Reklama

Siły zbrojne

Nie tylko drony. Artyleria rakietowa w Górskim Karabachu

systemy rakietowe Lynx na paradzie w Baku. Fot: Urmen19 /wikipedia.com/CC BY-SA 4.0
systemy rakietowe Lynx na paradzie w Baku. Fot: Urmen19 /wikipedia.com/CC BY-SA 4.0

Zwiększanie mocy ofensywnej azerskiej armii szło dwutorowo – pozyskiwano zarówno systemy niekierowanej artylerii rakietowej, jak i systemy precyzyjne, zdolne razić cele głęboko za linią frontu. Cechą charakterystyczną azerskiej artylerii rakietowej (i rzadko spotykaną) było to, że dysponowała systemami pochodzącymi z różnych źródeł: sprzęt posowiecki, systemy izraelskie i tureckie, ale również czeskie, pakistańskie i białoruskie (białorusko-chińskie). Azerbejdżan był w stanie koncentrować systemy rakietowe różnego pochodzenia i różnych specyfikacji taktyczno-technicznych w jednolitych organizacyjnie jednostkach bojowych. Przykładowo systemy LORA i W-200 Polonez stanowiły dywizjony jednej brygady artylerii rakietowej.

Arsenał rakietowy SZ Azerbejdżanu

Dane dotyczące szacunkowej liczby wyrzutni, przytoczone w zamieszczonej poniżej tabeli, należy odczytywać jako przybliżone. Przygotowujący się do wojny Azerbejdżan przywiązywał dużą wagę do utrzymywania tajemnicy państwowej, stąd wiele dostaw broni, zwłaszcza w ostatnim czasie, było ukrywanych. Przykładowo dużym zaskoczeniem były powojenne zdjęcia przedstawiające systemy rakietowe będące lżejszą wersją BM-21 Grad, ale często z nimi mylone. Przypuszczalnie są to pakistańskie KRL-122, bardzo podobne do północnokoreańskich BM-11, z dwoma pakietami po 15 rakiet kal. 122 mm, osadzonych na nośniku Urał-43202. KRL-122 wzięły udział w wojnie, na pierwszej linii frontu, co więcej jako jedyne azerskie systemy rakietowe do tej pory poniosły udokumentowane straty (1 wyrzutnia zniszczona, 1 uszkodzona). Do tej pory niejasne jest skąd KRL-122 i w jakiej ilości zostały zakupione.

image

Podobnie orientacyjnie podano zasięg pocisków rakietowych, który różnią się czasami w zależności do używanych rodzajów pocisków. Podawane dane liczbowe są czasami bardzo rozbieżne, przykładowo zazwyczaj przyjmuje się, że armia Azerbejdżanu dysponuje 18 wyrzutniami systemu TOS-1A, ale można znaleźć również informacje, że pozyskano ich aż 36. Ogromna siła ognia azerbejdżańskiej artylerii rakietowej, zwłaszcza we współpracy z systemami bezzałogowymi, warta jest szczególnej uwagi, bowiem jest to jeden z czynników widocznej przewagi armii azerbejdżańskiej. Przykładami skutecznych ostrzałów z użyciem systemów rakietowych są filmy pokazujące ostrzeliwane pociskami z głowicami kasetowymi pozycje ormiańskiej piechoty. Szeroki arsenał amunicji, w tym precyzyjnej, pozwalał na dobranie odpowiednich do sytuacji na polu walki „narzędzi”, co prowadziło do zadawania poważnych strat przeciwnikowi w obronie i ataku. Taki kombinowany atak, zarejestrowany przez TB2 Bayraktar, został przeprowadzony pod koniec października na pozycje ormiańskie w rejonie Szuszakend/Szosz (Şuşakənd).

Pozycje ormiańskie, prawdopodobnie stanowisko dowodzenia, zostało ostrzelane najpierw amunicją kasetową przez polowe systemy rakietowe, a następnie, po kilkusekundowej nawale ogniowej, uderzył w nie pocisk rakietowy. Nie wiadomo jakiego typu, ale spekuluje się, że mógł to być np. pocisk EXTRA kal. 306 mm systemu Lynx. Już 27 września, czyli pierwszego dnia walk, azerbejdżańskie rakietowo-artyleryjskie baterie i dywizjony przeprowadziły zmasowany ostrzał pozycji przeciwnika, na całej długości frontu, nie tylko na taktyczną, ale i operacyjną głębokość. Według niektórych źródeł ostrzeliwano około 500 celów, pozycje npla na pierwszej linii frontu, ale również bazy chronienia sprzętu wojskowego, składy z amunicją i paliwem etc. O azerskich możliwościach rozpoznawczo-uderzeniowych świadczyć może przypadek zniszczenia precyzyjnym atakiem rakietowym centrum kulturalnego w Szuszy 4 października 2020 r. Obiekt położony był głęboko za linią frontu, mimo to została rozpoznana koncentracja w tym miejscu znacznych sił policji, przybyłych dopiero co z Armenii. W samym domu kultury i okolicznych budynkach zgromadzono około kilkuset policjantów (300-600), z których większość rozmieszczona została w budynku centrum kultury. Precyzyjnym uderzeniem rakietowym budynek został zniszczony, grzebiąc pod sobą ponad 20 zabitych i około 100-200 ciężko i lekko rannych. Przypuszcza się, że w budynek mógł uderzyć pocisk systemu Polonez. Pocisk uderzył dokładnie w centrum  dachu masywnego budynku.

Precyzyjne uderzenie rakietowe przyniosło ogromne straty armeńskiej policji – blisko 30% poległych funkcjonariuszy policji w całej wojnie (łącznie 65 zabitych i ok. 200 rannych z 6200 funkcjonariuszy wojsk policji i innych jednostek policji uczestniczących w walkach) – i pozbawiło ten zwarty oddział policji wartości bojowej (po kilku dniach wrócił do Armenii). Materiał wideo wskazuje, że prowadzono różnego rodzaju ostrzał – zazwyczaj po kilka pocisków w salwie z jednej wyrzutni, operowano często parami wyrzutni. Prowadzono zmasowany ostrzał powierzchniowy, ale również na wezwanie. Przy panowaniu w powietrzu, często i rutynowo koordynowano ostrzał z dronów, co dawało dobre skutki. Dobrze działał system rozpoznawczo-uderzeniowy – wiadomo, że dane z rozpoznania spływały w czasie rzeczywistym do punktów dowodzenia, w tym pododdziałów artylerii. Niektórzy eksperci podejrzewają, że w konflikcie armia azerbejdżańska mogła korzystać z nowoczesnego, sieciocentrycznego, taktycznego systemu łączności TASMUS-II, firmy Aselsan. Według tureckich źródeł system TASMUS-II był używany w trakcie ćwiczebnego strzelania poligonowego w listopadzie 2018 r. w Nachcziwanie.

Niewątpliwie w trakcie ćwiczeń azersko-tureckich szczególną uwagę przywiązywano do systemów tureckich, a z racji dużego kalibru, zasięgu i ciężaru głowicy bojowej do systemów T-300 Kasirga firmy Roketsan. W skład typowej baterii, poza wozami dowodzenia i specjalnymi, wchodzi od 6 do 9 wyrzutni (F-302T) z 4 masywnymi pociskami każda. Na podstawie analizy szczątków spekuluje się, że pocisk systemu T-300 ugodził w katedrę w Szuszy, przebijając jej dach. W przypadku systemów tureckich można wspomnieć również o nowoczesnej amunicji, np. do T122 Sakarya stosuje się amunicję kasetową MKEK i Roketsan z zasięgiem rażenia do 40 km, osiągnięto również dużą precyzję ognia dzięki nowoczesnym systemom kierowania ogniem (np. Bora-2100 dla T-122). Siłę ognia pododdziałów rakietowych Armii Azerbejdżanu zwiększyło zakupienie w 2017 r., w dość niejasnych okolicznościach (z pośrednictwem izraelskim) zmodernizowanych czeskich systemów RM-70M Vampire. Liczba zakupionych wyrzutni nie jest znana – według jednych źródeł było to 18 pojazdów, według innych nawet 30. RM-70 kal. 122 mm na nośniku Tatra T815 8x8 pozwala na prowadzenie celnego ognia na dystansie do 21 km.

Reklama
Link: https://sklep.defence24.pl/produkt/wojska-specjalne-federacji-rosyjskiej/
Reklama

Ponieważ znane autorowi zdjęcia wyrzutni RM70 pochodzą z południowego odcinka frontu, można sądzić, że nowoczesne Dana-M1 i RM-70, wpięte w systemy dowodzenia i łączności, były wykorzystywane na głównym odcinku frontu, np. w rejonie Dżabrail, gdzie dokonano przełamania linii obrony. Na poziomie taktycznym, dużą przewagę ognia, uzyskiwano również na wybranych odcinkach frontu, dzięki termobarycznym systemom TOS-1A na bazie T-90A. Istnieje potwierdzenie wideo użycia TOS-ów w II wojnie karabaskiej, uważa się, że używano ich już w 2016 r. Jeśli TOS-1A zbliży się do celu, ostrzał powierzchniowy ciężkimi pociskami termobarycznymi, np. pozycji na wzgórzu, daje dewastujące efekty. Materiał wideo z wojny pokazuje pojedyncze TOS-1A w akcji, przy czym zaraz po wystrzeleniu salwy, narażony na ogień odwetowy TOS zmienia pozycje. Podkreśla się obecnie nie tylko dużą rolę w wojnie karabaskiej artylerii lufowej i rakietowej, ale również fakt, że dzięki selektywnej modernizacji sprzętu, Azerbejdżan dysponował samobieżnymi, nowoczesnymi dywizjonami artylerii rakietowej, z sieciocentrycznymi zautomatyzowanymi systemami dowodzenia, nowoczesną amunicją i wypracowaną, niemal rutynową, współpracą z bezzałogowcami.

Dotąd najbardziej niejasne jest ewentualne użycie przez wojska azerbejdżańskie systemu rakietowego TRLG-230 firmy Roketsan, o zasięgu 70 km. Niektóre źródła wskazują za pewnik, że w Karabachu operował zabójczy tandem - Bayraktar-TB2 i system TRLG-230. W takim użyciu systemu Roketsana, po wystrzeleniu pocisku rakietowego, w końcowej fazie lotu, dron TB2 podświetla cel promieniem lasera, co skutkuje precyzyjnym trafieniem i zniszczeniem celu. Posiadanie w arsenale armii Azerbejdżanu systemów TRLG-230, nie zostało jednakże publicznie potwierdzone, nie brały one również udziału w paradzie zwycięstwa w Baku. Nie można wykluczyć, że materiał wideo ze strzelania pocisków TRLG-230, na który owe źródła się powołują, nie przedstawia kadrów bojowego użycia w wojnie w Górskim Karabachu, ale system turecki, np. w trakcie strzelań poligonowych. Niewątpliwie tandem TB2 i TRLG-230 przedstawia ciekawą ofertę dla użytkowników bezzałogowców Bayraktar, których krąg się ostatnio powiększa

image
TOS-1A armii rosyjskiej w trakcie strzelań poligonowych. Fot: Vitaly V. Kuzmin/wikipedia.com/CC BY-SA 4.0

 

image
Aystem rakietowy RM-70 Vampire armii Czech. Fot: Tomas Kovarik.wikipedia.com/CC BY-SA 3.0

 

image
turecki system T-300 Kasirga. Fot:CeeGee/wikipedia.com/CC BY-SA 4.0

 

Reklama

Komentarze (15)

  1. v-2

    Sówerenny kraj kupuje i robi to co chce a Polska do takich się nie zalicza

    1. A.J. from San Diego

      For The Love of GOD! Stop with the damn Jewish-U.S. CONSPIRACIES against Poland! It's getting OLD and TIRESOME. Show som creativity and at least come upwith with new material. One thing is true, as my European history prof. said: "The 20th. century, especially between the two world wars, has shown that Poles cannot govern themselves."

    2. Chyżwar dawniej Marek

      Apparently, this lady taught you badly, since you do not use a translator when writing on the Polish forum.

  2. Bum

    Nawet Białoruś ma własną lepszą artylerię rakietową niż my :( Trzeba chyba też zacząć współpracować z Chińczykami.

    1. trzcinq

      Niepoprawne politycznie więc nawet jak było by to z pożytkiem dla nas to i tak nie wypali bo uwalą od razu. Tu jest EU i Ameryka nawet

  3. K.

    Ciekawe kto nadał Azerom cel w Szuszy 4 października ? W systemie Tasmus II użyto częstotliwości 2.4 do 2.48 GHz z pasma ISM i dzięki temu użytkownicy obszaru taktycznego znajdujący się w zasięgu 500 metrów Punktu Dostępowego mają dostęp do sieci i mogą wszystko "kablować" - i tu dla broniących sie w takiej strefie zero własnej łączności radiowej i ekstremalne zagłuszanie przeciwnika. Dziwię sie bardzo, że Państwo Polskie wydaje "zbiegłym" ze wschodu "ludzikom" pozwolenia radiowe na nadawanie amatorskie w Polsce i to osobom z ogarnietą techniką cyfrową. Jest coś takiego jak NVIS i bardzo łatwo można przekazać takie następne cele jak w SZUSZY!

  4. ret

    Dość dziwnie wygląda taka zbieranina różnych typów i producentów. Jakby kupowano wszystko co się da kupić. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że dla krajów tej części świata (Azji Zachodniej - chociaż czasami próbuje się z Zakaukazia zrobić Europę) to dość charakterystyczne. Pewnie się boją, że kupując u jednego producenta się od niego uzależniają. Tym bardziej, że USA, Rosja , Chiny czy Europa takim krajom sprzedają niewielką ilość amunicji aby móc kontrolować użycie sprzętu. Azerowie starannie się przygotowali do operacji odzyskania utraconych terytoriów, dobrze wykorzystali posiadany sprzęt, pomoc turecką, sytuację międzynarodową (konflikt polityczny między Armenią i Rosją). Sami żołnierze i dowódcy, sądząc po tym co widziałem na filmach z walk i z analizami, lepiej wyszkoleni niż Ormianie. Zupełnie inaczej niż na początku lat 90 tych. Pod względem militarnym nie ma się do czego za bardzo przyczepić. Inna sprawa, że mieli za co bo mają naftę. Armenia ma głownie emigrantów przysyłających pieniądze.

  5. Ech

    Ciekawe jak i skanery ddugiej striny

  6. A.zet

    oni mogą a nasi stawiają wokół jw.nowe płoty i malują stare hełłmy..stalinowska armia,brak juź słów.nie mówiąc juź o MW.gdzie Gawron (njowszy nabytek MW zbudowany w połowie z betonu mający na uzbrojeniu proce

    1. Ależ azerskie wojska walczą właśnie w takich starych hełmach. Więc chyba nie w hełmach co Pana tak bolą problem...

  7. Milutki

    Nie można też zapomnieć o wojskach rakietowych Armenii. Ostrzeliwały one azerbejdżańskie miasta, w tym centrum Gandży. Apologeci Azermenii usprawiedliwiali te zbrodnie że w tym mieście wielkości Bydgoszczy znajdują się jakieś obiekty wojskowe typu lotnisko lub zakład remontowy więc miasto można ostrzeliwać. Ostrzeliwanie miast zarejestrowali niezalezni dziennikarze z France24, Euronews i innych których w żadnym wypadku nie można podejrzewać o proazerbejdżańskie sympatie. Natomiast do Górskiego Karabachu wpuszczeni zostali tylko dziennikarze sympatyzujący z stroną armeńską i chociaż twierdzili że armia azerbejdżańska ostrzeliwuje obiekty cywilne to owi dziennikarze sami nie zarejestrowali niczego, przyjeżdżali tylko na gotowe wyreżyserowane miejscach po rzekomych ostrzalach. A armeńskie obiekty cywilne w które trafiła azerbejdżańska artyleria to jak omawiany w artykule dom kultury, tam grupowały się armeńskie formacje zbrojne

    1. wert

      tak, tak, azerowie nie strzelali po ulicach Stepanakertu kasetówkami, katedra w Suszy to był obiekt militarny itd itd. Komu te baje?

    2. Vis

      Jak ktoś broni własnej ziemi, własnej ojczyzny nie patrzy na detale. Chcieli zniszczyć obiekty wojskowe ale mieli kiepską, ruską broń więc wyszło jak wyszło.

    3. Milutki

      Katedra w Szuszy była wysokim obiektem i oberwała zabłąkaną rakietą, gdyby Azerbejdżanie chcieli ją zniszczyć wyslaliby dziesięć rakiet. Pociski kasetowe w centrum Hankendi to tandetny wytwór armenskiej propagandy, pokazano tylko jak w ich wyniku spadają liście z drzew , nic więcej .

  8. Adr

    I to jest Kill Chain..... Przy całej sympatii dla Ormian Azerom należą się brawa.... Kasa to nie wszystko, zresztą budżet na poziomie 2 mld to bezwzględnie mało 5 razy mniej niż u nas, oczywiście względem Ormian dużo. Na poziomie Strategicznym zapewnili sobie wsparcie,, niegzotycznego sojusznika " wyczekali moment chłodnych relacji Rosja Armenia..... Przyjęli plan operacyjny odpowiedni do trudnego terenu wykluczającego głębokie operacje manewrowe..... Dostosowali punkt ciężkości modernizacji technicznej pod ten plan..... Modernizacja nie tylko defiladowa jak można by się spodziewać po autorytarnym kraju.....System rozpoznawczo uderzeniowy z zapasami amunicji czyli tym czym nie można się pochwalić na defiladzie....

    1. Dxg

      Pewno mieli plan wieloletni. My nie mamy

  9. Bimbo

    Komunikat po wizycie PAD i MON w Ankarze: zakup dronów TB2, Polska będzie współpracować z Turcją w zakresie artylerii rakietowej. Czyżby TRLG 230?

  10. Zegarek Montana

    Taki Azerbejdżan by nas poskładał jak kartkę papieru. Polska jest w opłakanym stanie pod względem zbrojeniowym, zresztą pod wieloma innymi również. Słaba waluta, galopująca inflacja. Przykre to.

    1. Wrt

      Polecam odwiedzić Azerbejdżan, i to nie centrum Baku, gdzie tamtejsze złodziejstwo i kasta paraduje w bentleyach i buduje pałace, ale na prowincji. Trzeci świat to jest. I porównać z naszą, nawet najbardziej zapadłą wiochą. Różnica taka, jak miedzy Bawarską wsią a nasza. Azerbejdżan to trzeci świat, i fakt, z reżim, jak juz się znudził trwonieniem kasy na zbytki, zaczął trwonić na wojskowe zabawki i wojenki, nie zmienia, ze sytuacja jest opłakana i nigdy nie życzyłbym takiej Polsce.

    2. racja

    3. Polak

      A Rosja w jeszcze gorszym stanie jest he he he

  11. nlei

    W porównaniu z Polską to Polska daleko w tyle.

  12. Marek L.

    Mała korekta: Jak już, to precyzyjne rakiety ELBIT (poprzednio IMI) EXTRA (C.E.P. lepsze niż 10 m.), to mają maksymalny zasięg nie 120 km, a 150 km.

    1. .... i to w tych WSZYSTKICH swoich (tych rakiet EXTRA) wersjach .......

  13. smuteczek (sorrołek ang.)

    Jesteśmy z 20 lat za Azerami

  14. Wewo

    Su-57 sprawdziłby się w roli artylerii rakietowej. Jak ma problemy z lądowaniem, to przynajmniej taki z niego byłby pożytek. Swoją drogą powinni mu zamontować odrzucane podwozie.

  15. AXM

    Polska artyleria rakietowa strzela na całe 40 km i za kilka lat dostaniemy jeden defiladowy dywizjon Himars z zapasem całych 30-stu rakiet ATACMS :) Będzie moc na defiladzie

    1. ccc

      Nie no trochę więcej niż piszesz 20 wyrzutni wraz z 216 pociskami GMLRS M31, 54 pociskami M30A1 oraz 30 ATACMS

    2. SAS

      Tak, bo dokupienie więcej trwa 10 lat, a potrzebujemy od razu 100000 sztuk, bo wojna zaraz.

    3. Pulsar

      Jest jeszcze woda święconą dostarczana w nieograniczonych ilościach przez ordynat połowy WP. To zawsze zwiększa moc rażenia śmiechem przeciwnika ze wschodu.

Reklama