rząd...) no i tu zaczyna się problem, bo nasi partyjniacy nie mają pojęcia po co Polsce MW Już chyba wiedzą. Wydaje się zwyciężać koncepcja, że głownym zadaniem marynarki będzie morskie przedłużenie polskiego systemu antydostępowego czyli Wisły/Narwi - do tego oczywiście pozostałe, mniejsze zadania wykonywane w czasie P i W. Sygnałem, że ta koncepcja zwycięża będzie to, że najpierw kupimy fregaty, a dopiero potem op, o ile oczywiście, tak będzie bo op też są potrzebne.

  2. kmq

    Zamawiać można gdy się wie co jest potrzebne do wykonania zadań postawionych MW przez państwo polskie (rząd...) no i tu zaczyna się problem, bo nasi partyjniacy nie mają pojęcia po co Polsce MW

  3. handlarz

    Malezja (kraj porównywalny z Polską, choć 4 razy dłuższa linia brzegowa) opracował program morski pn.\"zamiast 15 klas do 5 klas\", który precyzyjnie ustalił jakie typy okrętów (oraz ilość) są potrzebne, ustalił harmonogram i dostawców i uruchomił program (od dwu lat). Zamówili okręty we Francji i Chinach oraz budują u siebie z pomocą dostawców zagranicznych. Czy tak trudno to zrobić u nas? Jak nie wiemy to zapytajmy Royal Malesian Navy.

    1. Boczek

      ... ponadto, przy realizacji programu OPV MEKO100 - 15 lat temu - zdefraudowano pieniądze na ...co najmniej 6 OPV, jeszcze raz 6 OKRĘTÓW WOJENNYCH - co prawda potem po nauce na 2 pierwszych resztę wybudowali sobie sami. Przy zakupie Scorpène skandal korupcyjny rozciąga się dookoła globu - aż do USA i zaangażowanych jest 5 prokuratur z 5 państw, a całość ukraszona nawet kuriozami jak morderstwo. Budowany za wsparciem DCNS Gowind w czasie wodowania 1/2 roku temu, po 1,5 roku budowy nabrał 1,5 roku opóźnienia i dziś są to już 2 lata. Może akurat tam nie pytajmy. ### Malezja jest z Polską w ogóle nie porównywalny, bo jest to kraj pływający na ropie (i to najwyższego gatunku na świecie) i gazie + wieloletni de facto monopol na olej palmowy. W okresie naszego wchodzenia do UE (2000-2004) mieliśmy ~podobny (wg. niektórych źródeł identyczny) PKB per capita na poziomie 4000-5000 $, dziś prowadzimy o 3000-3500 $ przy naszym poziomie ~12.000-14.000$ (w zależności od źródeł). Tak że nie nie pytajmy w Malezji. Mało znam państw o równie nieprawdopodobnej korupcji i ich demokracja jest - nazwijmy to; \"relatywna\". ### Co do linii brzegowej mam do zaoferowania poprawkę - x10 ;) ### Natomiast jeżeli chodzi o urlop, to mogę gorąco polecić - ale tylko indywidualny! Malaysia - Truly Asia ;)

  4. Zbys

    A tak na marginesie to te wszystkie polskie okrety, we wszystkich stadiach projektowania i budowania i kupowania sa KOSZMARNIE NIEDOZBROJONE ! Taki powyzszy Kormoran ma sowiecki ZU-23-2MR Wrobel z lat 40-stych !!! W \"sennych planach\" to ma byc dzialko 35mm. A ja uwazam,ze absolutne minimum to Bofors 57mm Mk.3. No ale z MONem sie nie dyskutuje. Oni w tym sa akurat skonczonymi przodownikami :^(((

    1. ja234

      Na kormoranie da się zamontować działko max 35-40mm a wróbel z obecnym przeznaczeniem się dość dobrze sprawuje (niszczenie statków powietrznych, bezpośrednia obrona okrętu przed desantem z motorówek i lekkimi jednostkami pływającymi), ale masz rację wróble trzeba przestać montować albo tylko jaku uzbrojenie przed desantem bo to mu zarombiście wychodzi

    2. Zbys

      Na Kormoranie nie da sie zamontowac Oto Melara 76mm. Ale Bofors 57mm Mk.3 bez najmniejszego problemu ! Problemy to sa, ale kompletnie gdzie indziej ...

  5. weferet

    wybudowac i zakupic jak nawiecej holownikow , niszczycieli min , zaglowcow , pontonow i kajakow! troche materacy wodnych tez by sie przydalo - ta cala nasza marynarka wojenna to jeden wielki cyrk i zenada potrzebna nam jak piate kolo u wozu!

    1. psz

      I Jachty!! Zapomniałeś o jachtach!! koniecznie musza być regatowe...

    2. Rah Warsz

      ooo kolejny negocjonista polskiej MW... to teraz merytorycznie, punkt po punkcie prosimy czemu marynarka jest niepotrzebna według tak zorientowanego w temacie eksperta jak ty szacowny interlokutorze weferet

    3. cvb

      MW w OBECNYM KSZTAŁCIE jest bezużyteczna kompletnie niepotrzebna. Te wszystkie trałowce i holowniki to tylko generatory kosztów bez większego znaczenia strategicznego. Dopóki nie zakupimy przynajmniej jednej fregaty rakietowej lub krążownika z którym wróg będzie musiał się liczyć to utrzymywanie tej otoczki jest bez sensu.

  6. Harry 2

    Taki KORMORAN powinien mieć lepsze uzbrojenie: 1- Armata 35mm z pociskami programowalnymi - 1szt 2- Na burtach i rufie ZSMU z karabinami wielolufowymi, a być może z dodatkowymi rakietami 70mm (ZM Tarnów ma w ofercie takie \"zabawki\") - 3szt 3 - Stałą wyrzutnię pocisków p/lot PIORUN lub lepszych. (4 pociski) To takie minimum by jakoś przeżył, a przynajmniej próbował się obronić, bo będzie celem dla nieprzyjaciela nie gorszym niż niszczyciele i podobne okręty. W innym przypadku okręt w pierwszych minutach/godzinach wojny idzie na dno. Nasza marynarka jest bezbronna z tymi Wróbelkami 2x23mm

    1. ghj

      Minimum do jest zestaw CIWS na okręcie. Bez tego każdy okręt idzie na dno od jednej jedynej rakiety nieprzyjaciela.

  7. KUKUŁKA

    WIDZĘ TO TAK .....zdjąć uzbrojenie z ORP Grom i \"ubrać nim\" ..ORP „Kormoran”..dorzucając pojedynczą wyrzutnie małych rakieto -torped kal 200 mm...a uzbrojenie z Kormorana dać dla Groma i zrobić z niego okręt patrolowy...

  8. Kozi

    Najlepsza Polska stocznia. Jedyna która przynosi zyski i nie jest uzależniona od kroplówki MON. Ciekawe czy byli by wstanie zbudować Gowind 1000

    1. JSM

      Bez problemu. Remontowa dysponuje dwiema pochylniami zrzutowymi: Cp 1A – maks. masa wodowanego statku 1500 t, dł. 88 m, szer. 13,5 m Cp 1B – maks. masa wodowanego statku 3150 t, dł. 125 m, szer. 18,6 m Reszta to decyzja i kasa.

  9. mar

    sa najlepsi i tyle

  10. ccc

    Przy umysłowej obstrukcji polityków potencjał jakiegokolwiek zakładu niema znaczenia.

Reklama