Reklama

Geopolityka

Macron nie przekonał Trumpa? Szykuje się szybszy powrót USA z Syrii

Fot. US Embassy France/Wikimedia Commons
Fot. US Embassy France/Wikimedia Commons

Prezydent Donald Trump nadal chce, aby wojska amerykańskie w Syrii wróciły do domu tak szybko, jak to możliwe - oświadczył Biały Dom w niedzielę, po tym jak francuski prezydent Emmanuel Macron powiedział, że przekonał Trumpa do utrzymywania w Syrii sił amerykańskich. Do rozmowy obu przywódców miało dojść przed sobotnimi atakami sił USA, Francji i Wielkiej Brytanii na miejsca związane z produkcją broni chemicznej reżimu Baszara el-Asada.  

"Misja Stanów Zjednoczonych nie uległa zmianie - prezydent jasno stwierdził, że chce, aby siły zbrojne USA wróciły do domu tak szybko, jak to możliwe", powiedziała w oświadczeniu rzeczniczka Białego Domu Sarah Sanders. "Jesteśmy zdeterminowani, aby całkowicie zniszczyć ISIS". "Spodziewamy się, że nasi regionalni sojusznicy i partnerzy wezmą na siebie większą odpowiedzialność militarną i finansową za zabezpieczenie regionu" - czytamy w oświadczeniu.

Komuniakt Białego domu stoi w sprzeczności ze słowami prezydenta Francji Emanuela Macrona. Do rozmowy telefonicznej między przywódcami doszło przed sobotnimi atakami na pozycje syryjskich sił rządowych. Macron miał w niej nakłonić Trumpa do niewycofywania wojsk USA z Syrii. "Przekonałem go, że konieczne jest pozostanie na miejscu" - powiedział francuski prezydent

Emanuele Macron odbędzie oficjalną wizytę w USA od 23 do 25 kwietnia. Zostanie przyjęty przez prezydenta Donalda Trumpa, dla którego będzie to pierwsza wizyta państwowa jego kadencji. W ostatnim dniu pobytu francuski prezydent wystapi w Kongresie.

Połączone siły amerykańskie, brytyjskie i francuskie przeprowadziły nad ranem w sobotę serię ataków w Syrii w ramach akcji odwetowej za użycie broni chemicznej przez reżim Baszara el-Asada 7 kwietnia w mieście Duma na wschód od Damaszku; miało wówczas zginąć ponad 60 osób.

Operacja koalicji rozpoczęła się o godz. 4 czasu lokalnego (godz. 3 w Polsce). Siły zbrojne USA podały, że celem bombardowań był wojskowy ośrodek naukowo-badawczy w Damaszku, zajmujący się technologią broni chemicznej, oraz składy znajdujące się na zachód od miasta Hims.

 

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (5)

  1. PiotrEl

    Po takich sukcesach jak zniszczenie 2 pustych obiektów i laboratorium medycznego - cóż jeszcze im do osiągnięcia pozostało?

    1. autor

      i rosja tak zacięcie broniła tych pustych obiektów?

    2. Wikers

      Mogli by jeszcze raz albo z dwa ośmieszyc Rosjan.

    3. Rozśmieszony

      No mogliby choc raz bo na razie sami się ośmieszają: 105 rakiet na trzy budynki pustego \"laboratorium\", \"magazyn\" nieczynny od 5 lat i \"bunkier\". \"Śmiech na sali\".

  2. realista

    fabrykę broni chemicznej już rozwalili wiec i Izrael nie za swoje pieniądze ma z tym spokój a USA też misiowi nie chce grac na nerwach z wiadomych względów jeszcze by się cieci zrobili i na pohybel wetowali wszystko w ONZ przez dwa lata :)

  3. qaz

    \"Jesteśmy zdeterminowani, aby całkowicie zniszczyć ISIS\" hahaha tekst roku. Gdyby byli zdeterminowani to by spacyfikowali te popłuczyny po ISIS pół roku temu, ale dopóki jest ISIS to jest powód do siedzenia w Syrii i kombinowania co by napsuć Iranowi. Rosjanie z SSA swój brzeg Eufratu dawno już posprzątali, a amerykanie w tym czasie sprintem zajmowali z SDF pola naftowe omijając slalomem posterunki ISIS- to ja się pytam o co tu chodzi? Ps. Zakładam, że grajkowie Wagnera byli lepiej uzbrojeni i w większej sile niż to co pozostało po Daesz i jakoś z rozbiciem wagnerowców problemów nie mieli hehehe.

  4. DSA

    najwyraźniej ten dwugłos jest zaproszeniem do jakiegoś dealu w Syrii - wyjdziemy owszem ale ... i tu ów warunek/warunki. A co do ISIS to ataków na ich pozycje na obszarach na wschód od Eufratu nie było już od prawie 2 miesięcy. A to jedyny obszar kontrolowany przez ISIS w \"amerykańskiej\" części Syrii. Pozostałe są w strefie kontrolowanej przez Assada: pustynne obszary na zachód od Abu Kamal, enklawa przy granicy z Izraelem i Yarmouk Camp w Damaszku gdzie szykowana jest właśnie ofensywa.

  5. zzz

    No dobra mógł przekonywać ale czy zaproponował zaangażowanie swoich sił na dużą skalę? O tym przecież marzy Trump, nawet tu w artykule cytują promowane przez niego stanowisko. Makaron takim posunięciem mógłby kupić przychylność blondyna na wieki. Inne kraje mogą się wiarygodnie wykręcać żałosnym stanem swoich wojsk ale na tle europy Francji akurat siły nie brakuje.

Reklama